Rozumiem że dobrowolne poddanie się karze jest dobrowolnym przyznaniem się do wszystkich zarzuconych mu czynów? I jak teraz wyglądają wszyscy obrońcy "niewinnego" księdza?
Do kogo ta mowa? Czyzby na tym portalu broniono(nie licząc kilku przypadków)tego ksiedza? Myślisz że normalny człowiek usprawiedliwia pedofila tylko dlatego że jest księdzem? Masz katolików za durniów, hipokrytów czy po prostu wrednych?
@bardzociekawy Nie mam katolików za żadnych z tych ludzi o których napisałeś w ostatnim zdaniu. To jedynie moja spostrzeżenie wynikające z wielu postów, w których byłem nagminnie obrażany jedynie za to, że sugerowałem na podstawie przedstawianych dowodów iż te zarzuty mogą być prawdziwe. Za to imponuje mi postawa kolegi Tatrzańskiego, który potrafi przyznać się do błędu i przeprosić. To jest naprawdę ewenement na tym forum. Ciekawe czy inni też mają na tyle odwagi?
Dobrowolne poddanie się karze świadczy przede wszystkim o uznaniu przez oskarżonego, że nie ma większego sensu bronić swojej niewinności. Czasami jest to równoznaczne z przyznaniem się do winy, zwłaszcza tam, gdzie oskarżony uznaje, że sądy działają sprawiedliwie i wyrok będzie obiektywny. W innym wypadku często kalkuluje co mu się bardziej opłaci - dostać więcej, czy mniej. Jak wiemy z mainstreamowych mediów - sądy w Polsce są cytuję: "niezależne", o czym jednak jednostki o poglądach nie z tej epoki nie chcą się notorycznie zgodzić.
Mam nadzieję, że decyzja księdza o dobrowolnym poddaniu się każe nie wynika z żadnych "kalkulacji". Nie wiem i nie wypowiadam się na temat jego winy, choć zaproponowanie dla samego siebie kary sugeruje że jednak jest winny. Jak by nie było, kalkulacje na bok kiedy idzie o sprawy tak poważne. Tu ważne jest zaufanie w miłosierdzie Boga jeśli jest winny i zdanie się ja Niego. Grzech bardzo wiele kosztuje, ale jeszcze większa jest zapłata jaką Jezus za nas dał.
Decyzja słuszna! Oszczędzi ofiarom traumatycznych zeznań, wypowiedzi publicznych "fachowców" od pedofilii. Dawanie tematu dla dziennikarzy do nagonki na kapłanów i Kościół. Na pewno dalszy proces nie przyniesie mu chwały a jeszcze bardziej jego pognębi. Żaden wyrok też nie uleczy ofiar jego czynów.
Skoro faktycznie dopuścił się tych haniebnych czynów - niech idzie do więzienia. Zasłużył na to. A potem do zakonu zamkniętego... Niemniej ta sprawa to woda na młyn dla mediów. Wiemy, że one lubią podle wykorzystywać takie dramaty do celów walki z Kościołem i ogólnie z duchowieństwem. I nieważne, że odsetek pedofilów w innych profesjach takich osób jest większy...
Nie możesz porównywać księdza do "innych profesji". Gdyby nie media to wszystkie pedofilskie zachowania księży byłyby zamiatane pod dywan tak jak robiono do tej pory. Przecież to nie jest jedyna taka sprawa w polskim kościele. Mam nadzieje ze współwięźniowie odpowiednio się z nim zabawią i jeżeli wyjdzie na wolność to będzie zamykał oczy jak zobaczy małego chłopca.
Przepraszam wszystkich czytających moje dwa posty z przed paru miesięcy w obronie księdza Gila.
Popełniłem błąd, bo moja wyobraźnia była za mała, a zaufanie do duchownych za duże.
Jak się okazuje moja wyobrażenie, o tym jak daleko może być zepsuta dusza ludzka było niewystarczające... Niewystarczające było też wyobrażenie jak można kłamać w "żywe oczy".
Siedem lat za tak obrzydliwe czyny to stanowczo za mało, mam nadzieję, że sąd wymierzy surowszą karę.
Choć nawet siedem lat z odpowiednim dla księdza G. "towarzystwem" w celi, może sprawi, że ziszczą się jego wszystkie najbardziej „skrywane marzenia”. Może takie rozwiązanie będzie sprawiedliwe?
Dlatego ja za niczyją niewinność ręki bym sobie nie dała obciąć, choć zazwyczaj ją zakładam.Moja koleżanka, bardzo wierząca osoba, która w dzieciństwie była molestowana, po obejrzeniu telewizyjnego programu, w którym ks. Gil zapewniał o swej niewinności, stwierdziła, że on kłamie. Miała rację...
Zastanawia mnie, dlaczego Tatrzańskiemu ktoś stawia minusy za przyznanie się do błędu, boi nikt nie chce go skrytykować własnymi słowy. Czy te plusy/minusy to nie jest przypadkowe klikanie?
Pamiętajmy, że te zarzucane czyny dotyczą tylko i wyłącznie chłopców, więc homoseksualizm ma ścisły związek z pedofilią. Ten, kto broni homoseksualizmu, broni także pedofilii.
A ja dalej nie wierzę że mógł ten ksiądz popełnić takie czyny !!! nie wierzę w to, że się poddał karze, to nie czyni go przestpcą,wiele jeszcze musicie zrozumieć aby oceniać, tym bardziej Jezusa tez oceniano, a teraz skazuje się więcej niewinnych, niż prawdziwych winnych takie czasy.
Czyś ty na łeb upadła? Jak to nie wierzysz? |Dysk twardy w komputerze mu pękał od zdjęć pedofilskich i nie wierzysz? A ci chłopcy których skrzywdził i którzy muszą żyć z taką traumą to też wyssane z palca? Ile dzieci on przez całe życie skrzywdził to się nie dowiemy. Gdyby nie władze Domninikany to dalej by uprawial swój haniebny proceder ,bo na pewno trwalo to wiele lat i nie wierze że robil to tak dyskretnie ze nikt o tym nie wiedział. Przełożeni tylko udawali ze nic nie widzą,
Chciałbym jednak w tej sytuacji usłyszeć - "przyznaję się". W przeciwnym razie wciąż będzie pole do wątpliwości. Poddanie się karze nie jest jednoznaczne z przyznaniem się, tym bardziej, że wcześniej do kamery mówiło się coś innego.
Oczywiście, nie jest jednoznaczne. Ale jakie to ma znaczenie, kiedy w mediach zahuczy, że się poddał dobrowolnie? Wniosek będzie prosty - kłamał w słynnym wywiadzie dla telewizji. Chciałbym wierzyć, że jednak nie kłamał. Jednak logika wskazuje na co innego. Wierzyłem mu. Teraz czuję się oszukany. Ale to mało - najgorsze jest to, że to paskudna rana zadana Kościołowi.
.Niezaleznosc polskich sadow to abstrakcja.Polski tzw aparat sprawiedliwosci nigdy nie zostal zlustrowany i tak jak za komuny jest bardziej na sluzbie wladzy niz prawa. Pracuja w nim do dzis sedziowie,ktorzy skazywali niewinne osoby w stanie wojennym.Pozostali dozywaja na "zasluzonej" emeryturze, lub wykladajac na roznych uczelniach.W obecnym aparacie tzw sprawiedliwosci pracuja niestety pociotki i wychowankowie owych niesprawiedliwych sedziow.Mowiac krotko,polskie sady sa po prostu niewiarygodne.Swoja droga Wolomin bardziej mi sie kojarzy ze slynna mafia niz ze sprawiedliwym prawem.
W wydziale sądu, który znam bardzo dobrze, najstarszy sędzia w dacie upadku komuny był 19-latkiem, czyli zdawał maturę. Pozostali w tym czasie byli dzieciakami, bo większość urodziła się w latach 80-tych. Na czym miałaby polegać ich lustracja? Na badaniu, czy w szkole zawsze zmieniali buty na kapcie i nie ściągali na klasówkach?
Co z tego skoro selekcje do zawodu od 20 lat robi "stara gwardia" dba, żeby dostawały się osoby odpowiednio sformatowane do stawianych zadań i dające rękojmię sądzenia w odpowiedni sposób. Np. dobrą rękojmia jest, że matka sumiennie sprzątała na komendzie.
Przez takich jak on, najgorsze pomyje wylewane są na wszystkich kapłanów.
Nie ma szansy na naprawienie szkód, jakie wyrządził ten lubieżnik.
Pan Jezus wspomniał o nim w Ewangelii:" Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze."
Najbliższe mi są refleksje Stefan@ . Inka też ,, przyznała się do winy " . Oglądałam wywiad z ks. Gilem . Przyglądałam Mu się wnikliwie , na ,, mowę ciała " , Jego zachowanie , sposób mówienia , Jego wygląd , twarz . I doprawdy , coś mi w tym wszystkim nie pasuje . Człowiek zdeprawowany ma to wypisane na buzi , jak niektórzy politycy , to widać . A tu ???
Moja koleżanka z podstawówki popełniła samobójstwo. Analizując obecnie to sprawę myślę że była molestowana przez ojca.Jednak w tamtych czasach nic się nie mówiło o takich sprawach.Nauczyciele nawet raz na lekcji wychowawczej nie wspomnieli nam że mogą być takie sytuacje.Był to przełom lat 70/80 nie wróciła że szkoły do domu.Znaleziono ją na drugi dzień parku ,wisiała na drzewie.Jest to nie tylko moje zdanie,jej najlepsza przyjaciółka mówiła że b.bała się ojca i powrotów do domu.
Proponowałbym spokój! Obrona i Sąd milczy w sprawie dobrowolnej kary. Nie ma mowy oo przyznaniu się do któregokolwiek z zarzutów. Mainstream dziwnie zamilkł jak rażony piorunem. To decyzja Obrony aby zakończyć jałową rozróbę prokuratury i w końcu Sąd będzie władny odnieść się do zarzutów. Nie chwali się dnia przed zachodem Słońca.
Chciałem napisać wszystkim i Redakcji iż wg słów obrońcy ks .G -Jego klient w dalszym ciągu czuje się niewinny. Radzę dokładnie słuchać wypowiedzi obrońcy w mediach.
Skąd takie informacje macie, że chce się poddac karze, jak na kai czytamy:
" Prokurator Nowak poinformował, że "podejrzany Wojciech G. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień i prawa do odmowy udzielania odpowiedzi na pytania. Od 19 lutego 2014 r. stosowany jest wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania".
pozostaje modlitwa za ofiary i za grzesznika i nieustajaca modlitwa o laske swiatla dla hierarchii Kosciola z przypomnieniem Rz 2,24 - oby przez wasze zaniechania, ucieczke od problemow i brak dzialania poganie nie bluznili imieniem Bozym .... czy Duch Swiety odnowi serca i sumienia polskich purpuratow, ktorzy zza pancernych szyb swoich mercedesow i zlotych klamek w palacach zaczna znow dostrzegac czlowieka .....
Nie uniewinniajcie winnego Wojciecha, ponieważ on sam doskonale wie, iż według Kodeksu karnego tylko oskarżony winny przestępstwa może dobrowolnie poddanie się karze i zostać skazanym bez rozprawy. Wniosek taki wolno złożyć w każdej sprawie poza przypadkiem, gdy oskarżonemu zarzucono zbrodnię (tj. umyślne przestępstwo zagrożone karą CO NAJMNIEJ 3 lat więzienia).Wniosek nie zostanie uwzględniony jeśli sprzeciwi mu się prokurator lub pokrzywdzony, uwzględniony natomiast może być pod warunkiem, że sąd uzna okoliczności sprawy uzna za wyjaśnione (np. sprawstwo jest oczywiste).
Jednym z "dowodów" w sprawie mają być kompromitujące zdjęcia. Tylko należy pamiętać, że w dobie fotografii cyfrowej i photoshopa, fotografia nie jest już dowodem. A zeznania "pokrzywdzonych" mogą być zmyślone, tym bardziej, że ksiądz naraził się pewnym środowiskom. Tak więc dobrowolne poddanie się karze, kiedy wcześniej się zapewniało o swej niewinności, ja rozumiem jako przyjęcie na siebie roli cierpiętnika.
7 lat to trochę za mało. Księdzu należy sie uczciwy proces. Wszystkim, którzy powtarzają niemądre tłumaczenia, przypominam, że mafia narkotykowa ma w zwyczaju zabijać swych wrogów a nie wgrywać im do komputera 70 tys. filmów pornograficznych.
I jak teraz wyglądają wszyscy obrońcy "niewinnego" księdza?
Nie mam katolików za żadnych z tych ludzi o których napisałeś w ostatnim zdaniu. To jedynie moja spostrzeżenie wynikające z wielu postów, w których byłem nagminnie obrażany jedynie za to, że sugerowałem na podstawie przedstawianych dowodów iż te zarzuty mogą być prawdziwe.
Za to imponuje mi postawa kolegi Tatrzańskiego, który potrafi przyznać się do błędu i przeprosić. To jest naprawdę ewenement na tym forum.
Ciekawe czy inni też mają na tyle odwagi?
Jak wiemy z mainstreamowych mediów - sądy w Polsce są cytuję: "niezależne", o czym jednak jednostki o poglądach nie z tej epoki nie chcą się notorycznie zgodzić.
Nie wiem i nie wypowiadam się na temat jego winy, choć zaproponowanie dla samego siebie kary sugeruje że jednak jest winny. Jak by nie było, kalkulacje na bok kiedy idzie o sprawy tak poważne. Tu ważne jest zaufanie w miłosierdzie Boga jeśli jest winny i zdanie się ja Niego. Grzech bardzo wiele kosztuje, ale jeszcze większa jest zapłata jaką Jezus za nas dał.
Niemniej ta sprawa to woda na młyn dla mediów. Wiemy, że one lubią podle wykorzystywać takie dramaty do celów walki z Kościołem i ogólnie z duchowieństwem. I nieważne, że odsetek pedofilów w innych profesjach takich osób jest większy...
Przepraszam wszystkich czytających moje dwa posty z przed paru miesięcy w obronie księdza Gila.
Popełniłem błąd, bo moja wyobraźnia była za mała, a zaufanie do duchownych za duże.
Jak się okazuje moja wyobrażenie, o tym jak daleko może być zepsuta dusza ludzka było niewystarczające... Niewystarczające było też wyobrażenie jak można kłamać w "żywe oczy".
Siedem lat za tak obrzydliwe czyny to stanowczo za mało, mam nadzieję, że sąd wymierzy surowszą karę.
Choć nawet siedem lat z odpowiednim dla księdza G. "towarzystwem" w celi, może sprawi, że ziszczą się jego wszystkie najbardziej „skrywane marzenia”. Może takie rozwiązanie będzie sprawiedliwe?
Jesteś za- a nawet przeciw.
Wałęsasz się.
Słaba i w istocie kapiszonowa diagnoza. A masz może coś konkretniejszego do powiedzenia?
Przez takich jak on, najgorsze pomyje wylewane są na wszystkich kapłanów.
Nie ma szansy na naprawienie szkód, jakie wyrządził ten lubieżnik.
Pan Jezus wspomniał o nim w Ewangelii:" Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze."
Zło już się stało i nie ma nawet jak go naprawić.
,, przyznała się do winy " . Oglądałam wywiad
z ks. Gilem . Przyglądałam Mu się wnikliwie , na ,, mowę ciała " , Jego zachowanie , sposób mówienia , Jego wygląd , twarz . I doprawdy , coś mi w tym wszystkim nie pasuje . Człowiek zdeprawowany ma to wypisane na buzi , jak niektórzy politycy , to widać . A tu ???
Analizując obecnie to sprawę myślę że była molestowana przez ojca.Jednak w tamtych czasach
nic się nie mówiło o takich sprawach.Nauczyciele nawet raz na lekcji wychowawczej nie wspomnieli nam że mogą być takie sytuacje.Był to przełom lat 70/80
nie wróciła że szkoły do domu.Znaleziono ją na drugi dzień parku ,wisiała na drzewie.Jest to nie tylko moje zdanie,jej najlepsza przyjaciółka mówiła że b.bała się ojca i powrotów do domu.
Obrona i Sąd milczy w sprawie dobrowolnej kary.
Nie ma mowy oo przyznaniu się do któregokolwiek z zarzutów.
Mainstream dziwnie zamilkł jak rażony piorunem.
To decyzja Obrony aby zakończyć jałową rozróbę prokuratury i w końcu Sąd będzie władny odnieść się do zarzutów.
Nie chwali się dnia przed zachodem Słońca.
Radzę dokładnie słuchać wypowiedzi obrońcy w mediach.
" Prokurator Nowak poinformował, że "podejrzany Wojciech G. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień i prawa do odmowy udzielania odpowiedzi na pytania. Od 19 lutego 2014 r. stosowany jest wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania".
http://ekai.pl/wydarzenia/x87355/rusza-proces-ks-wojciecha-g-oskarzonego-o-molestowanie-maloletnich/
Wniosek taki wolno złożyć w każdej sprawie poza przypadkiem, gdy oskarżonemu zarzucono zbrodnię (tj. umyślne przestępstwo zagrożone karą CO NAJMNIEJ 3 lat więzienia).Wniosek nie zostanie uwzględniony jeśli sprzeciwi mu się prokurator lub pokrzywdzony, uwzględniony natomiast może być pod warunkiem, że sąd uzna okoliczności sprawy uzna za wyjaśnione (np. sprawstwo jest oczywiste).
A zeznania "pokrzywdzonych" mogą być zmyślone, tym bardziej, że ksiądz naraził się pewnym środowiskom.
Tak więc dobrowolne poddanie się karze, kiedy wcześniej się zapewniało o swej niewinności, ja rozumiem jako przyjęcie na siebie roli cierpiętnika.
Wszystkim, którzy powtarzają niemądre tłumaczenia, przypominam, że mafia narkotykowa ma w zwyczaju zabijać swych wrogów a nie wgrywać im do komputera 70 tys. filmów pornograficznych.
Domniemanie winy, przed wyrokiem, dotyczy innych cywilizacji, których raczej się nie wymienia.
Przypadek Ks.Wojciecha, winien być ogłoszony, po prawomocnym ogłoszeniu wyroku, obiektywnego i prawdziwie niezawisłego sądu.
Co w Polsce nie zawsze się zdarza.