Po co Bogu było potrzebne cierpienie tej kobiety? Dlaczego odarł ją – po ludzku - ze wszystkiego? Za tym pytaniem swoi większe: po co było cierpienie Jezusa? Czy Bóg nie mógł zbawić świata inaczej?
Nie ma tajemnicy Marty Robin. Jej tajemnicę stanowi tajemnica Jezusa – pisze autor książki „Życie Marty Robin”, Raymond Peyret. Życie tej prostej kobiety – mistyczki – pełne było cudów i samo w sobie było cudem. A jednak nie o cud chodzi.
Po co Bogu było potrzebne cierpienie tej kobiety? Dlaczego odarł ją – po ludzku - ze wszystkiego? Za tym pytaniem swoi większe: po co było cierpienie Jezusa? Czy Bóg nie mógł zbawić świata inaczej?
I w jednym i w drugim przypadku nie o cierpienie chodzi, tylko o miłość. O miłość, która jest wierna. O miłość, która pragnie towarzyszyć temu, kogo kocha, zwłaszcza w największej ciemności. Zwłaszcza w największym lęku i opuszczeniu. Cóż to by była za miłość, gdyby pozostawiła ukochanego samym wtedy, gdy najbardziej potrzebuje obecności drugiej osoby? – pyta Marta?
Cóż by to była za miłość, która opuszcza w cierpieniu? W upodleniu? W osamotnieniu? W śmierci? Ofiara Marty – jej oddanie Bogu – wskazuje na ofiarę największą: oddanie Boga człowiekowi. I On nas nie opuścił. Jest z nami w każdym naszym Ogrójcu i na każdej naszej Golgocie. Jego mocą zmartwychwstajemy.
Nie o cierpienie chodzi Marcie. Kochała życie. Kochała świat. Nie o cierpienie chodzi Bogu – nie On je stworzył. Nie o cierpienie chodzi w Krzyżu, ale o miłość i wierność.
Z tej małej książeczki dowiesz się więcej o drodze, którą wybrała Marta, i jej owocach. Cierpienie jest tylko jej tłem. W życiu Marty jest radość, pokój i służba ludziom. To droga wyjątkowa. Ale zarazem: to droga dla każdego z nas: droga powierzenia swojego życia Bogu. Marta pokazuje, że to jest nie tylko możliwe – ale że daje szczęście. Temu, który tą drogą idzie i ludziom, których spotyka.
Raymond Peyret: Życie Marty Robin. Wydawnictwo PROMIC
Książkę można było wygrać w naszym konkursie. Pytanie konkursowe brzmiało:
Z inspiracji Marty Robin powstały świeckie wspólnoty. Jak się nazywają? Chodziło o Ogniska Miłości (pełna nazwa: Ogniska Światła i Miłości).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Przypominamy treść wywiadu, który pierwotnie opublikowany został w serwisie KAI styczniu br.
To nowa inicjatywa Księży Marianów, podejmowana w duchu Roku Jubileuszowego.
65-letni prałat Renzo Pegoraro zastąþił na tym stanowisku abp Vincenzio Paglię
Wyrok wywołał protesty nie tylko na Słowacji, ale także za granicą.
Premier Indii Narendra Modi nazwał katastrofę "nie do opisania".