Arcybiskup Santa Fe w amerykańskim stanie Nowy Meksyk, John Wester, ostrzegł przed nowym nuklearnym wyścigiem zbrojeń. „Pilnie potrzebna jest nam kontrola zbrojeń nuklearnych, a nie eskalacji wyścigu zbrojeń nuklearnych”, napisał w liście pasterskim amerykański hierarcha. Według abp Westera zbrojenia jądrowe to „diaboliczna spirala”, która zagraża wszystkim.
Sama archidiecezja Santa Fe w Nowym Meksyku jest szczególnie dotknięta zbrojeniami nuklearnymi. Broń atomowa jest produkowana w Los Alamos i Sandia National Laboratories. Rząd USA przechowuje broń jądrową w bazie Kirtland Air Force w Albuquerque.
Swój list arcybiskup Santa Fe ogłosił w niespełna dwa tygodnie po wspólnym oświadczeniu pięciu mocarstw atomowych, będących stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa ONZ. Na początku stycznia USA, Wielka Brytania, Francja, Chiny i Rosja potwierdziły w nim że chcą, aby świat był wolny od broni jądrowej i uniknięto wojny atomowej.
Aktualnie miała obradować w Nowym Jorku dziesiąta konferencja poświęcona przeglądowi Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej z 1970 r., której od 2020 r. termin jest stale zmieniany. Na przełomie roku z powodu pandemii koronawirusa nowy termin wyznaczono na sierpień br.
W liście pasterskim amerykański arcybiskup krytykuje fakt, że żadne z państw sygnatariuszy traktatu nie wypełniło swojego zobowiązania do zaprzestania zbrojeń nuklearnych. Zamiast tego państwa „modernizowały” swoje arsenały jądrowe.
52 -stronicowy list pasterski cytuje również papieża Franciszka, który wielokrotnie wzywał do zniesienia światowych arsenałów nuklearnych ze względu na zagrożenie, jakie stanowią. Zaledwie kilka dni temu w przemówieniu do dyplomatów w Watykanie Ojciec Święty powiedział, że „broń jądrowa jest nieadekwatnym i niewłaściwym narzędziem reagowania na zagrożenia bezpieczeństwa w XXI wieku, a jej posiadanie jest niemoralne. Jej wytwarzanie odwodzi zasoby od perspektyw integralnego rozwoju ludzkości, a jej stosowanie, oprócz katastrofalnych skutków dla środowiska, zagraża samemu istnieniu ludzkości”.
World Risk Report 2024 klasyfikuje kraj na 9. miejscu najbardziej podatnych na katastrofy naturalne.
Powód niepokojów? Ósme wyborcze zwycięstwo urzędującego prezydenta.