Komentarze 149  Wszystkie komentarze »
  • inz
    11.04.2012 14:44
    Droga robi wiele dobrej roboty dla formowania dojrzałych chrześcijan, ale jedność z Kościołem jest fundamentem.
    Msza Św. a także Komunia Św. to uobecnienie jedności wspólnoty katolików na ziemi. Dziwi mnie to zrywanie jedności przez "neonów" poprzez separatystyczne eucharystie.

    Cieszy mnie to, że papież chce zająć się tą kwestią. Zobaczcie, ile Benedykt robi dobrego dla jedności Kościoła - lefebryści, anglikanie, neokatechumenat.
    Bogu Chwała!
    • Tomek
      12.04.2012 12:54
      Przyjacielu, stawiasz schizmatyków w jednym szeregu z katolikami, których jedyną winą jest to, że wzięli na poważnie słowa "wypłyń na głębię". Jako "neon" z radością przyjmę każdą decyzje papieża.
  • wojtek303
    11.04.2012 14:44
    wojtek303
    Neokatechumenat powinien miec na celu wprowadzanie ludzi do zycia w parafii, pomoc w poglebianiu wiary ale wewnatrz parafii.
    Male grupy pomagaja w budowaniu wiary ale nie powinno sie zapominac o calej wspolnocie Kosciola. Jesli osoby bedace w neokatechumenacie na stale i niechcace identyfikowac sie ze wspolnota parafialna moze powinny zalozyc cos na wzor zakonow.
    Zycie parafii tradycyjnych nie jest moze idealny i nie daje tyle co rozne ruchy ale to nie znaczy ze nie mamy dazyc do ich poprawy.

    Z drugiej strony to nie rozumiem dlaczego ludzie w tym katechumenacie nie chca sie ochrzcic tylko chca cale zyc byc katechumenami???
    • inz
      11.04.2012 15:01
      >Z drugiej strony to nie rozumiem dlaczego ludzie w tym katechumenacie nie chca sie ochrzcic tylko chca cale zyc byc katechumenami???

      Rozumiem, że to było żartem.

      U podstaw DN (ale i naszego Ruchu Światło-Życie) tkwi założenie że obecni katolicy są nie dość uformowani po chrzcie w wieku niemowlęcym. W rodzinach nie ma już tej formacji co 200-300 lat temu, a katecheza nie formuje sumień a jedynie umysły.
      Stąd niezależnie twórcy tych ruchów doszli do wniosku że konieczne jest formowanie dorosłych i młodzieży w sposób zbliżony do katechumenatu.
      Opierają się przy tym na tym samym dokumencie Stolicy Apostolskiej - Ordo Iniciacionis Christianae Adultorum.

      W Oazie (gdzie ten etap formacji nazywa się deuterokatechumenatem) trwa 2 lata w optymalnych warunkach (+1 rok na formację mistagogiczną).

      W Neokatechumenacie trwa to chyba kilkanaście lat. Nie wiem, czemu tak długo - nie znam DN na tyle dobrze.
      • wojtek303
        11.04.2012 16:32
        wojtek303
        No owszem osoby z dluzszym stazem w DN staja sie katechistami lub jada na misje. No ale jednak ciagle tylko w Katechumenacie.
      • oikomenik
        12.04.2012 08:57
        Dlaczego tak długo? Nie znam na tyle Oazy, by móc powiedzieć: dlaczego tak krótko. Pamiętajmy, że obecne czasy nie sprzyjają katechizowaniu dorosłych, więc i czas dłuższy. Nie prawdą natomiast jest, że członkowie wspólnot nie włączają się w życie parafii. Wielu z nich prowadzi spotkania dla bierzmowanych, pomagają w kursach przedmałżeńskich etc. W niektórych parafiach wađciwie oprócz ludzi z Drogi mało kto się angażuje w parafialne "akcje"...
      • Cawilian
        12.04.2012 14:33
        Długość jest związana ze środowiskiem. W państwach, które nie były pod wpływem "dobrodziejstw" komunistycznych Droga trwa znacznie krócej - bywa, że i 6 lat. Ale jak ktoś urodził się w kraju, gdzie postawa roszczeniowa jest normą, a okradanie na lewo i prawo - wręcz cnotą, to musi długo potrwać, zanim trafi do niego, o co w ogóle chodzi w chrześcijaństwie.
    • Miśkal
      12.04.2012 17:06
      Nie mów nic o neokatechumenacie puki do niego nie należysz i nic o nim nie wiesz. Ja do niego należę tu wszyscy są ochrzczeni!!! Kiko dobrze wszystko przemyślał, ludzi w neo są godni takiego przyjmowania Jezusa. Jak znam życie to bardziej niż ci, którzy mówią że to zły sposób. Przez to że tak robimy jeszcze bardziej przybliżamy się do Jezusa! Jezus Chrystus nie dopuści, by cokolwiek stało się w neo!!! To przecież sama Maryja objawiła się Kiko z prośbą założenia takiej wspólnoty. A ja w to wierzę i wierzę również, że skoro tak się dzieje to taka jest najwyraźniej wola naszego jedynego i najukochańszego Boga, Jezusa Chrystusa. Neokatechumenat powiedział mi co to jest moja wiara i miłość do mego Pana.
      • Porys
        12.04.2012 19:26
        @Miśka - poczytaj dokładnie - kilka osób naleząnych do DN komentujących w w tym wątku - ma b. krytyczny stosunek do tej "rzeczywistości". Co do rzekomych "Objawień Maryjnych" Kiko - to retorycznie zapytam - czy są one zatwierdzone przez Kościół? A może to był Szatan pod postacią Maryi?
        Wiesz, że założycielka mariawitów "mateczka" Kozłowska też powoływała się na rzekome "objawienia"?
      • Jasiek
        12.04.2012 20:04
        Apage!
        Świadki Jehowy przy neonach to pryszcz!!!
      • bolek
        12.04.2012 20:20
        "Nie mów nic o neokatechumenacie puki do niego nie należysz i nic o nim nie wiesz."

        Po co te nerwy...

        Bracie mamy wolność słowa i możemy się wypowiadać na jaki temat chcemy. Ważne tylko aby brać odpowiedzialność za swoje słowa. Nie trzeba zaraz do wszystkiego należeć, żeby się o czymś wypowiadać.
      • vanitas
        12.04.2012 21:33
        Rozumiem, że o naziźmie mam się nie wypowiadać, dopóty paru Żydów nie zamorduje?

        Od kiedy to KATECHUMENI są godni przyjmować Jezusa? A właściwie - pamiętasz co mówisz przed Komunią św? "Panie NIE JESTEM GODZIEN/GODNA..."

        Skąd wiecie, że się przybliżacie? Żeby to wiedzieć trzeba widzieć z dystansu - a u ciebie z tym krucho.

        O tym, czy się Kiko objawiła Maryja, czy podszył szatan, albo czy Kiko ma zwidy, albo (co u niego częste - vide np. zdementowane przez "prawosławie" enuncjacje jakoby patriarachat moskiewski prosił ich o założenie wspólnot)- pojęcia mieć nie możesz. "Mateczce Kozłowskiej" (założycielce Mariawitów) objawiał się jakoby sam Chrystus...

        Trochę krytycyzmu...
      • vanitas
        12.04.2012 21:35
        Rozumiem, że o naziźmie mam się nie wypowiadać, dopóty paru Żydów nie zamorduje?

        Od kiedy to KATECHUMENI są godni przyjmować Jezusa? A właściwie - pamiętasz co mówisz przed Komunią św? "Panie NIE JESTEM GODZIEN/GODNA..."

        Skąd wiecie, że się przybliżacie? Żeby to wiedzieć trzeba widzieć z dystansu - a u ciebie z tym krucho.

        O tym, czy się Kiko objawiła Maryja, czy podszył szatan, albo czy Kiko ma zwidy, albo (co u niego częste - vide np. zdementowane przez "prawosławie" enuncjacje jakoby patriarachat moskiewski prosił ich o założenie wspólnot)- pojęcia mieć nie możesz. "Mateczce Kozłowskiej" (założycielce Mariawitów) objawiał się jakoby sam Chrystus...

        Trochę krytycyzmu...
      • wojtek303
        13.04.2012 16:12
        wojtek303
        Ja nie jestem w neokatechumenacie poniewaz sposob prowadzenia katechez i przekaz na nich byl dla mnie za slaby. Ale to dlatego ze mi w poznawaniu Jezusa pomogla wspolnota Odnowy w Duchu Swietym. Takie wspolnoty maja czesto swoje spotkania modlitewne w tygodniu ale w niedziele uczestnicza we mszy parafialnej, nie organizuja tylko dla siebie, ale wlaczaja sie do ubogacania tego co juz jest dla dobra calej wspolnoty parafialnej.
        Ja myslalem ze neokatechumenat jest pewna grupa ktora pomaga ludziom w poznaniu Jezusa glebiej i bardzo dobrze. Ale teraz widze ze zamienia sie on na wspolnoty zycia, cos na wzor zakonow z calkowita odrebnoscia od parafii. Czy mam racje?
    • rumiko
      13.04.2012 01:15
      No widzisz jak Ty nie wiesz wojtek303 co robi Neokatechumenat w parafii, bardzo mało wiesz i piszesz trzy po trzy.
      • wojtek303
        13.04.2012 16:14
        wojtek303
        Takie jest moje wrazenie, ale owszem, nie mam stycznosci za duzej z parafiami gdzie sa wspolnoty. Wiec przy okazji tej dyskusji zobaczylem ze pewnie to nieprawda. Powiedz jak ty sie wlaczasz w zycie swojej parafii.
      • rumiko
        16.04.2012 22:30
        Wybacz wojtku303, to całe forum weszło na jakiś dziwny tor, nie będę tu udowadniać co Neokatechumenat robi w parafii, ja wiem co robi moja wspólnota, wiem co to znaczy sprzątać ubikacje, z których korzysta niejeden parafianin, wiem co to znaczy być "ścierką" i niech tak pozostanie, nagrodę mam zamiar odebrać w Niebie a nie tutaj na forum gdzie każdy wie lepiej. To jest strata czasu i wchodzenie w jakąś dziwną atmosferę, która nie przynosi pokoju w sercu. Pozdrawiam serdecznie. Z Panem Bogiem.
      • wojtek303
        17.04.2012 10:40
        wojtek303
        Tu nie chodzi o nagrody tylko o wzajemne poznanie. Stad sie biora nieporozumienia, ze malo sie wie o wspolnotach, to co robia. Jesli wiec wasza wspolnota robi cos dla calej parafii to jaknajbardziej powinna o tym mowic, nie zeby sie chwalic ale zeby ludzie mogli widziec owoce. Wtedy na pewno nie bedzie ludziom przeszkadzalo to ze macie odrebne liturgie, swoj statut
  • vanitas
    11.04.2012 15:08
    Przecież niedawno w komentarzach można było wyczytać, że "papież wszystko zatwierdził"...
    • Warmiaczka
      11.04.2012 20:01
      Widać akurat tego dnia Papież internetowych komentarzy nie czytał i do dziś pozostaje w słodkiej nieświadomości ;-)
    • justyna
      11.04.2012 20:35
      To były tylko komentarze neonów, którzy usiłowali nam wmówić, że "papież wszystko zatwierdził". Osoba, która ośmieliła się napisać, że liturgia nie jest zatwierdzona, została przez nich potraktowana dość nieprzyjemnie.
    • rumiko
      13.04.2012 01:12
      Ano Papież zatwierdził, ale jeśli gdzieś w jakiejś wspólnocie są przekraczane te zatwierdzenia to dobrze że będą sprawdzane. Co nie oznacza że cały Neokatechumenat to istne zło. Jestem w Neokatechumenacie i cieszy mnie to że Papież się tym interesuje.
  • Izydor
    11.04.2012 15:17
    Zatwierdzenie drogi a wypaczenie jej przez samych członków to dwie różne sprawy. Cieszy mnie fakt, że Papierz patrzy na tą sytację i prostuje ... taka jest rola Kościoła, aby upominać swych braci przed grzechem.
    • vanitas
      11.04.2012 15:25
      Pewnie że dobrze, ale dlaczego dopiero po 40 latach działalności?
      • Albercik
        15.04.2012 23:55
        w 1981 roku na oficjalnym spotkaniu na którym był Kiko papież im zwrócił uwagę ale jak widać nikt się nie przejął słowami papieża.
    • Paweł
      11.04.2012 18:04
      Kiedyś było: "komunizm - tak, wypaczenia - nie"
      • Tomek
        12.04.2012 12:59
        Przyjaciele, skąd w was tyle zawiści. Żeby porównywać braci w Chrystusie do stalinowskich zbrodniarzy? To się nie godzi...
      • Jasiek
        16.04.2012 18:37
        @Tomek 2012-04-12 12:59


        Zawiść? Czegóż ona dotyczy? Sugerujecie, że zazdrościmy Wam życia w błędnowierstwie.


        Po drugie, nie było to porównanie do trockistowskich czy stalinowskich zbrodniarzy ale przypomnienie pewnej utopii z tamtych lat, że komunizm mozliwy jest bez wypaczeń. Kikonizm bez wypaczeń też jest utopią.
    • Paweł
      12.04.2012 16:03
      Do Tomka
      Przecież chodziło tylko, żeby nie usprawiedliwiać wszystkiego wypaczeniami (patrz Izydor)co już kiedyś w historii przerabialiśmy.Może nie wszystkie założenia są dobre, skoro praktyka wychodzi jak wychodzi?
      • Tomek
        13.04.2012 16:32
        A co można powiedzieć o założeniach Kościoła biorąc pod uwagę praktykę ostatnich 2000 lat?
      • porys
        13.04.2012 17:38
        Tomek: "A co można powiedzieć o założeniach Kościoła biorąc pod uwagę praktykę ostatnich 2000 lat?"
        -----------------------------------------
        Nie rozumiem? Traktujesz Naukę Kościoła jako ideologię?
  • Marek Ziaja
    11.04.2012 15:30
    Kościół dlatego tak długo istnieje, bo zatwierdza co mówi, a nie to co się wydaje że mówi. Nie jest łatwo komentatorom, nawet wewnątrzkościelnym, oddzielać co Kościół powiedział a co się im wydaje że mówi. Dlatego nie łapie się w pułapkę "newsa z dzisiaj" w swojej doktrynie i prawie zawsze praktyce. Co często widać w gazetach.
    • lahcim
      14.04.2012 15:05
      "Kościół dlatego tak długo istnieje, bo zatwierdza co mówi, a nie to co się wydaje że mówi." - przeczytał Pan ze co Pan napisał? Przecież to sensu nie ma. Poza tym zawsze wydawało mi się że Kościół tak długo istnieje bo Pan Jezus obiecał...
  • mihas
    11.04.2012 15:45
    kilkadziesiąt lat temu wprowadzono powszechnie "nowy obrządek" do tego "sztucznie stworzony", do tego "obcy tradycji liturgicznej", do tego obciążony dwuznacznościami doktrynalnymi", do tego "będący czynnikiem podziału we wspólnocie wierzących".
    Teraz ten nowy obrządek mamy w większości kościołów. Identyczne zarzuty możemy stawiać NOM.
  • czaras
    11.04.2012 16:08
    Neokatechumenat zawsze był w posłuszeństwie papieżowi i biskupom, więc nie ma najmniejszego problemu. Nie ma czegoś takiego jak separatystyczne eucharystie, od dawna można zapraszać ludzi z poza drogi i droga nie robi nic poza parafią, lecz właśnie w parafii, za zgodą proboszcza.
    • Ania
      11.04.2012 16:29
      Świadkiem łamania przepisów w Neokatechumenacie byłam nie jeden raz.I na każdym kroku różnice, inności - pewnie wg nich lepsze.Dobrze,że chyba w końcu wszystko zmierza do wyprostowania całej tej sytuacji.
    • vanitas
      11.04.2012 16:46
      To DLACZEGO:
      - 3 ostatnich (emerytowanych) prefektów Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny sakramentów w wywiadach nazywało liturgię Neokatechumenatu "nadużyciem"
      - był list kard. Arinze - początkowo ZIGNOROWANY przez inicjatorów jako "list prywatny"
      - list ten został wstawiony w formie przypisu do statutu.
      - MIMO TO nadal zdarzają się Eucharystie, gdzie Komunię św. przyjmuje się NA SIEDZĄCO? O takich drobiazgach jak dodawanie do tekstu Mszy "Ojcze, Ojcze!" czy "Maranatha!" nie wspominając.
    • vanitas
      11.04.2012 17:20
      - zawsze był w posłuszeństwie papieżowi i biskupom,
      o liturgii już było. (Do nadużyć o których było dodam tylko, że w przypadku koncelebry - u koncelebransów ornatów nie zobaczysz - "pełne posłuszeństwo" OWMR)To może o potępieniu przez biskupów - np. diecezji Takamatsu, oraz całej konferencji episkopatu Japonii albo archidiecezji Tarent. Do tego - co ciekawe papież dość często podkreślał w przemówieniach do Drogi o posłuszeństwie, np.: "Dzięki posłuszeństwu każdemu zaleceniu Kościoła, uczynicie jeszcze skuteczniejszym wasz apostolat we współbrzmieniu i w pełnej wspólnocie z papieżem i z pasterzami każdej diecezji. Jeśli będziecie tak czynić, Pan będzie nadal błogosławił was pożądanymi owocami duszpasterskimi. ". Jakby z tym posłuszeństwem było różowo, to nie trzeba by o nim pisać.

      - Nie ma czegoś takiego jak separatystyczne eucharystie
      To po co Papież, czy Kardynał Prefekt KKBiDS, czy szereg biskupów pisali że są?

      - od dawna można zapraszać ludzi z poza drogi
      ZAPRASZAĆ??? A bez zaproszenia mogę do ciebie na liturgię wejść?
      • Kargul
        11.04.2012 22:38
        No pewnie, że możesz. Tylko czy będzie Ci się chciało uczestniczyć w Eucharystii trwającej 2 czy 2 i pół godziny, a zaczynającej sie ok 20:00, a czasem i poźniej i to w sobotę kiedy można iść na jakąś imprezkę czy do teatru, czy do kina. sam sobie odpowiedz i nie szukaj dziury w całym. Pozdr.
      • czaras
        11.04.2012 23:56
        jeśli biskup nie chce drogi w diecezji to nie pozwala na katechezy, albo rozwiązuję neokatechumenat, potam ma np. puste kościoły, to jasne i tu jest posłuszeństwo, zapraszać na eucharystię, dlatego, że nie każdy wie, że jest w sobote wieczorem i gdzie, bo liczba wspólnot to rózne ulokowanie, np w koścołach dolnych itp. a na liturgie w zamkniętych wspólnotach nie wejdziesz takze w innych rzeczywistościach. Poza tym papież podpisał statuty, zatwierdził całą liturgię, a prośba o przyjrzenie się jest zawsze bardzoe dobrym wyjściem, może kazał iść np. wątpiącym księżom.
      • Ajja
        12.04.2012 07:16
        @Czaras
        Cytuję: "[...]jeśli biskup nie chce drogi w diecezji to nie pozwala na katechezy, albo rozwiązuję neokatechumenat, potam ma np. puste kościoły[...].
        Puste kościoły, bo pogoniono DN?! Pojedź np. do Francji i sprawdź, kto tam ma pełne kościoły. Bez DN też da się je zapełnić.
        ------
        Dobrze, że Ojciec Święty chce wykorzenić wypaczenia, nie tylko neońskie zresztą. Oby Mu się to udało. Już samo to, że na naukę klękania DN dostała aż dwa lata jest przejawem świętej cierpliwości Watykanu.
      • WZ
        12.04.2012 11:08
        > - Nie ma czegoś takiego jak separatystyczne eucharystie

        Na prawdę niema?
        To czemu te eucharystie odbywają się poza kaplicami i nie są anonsowane w ramach ogłoszeń?

        Dlaczego odprawia się je w jakiś mało dostępnych salach?

        Znam ludzi, którzy chcieliby w takiej liturgii uczestniczyć i proszą wspólnoty o dopuszczenie. Niestety bez skutku.
      • WZ
        12.04.2012 11:09
        > - Nie ma czegoś takiego jak separatystyczne eucharystie

        Na prawdę niema?
        To czemu te eucharystie odbywają się poza kaplicami i nie są anonsowane w ramach ogłoszeń?

        Dlaczego odprawia się je w jakiś mało dostępnych salach?

        Znam ludzi, którzy chcieliby w takiej liturgii uczestniczyć i proszą wspólnoty o dopuszczenie. Niestety bez skutku.
      • Jasiek
        12.04.2012 13:47

        Kargulu do sztambucha:
        - W duchu pokornych i w sercu skruszonych, przyjm nas, o Panie, i niech ofiara nasza tak się dziś przed obliczem Twoim dokona, aby się podobała Tobie, Panie Boże.

      • vanitas
        12.04.2012 17:17
        @Kargul
        Nie ma z tym problemu, bo bywam na Mszach trwających minimum półtorej godziny. Chyba, że nie będzie to Msza katolicka. Zatem podaj gdzie i kiedy - a wpadnę.

        Na imprezy nie chodzę, na teatr mnie niestety nie stać - liczna rodzina sprawia, ze priorytety wydawania pieniędzy są inne.
      • Dominic
        14.04.2012 11:08
        @Jasiek:
        > In spiritu humilitatis, et in animo contrito...

        W tych sedewakantystycznych obiatach sprawujecie rytuał do spółki ze swoimi żercami? A może tylko wymachujesz łapami i bełkoczesz, nie wiedząc po co i dlaczego?
    • ość
      11.04.2012 17:38
      Problemy z POSŁUSZEŃSTWEM są na okrągło!
    • Jasiek
      12.04.2012 13:31
      Baju, baju, będziesz w raju (jak zostaniesz drogistą) ... ;)
    • Jasiek
      12.04.2012 13:32
      Baju, baju, będziesz w raju (jak zostaniesz drogistą) ... ;)
  • lolo
    11.04.2012 17:07
    Mieszkam w Irlandii 3 lat a i powiem krótko kosciół UMIERA jeżeli nikt mu nie pomoze w Irlandii nie bedzie katolików i nie rozumiem dlaczego sa wewnatrz kościoła hierarchowie którzy nienawidza nikogo i niczego
  • piw
    11.04.2012 17:18
    ta sekta pewnie wkrótce odłączy się od Kościoła. Szkoda, że tak się stanie. Ale trzeba oddzielić ziarno od plew.

    Credo in unam, sanctam, catholicam et apostolicam Ecclesia...
  • Bartek
    11.04.2012 17:19
    W dyskusjach toczonych tutaj wielokrotnie osoby mające zastrzeżenia do praktyk w neokatechumenacie były traktowane przez członków neo z góry, jak ignorantów. Czy głos biskupów będzie potraktowany inaczej, z pokorą po prostu?
  • stefan176
    11.04.2012 17:27
    papież nie panuje nad masonami w swoim biurze i to tyle w tym temacie. dobry katolik to wierny ale bierny. rzygać chce się. jak coś było dobre to trzeba to zniszczyć!!! liturgia neo to podstawa życia wspólnoty, bez niej nie będzie drogi.nikt nie będzie tracił czasu na głupoty, jeśli może sobie załatwić zbawienie w w niedzielne półgodziny . a co z grzesznikami?!!!
    • Waldek
      11.04.2012 17:39
      Ta pycha...
    • Marcin Okroj
      11.04.2012 17:44
      Czyzbys mial stosunek lekcewazacy do niedzielnej Mszy Sw i Liturgii wogole (vide tracic czas na jakies glupoty)? Zbawienia nikt sobie nie ¨zalatwia¨ a zalezy ono jedynie od Sprawiedliwosci, Laski i Milosierdzia Boga - to tak nawiasem apropos tematu.
    • Anonim (konto usunięte)
      11.04.2012 17:47
      stefanie176, ten tekst to "owoce neokatechumenatu"?

      To dziekuje, nie mam wiecej pytan....
      • stefan176
        11.04.2012 18:57
        @kael. to nie owoc ja nie jestem neo. tylko mgr teologii. mam nadzieje, że o,3 % podatku załatwi wreszcie prawdziwą reformę kościoła w Polsce. kler wreszcie będzie bardziej potulny i pokorny , nawet od nawiedzonych neonów.
      • sea
        11.04.2012 21:01
        Własnie odszedłem z Drogi.
        Droga zmierza w złym kierunku - na sztandarach posłuszeństwo papiezowi, w praktyce posłuszeństwo Kiko. Osobiście usłyszałem, że "papież zatwierdził wszystko". Gdy nasz brat ze wspólnoty zaprotestował - katechiści na okretkę się przyznali, że miał zatwierdzić - ale nie zatwierdził.
        Dodatkowo wprowadzono "celem ujednolicenia" znowu komunie na siedząco we wszystkich wspónotach diecezji katowickiej i bielskiej.
        W świat poszedł przekaz, że zatwierził wszystko i możemy zatem robić poswojemu...

        Mam głęboką nadzieję i modlę się o to by papież poprostu zakazał sprawowania Drodze Eucharystii. Niech jak w innych wspólnotach będzie normalna Msza w Kościele.
        Inne wspónoty tak maja i też przynoszą owoce bez zbednego zamieszania, podziałów i robienia po swojemu.
  • Wojtek
    11.04.2012 17:31
    Zawsze twierdziłem, że neokatechumenat to piąta kolumna szatana w Kościele Katolickim.
    I zdania na razie nie zmieniam.
  • neo
    11.04.2012 21:06
    Na pewno Papież wie co robi.Co by nie postanowił to Droga wykona.Ale moje prywatne zdanie jest takie.Po co zaganiać neonów do zwykłych kościołów gdzie jest full ludzi rozproszonych na dużej powierzchni,ksiądz gdzieś w oddali,trochę jak na scenie.Stąd się wzięło słynne "hokus pokus" jak jeszcze msza była po łacinie.Tyle ludzie z tego rozumieli.
    Chrystus jest obecny tak czy siak.Eucharystia ma swoją wartość,ale po co, zamiast wspaniałej uczty z Chrystusem gdzie czujesz się jak u najlepszego przyjaciela pchać się do przyciemniałych kościółków,gdzie organista gasi wszelką radość,a ołtarz jest hen daleko,uprawniony do złożenia ofiary kapłan kontaktujący się z Bogiem,a reszta na widowni.Sorry.To nie są tylko moje odczucia.Szczerz podziwiam tych ludzi co całe życie systematycznie to znoszą.
    Chrystus mówił o ukochanej świątyni Żydów : nie zostanie tu kamień na kamieniu.To musiało być wkurzające.Ojca Pio oskarżano nie raz i Droga też ma wielu wrogów.Może dojdzie i do tego ,że kto was zabije będzie sądził,że oddaje cześć Bogu.Wszystko dla Boga i w Imię Boga.
    • Warmiaczka
      12.04.2012 08:44
      Kiedyś ludzie lepiej niż teraz rozumieli, że na ołtarzu dzieje się coś nadprzyrodzonego. DN zbyt koncentruje się na aspekcie kulinarnym("uczta"), pomijając to, co Boskie. Sam/a piszesz: "wspaniała uczta", "jak u najlepszego przyjaciela". Taa, a to wszystko przy brzdąkaniu na gitarrce, jak na ognisku z kumplami. Co to ma wspólnego z oddawaniem czci Panu Bogu? Czy zamiast upodabniać liturgię do codzienności nie powinniśmy starać się, by pomagała nam ona się od tej codzienności oderwać? Jeśli uznajesz, że Jezus jest Twoim Panem, "kumplowanie" się z nim raczej nie powinno być rozpatrywaną opcją. No chyba, że uważasz się za równego/równą Bogu.
      Te "przyciemniałe kościółki" są miejscami szczególnymi, o formie przez wieki wypracowywanej by umożliwiać wiernym przeżywanie sacrum. Czy dla przybliżenia wiernych do ołtarza należy wyburzyć katedry i pobudować w to miejsce małe salki? Pchanie się świeckich do ołtarza by "uczestniczyć" to pomyłka totalna. Wszyscy wierni modlą się w jedności z Kościołem Powszechnym, więc nie rozumiem narzekań na "widownię". To co, musisz być aktorem na scenie, by poczuć, że uczestniczysz?
      • Cawilian
        12.04.2012 12:54
        Twoja wypowiedź jest najlepszym dowodem na to, że osoba nieprzygotowana może więcej stracić niż zyskać, uczestnicząc we Mszy św. sprawowanej na sposób neokatechumenalny.

        Msza św. jest dla nas ukoronowaniem całej formacji i dziękczynieniem za wszystko, co nas w życiu spotyka. Staramy się więc, żeby była jak najpiękniejsza.
      • Warmiaczka
        12.04.2012 14:19
        Faktycznie, na podstawie doniesień tych, którzy wiedzą jak to wygląda zaryzykuję stwierdzenie, że osoba po katolickiej formacji może się czuć nieswojo na liturgii DN.
        Dla mnie niektóre jej elementy są niewłaściwe, a to, że efektem formacji DN jest ich akceptacja mnie niepokoi. Najwyraźniej nie tylko mnie, jak sugeruje komentowana informacja.
        A, i skoro już przy liturgii jesteśmy: Papież nakazał DN trzymać się Mszału, więc proszę mi nie wciskać kitu jakoby w neo-Eucharystii powinny pozostać jakieś elementy które wiernych spoza Drogi będą oburzać i że do uczestnictwa w niej powinno się dodatkowo przygotowywać.
      • Anonim (konto usunięte)
        12.04.2012 15:16
        Cawilian, Msza sw Kosciola katolickiego nie jest niczyja "wlasnoscia". Liturgia Mszy sw jest nam dana i powinna byc taka sama w kazdym zakatku swiata. Bo to Liturgia ma nas przemieniac, a nie my Liturgie.

        Liturgia jest otwarciem dla nas zycia w Bogu, takie jakie ono jest i bedzie dla nas. Nikt nie ma prawa sobie "upiekszac" Liturgii, ale kazdy ma za zadanie otworzyc sie na nia, i pozwolic Bogu za jej posrednictwem sie przemieniac.

        Jezeli "liturgia neo" nie jest zrozumiala dla przecietnego katolika i moze mu "zaszkodzic", to nie jest to Liturgia katolicka.



        Jaki z tego wniosek?
      • Dawid
        12.04.2012 17:37
        Warmiaczka - z Twojej wypowiedzi wynika że Twoje życie to dychotomia - podział na sacrum i profanum. Dla chrześcijanina całe jego życie powinno być sacrum, dlatego świątynia jest tylko budynkiem. Pomocnym, ale tylko budynkiem.

        Kael - jakie przygotowanie do Mszy Św. ma przeciętny katolik? Przeciętny katolik ma przygotowanie do Mszy Św. takie jakiego nabył w trakcie katechizacji w okresie do I Komunii Św. Więc nie insynuuj z łaski swojej, że to wystarczające przygotowanie dla dojrzałej wiary dorosłego człowieka.
      • Anonim (konto usunięte)
        12.04.2012 20:40
        Dawidzie, "madre" slowa nie oznaczaja madrosci.

        Ja pisze o nauce Kosciola katolickiego w sprawie Liturgii. Jezeli nie wiesz o czym pisze, bo w neokatechumenacie o nauce Kosciola sie nie mowi, to zacznij od Katechizmu Kosciola Katolickiego, badz siegnij po ksiazke obecnego papieza "Duch Liturgii".

        I kiedy porownasz swoja "wiedze" z kursow neo z nauka Kosciola, to moze ci sie oczy otworza. Mam nadzieje.
      • Warmiaczka
        13.04.2012 07:07
        @Dawid
        Nie widzisz różnicy między codziennymi czynnościami a tym, co w czasie Mszy dzieje się na ołtarzu? I jedno, i drugie jest dla Ciebie sacrum? Kyrie eleison...
      • Wydra
        13.04.2012 10:58
        > Jezeli "liturgia neo" nie jest zrozumiala
        > dla przecietnego katolika i moze mu
        > "zaszkodzic", to nie jest to Liturgia
        > katolicka.
        >
        >
        >
        > Jaki z tego wniosek?

        Jeżeli liturgia, w której wierni siedzą jak w kinie, a gdzieś z przodu prezbiter mamrocze po łacinie do ściany nie jest zrozumiała dla przeciętnego katolika i może mu "zaszkodzić", to nie jest to liturgia katolicka.



        Jaki z tego wniosek?
      • Anonim (konto usunięte)
        13.04.2012 11:25
        Wydro, na Liturgii w dozwolonym rycie lacinskim malo kto, z tych ktorzy tam sie pojawia, moze sie "zgorszyc".

        Na Mszy sw wg NOM, w normalnych warunkach (bez udziwnien liturgicznych) tez raczej nie.

        A wg Cawiliana, Msza sw w "rycie neokatechumenalnym" wymaga "specjalnego przygotowania", bo "mozna na tym stracic".

        A moze to neokatechumenat cos traci?
      • Jasiek
        13.04.2012 11:32

        Wydra 2012-04-13 10:58

        Jaki z tego wniosek?

        A no taki, że rzeczona Wydra ruszyła dowcipem jak martwe cielę ogonem. Zaryzykuję twierdzenie, że 95% świętych i błogosławionych przez Jana Pawła II uczestniczyło w TYLKO w Mszach, gdzie kapłan zwrócony był ku Bogu a nie ku wiernym, nie ku ścianie a ku wschodowi (Chrystus Pan jako Wschodzące Słońce) a "przeciętny" katolik wiedział co się dzieje przy ołtarzu, w przeciwieństwie do współczesnego "oświecieńca", któremu się zdaje, że coś rozumie. Ignorancja i pycha, to źródła tego sekciarstwa.

      • Wydra
        13.04.2012 11:39
        @Kael:
        > na Liturgii w dozwolonym rycie lacinskim
        > malo kto, z tych ktorzy tam sie pojawia,
        > moze sie "zgorszyc".

        Bo są przygotowani, ne?
        Tak samo jest z neonami.
      • Warmiaczka
        13.04.2012 11:48
        @Wydra
        Piszesz tak: "Jeżeli liturgia, w której wierni siedzą jak w kinie, a gdzieś z przodu prezbiter mamrocze po łacinie do ściany nie jest zrozumiała dla przeciętnego katolika i może mu "zaszkodzić"[...]"itd.
        ........................
        Skoro tak bliskie są Ci wątki rozrywkowe(kino itp), spójrz na to z innej strony: czy jeśli idziesz na koncert ulubionego zespołu to pozostajesz na widowni i uważnie chłoniesz to, co dzieje się przed tobą, czy też domagać się będziesz specjalnego traktowania a koncert uznasz za beznadziejny jeśli nie zostaniesz wpuszczony na scene by zagrać z muzykami? No nie sądzę. Dlaczego więc domagasz się wpuszczenia "na scenę" w kościele, gdzie dzieją się rzeczy o niebo ważniejsze od banalnego świeckiego występu?
        I jak możesz pisać o mamrotaniu "do ściany"?! Przecież kapłan stoi nie przed jakąś ścianą, a przed najważniejszym miejscem w świątyni - tabernakulum, w którym przechowujemy Najświętszy Sakrament.
      • vanitas
        13.04.2012 15:45
        @Dawid
        Dawidzie: "Mojżeszu zdejmij buty, ziemia po której stąpasz jest święta" - to jest właśnie sacrum. Widzę, że go nigdy nie doświadczyłeś...

        @Cawilian: jak może być ukoronowaniem formacji, jak jest po konwiwencji założycielskiej?

        @Wydra - obojętnie w jakim języku jest liturgia - zupełnie tego co się dzieje nie rozumiem.
        "Bóg stał się człowiekiem"
        "narodził się z Dziewicy"
        "ofiarował się za nas"
        "dał nam Siebie jako pokarm"
        "został za nas UKRZYŻOWANY"
        "zmartwychwstał!!!(aleluja)"
        ROZUMIESZ coś z tego??? Ja nic a nic.
        WOle siedzieć JAK W KINIE, niż JAK W CYRKU. A kapłan ("prezbiter") nie mamrocze do ściany a DO BOGA. Nic Tobie czy mnie do tego co mówi...
    • hmmm
      14.04.2012 22:46
      zależy jakiego masz organistę w parafii, (poza tym psalmy na neo też są monotonne) zależy czy stoisz blisko, czy daleko ołtarza... A czy na Eucharystii neo to nie przypadkiem kapłan jest uprawniony do składania ofiary Bogu???? W czasie każdej Eucharystii, czy to w salce, czy w kościele, ofiarę składa kapłan w naszym imieniu Bogu. Mnie np brakuje w neo tego że nie ma adoracji najświętszego sakramentu, bo wtedy czuje się najlepiej...jak u stóp najlepszego Przyjaciela...
  • Maxim
    11.04.2012 21:39
    Cały ten neokatechumenat wygląda na jakaś sektę. Jeszcze trochę to odjedzie od Kościoła.
    • Jasiek
      11.04.2012 22:37
      Pełna zgoda, przecież były już takie groźby ze strony "katechistów".
      • Cezario
        12.04.2012 10:25
        Podaj kiedy i kto - nie bądź gołosłowny!!! Sam jestem we wspólnocie neokatechumenalnej 22 lata, i nigdy nie słyszałem od żadnego mojego katechisty słów przeciwnych co do woli hierarchów Kościoła, wręcz jesteśmy zaproszeni by być w posłuszeństwie Ojcu Św. Nie rozumiem pisania, czy wyrażania takich sądów - "były groźby". Chciałbym dodać, że sam też jestem katechistą ( także ukończyłem studia teologiczne) i nigdy w naszej ekipie nie słyszałem gróźb o jakimkolwiek odłączeniu się od Matki Kościoła. Dlatego napisz mi konkretnie - gdzie miały miejsce takie przypadki.

        Pokój z Tobą
    • Kargul
      11.04.2012 22:42
      Pozostaje tylko mieć nadzieję, że nie odejdzie do Natanka, Bonieckiego czy Pieronka :))
    • koliber
      11.04.2012 23:10
      "Maximum" - informuję Cię, że Neokatechumenat został DEFINITYWNIE zatwierdzony w Kościele Katolickim. Badany przez wszystkie możliwe dykasterie Watykanu i... ZATWIERDZONY!

      Problemy ze szczegółami zawsze będą, i TRZEBA je rozwiązywać, to chyba normalne.

      Wiele zakonów robi "nadużycia" i nikt o tym tak nie trąbi - chociaż Watykan ma co robić.
      W dobie afer pedofilskich, seksualnych (USA), sekularyzacji księży itd... szczegóły dotyczące sprawowania liturgii w Neokatechumenacie wydają się być niewielkie, CO NIE ZNACZY, ŻE NIE TRZEBA ICH USUWAĆ!
      O posłuszeństwo (40-letnie) Drogi Neokatechumenalnej bym się nie martwił tak bardzo jak np. o posłuszeństwo księży swoim biskupom.
      Jeszcze jedno: PO OWOCACH ICH POZNACIE - mówi Chrystus!
      • vanitas
        12.04.2012 10:44
        Owszem został zatwierdzony. Pod pewnymi warunkami: trzymania się statutu, i ogólnych przepisów Kościoła. A z tym jest tragedia...

        Skoro "trzeba je usuwać" - zmienienie postawy z siedzącej na stojącą podczas przyjmowania Komunii św. trwało - jedną konwiwencje. Tyle trwa przekazanie POLECENIA od Kiko katechistom, realizacja jest natychmiastowa. A to oznacza, że NADUŻYCIA są NAKAZEM Kiko...
      • czerstwy
        12.04.2012 12:23
        Nie ma sensu niczego nikomu tłumaczyć, zostawić to papieżowi i biskupom, niezadowoleni i nieakceptujący drogi jest tu prawie całe forum, zawsze pluli na drogę mimo pełnej akceptacji Stolicy Apostolskiej, Kardynałów itp. Czepiają się zawsze najmniejszych szczegółów, w tym wypadku mają pole do popisu, bo chodzi o liturgię i sposób jej sprawowania, tzw. znawcy tematu, zwykli malkontenci. Tylko po co, przecież to jedno ciało - Kościół Katolicki. Tak samo jak RŚŻ, Opus Dei itp. I nie ma znaczenia, że największe owoce nawrócenia są w Neokatechumenacie, przecież to jeden i ten sam kościół!
      • Anonim (konto usunięte)
        12.04.2012 16:15
        czerstwy zapewniam ciebie, ze pierwsi protestanci gorliwoscia przewyzszali owczesnych katolikow (jak kazdy neofita). A znajomoscia Pisma sw moze i kaplanow katolickich.

        Brakowalo im tylko jednego... posluszenstwa Kosciolowi.
        Oby nie zabraklo tego "neofitom" neokatechumentu i innych wspolnot.
      • Maxim
        12.04.2012 23:38
        @koliber

        A modlicie się jeszcze do Boga czy do guru kiko ?
    • siux
      11.04.2012 23:46
      Wygląda na to że ty odejdziesz,albo już jesteś daleko,bo Droga robi to co Papież mówi i zatwierdza, a ty krytykujesz to co Papież uznał.Jesteś posłuszny proboszczowi swojej parafii?jak trzeba grabić liście w okół kościoła to idziesz?
      • Ciekawa
        12.04.2012 07:21
        Jeśli robi to, co Papież mówi, to dlaczego go nie naśladuje i nie zacznie np. przyjmować Komunii na klęcząco i do ust? Byłby to taki piękny wyraz gorącej wiary w Realną Obecność.
      • Jasiek
        12.04.2012 22:24
        A co ma z przeproszeniem piernik do wiatraka, czyli grabienie tych liści do ortodoksji?
    • Tomek
      12.04.2012 13:22
      Mi też wyglądał, dopóki nie podjąłem wysiłku by to sprawdzić osobiście. W jednej z pierwszych rozmów z katechistą zapytałem go, co by zrobił, gdyby gdzieś u góry ktoś zdecydował, że Drodze z Kościołem nie po drodze. Usłyszałem, że tego samego dnia zostawiłby Drogę i wrócił do Kościoła. Sądzisz, że to wyjątek? Może. Ja w każdym razie zrobiłbym to samo.
    • Jasiek
      12.04.2012 14:22
      W ostatnich latach ubiegłego stulecia w parafii Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Kielcach. "Katechiści" zagrozili, że jak pewne treści dyskusji o "ruchu" nie znikną z internetu, to się ze swoimi odmeldowują. W tle wydarzeń powstała książka Księdza Prałata Edwarda Skotnickiego "Neokatechumenat - szansa czy zagrożenie dla Kościoła?"

      Tak, że Panie Cezario, delikatnie proszę!
  • Wojtek K
    11.04.2012 23:55
    W Neokatechumenacie wspaniałe jest poważne potraktowania wiary. Tego Kościół potrzebuje, ale to jest też obecne w innych ruchach, a także w wierze niejednej prostej wiejskiej kobiety.
    W Neokatechumenacie bardzo drażni mnie że:
    - Msza Św. nie jest wywieszona w kalendarzu intencji mszalnych w parafii (czyżby była zamknięta dla zwykłych ludzi?)
    - katachezy wstępne stosują tricki psychologiczne do przyciągania ludzi (spowita tajemnicą Konwiwencja na której "staje się coś niesamowitego - rodzi się wspólnota".) W istocie jest to wyreżyserowane w programie, zresztą niedostępnym dla uczestników katechez.
    Żadna inna forma wiary czy wspólnoty tak się nie "czai".
    Po co to?
    Z Bogiem
    • Jasiek
      12.04.2012 08:45
      Co z tego, że może i poważnie traktują to w co wierzą, skoro to nie jest w pełni zgodne z Wiarą i Nauczaniem Kościoła? Lex orandi lex credendi, tymczasem praktyka udzielania (czy raczej samobsługi) Komunii Świętej podważa wiarę w Realną Obecność całość bardziej kojarzy się z judaizmem, czyli religią powstała jako reakcja rabinów na chrześcijaństwo, niż chrześcijaństwem samym. W sumie ta ich gorliwość więcej szkód duszom przynosi niż pożytku. Że się to tak rozrosło, także jako podmiot finansowy, Kościół musi się z tym ostrożnie obchodzić, żeby nie nastąpił rozłam, może nawet na miarę lutra.
      • Tomek
        12.04.2012 13:38
        Wygląda mi na to, że nie Droga odchodzi od Kościoła, ale niektórzy wierni próbują Drogę z Kościoła siłą wypchnąć. Jaśku drogi, a co, jeśli Droga Neokatechumenalna jest darem Boga dla Kościoła na obecny czas? Czy nie z Bogiem wtedy wojujesz? W dwóch zdaniach podważyłeś moją wiarę w dogmaty Kościoła, dokonałeś negatywnej oceny stanu mojej duszy i zarzuciłeś mi dążenie do schizmy. Proszę więc o gorącą modlitwę, która pomoże nam obojgu.
      • koksu
        12.04.2012 14:21
        Kto nie jest przeciwko wam jest z wami, tak mówił Jezus. Zwykłe mącenie zwykłych leszczy, hehe
    • Jasiek
      12.04.2012 13:59
      ad Tomek:
      A jeśli mają rację ci, którzy mówią, że "droga" tym darem nie jest?
    • Jasiek
      13.04.2012 11:36
      A "koksu" ewidentnie jakiegoś koksu się najarał ;)
  • Albercik
    12.04.2012 00:04
    W 1981 papież zwrócił im uwagę że mają przestrzegać ksiąg liturgicznych. Obecny papież i przewodniczący kongregacji mówili im o tym samym. Dzisiaj mamy 2012 rok i ciągle temat jest wałkowany, bo ktoś jest nieposłuszny. A najgorsze w tym wszystkim że członkowie Neo... nie potrafią zobaczyć problemu.
  • Albercik
    12.04.2012 00:09

    W 1981 papież zwrócił im uwagę że mają przestrzegać ksiąg liturgicznych. Obecny papież i przewodniczący kongregacji mówili im o tym samym. Dzisiaj mamy 2012 rok i ciągle temat jest wałkowany, bo ktoś jest nieposłuszny. A najgorsze w tym wszystkim że członkowie Neo... nie potrafią zobaczyć problemu.

  • henry
    12.04.2012 00:10
    przesładowanie wewnątrz kościoła, zaczyna się.
  • oikomenik
    12.04.2012 09:04
    Nota bene: Nie jest bez znaczenia, że sprawę poruszył bikup Berlina...W Niemczech neokatechumenat nie jest lubiany przez słynne rady parafialne, bo ... wzywają ludzi do nawrócenia i głoszą zmartwychwstanie. Niemcy akurat mają dużo więcej problemów z nadużyciami, nie tylko w liturgii, ale i w doktrynie....Jakoś wśród neokatechumentau nikt nie zbiera podpisów za kapłańswtem kobiet i zniesieniem celibatu...
    • Anonim (konto usunięte)
      12.04.2012 10:17
      A to pomowienie to kolejny "owoc neokatechumenatu"?

      Moze Ojciec Swiety jako Niemiec (z definicji "podejrzany"), tez dlatego sie neokatechumenatowi przyglada?

      Naprawde, "swiadectwo" dajecie neokatechumentowi coraz gorsze.
  • Kostek
    12.04.2012 09:27
    Ja bym się radził przyjrzeć owocom.
    Dzisiaj gdy są powszechne rozwody gdzie się zdarza aby małżeństwa uznane za nieważne występowały z powrotem do kościoła o uważnienie?
    Brak w Europie następstwa pokoleń.
    Kto ma tych dzieci po siedmioro i więcej?
    • PORYS
      12.04.2012 10:01
      Kto ma tych dzieci po siedmioro i więcej?
      -----------------------------------------------
      Muzułmanie, Cyganie i ... tradycjonaliści?
      :-)
      • Kostek
        12.04.2012 10:30
        Po co tradycja? Gdy brakuje pokoleń które by mogły pracować na emerytury to jest dopiero postęp. Wszyscy który wprowadili prawo do rozwodów super na tym wyszli. Dzisiaj wspomniani przez ciebie Muzułmanie ich zalewają.
      • porys
        12.04.2012 10:50
        @Kostek - czy jednym z charyszmatów DN jest nierozumienie ironi? Zapytałeś "Kto ma tych dzieci po siedmioro i więcej?" - sugerując, że ludzie z DN (jako jedyni?) są otwarci na życie posiadając sporo liczbę potomstwa (co jest oczywiście prawdą i za to neonów cenię). Na to ja podałem conajmniej 3 grupy - które też są otwarte na życie i posiadają liczne potomstwo. Co do tradsów - sam w Polsce znam co najmniej 2 rodziny chodzace na Msze Trydenckie i posiadajace 5 i więcej dzieci. A we Francji takich rodzin jest multum.
    • Jasiek
      12.04.2012 13:15
      Ja mam od Pana Porysa mniejszy szacunek za tę dzietność neonów, bo nawet w sprawach położnictwa i ginekologii słuchają bardziej katechistów niż specjalistów. Potem z tego wychodzi potomstwo rachityczne, bo neomamusie mimo ostrzeżeń w stanie błogosławionym stosowały się do diety złożonej z gotowanej pszenicy, nie dostarczając dziecku tego co potrzebowało, mimo wyraźnych upomnień lekarza. I wyszło to co wyszło. Choć moda na tę karmę zapewne już minęła ale skutki trwać będą jeszcze kilkadziesiąt lat.
  • Henryk
    12.04.2012 09:55
    Droga caly czas powtarza ze sa posluszni, ze sa wierni, a jednak jak przychodzi wielka sobota to zamiast czuwac i swietowac z wszystkimi wiernymi zamykaja sie na salach sportowych jakby budynek Kosciola im przeszkadzal do spotkania sie z Panem Bogiem. Nie rozumiem tego...
    • czaras
      12.04.2012 10:37
      świętują Paschę, liturgię która w KK została zminimalizowana do liturgii Wielkiej Soboty, bracia prawosławni mają jeszcze liturgię całą noc, w KK dziś w wielu parafiach wraca się do tej tradycji i ten powrót inicjuje droga neokatechumenalna.
      • porys
        12.04.2012 10:56
        @czaras - jakie to elementy zostały "wyrzucone" z katolickiej liturgii Wielkiej Soboty - a były obecne w tradycji i zostały przywrócone przez DN?
        Pytam bez ironi.
      • see
        12.04.2012 12:06
        Ja niedawno odszedłem z Drogi.
        Niestety po 20 stycznia Droga zeszła z drogi" w złym kierunku.
        Przekazano nam na katechezie wielkopstnej, że paież "zatwierdził wszystko" i nakazano celem ujednolicenia...komunie na siedząco. W całej diecezji katowickiej i bielskiej!
        Czyli krok wstecz zamiast w przód.
        Posłuszeństwo papiezowi na sztandarach, w praktyce posłuszeństwo Kiko i katechistom.
        Ja nie wytrzymałem kopania się z koniem.
        Modlę się by paież zakazał DN sprawowania własnej Eucharystii.
        Niech będzie jak w innych wspólnotach spotkania w grupach - eucharystia w kościele.
        Inne wspólnoty też przynoszą owoce bez tworzenia po swojemu liturgii.
        Od początki mi się to nie podobało, czara przelała się po tym jak papież zakazał z wyjatkiem udzielonych indultów, a wtłacza się ludzom na drodze kit, że zatwierdził i jeszcze łamie się swój wewnetrzny status, który mówi o komuni w pozycji stojącej.
        Byłem, słyszałem na własne uszy i widziałęm już w praktyce, choćby podczas ostatniej paschy-komunie przyjmujemy na rękę w pozycji stojącej, a potem trzymajac Ciało Pańskie adorujemy na siedząco (jakby to była pozycja adoracji!) i spożywamy.
        Nie wierzę, by dopóki Kiko czegoś nie zechce zmienić, zmienili to wbrewe jego poleceniom katechiści.
        Już dawno zauwazyłem, że Kiko jest ponad paieża .
        Smutne to ale prawdziwe.
      • do "see"
        12.04.2012 21:34
        "nakazano celem ujednolicenia...komunie na siedząco. W całej diecezji katowickiej i bielskiej!"

        see - to co mówisz jest KŁAMSTWEM! Akurat jestem stąd i stwierdzam, że nic nie rozumiesz, jesteś prowodyrem!
        Komunię Świętą (Ciało i Krew) przyjmujemy na stojąco - ZAWSZE!
      • Kaniuszy
        12.04.2012 23:07
        Kaniuszy
        "see - to co mówisz jest KŁAMSTWEM! Akurat jestem stąd i stwierdzam, że nic nie rozumiesz, jesteś prowodyrem!
        Komunię Świętą (Ciało i Krew) przyjmujemy na stojąco - ZAWSZE!".......hmmm widzisz,ja też jestem stąd...i poza fragmentem see "Ja niedawno odszedłem z drogi..."niestety mógłbym się podpisać dwoma łapkami:(-sam nadal jestem na Drodze. Na spotkaniu po 20 stycznia katechiści rozpoczęli słowami...że Papież WSZYSTKO zatwierdził...dopiero po mojej interwencji iż nie zatwierdzono Eucharystii z tego zdania się wycofano...po czym nakazano przyjmowanie komunii na siedząco (tj."przyjmujemy" na stojąco a "spożywamy" na siedząco :)...cytat z tłumaczenia katechistów.W trakcie Paschy było dokładnie tak jak pisze see.
  • Henryk
    12.04.2012 09:55
    Droga caly czas powtarza ze sa posluszni, ze sa wierni, a jednak jak przychodzi wielka sobota to zamiast czuwac i swietowac z wszystkimi wiernymi zamykaja sie na salach sportowych jakby budynek Kosciola im przeszkadzal do spotkania sie z Panem Bogiem. Nie rozumiem tego...
  • Tadeusz Szela
    12.04.2012 10:27
    No i bardzo dobrze. Neonów się wytnie (w końcu!), a FSSPX przywróci i będzie porządek.
  • WZ
    12.04.2012 11:37
    Mam pytanie dotyczące neokatechumenatu.

    Ile jest tak naprawdę stopni w tej drodze i jak długo trwa cała formacja?
    Pytałem członków NK, ale po początkowych niejasnych odpowiedziach albo wycofywali się, albo przyznawali, że nie wiedzą.
    • Ola
      12.04.2012 12:45
      etapy masz np. tu (nie ma tego w wikipedii w polskiej/angielskiej wersjach; wrzuć to do tłumaczenia, ale na pewno znajdziesz gdzieś w Necie po polsku). Może w statucie będzie, nie pamiętam.
      Ile trwa formacja? lata :) 20-30? potem człowiek do końca życia zostaje we wspólnocie.
      Na razie jestem na Drodze, ale mam duże wątpliwości. Może muszę już odejść..
      Są na Drodze pewne dobre rzeczy (inaczej mnie już by tam nie było), ale jest też trochę... że tak powiem, nieodpowiednich. Moim zdaniem, Droga potrzebuje reformy przeprowadzonej przez Kościół, jak to było z rodzinami nazaretańskimi. Moim zdaniem ma tez cechy sekty (ale sektą nie jest? na razie nie wiem wszystkiego....).
      No i ten kult jednostki Kiko.... Matko!! Ostatnio w kółko słuchamy jego tzw. symfonii (beznadziejnej, moim zdaniem), i obiecali nam dać "święte obrazki" z jego zdjęciem. Po co? Modlić się na nie? W filmiku z koncertu mówią jedno, katechiści na odwrót... No i ta komunia na siedząco!! I inne rzeczy. Kwestie finansowe???
      Starczy.
      • anubis
        12.04.2012 17:39
        @OLa
        ...nam już rozdano swietę obrazki z Kiko....ta i ta jego symfonia...masz rację koszmar!
        Ola zgadzam sie z Tobą,też JESZCZE jestem na Drodze, ale dogorywam, coraz bardziej przypomina mi to sektę, im dłużej bracia są na Drodze tym bardziej wyprane mózgi i zdolność samodzielnej oceny. U nas przyjęto, że papież przyjął wszystko bezkrytycznie, a próby tłumaczenia katechiści zamknęli nam tłumaczeniem, że jakiś kard. carnizares zaraz po audiencji u papieża odprawił mszę zgodnie z zwyczajem Drogi.
        Nie ma dyskusji - zaraz jest nakaz zufania katechistom, bo inaczej nie mozna robić Drogi.
        Ja słyszałam tez zrzut juz kilka razy...
        Cieszę się jednak, że oraz częściej spotykam takie głosy jak nasze - ludzi z Drogi, którzy nie wyłączyli myślenia i chcą zmian w zgodzie z przepisami Kościoła w posłuszeństwie paieżowi.
        Ja w to posłuszeństwo wierzyłam do stycznia. Tu była szansa dla DN stanięcia w prawdzie i przyjęcia słów paieża - stało sie inaczej.
        Bracia, którzy nadal piszą o tym, że Droga jest posłuszna, chyba nie zdaja sobie sprawy z tego co wydarzyło się 20 stycznia.
        PAPIEŻ NIE ZATWIERDZIŁ Eucharystii i z pominięciem trzech wyjatków powinniśmy sprawować ją bez tych pozostałych nadużyć.

        Dopóki to się nie stanie - nie ma mowy o posłuszeństwie papieżowi- to tylko puste złowa.
      • WZ
        12.04.2012 22:03
        Dziękuję za odpowiedź. Ja się pojawiłem na dwu pierwszych spotkaniach. Kazali nam potępiać naszą dotychczasową wiarę. Zupełnie nie rozumiałem, na jakiej podstawie, skoro nas zupełnie nie znają. Przypominało to działanie sekt, które wmawiają członkom, że wszystko przed wstąpieniem do nich było złe, a dopiero po wstąpieniu rozpoczęło się nowe, prawdziwe życie.
        Msze poza życiem parafialnym za zapleczu.
        Poza tym, katechiści nie zrobili na mnie dobrego wrażenia.
    • Ola
      12.04.2012 13:39
      @WZ,
      odpowiedziałam na Twoje pytanie, ale cenzura nie przepuściła, ponieważ podzieliłam się pewnymi wątpliwościami dot. Drogi. Cóż, jeśli ktoś boi się prawdy...
      Ale tego postu też chyba nie przepuści.. ;)
      • Anonim (konto usunięte)
        12.04.2012 15:10
        Olu, jak sie zalogujesz, to zadna "cenzura" nie bedzie musiala "przepuszczac" twoich postow.

        Ale na to trzeba troche odwagi, bo trzeba by podac adres mailowy. Co w dzisiejszych czasach wymaga prawei heroizmu...

        No i nie byloby na kogo narzekac.
    • obserwator
      12.04.2012 16:40
      Dekretem z 11 maja 2008 roku Papieska Rada do spraw Świeckich zatwierdziła w
      sposób definitywny Statut Drogi Neokatechumenalnej.
      Droga Neokatechumenalna realizuje się zgodnie z liniami zaproponowanymi przez
      inicjatorów, zawartymi w Statucie i w trzynastu tomach, które noszą tytuł: Dyrektorium
      katechetyczne Drogi Neokatechumenalnej (por. Statut, art. 2, 2º). Są to:

      Tom 1: Faza nawrócenia czyli katechezy początkowe.
      Tom 2: Pierwsze skrutynium.
      Tom 3: Konwiwencja „Shemà”.
      Tom 4: Drugie skrutynium.
      Tom 5: Wtajemniczenie w modlitwę.
      Tom 6: „Traditio”.
      Tom 7: „Re-Traditio”.
      Tom 8: „Redditio”.
      Tom 9: „Ojcze Nasz – część pierwsza”.
      Tom 10: „Ojcze Nasz – część druga”.
      Tom 11: „Ojcze Nasz – Zakończenie”.
      Tom 12: „Wybranie – część pierwsza”.
      Tom 13: „Wybranie – część pośrednia i końcowa”.
      • Anonim (konto usunięte)
        12.04.2012 20:43

        A co to ma do aktualnego tematu?

        W drugiej połowie kwietnia Kongregacja Nauki Wiary na swojej zwyczajnej środowej sesji plenarnej ma rozważać problem Eucharystii sprawowanej w ramach Drogi Neokatechumenalnej.

         

        Nic

      • Ola
        12.04.2012 21:57
        @Kael, spoko...
        Nie zalogowałam się nie z powodu braku odwagi, tylko z lenistwa :) Nie często piszę na tej stronie.
        A gdyby co, mam dwa adresy mailowe: jeden dla rodziny, przyjaciół, znajomych, urzędów, a drugi do logowania się na różnego rodzaju forach. Nie ukrywam się specjalnie, po prostu po co komuś.. Gdyby ktoś chciał mnie namierzyć, to przecież w Necie nie jesteśmy anonimowi. Zobacz tu, wiedzą o Tobie wszystko:

        http://www.ifp.pl/html/info.php

        To jest informacja z internetowego forum policyjnego ;)
        Myślę teraz, że może to nie była cenzura,- po prostu osoba, która zatwierdza posty, zrobiła przerwę. Może na obiad..Chociaż bardziej mi się podoba, gdy postów się nie zatwierdza, tylko moderuje się post factum. Ale cóż..
        Przepraszam za OT.

        @obserwator: właśnie. Wtajemniczenie w modlitwę, a nie wprowadzenie w modlitwę, jak zwykło się mówić. Przecież prawie wszyscy na Drodze to są ochrzczeni chrześcijanie, od dzieciństwa są wprowadzeni w modlitwę, i dla nich Droga ma być środkiem do pogłębienia wiary, a nie wprowadzenia w nią.
        Poza tym... hmm mam nadzieję, że mnie nie namierzą i nie zlinczują.
        A CO Z DZIESIĘCINĄ? Wiem tylko, że jest (przeczytałam w Wikipedii - ale nie polskiej). Gdzie idą te pieniądze? Na obrazki z Kiko? Czy są jakieś konta wspólnotowe, do których ma dostęp każdy członek wspólnoty?
    • do "do see"
      12.04.2012 22:10
      To NIE jest kłamstwo!
      Byłem na katechezie wielkopostnej w Bielsku, gdzie katechisci Mirka i Tadeusz nakazali zmiane, by ujednolicić we wszystkich wspolnotach przyjmowanie komunii (w wiekszości z tego co wiem stano) i nakazazali przyjmować na siedząco!!!!
      Co gorsza przybakiwali coś o "nowym statucie".
      Nie jestem prowodyrem, a zmęczonym już i skołowanym byłym bratem z Drogi....
      Może i Ty przejrzysz na oczy.
      Byłeś na tej katechezie?
      Przyjmujesz i adorujesz na stojąco? To usłysz niedługo, że nie robisz drogi:(
      • Vitos
        16.04.2012 13:00
        Czytam i nie wierzę. Kiedyś [przed paroma laty i wcześniej] przyjmowano komunię na siedząco, a po protestach/uwagach zostało [słusznie] zmienione na pozycję stojącą [bardziej godną]. Zawsze zdawało mi się, że ta decyzja szła od samej "góry" czyli w imieniu Kościoła przez sobę Sefano Genarini /odpowiedzialnego za Drogę w Polsce/ i katechistów do wspólnot. Wg mnie wymaga to interwencji u odpowiedzialnego za Drogę w Polsce wyżej wymienionego S.G. Chyba to jakaś samowolka w "dobrej intencji ujednolicenia formy"
    • szkielet
      17.04.2012 11:58
      Ile jest stopni??
      Podejrzewam że 33 stopnie są.
  • urszula
    12.04.2012 12:32
    Nie mam obawy,że kwestia sprawowania Eucharystii w ramach Drogi Neokatechumenalnej zostanie wyjaśniona i co więcej wszelkie zmiany zostaną wprowadzone przez wspólnoty. Droga od zawsze była podporządkowana Papieżowi. Nie dziwię się Kościołowi,że bardzo dokładnie bada tę formację-biorąc pod uwagę jak dynamicznie powstają nowe wspólnoty na całym świecie, ile nowych rzeczywistości powstaje w ramach drogi (m.in misje ad gentes),dlatego wszelkie wątpliwości muszą być wyjaśnione.
  • Cawilian
    12.04.2012 13:12
    > Bardzo surową opinię miał też przekazać
    > poproszony o wyrażenie zdania – kard. Karl
    > J. Becker. Wątpliwości dotyczą zgodności
    > z nauką i praktyką liturgiczną Kościoła
    > katolickiego art. 13 § 2 Statutu Drogi
    > Neokatechumenalnej, usprawiedliwiającego
    > oddzielne sprawowanie Eucharystii w sobotę
    > wieczór.

    Dziwne i niepokojące stwierdzenie. W końcu wspomniany Statut został już definitywnie zatwierdzony, co oznacza, że jego zgodność z przepisami kościelnymi jest niepodważalna. Ten, niby dyskusyjny artykuł, jest na pewno zgodny z kan. 1248§1 Kodeksu Prawa Kanonicznego i nr 2180 Katechizmu. Wydawałoby się, że cytowany kardynał w ogóle nie zna podstawowych przepisów swojej wiary. Choć o wiele bardzie prawdopodobne jest to, że jego opinia została złośliwie przekręcona przez autora artykułu. Nie byłby to pierwszy raz, kiedy osoby nieprzychylnie nastawione do Neokatechumenatu, usiłują mącić ludziom w głowach.

    Niezależnie od tego, pozwolę sobie wyrazić nadzieję, że Msza św. sprawowana na sposób neokatechumenalny, zostanie w całości zatwierdzona, definitywnie i niepodważalnie.

    Podejrzewam też, że nie przekona to żadnego ze schizmatyzujących katolików, którzy chcą dopatrywać się objawów herezji wszędzie w Kościele, oczywiście poza sobą.
    • Jasiek
      12.04.2012 13:28
      No brawo! Kardynał Becker jest be a Kardynał Ryłko jest cacy! Odkąd to osąd neoński ma decydwać o pozycji hierarchów w Kościele? A na marginesie, skoro ryt neo godzi w podstawowe Prawdy Wiary (Rzeczywista Obecność), nie ma dlań miejsca w Kościele. Statut tego czy tamtego ruchu może zostać zakwestionowany przez właściwe władze kościelne, że się raz załapali, nie świadczy, że in aeternum.
      • Cawilian
        12.04.2012 14:21
        Ciekawe jakie to są te "właściwe władze kościelne"? Czy aby nie rezydenci Saint Nicolas du Chardonnet w Paryżu?
      • Ajja
        12.04.2012 14:43
        Jak ostatnio sprawdzałam, Papież rezydował w Watykanie. Acz jeśli "nowa wiosna" Kościoła będzie nas dalej ubogacać, mogą nadejść czasy gdy Watykan trzeba będzie przenieść. Okolice Menzingen są całkiem malownicze, a klimat zdrowszy.
      • Jasiek
        12.04.2012 14:58
        Ad: Cawilian2012-04-12 14:21
        Ciekawy problem Pan poruszył. Niezbadane są wyroki Opatrzności i może ktoś z Saint Nicolas du Chardonnet awansować na Stolicę Piotrową. Interwencja radykalna ale nie do wykluczenia.
    • Wydra
      13.04.2012 11:25
      @Ajja & @Jasiek:

      Przeklęci z was schizmatycy. Ale przynajmniej wiadomo kim jesteście i co tutaj naprawdę robicie - chcecie za wszelką cenę zdyskredytować Neokatechumenat - prawdziwych obrońców wiary katolickiej i apostolskiej.

      Wszędzie gdzie tylko ktoś coś naskrobie przeciwko zdrowemu Kościołowi, lecicie jak muchy do ścierwa. Tak i tu was pełno. Od razu widać, że cały ten artykuł to zmowa i prowokacja.

      No, ale nerwy puściły i wszystko się wydało. I co, warto było?
      • Ajja
        13.04.2012 12:43
        Pewnie, że warto było - kiedy bliźni błądzi, godzi się wskazać mu jego błędy. Niestety dalej nie rozumiesz, że kikokarmenizm nie jest tożsamy z nauką Kościoła Katolickiego. Można by pomyśleć, że za mało wkładamy tu energii w katechizowanie Cię. A kilka osób naprawdę się stara...
      • Jasiek
        13.04.2012 14:23
        Komu tu nerwy popuściły, każdy widzi a tak ogólnie radziłym choć spróbować czytać ZE ZROZUMIENIEM. Boleć nie powinno. A tak na marginesie, to dość dawno Ojciec Święty wiadomą ekskomunikę zniósł a co do heretyckości liturgii kikokarmeniackiej wątpliwości tylko się mnożą, szczególnie po 20 stycznia jak Kikoś wpierał w poddanych, że zatwierdzono jego pararyt. Widać tak naprawdę w to nie wierzy i chce przeczekać ten pontyfikat.

        OREMUS PRO BEATISSMO PAPA NOSTRO BENEDICTO.
        DOMINUS CONSERVET EUM, ET VIVIFICET EUM,
        ET BEATUM FACIAT EUM IN TERRA,
        ET NON TRADAT EUM IN ANIMAM INIMICORUM EJUS.
        AMEN.
    • vanitas
      13.04.2012 17:19
      >"Statut został już definitywnie zatwierdzony, co oznacza, że jego zgodność z przepisami kościelnymi jest niepodważalna."
      Zgodność STATUTU - z całą pewnością.

      >"Ten, niby dyskusyjny artykuł, jest na pewno zgodny z kan. 1248§1 Kodeksu Prawa Kanonicznego i nr 2180 Katechizmu"
      Niby tak. Ale nie ZGODNY, a DOPUSZCZALNY, w dodatku W WYJĄTKOWYCH PRZYPADKACH.

      >"Niezależnie od tego, pozwolę sobie wyrazić nadzieję, że Msza św. sprawowana na sposób neokatechumenalny, zostanie w całości zatwierdzona, definitywnie i niepodważalnie."
      - super - wreszcie UCZCIWE przyznanie, że NIE JEST zatwierdzona.

      >"Podejrzewam też, że nie przekona to żadnego ze schizmatyzujących katolików, którzy chcą dopatrywać się objawów herezji wszędzie w Kościele, oczywiście poza sobą. "
      A jak się schizmatyzuje? Aby nie widzieć "w sobie" herezji - wystarczy poznać dogmaty Kościoła. Co i Tobie polecam - np. Breviarium Fidei (choć tłumaczenia na polski są tam czasem koślawe...). Tyle, że grozi to dysonansem poznawczym...
  • Maxim
    12.04.2012 13:48
    Ciekawe dlaczego ludzie są tacy inteligentni inaczej że słuchają jakiegoś cwaniaczka Kiko ?
  • Questa
    12.04.2012 15:36
    Cieszę się, że Papież w końcu rozprawi się z DN, ruchem, który ma znamiona sekty, odizolowanie się od reszty parafii, kult jednostki, o czym pisano tutaj, nieprzestrzeganie norm liturgicznych, tak jakby Msza Św. była ich własnością. Jeśli chcą, to niech sobie stworzą własny Kościół z Kiko-Papieżem na czele, ale niech nie mieszają ludziom w głowach. Oczywiście nie uogólniam, ludzie z DN są czesto przyzwoici, ale niepokoi mnie to wszystko. O wiele bardziej poważam Odnowę w Duchu Św. Jednak nade wszystko to parafia powinna być fundamentalną wspólnotą dla każdego katolika. Sam tego doświadczam, chodzę na różne nabożeństwa w mojej parafii, doceniam wartość wspólnoty parafialnej, nawet poznajemy się wzajemnie i to jest wspaniałe.
    • Jasiek
      12.04.2012 15:51
      Oczywiście większość w neo to ludzie zwiedzeni, ciągle powtarza się im mantrę, że Papież o wszystkim wie i wszystko popiera. Dobrze, że są takie fora na których można pokazać, że Ojciec Święty ciągle podkreśla zgodność z Nauczaniem Kościoła i z księgami liturgicznymi, co wskazuje, że ma konkretne uwagi. Wyraźne żądania Stolicy Apostolskiej są już kontestowane na wszelkie możliwe sposoby. Tak było z Komunią Świętą.
      • Euhenio
        12.04.2012 16:25
        Dużo bicia piany na darmo, od tego są statuty, żeby tacy jak wy, nie nadużywali słowa sekta i nie kwestionowali wielkiego dzieła Bożego. Skąd to katolickie zacietrzewienie? To tacy jak wy psują jedność w kościele. Ohyda.
      • porys
        12.04.2012 19:17
        @Euhenio - jedność w Kościele to psują neoni nie celebrując swoich Mszy wg. Mszału zatwierdzonego przez Kościół.
    • jelonkaa
      13.04.2012 11:45
      Nie wiem czy wiesz, ale Odnowa w Duchu Św. też ma swoje bolączki, np. to że sporo ludzi właśnie z tych wspólnot odchodzi do Zielonoświątkowców. Znam też inne trudne tematy dla Odnowy, więc, która wspólnota jest gorsza, a która lepsza to czcze gadanie, każda jest inna i ma inny charyzmat, na szczęście, bo każdy może odszukać coś dla siebie.
      • Jasiek
        13.04.2012 13:28
        Tu zajmujemy się nadużyciami w kikokarmenacie, więc wtręt raczej nie na temat. A jak komuś z Kościołem nie po drodze to widać sobie takie "drogi" i "wspólnoty" komponuje.
  • babinicz
    12.04.2012 16:22
    ten kard.z berlina z deka podejrzany
    • porys
      12.04.2012 19:38
      Krytyczne opinie o DN mieli także kurialiści - Kard. Becker, Arcybiskup Luis Francisco Ladaria Ferrer SI, Arcybiskup Augustine J. Di Noia OP, biskup Josef Clemens oraz benedyktyński opat Dom Cassian Folsom OSB z Norci.
      • Euhenio
        13.04.2012 10:54
        i można by znaleźć np. biskupa Dydycza z diecezji drohiczyńskiej i na dodatek prawie całe to forum, tylko co z tego, skoro to dzieło Boże?
      • Jasiek
        13.04.2012 11:45
        Dodam, że u nas Ś.P. Ksiądz Biskup Zbigniew Kraszewski był SZYKANOWANY przez neonów, którzy wciągnęli w obrzydliwą nagonkę kard.Stafforda, Ryłkę i Glempa, a następnie rozpowszechnili w formie ulotek i czasopiśmie Fronda prywatną korespondencję xx. Biskupów w tej sprawie.
    • Jasiek
      12.04.2012 20:21
      A ta parka "gołąbków" z baraków Palomares to już całkiem trefna ;).
    • vanitas
      12.04.2012 21:41
      Racja. Biskup który pamięta o tym, że jest strażnikiem liturgii i doktryny w dzisiejszych czasach - to podejrzane...
  • Maxim
    12.04.2012 20:31
    Przyjmowanie Komunii na siedząco ? Nieźle. Ciekawe kiedy ich oświeci że fajniej by było na leżąco :-)
    Jak Papież tego nie zatwierdzi to mała strata.
    Mianują sobie papieżem tego cwaniaczka Kiko i będzie zabawa. Już przecież "święte" obrazki z nim rozdają. Swietnie się bawiłem jak czytałem o nim w internecie.
    Guru Kiko na papieża he he he
    Jak katolicy mogą dać sobie tak wyprać mózg ?
    • Ajja
      12.04.2012 22:19
      Proszę nie straszyć. Istnieje teoria, że Ostatnia Wieczerza odbyła się w pozycji półleżącej. Jeszcze neo się dowie i będzie musiało nabyć materace oraz odpiłować nogi od stołu pingpongowego.
  • Neon
    12.04.2012 22:22
    Bardzo przepraszam, ale nie rozumiem dlaczego neokatechumenat wzbudza w Was Bracia tyle emocji? Absolutnie nikt nie dyskutuje z piosenkami wprowadzanymi na Mszę np. przez młodzieżowe chórki lub Oazę, absolutnie nie przeszkadza nikomu fakt masowego odchodzenia wiernych z Kościoła, bo tematem zasadniczym jest to co powiedział ten czy tamten z neokatechumenatu. Myślę, że warto wyrzucić na tzw "zbity pysk" wszystkich, którzy tylko i wyłącznie dzięki powołaniu przez Pana ich na tę właśnie Drogę odnaleźli swoje miejsce w Kościele. Cała ta dyskusja ma taki sam charakter jak oskarżenia sanchedrynu wobec Jezusa. Zajmijcie się pobożni bracia belkami w swoim oku by potem wydłubywać drzazgi z cudzych! Tym samym należałoby wyłączyć ze wspólnoty Kościoła np. Braci z Rycerzy Chrystusa, których to incjator okazał się wybitną kanalią! Bo są winni, grzechów innych. Rwie na wymioty jak się czyta te pobożne komentarze mocno nawróconych walczących o jedność Kościoła faryzeuszy
    • Ajja
      13.04.2012 07:22
      Cytuję: "[...]Absolutnie nikt nie dyskutuje z piosenkami wprowadzanymi na Mszę np. przez młodzieżowe chórki lub Oazę[...]".
      Powyższe absolutnie nie jest prawdą, bo o ile z samymi piosenkami ze względów technicznych ciężko dyskutować, to fakt ich wprowadzenia przeszkadza wielu wiernym i duchownym. Myślę, że przeszkadza również tym, którzy przypominają, że śpiewem właściwym dla rytu rzymskiego jest śpiew gregoriański(ojej - chyba kard. Ratzinger też jest w tym gronie!).
      Fakt masowego odchodzenia wiernych od Kościoła również przeszkadza, a niektórzy szukającym przyczyn tego procesu dziwnie uderzającym wydało się, że im bardziej Kościół się otwiera na świat, tym bardziej wiernych w nim nie ma. Banałem i infantylnością nikogo nie przyciągniesz, no chyba, że w celach rozrywkowych.
      Dziwisz się, że DN budzi takie emocje? Komunia na siedząco to sytuacja podobna do tej, w której przychodzi do Ciebie dostojny gość a Ty witasz go z nogami na blacie biurka. Tylko gorzej, bo tu chodzi o Pana Jezusa. Ludzie, którzy postulują komumię na siedząco są podejrzani.
      • czaras
        13.04.2012 10:17
        te argumenty o nogach na biurku, toż to żałosne i śmieszne zarazem, zajmijcie się rzeczywiście lepiej piosenkami i przestańcie sądzić!
    • inz
      13.04.2012 09:15
      @Neon

      Skoro już poruszyłeś temat liurgii i pieśni w Oazie, to ja będę bronił właściwej postawy w zakresie posłuszeństwa Kościołowi w RŚŻ:
      1) Oficjalny śpiewnik Oazowy na liturgię (zatwierdzony!), to Exsultate Deo. Tutaj można przeczytać krótki opis, co zawiera: http://e-serafin.pl/Exsultate_Deo-116.html
      2) Wprowadzanie na Mszę śpiewów pozaliturgicznych stoi w sprzeczności z charyzmatem RŚŻ
      3) Chorał gregoriański jest uczony i praktykowany w Oazie.
      4) Istnieje spora grupa piosenek pozaliturgicznych, przybliżających prawdy wiary czy znaczenie aktualnego etapu formacji czy też po prostu chrześcijańskich piosenek powstałych w Ruchu. One przeznaczone są dla odpowiedniej grupy odbiorców (proszę pamiętać, że są różne rodzaje rekolekcji formacyjnych dla ludzi od 10-100 lat). Są wśród nich również piosenki bardzo proste, przeznaczone dla dzieci.
    • Maxim
      13.04.2012 10:17
      W Kościele powstała bardzo niebezpieczna sekta, w której ludzie są poddawani klasycznemu praniu mózgu, muszą bez szemrania słuchać i wykonywać co mówi guru kuku i jego sługusy katechiści.
      Dlaczego w ogóle coś takiego jest w Kościele tolerowane ?
      • Euhenio
        13.04.2012 10:30
        Co na to papież, kardynał Nycz i prymas senior i obecny? Co na to R. Tekieli?
      • Wydra
        13.04.2012 11:09
        W Kościele istnieje grupa ludzi, awanturników, pyskaczy, mała, ale dobrze zorganizowana i na wszystko patrzą od d... strony. Czy to są geje?

        Nie, to tradsi!
    • vanitas
      13.04.2012 11:07
      - nikt nie dyskutuje z piosenkami wprowadzanymi na Mszę np. przez młodzieżowe chórki lub Oazę,
      Ja dyskutuje. I zdaje się, że sprawa będzie musiała trafić do Biskupa...

      - "nikomu fakt masowego odchodzenia wiernych z Kościoła,"
      Jeśli rozważają na serio fakt "odejścia z Kościoła" to już w Kościele nie są. Po co ich trzymać na siłę? DN ich nie zatrzyma...

      - "Myślę, że warto wyrzucić na tzw "zbity pysk" wszystkich, którzy tylko i wyłącznie dzięki powołaniu przez Pana ich na tę właśnie Drogę odnaleźli swoje miejsce w Kościele"
      Tak? Od kiedy to "niedzielni Katolicy", albo "mniej niż niedzielni" chodzą na "katechezy zwiastowania". Katechezy są głoszone w kościołach - więc przychodzą na nie ci, którzy do kościołów chodzą. A nawet więcej - ci którzy się w parafiach angażują. A jeśli ktoś nie wyobraża sobie Kościoła bez DN - to się powinien leczyć...

      - "Cała ta dyskusja ma taki sam charakter jak oskarżenia sanchedrynu wobec Jezusa."
      Żadnej analogii nie widzę. DN czy Kiko to nie Chrystus. ON był bez winy, a DN (jako całość) sprawując liturgię dopuszcza się nadużyć. "szeregowym neonom" (ale też katechistom i prezbiterom) serwuje się bajkę, że "papież wie i zatwierdził" - co wielokrotnie okazywało się kłamstwem.

      - co innego belki w oczach, co innego niemal jawne kłamanie.

      - nie "rycerze" a LEGIONIŚCI Chrystusa. Tam założyciel okazał się niewierzący. U Ciebie bracie inicjatorzy okazują się manipulantami. Przykłady:
      - droga w prawosławiu (kłamstwo w wywiadzie dla agencji ZENIT, zdementowane przez patriarchat moskiewski)
      - "list kard. Arinze listem prywatnym" (kłamstwo szerzone przez katechistów, zdementowane przez samego Papieża)
      - "Ciało przyjmujemy stojąc, Krew -siedząc" (próba sabotowania decyzji Papieża wyrażona w wywiadzie dla agencji ZENIT, ukrócona przez Papieża)
      - obecne wprowadzenie Komunii św. na siedząco...

      -walczących o jedność Kościoła faryzeuszy
      Faryzeuszem był św. Paweł, św. Józef z Arymatei, św. Gamaliel, św. Nikodem. Dzięki za postawienie w takim towarzystwie - nie zasługuje...
  • blackjack
    12.04.2012 23:51
    Chyba Kardynał Rainer Maria Woelki ma w Berlinie same sukcesy w nawracaniu Pederastów, Czerwonych, Turków, muzłumanów, w powrocie protestantów do KK oraz pełne seminaria, że teraz może się zająć neonami. A ostatnio mu Koran rozdają.
  • jelonkaa
    13.04.2012 11:37
    Ta dyskusja przypomina mi dyskusję na temat ks. Bonieckiego, wszyscy wiedzą wszystko i są super zorientowani. Jestem w Neokatechumenacie i bardzo mnie to cieszy że Papież się nami interesuje i będę mu posłuszna cokolwiek postanowi. Jeśli są jakieś nieprawidłowości to dobrze że zostanie to oczyszczone i nie rozumiem po co te wszystkie zajadłe słowa z ust niektórych. Na kolana bracia z różańcem w ręce a nie tracić czas na zajadłe dyskusje.
    • Jasiek
      13.04.2012 11:49
      Widzę, że neo-beton po dwóch dobach się wreszcie budzi.
    • see
      13.04.2012 11:57
      Dużym problemem w neokatechumenacie jest niestety ogromna merytoryczna niewiedza braci.
      Tak naprawdę wielu powołuje się na zatwierdzony statut, niewielu kiedykolwiek go czytało.
      Sam gdy dyskutowałem z odpowiedzialnym z mojej wspólnoty ale i ze starszej po wprowadzeniu komunii na siedzaco (jak pisałęm u mnie był to gwóźdź do trumny) powołujac się na niezgodność ze statutem gdzie w punkcie 13 pisze o postawie stojącej, otwarcie przyznawali, że nie czytali statutu...

      Ludzie inteligentni, ci którzy nie boja się zmierzyć z dokumentami kościoła dotyczacymi liturgii (przeciez nie jest ich znowu tak wiele i nie sa pisne językiem Inków), którzy nie przyjmują słów katechistów za prawdy objawione - nie wytzrymają długo na Drodze.

      Nestety z moich obserwacji na w wiekszości pozostaja ludzie (zaznaczam, że NIE WSZYSCY) podsatni na socjotechnikę, nie czytajacy wnikliwie tego co się dzieje dookoła Drogi.

      Wyraźnie uwidoczniło sie to teraz, kiedy tak bez problemu przyjęto owo "zatwierdzenie wszystkiego".
      Naprawdę próbowałem cokolwiek tłumaczyć, interweniować - rozbiłem się o ścianę "papież wie, papież zatwierdził". Mam ufać inaczej drogi robić nie mogę.
      Ja nie to, że nie mogę, ja w tej sytuacji nie chcę.

      Piszcie, piszcie choćby to wydawało się bez sensu.
      Porys i Inni, którzy wytykacie naduzycia - nie przestawajcie, bo ziarno się zasiewa.
      Moje wątpliwosci też zostały rozbudzone własnie w takich dyskusjach forumowych. Zacząłem czytać, czy macie rację i powoli wszystko się zaczynało klarować.
      Dziś od baaardzo nie dawna nie jestem na Drodzę i poczułem dziwny spokój w serecu, bo od dawna czułem zamęt.

      Żal mi wielu wartościowych ludzi na Drodze, którzy mogli by czerpać wiele radości z bycia "w Kosciele", bo w moim odczuciu droga jest w nim tylko formalnie.
      Trzeba się wiele modlić , by Duch Św. prowadził papieża w temacie Drogi.

  • pjo
    13.04.2012 11:58
    pytania, które mnożą się jak króliki:
    KTO, KIEDY i JAKIM AKTEM dyscyplinarnym ZARZĄDZIŁ, iż podczas odprawiania Mszy świętej w "Neońskiej Formie Rytu Rzymskiego":
    1) należy ją odprawiać NA STOLE, a nie na Ołtarzu
    2) w miarę możliwości należy ją odprawiać POZA miejscem świętym, czyli poza konsekrowanym kościołem lub kaplicą
    3) jeśli już jakiś "zacofany" proboszcz się uprze, aby odprawiać w miejscu świętym, należy ją odprawić na dostawionym stole znajdującym się POZA prebiterium
    4) na stole MUSZĄ się OBOWIĄZKOWO znaleźć: chanukija wz. Kiko i kwiaty po obwodzie
    5) jedynie słuszny wzór krucyfiksu (Kiko 1976) z Cherubami należy ustawić obok stołu, nie wolno go ustawiać na stole
    6) utensylia liturgiczne do konsekracji (patena i kielich) muszą być jedynie słuszne, z ośmiokątnym obwodem, wzór Kiko 1975. Innych nie wolno stosować
    7) wino koniecznie musi być czerwone, a chleb - świeżo wypieczony przy śpiewie psalmów. Hostii (opłatkowej) nie używać.
    8) za stołem koniecznie należy postawić mównicę, za którą zmieści się kantor z gitarą
    9) w miejscu sprawowania Mszy świętej MUSI wisieć "kikona" Matki Bożej z Kiko na ręku.
    10) Komunię świętą w postaci Chleba przyjmuje się niezgodnie z Mszałem Rzymskim, tzn. najpierw się wszystkim rozdaje Ciało Pańskie do łapy (nawet w tych diecezjach, gdzie nie wolno tego robić), a potem dopiero kapłan ukazuje Kęsa Chleba i mówi "Oto Baranek Boży...", po czym wszyscy NA RAZ spożywają.

    na początek chyba wystarczy.

    Jeśli ktoś zna odpowiedzi na powyższe, będę wdzięczny za podzielenie się wiedzą, gdyż jakoś nie wierzę, że wszystkie wspólnoty to tak spontanicznie, od siebie robią. Wszystkie tak samo.
    • Warmiaczka
      13.04.2012 14:25
      Może jak u Pratchetta, gdzie niania Ogg poinformowała jednego ze swych licznych potomków, by za pół godziny spontaniczny tłum z pochodniami spontanicznie szturmował bramę zamku.
    • jo_tka
      14.04.2012 21:43
      jo_tka
      Pjo, strasznie mieszasz.

      Podejrzewam, że kwestia stołu wynika z czytelności znaku i podkreślenia wymiaru uczty (bez negowania wymiaru ofiary). I być może dlatego odprawia się Eucharystię zwykle w miejscach, gdzie nie ma stałego ołtarza, żeby nie było pomieszania. Dostawianie stołu w kościele, w którym jest ołtarz, nie jest dobrym rozwiązaniem.

      Kwestie świecznika, kwiatów, kształtu naczyń, formy krzyża uważam za nieistotne. Ogólnie: najprawdopodobniej chodzi o jedność liturgii we wszystkich wspólnotach. W przypadku naczyń: "zwykłe" nie wystarczą z prostego powodu - średnica chleba to ok 17-20 cm, a wina w kielichu jest o ile pamiętam 0,75 l. Poza tym spełniają przepisy liturgiczne.

      Kwestia chleba i wina. Kościół nie ma najmniejszych zastrzeżeń do ważności materii. Wino jest gronowe, a że czerwone i słodkie? Każdy ksiądz na każdej Mszy może takiego użyć. Chleb jest świeżo pieczony (trudno, żeby był wyschnięty i stary! choćby z powodu tego, że mógłby zaistnieć problem z połamaniem...). Upieczony z mąki pszennej możliwie najlepszego gatunku i wody. I znów: chodzi o to, by człowiek widział chleb i wino czerwone jak krew. O znak.

      Mównica dla lektora czy kantora jest zwyczajnie potrzebna. Dla kantora bardziej, nie sposób grać na gitarze jednocześnie trzymając w ręku tekst.

      Jeszcze do tego co niżej. W neo UŻYWA SIĘ Mszału Rzymskiego. I zawsze się używało. Czasem prezbiter obok miał kartkę ze śpiewnika, ale Mszał był zawsze.

      Śpiewnika nie otrzymuje się, bo chodzi o śpiewanie z pamięci/lub słuchanie, a nie czytanie. Tekstów Pisma Świętego, które w pieśniach są zawarte. W neo nie śledzi się tekstu biblijnego, w neo się słucha. I naprawdę to robi różnicę. Część pieśni jest przypisana do kolejnych etapów (co nie przeszkadza, że i tak można je na liturgiach usłyszeć wcześniej). A po prawdzie i zobaczyć w śpiewniku, on nie jest utajniony...

      Tyle z tego co pamiętam i na szybko.
      • Jasiek
        14.04.2012 22:51
        Sorry, Pan PJO to akurat zna się na rzeczy, próbuje prostować pokrzywione drogi od lat kilkunastu, a Pani regularnie miesza na forach.
      • Maddy
        15.04.2012 00:00
        To ja się czepię tego podkreślenia wymiaru uczty (bez negowania ofiary). Bo niech mnie ktoś poprawi jeśli źle myślę, ale do tej pory byłam pewna, że ważniejszy dla naszego zbawienia jest jednak wymiar ofiary Chrystusa, który wydał za nas Swoje Ciało i przelał Swoją Krew i stąd Eucharystia sprawowana jest na ołtarzu, jako Ofiara.
        Poczytałam też trochę, żeby rozwiać wątpliwości: http://www.teologia.pl/m_k/zag06-3c.htm#5
      • porys
        15.04.2012 10:17
        @Maddy - masz całkowita rację. Ofiatę skałda się na Ołtarzu - i to właśnie Ofiara Chrystusa dala nam zbawienie - a wiec to jest ważniejszy aspekt Mszy Św. (pisał chyba o tym nawet papież Leon XIII - jak znajdę gdzie to wkleję).
        We Mszy trydenckiej aspekt uczyt jest podkreślony przezbiały obrus na balaskach przy których wierni przyjmują Komunię Św.
  • Kostek
    13.04.2012 12:46
    W mojej wspólnocie komunię się przyjmuje tak jak pozwala na to Biskup. Częścią liturgi eucharystii jest echo slowa. Kto chce może powiedzieć w jaki sposób wydarzenia z jego życia są podobne do treści czytań. Moim zdaniem znak że zgromadzeni jako członki Ciała Chrystusa siedzą dookoła Stołu Pańskiego i mogą dać swoje echo jest odpowiedni. Istotną częścią eucharystii jest też rozmowa didaskala z dziećmi (których nie brakuje). W małej wspólnocie pod okiem rodziców jest to łatwiej przeprowadzić. Jest to częścią przekazywania wiary do czego wszyscy jesteśmy powołani. Z historii kościoła szkoda mi jest odwolania Jezuitów z Chin w XVI w. Wtedy tam Cesarz prawie chciał przyjąć Chrzest. Historia tej części świata mogła się potoczyć inaczej. Napewno też by były jakieć zawirowania, ale może by mieli większe poszanowanie dla życia i by było parę miliardow aborcji mniej. Podobno Jezuitów odwołano bo poszło o jakieś sprawy liturgiczne.
    • vanitas
      13.04.2012 14:22
      >Z historii kościoła szkoda mi jest odwolania Jezuitów z Chin w XVI w. Wtedy tam Cesarz prawie chciał przyjąć Chrzest.

      Prawie robi wielką różnicę. Cesarz chrztu nie chciał przyjąć, bo się z misjonarzami widział JEDEN RAZ...

      • Jasiek
        13.04.2012 15:06
        I tak powstają bajeczki, także te, jak to było rzekomo w czasach apostolskich ...
    • pjo
      13.04.2012 14:55
      W pańskiej wypowiedzi prawdziwe są jedynie dwa słowa: MOIM ZDANIEM
      • Kostek
        13.04.2012 16:23
        Co jest nieprawdziwe? O Jezuitach w Chinach sam może jakiejś dogłębnej wiedzy nie posiadam, ale takie zdanie słyszalem od Ojca Jezuity. O sposobie przyjmowania Komuni była zmiana na życzenie Biskupa.
        To że istnieje echo słowa i przekaz wiary dzieciom to chyba sam wiem najlepiej.
  • Kostek
    13.04.2012 12:56
    P.S. Czekam na minusy.
    • M
      13.04.2012 13:25
      @Kostek
      "Częścią liturgi eucharystii jest echo slowa. Kto chce może powiedzieć w jaki sposób wydarzenia z jego życia są podobne do treści czytań. Moim zdaniem znak że zgromadzeni jako członki Ciała Chrystusa siedzą dookoła Stołu Pańskiego i mogą dać swoje echo jest odpowiedni."

      A w którym to Kościele "częścią liturgii Eucharystii jest echo słowa"?

      A moim zdaniem...
      Z tym, że przepisy liturgiczne nie są oparte na moim zdaniu, ani na zdaniu Kostka, ani nawet Kiko! Przepisy są jasne i trzeba ich przestrzegać. A jeśli przepisy liturgiczne to za mało to proszę zajrzeć do statutu, w którym miejscu przewiduje on echo słowa.
      • czaras
        13.04.2012 14:31
        czytaj ze zrozumieniem od początku i nie wyciągaj z kontekstu fragmentów tylko po to żeby udowadniać swoje wątpliwe racje. Powiedział, że dzieje się to w zgodzie i przy wiedzy biskupa, niejednokrotnie też posługującego, niejednokrotnie przewodniczącego rytom na różnych etapach drogi. Może podważycie jeszcze to czy słusznie zostali namaszczeni na swój urząd i nie należy cofnąć im uprawnień, bo uznają za wielki dar dla kościoła drogę neokatechumenalną?
      • Jasiek
        13.04.2012 15:02
        Ad: "czaras".

        Ja z kolei radziłbym się douczyć, same "katechezy" wiadomego duetu nie wystarczą:

        1). Dowód "z autorytetu" stawiany jest najniżej w hierarchii mozliwych dowodów. Jednen z zacnych Biskupów tak zaangażował się w ekumenizm, że dopiero Deklaracja Dominus Iesus wytłumaczyła Mu, że jest za daleko.

        2). Imputowanie komuś, czego nie powiedział jest ogólnie w złym guście, natomiast powszechnie spotykane wśród kikokarmenistów.

        3). To co odprawia Biskup (jak ostatnio w styczniu) to jest z reguły pokaz wzorcowych zachowań (z uwzględnieniem dozwolonych wyjątków) a co się dzieje po salkach i piwnicach, to Panu Bogu wiadome bo w kikokarmenacie obowiązuje omerta.
      • M
        13.04.2012 15:04
        ~Czeras
        Specjalnie dla Ciebie: przepisy liturgiczne nie są również oparte na zdaniu biskupa i co ciekawe obowiązują również jego. Władza biskupa jest tu dość ograniczona. Polecam lekturę OWMR tam masz jasno napisane jakie adaptacje leżą w gestii lokalnego episkopatu, a jakie biskupa.
    • Ajja
      13.04.2012 13:45
      Prosisz - masz ;-D
    • Paweł
      13.04.2012 14:03
      Będziesz się później obnosił z tymi minusami od otrzymanymi ciemnego ludu?
      • Jasiek
        13.04.2012 14:31
        Neonom do twarzy w pozie męczennika ...
      • porys
        13.04.2012 18:44
        No tak - bo Kiko już w styczniu mówił - że nadchodzi czas prześladowań.
        Kurcze - ale hipokryzja - określać nakaz podporządkowania się przepisom kościelnym mianem prześladowania. Porównywanie się neonów do takich prawdziwych współczesnych męczenników jak np. Asia Bibi jest uwłaczające.
  • Michał
    13.04.2012 15:08
    Po prostu wróćmy do rytu trydenckiego ;-)

    ps. w neo nie jestem
  • Robert
    13.04.2012 20:13
    Tak dla porzadku:
    "znany włoski watykanista Sandro Magister" publikuje z gazecie L’Espresso.
    "Pismo L’Espresso zostało założone w 1955 przez Eugenio Scalfariego, późniejszego twórcę La Repubbliki. Szybko zdobyło pozycję najważniejszego tygodnika centrolewicy. Jego właścicielem jest Carlo De Benedetti, do którego należy także La Repubblica. Ten piemoncki przemysłowiec toczy nieustanną wojnę z Silvio Berlusconim."
    Jedną z "gwiazdą" L’Espresso jest Umberto Eco, twórca Imie Rozy - kto cztal lub widzial film - wie, co chce powiedziec.
    L’Espresso to taka Gazeta Wyborcza, krytyka w tej gazecie jest jak najbardziej pozadana - oznacza, ze lewica czuje sie zagrozona.
    Family Day (zorganizowany glownie przez Papieska Rdae ds Swieckich i Neokatechumenat) zgromadzil ongis 2 mln ludzi i zablokowal nowe prawodawstwo z Itali (zwiazki homoseksualne, dysksredytacja rodziny itd.)

    Nie czas walczyc miedzy soba, Chrzescijanie, gdy wrog atakuje. De gustibus non est disputandum (~o gustach się nie dyskutuje). Pozwolmy, niech Papiez zadecyduje, wszystko wczesniej sa to tylko opinie i gusta, ktore nic, poza gniewem nie wnosza.
    Pax
    Robert
  • pjo
    14.04.2012 07:59
    i kolejne kilka pytań:

    11) W seminariach neokatechumenalnych Redemptoris Mater w aulach znajdują się tabernakula (swoją drogą wszędzie na świecie wyglądające toczka w toczkę identycznie!) - jaki chleb jest konsekrowany i umieszczany tamże, skoro neokapłani nie używają tradycyjnego chleba ołtarzowego, tylko tych swoich wypieków/placków/macy?

    12) po co w neokaplicy seminaryjnej synagogalna bima (a przynajmniej mebel, który wygląda jak bima i spełnia jej funkcje)

    13) dlaczego neokapłani trzymają ewangeliarz poprzez welon monstrancyjny, a sam ewangeliarz przechowują w... tabernakulum?

    14) Po co neokatechumenom tzw. rytualniki? Już wyjaśniam: Rytualnik to jest taki elegancki segregator, do którego można wpiąć luźne kartki, a który z daleka do złudzenia przypomina lekcjonarz. Dlaczego neokatechumeni do liturgii używają jakichś kserówek, a nie Mszału Rzymskiego, Lekcjonarza, Ewangeliarza, Agendy Liturgicznej i innych ZATWIERDZONYCH DO UŻYTKU LITURGICZNEGO ksiąg?

    15) Dlaczego neokatechumeni (ponoć katolicy) świętują i dostają prezenty "na Paschę", a nie "na Wielkanoc"? Od razu zaznaczam, że argument iż po "nie-polsku" Wielkanoc to "Pasqua" do mnie nie trafia.

    16) Co to jest "wydanie lubelskie" śpiewnika neokatechumenatu, na mocy jakiego prawa jest ono "wzorcowe" dla polskich neokatechumenów, która kuria je cenzuruje, daje nihil obstat oraz imprimatur oraz dopuszcza śpiewnik do użytku liturgicznego?

    17) W śpiewniku neokatechumenalnym jest zawarta Druga Modlitwa Eucharystyczna z chwytami gitarowymi - czy to oznacza iż neokatechumeni akompaniują kapłanowi podczas ME, co jest surowo zabronione przez przepisy liturgiczne Kościoła, a na odstąpienie od tego zakazu NEO nie otrzymała stosownego indultu?

    18) Dlaczego neon nie dostaje od razu całego śpiewnika tylko mu się "wręcza" poszczególne kawałki etapami? (str. 5)?

    19) Dlaczego wierni mają śpiewać prefację (anaforę liturgii pokutnej) wraz z kapłanem (str. 39)? I w której zatwierdzonej księdze liturgicznej znajdę tę anaforę w identycznym brzmieniu, jak w śpiewniku?

    20) Dlaczego "Gloria Mszalne" (str. 40) zawiera tekst niezgodny ze znajdującym się w zatwierdzonym Mszale Rzymskim dla Diecezji Polskich?

    21) Dlaczego różne wersje antyfony "Święty..." (str. 41-43) zawierają tekst niezgodny ze znajdującym się w zatwierdzonym Mszale Rzymskim dla Diecezji Polskich?

    22) Dlaczego wierni mają śpiewać prefację wraz z kapłanem (str. 44)?

    23) Dlaczego 2ME zawarta w śpiewniku (str. 45) jest sfałszowana? A jeśli nie jest, to w której zatwierdzonej przez Stolicę Apostolską - bo tylko ona ma prawo zatwierdzać tłumaczenia Modlitwy Eucharystycznej księdze liturgicznej znajdę tę anaforę w identycznym brzmieniu, jak w śpiewniku?

    24) W śpiewniku (str. 105) znajdziemy pieśń ze słowami:
    Uri, uri, uri, ura,
    urı, urı, uri, ura,
    pam pam, pam pam,
    pam parapam pam,
    pam pam, pam pam,
    pam parapam pam,
    la rala la lala la
    O czym ona jest i co ona istotnego wnosi do duszpasterstwa dorosłych?

    25) Dlaczego śpiewniki dla neo zatwierdza jakiś "neo-sekretariat z Rzymu" z Kikonem na czele, a nie biskup miejsca lub konferencja episkopatu?

    26) Dlaczego "brzmienie dżwięków i dysonanse" (a więc FAŁSZYWE BRZMIENIA) są "CELOWO WPROWADZONE przez Kiko"? (wstęp, str. 2 śpiewnika) Czy chodzi o jakieś techniki NLP i psychomanipulacji?

    27) Dlaczego kantorzy "są wezwani do naśladowania z pokorą (!!!) tekstu wydrukowanego w tym śpiewniku", bo "to jest wersja którą Kiko wybrał"? (wstęp, str. 2 śpiewnika) Kimże jest ów Kiko, że wszystkie wspólnoty na świecie MUSZĄ się mu Z POKORĄ podporządkować? Czyżby dla katolika jakiś świecki malarz fresków Franciszek Arguello był większym autorytetem muzyczno-liturgicznym niż proboszcz, biskup miejsca czy Ojciec święty???
    • Melba
      14.04.2012 14:24
      Najwięcej plucia na DN jest ze strony tradsów. Tradycja Łacińska niestety nie zapewniła swoim zwolennikom ŻADNYCH WSPÓLNOT ani FORMACJI, i stąd ich braki w wiedzy o tym, co naucza Kościół. Zwolennicy Tradycji n- nie macie formacji, a wasi kapłani w nosie mają waszą wiarę. I zanim zaczniecie chwalić Boga, nauczcie się Go wielbić po polsku, bo po łacinie to zwykły lansik.
      • porys
        14.04.2012 18:27
        A nie lepiej napisać - "Pjo jesteś głupi?" - Byłoby krócej - a wnosiłoby tę samą treść (tzn. jej brak :-) )
        A na poważnie - to w tej dyskusji (jak i w każdej innej dyskusji z neonami) wyraźnie widać, ze na zetaw pytań/wątpliwości strony przeciwnej odpowiadają kilkoma spranymi argumentami opisanymi w "Erystyce Schopenhauera" z czego wniosek, że nie chodzi im o dojście do Prawdy, ale są zacietrzewieni ideologicznie.
      • justyna
        14.04.2012 19:23
        W katolicyzmie, kapłani katoliccy są wszyscy nasi. Tylko wyznawcy innych wiar określą katolickich kapłanów, jako "wasi" ( bo nie ich).
        Nie jestem tradsem, ale bardzo cenię Mszę św. trydencką. W 1570 r. Papież św. Pius V bullą "Quo Primum" zezwolił po wsze czasy każdemu kapłanowi rzymskokatolickiemu na odprawianie Mszy w tradycyjnym rycie rzymskim ( trydenckim) bez narażania się na jakiekolwiek kary kościelne. Bulla ta obowiązuje na zawsze i nigdy nie może być zniesiona, dlatego używamy określenia Msza św. Wszechczasów.
      • Jasiek
        14.04.2012 22:44
        Nic dziwnego, że Pani Melba popadła w ten kikokarmenat. Rozumek Kubusia Puchatka się przypomina, z tym, że Miś był jednak poczciwy. Nie mogąc użyć tego, co samo ciśnie się pod palce na klawiaturze powiem tylko, że nie ma pojęcia co dzieje się w Duszpasterstwach Wiernych Tradycji Łacińskiej. Przejawia przy tym żałosne zacietrzewienie sekciarskie.
      • vanitas
        15.04.2012 21:55
        "Tradycja łacińska" zapewniła mi dwie wspólnoty. Pierwsza nazywa się Kościół Katolicki (gorąco polecam), druga to PARAFIA (czasem terytorialna, czasem z wyboru). Co do "braków wiedzy" - to moglibyśmy się policytować na ilość przeczytanych dokumentów soborowych, papieskich, Ojców Kościoła, "zwykłych" świętych, historyków Kościoła (i pogańskich, dotyczących Kościoła)czy też wielkich ludzi których świętości Kościół nie zdążył jeszcze zbadać, ale też ludzi małych, którzy jednak spory wpływ na losy Kościoła mięli. Tyle, że Twoja formacja daje Ci wiedzę wyrywkową, często dobraną pod tezę, którą głosi - a ja poznaje całość...
        Owszem chciałbym bardzo, żeby oprócz tego Matka (Kościół)zapewniła sensowną opiekę duszpasterską, a zaangażowanych duszpasterzy nie odsyłała na drugi koniec diecezji, za odmawianie Brewiarza po łacinie grożąc suspensą (bo i takie fakty znam...).
        Jeśli mimo to SĄ kapłani, którzy znają i rozumieją moje środowisko - to zapewne dlatego że "w nosie mają naszą wiarę". Natomiast o Twoją wiarę "troszczą się" Kapłani którzy znają (albo POWINNI znać) to jak Kościół nakazuje odprawiać Eucharystie, a mimo to "w nosie mają" co mówi Kościół, ważniejsze dla niech to, co powiedział Kiko i Carmen. Dziękuje - wole mojego proboszcza...
    • Neonka1
      14.04.2012 14:29
      Może Kolego "PJO" pozbędziesz się ironii i zamiast pisać "Kikon" napiszesz po prostu "Kiko"? Twoje argumenty wzbudzają tylko politowanie, bo pisane są przez PIENIACZA...
      • porys
        14.04.2012 19:36
        Zwrot "Kikon" słyszałem z ust (klawiatur) kilku neonów - więc dla mnie nie jest to określenie obraźliwe.
        Zreszą równie dobrze wierni będący pod opieką duszpasterską kapłanów BK Św. Piusa X-ego mogą obrazać się za określanie ich lefebvrystami (co jest b. często stosowane na łamach GN jak i w dyskusjach internetowych).
      • Jasiek
        14.04.2012 22:21
        Skąd to przewrażliwienie? Kikon jest jaknajbardziej zgodny z duchem języka polskiego, Huga (od Hugo)wszak nazywamy Hugonem i nikt się temu nie dziwi.
      • peerzw
        15.04.2012 12:46
        Drogi Porysie, BK Św. Piusa X nie jest wspólnotą Kościoła Rzymskokatolickiego. Więc nazywanie ich Lefebrystami jest logiczną konsekwencją faktu, że schizmę ostatecznie przypieczętował Wasz Arcybiskup. Nie ma w tym nic z pogardy. Contra factum nullum argumentum.
      • Porys
        15.04.2012 17:48
        @peerzw
        Kurcze po raz kolejny doswiadczam, że niewuelu z moich polemistów rozumie zastosowanie czegoś takiego jak analogia.
        Rozumiem, że jeżeli mówisz lefebvystach to konsekwentnie używasz rownież nazwy hodurowcy na polskokatolików i kozłowici o mariawitacach? No chyba, że cenisz sobie kulturę wypowiedzi - i wtedy pisz również o FSSPX - per piusowcy.
        A teraz do części merytorycznej Twojej wypowiedzi:
        - O tym, że FSSPX jest w Kościele wypowiadali się m.in.:
        Kard Cassidy w 1999, Papieska Komisja Ecclesia Dei w 2003, czy kard. Hoyos w 2008.
        Zresztą liczba wypowiedzi różnych komisji i dyskaterii watykańskich na temat FSSPX(szczególnie w ost. latach) jest bardzo duża i sprowadza się do jednego: FSSPX nie jest żadna schizmą.

        Tu do poczytania fajny artykuł na ten temat:
        http://rebelya.pl/post/1056/o-pysze-arcybiskupa-lefebvrea-i-nieposuszenstwi

        Odpowiem rownież po łacinie:
        Ignorantia iuris nocet.
      • peerzw
        15.04.2012 21:35
        Gdyby Lefebryści byli w Kościele to Papa B16 nie wskazywałby im warunków do przyjęcia pełnej komunii z Kościołem.

        Zauważ też w pisowni nazwy użytą dużą literę, bo mam szacunek do osób w przeciwieństwie do cytatów - niedbałych bo bez dużych liter - Twoich, które miałyby wykazać analogię.

        Nie ma zatem analogii w braku szacunku.

        Poza tym ku rozwadze:

        De gustibus et coloribus non disputandum est.
    • Anonim (konto usunięte)
      14.04.2012 16:28
      Melbo i Neonko1, jezeli piszecie to z pozycji "wychowanek" DN, to nie dziwcie sie niechtnym reakcjom na neokatechumenat.

      Bo zamiast uczyc was pokory i przyznania racji tam, gdzie maja ja inni, odpowiadacie "pluciem na plucie(?)"

      Naprawde nie potraficie choc troche krytycznie spojrzec na DN?
      Albo uwazacie ze Kiki i Carmen to nowi prorocy, ktorym ani papiez ani biskupi do piet nie dorastaja i w ten sposob jestescie na drodze do odejscia z Kosciola katolickiego, jak wielu przed wami, ktorym gorliwosc przeslonila to co najwazniejsze.
      Albo potraficie przyznac, ze fakty sa takie, jakie sa, czyli to co jest wyraznie przez papieza zatwierdzone, jest zatwierdzone, a to co papiez wyraznie nakazal Drodze (Liturgia Mszy sw) jest na niej nieprzestrzegane z "rozkazu" Kiko, ktory przekazuja katechisci.

      I dla dobra neokatechumenatu powinniscie starac sie, zeby wasza wspolnota przestrzegala nauki Kosciola, nawet jesli wam sie "nie podoba".

      Kosciol ma juz dosyc rozlamow i nie potrzebuje tracic kolejnych, ktorzy uwazaja, ze wlasnie oni prawdziwie odkryli Ewangelie.
      • Forumowiczka
        16.04.2012 20:34
        Na Sądzie Ostatecznym Bóg przemówi do Ciebie po polsku, nie po łacinie, nu nu nu ;)
      • Warmiaczka
        17.04.2012 09:04
        @Forumowiczka.
        Pan Bóg może wszystko, nawet sprawić, że przemówi do mnie w suahili a ja Go zrozumiem ;-)zauważ jednak, że na ostatnim Soborze nakazano, by wierni znali części stałe Mszy po łacinie. To język odmienny od tego w którym robimy zakupy czy kłócimy się, niezmienny, precyzyjny, i powinien dalej być stosowany choćby po to, by ludzie którzy teraz często podróżują, mogli się na Mszy za granicą poczuć jak u siebie i poczuć powszechność Kościoła.
    • Ajja
      14.04.2012 17:01
      Tyle intrygujących pytań, tylu komentujących w tym wątku neonów - można by się spodziewać, że przynajmniej niektórzy z nich pochylą się nad tymi palącymi kwestiami, by ubogacić naszą wiedzę i rozpalić chęć wstąpienia na drogę, choćby autostopem...
      Melba - są tradycyjne wspólnoty, tradycyjne duszpasterstwa, prowadzone np. w Krakowie przez FSSP tradycyjne duszpasterstwo "Sedilla", w innych miastach działa też FSSPX. Są liczne rekolekcje, różne tradycyjne formy rozwijania duchowości(np.trzeci zakon, Milicja Niepokalanej). Świat nie kończy się na neo! Zarzucanie tradycjonalistom braków w wiedzy o nauczaniu Kościoła to już poniżej pasa... Wy za naukę Kościoła błędnie uważacie katechezy Carmen i Kiko - i tu się zgodzę, nie-neoni mogą mieć pewne braki w znajomości tych katechez. Nie są one potrzebne do bycia katolikiem.
      Czekam na konkretne odpowiedzi na pytania pana PJO. Jeśli członkom DN naprawdę zależy, by inni życzliwie na nich patrzyli, niech na nie odpowiedzą, niech rozwieją nasze wątpliwości i odniosą się do konkretnych zastrzeżeń.
      • Jasiek
        14.04.2012 23:23
        Niech żyje Królewski Kraków! Waszego Przezacnego Duszpasterza mieliśmy zaszczyt poznać jeszcze jako kleryka z USA, byliśmy też na Jego święceniach.

        Niedawno nasz Arcypasterz Kardynał Kazimierz Nycz zaszczycił swoją obecnością piętnastolecie naszego duszpasterstwa uczestnicząc w Mszy Świętej z asystą i wygłosił kazanie. Szkoda, że większość neonów nie przeżyła, ba nawet nie wie, co to jest Missa Solemnis. Z Nauką Kościoła podobnie. Stąd ich przytłaczająca frustracja.

        http://mszatrydencka.waw.pl/album-klemens/wydarzenia/2011/2011-09-14-XV-lecie-Mszy-Trydenckiej-w-Warszawie/slides/10.html
    • see
      14.04.2012 19:08
      @pijo
      postaram się w miarę możliwości i wiedzy odpowiedzieć...

      1. To uczta, a uczta to wszak stół. Na ofiarze składa się ofiare, a to już religia naturalna....
      2.Do kościoła weszliby niewtajemniczeni, oni nie rozumieją znaków i jeszcze nie daj Bóg mogliby poczuć się niepotrzebnie zgorszeni. A wogóle salka buduje atmosferę wspólnoty, a Msza jest przecież dla wspólnoty, no przecież nie wspólnota dla Mszy....
      3. Patrz punkt 1
      4.5. 6. Nie muszą. I często ich nie ma bo wspólnot nie stac na zakup (patrz ceny), to nie jest dogmat neo.
      7. na to jest indult papieski.
      8.Umówmy się, ze to ambonka, taką pełni funkcję.
      9. Nie musi, ale jak to miło gdy jest.
      10. Jedyny Kapłan to Chrystus. PREZBITER jest na równi z wszystkimi w myśl ewangelii wg św. Jana gdzie Jezus mówi już o przyjaciolach nie sługach...
      11.12. nie wiem
      13. Podobno któryś z dokumentów soborowych mówi o obecności Boga i w Komuni i w Słowie, nie wiem jaki.
      14. A po co Mszał skoro używa się tylko drugiej modlitwy eucharystycznej, a w Mszale na dodatek nie ma chwytów gitarowych i tych wszystkich innych własciwych kikowskich piesni jak "chwała" i 'Świety"...
      15. Nic o tym nie wiem.
      16. Noooo coooooś Ty...
      17. Oczywiście, że z gitarą, a że przepisy, no nie bądź taki faryzeusz....
      18. To już nie aktualne....w dobie chomika:) a braci z Lublina należy wspierać...
      19. Bo tak pięknie brzmi i są wszak równi i wogóle z tym "ooooojczeeee, ojczeeee" to powiem Ci taki power...przepisy...no znów faryzeusz z Ciebie wychodzi...
      20.21.Ale tak pieknie brzmi, z tamburynem, klaskaniem - jest moc!
      22. A czemu nie, tak to buduje wspólnotę i ....pięknie przmi - jest moc!
      23. E w kościele też czasem ksieża fałszują, czepianie
      24. To jest kolęda dla dzieci, nie dla dorosłych.
      25. No Kiko napisał, jego prawa autorskie to co do tego komu. Kiko zresztą zatwierdza wszystko więc o co wogóle kruszyć kopie...
      26.A o to to już pytaj Kiko.
      27. Bo pokora i zaufanie to główny chatyzmat neo

      Częśco odpowiedzi to autentyczne tłumaczania na moje pytania, część to moja interpretacja. Nie ma znaczenia bo jedno i drugie głupie>>>
      17.
      • zimon
        14.04.2012 20:08
        Już pierwsza odpowiedź pokazuje, że bliżej wam do protestantów niż katolików
      • zimon
        14.04.2012 21:41
        Przepraszam Cie najmocniej, dopiero teraz reszte przeczytalem bo po pierwszym padłem.
        A z poprzednim komentarzem wcale sie nie minąłem, sam Kiko coś takiego kiedys chlapnął
      • jo_tka
        14.04.2012 21:58
        jo_tka
        Jeszcze do śpiewów (sporo napisałam wyżej): a jak sobie wyobrażasz wspólną liturgię, jeśli każdy śpiewa inaczej, bo tak mu się wydaje? W innej tonacji, na inną melodię? I uczy tak swoją wspólnotę?

        I zapomniałam dwóch rzeczy:
        1. stwierdzenie, że ma być ikona Maryi z Kiko jest obelżywe. Owszem, na pulpicie wisi (w czasie zwykłym) welon z ikoną maryjną wg Kiko. Z tego co pamiętam, jest to typ ikony "Orantka", ale mogę się mylić po 9 latach... Ikona w sali? Na to niewiele wspólnot stać. I w końcu w czym rzecz: protestujesz przeciw umieszczeniu na ścianie wizerunku Maryi z Dzieciątkiem?

        2. Choćbyś nie wiem jak chciał, krzyża na trójnogu na stole postawić się nie da. To ma gdzieś z 1,80 wysokości...
      • Ajja
        14.04.2012 22:30
        Ja tam się nie znam, ale kobieca intuicja podpowiada mi, że ad. 1, 2 i 10 to czysta herezja.
        Może ktoś zapodać płonącą żagiew? ;-p
      • Jasiek
        14.04.2012 22:33
        ad "zimon":
        Pan "see" jedynie streścił to czego się na tzw. "drodze" dowiedział. Pierwszy wpis zaczął od słów:

        "Ja niedawno odszedłem z Drogi.
        Niestety po 20 stycznia Droga zeszła z drogi" w złym kierunku"

        więc wie co pisze, uważam Jego uwagi za bardzo cenne.
      • porys
        14.04.2012 22:36
        > Może ktoś zapodać płonącą żagiew? ;-p

        "Bracie Hieronimie - zapodajcie żagiew!"
      • see
        14.04.2012 23:00
        Ad.1 miało być oczywiście na ołtarzu składa się ofiarę.
        Religią naturalną określa się wiele katolickich praktyk.
        Ludzie kiedyś by udobruchać bogów składali im ze strachu ofiary na ołtarzach i to przetrwaało do naszych czasów. Do dzisiaj ludzie uprawiają religię naaturalną jak nabożeństwa różańcowe, Drogi Krzyzowe, matki Boskie Gromnicze itd.

        To z katechez treści, jest tam wiele innych kwiatków.
        Ja wracałem do domu i z pospiechem wertowałem Katechizm, by móc spokojnie zasnąć:)

        I chyba żałuję, że po dwóch pierwszych nie zrezygnowałem....ale te dwa 1,5 roku dały mi przynajmniej wyrobić sobie opinię i żaden brat z drogi nie zamydli mi oczu mantrą o "owocach drogi"
        Śliwki robaczywki....
      • Maddy
        14.04.2012 23:41
        Msza to uczta, stąd stół...No racja, skoro sprawujemy ją na pamiątkę Ostatniej Wieczerzy. Ale z drugiej strony ustanowienie Najświętszego Sakramentu ma ścisły związek z Ofiarą Chrystusa... więc i ołtarz uzasadniony jak najbardziej...
        Tyle refleksji ad. 1.
    • Dorota
      16.04.2012 19:33
      Kolego, daj sobie spokój, powtarzasz ten sam tekst jak zdarta płyta. Wyuczyłeś się tego na pamięć?? Twój tekst wywołuje u mnie jedynie salwy śmiechu :))))
  • porys
    14.04.2012 22:27
    Myślę, że b. wiele neokatechumenatowi dałoby odejście "rządzącego triumwiratu" - tj. Kiko, Carmen, ks. Pezzi. Podobnie, jak uzdorowieniem np. dla Legionistów Chrystusa było odsunięcie ks. Maciela, a dla Wspólnoty Błogosławieństw br. Efraima, czy Philipa Madre'a.
    • Anonim (konto usunięte)
      15.04.2012 09:39
      Masz racje. Ta takze jedyna szansa uzdrowienia Radia Maryja jest odejscie zalozyciela.
      Dopiero wtedy sprawdza sie, czy bylo to dzielo konkretnych ludzi, czy Boze.
  • Kostek
    14.04.2012 23:55
    Dziwi mnie co się rozumie przez słowo trdycjonalizm? Dla mnie tradycjonalizm to dążenie do tego aby nauka kościoła miała swoje odniesienie nawet w prawodawstwie państwa. Może by tak się skupić nad wprowadzeniem zakazu rozwodów a nie po kolei oddawać to co stało na straży rodziny.
  • porys
    15.04.2012 00:38
    No a teraz o krytycznie o tzw. widzialnych owocach DN:
    - DN ma jakiś tam wpływ na życie społeczne w Hiszpanii i we Włoszech i posiada tu wielu członków, ale już w innych krajach to raczej są małe grupki (np. w Paryżu są tylko 2 wspólnoty neo - a przynajmniej tak było 4 lata temu. Miejsc gdzie odprawiana jest Msza TRydencka jest tam co najmniej 20 i co Niedziela uczestniczy w niej ponad 10 tys. ludzi. Ile w stolicy Francji jest grup związanych z Od.wDŚw. - nie mam pojęcia).
    W Polsce te 1000 wspólnot które podaje wikipedia - to raczej liczba przesadzona. Realna ilość to raczej 800 (jeśli się mylę poprawcie)
    2. Podawana liczba księży którzy skończyli seminaria Redemptoris Mater (1400) - jest porównywalna z liczbą księży różnych linii tradycjonalistycznych (FSSPX, ED, czy SV - razem gdzieś ponad 1000). Poza tym zawsze dziwiło mnie, że na każdej konwiwencji od przeszło 20 lat - podawano liczbę ok 500-700 młodych chłopców, którzy zgłaszali się do seminariów. Rozumiem, że duży odsiew, długa formacja itp - ale nawet biorąc to pod uwagę oznacza to, że wyświęconych zostało ok. 15% pierwotnych powołań.
    Poza tym większość tych rozsianych po świecie 85 seminariów RM to nie żadne seminaria, tylko małe konwikty kleryckie dla ok 10 kleryków (choć np. w W-wie tamtejsze RM ma ok 60 członków).
    3. Duża dzietność członków DN - to się chwali - ale jak już napisałem powyżej nie tylko neoni posiadają sporo dzieci - członkowie innych wspólnot kościelnych również.
    4. Najważniejsza dla mnie sprawa. Jak dotychczas nie słysząłem o żadnej wspólnocie, gdzie ponad połowę stanowiliby ludzie nawróceni właśnie przez DN (tzn. tacy, którzy, albo nie byli w ogóle ochrzczeni wcześniej, albo nie chodzili do Kościoła). Największym % o jakim do tej pory się słyszałem był 25% taki ludzi. A pozostali to zwykli parafianie, którzy normalnie w świecie chodzili co niedzielę do Kościoła. Ba wielu z nich przed wstąpieniem do DN działało już w jakich katolickich wspólnotach np. w Oazie, czy Akcji Katolickiej. A to już pokazuje jasno, ze głównym targetem działań DN nie są ludzie poza Kościołem, a właśnie – W KOŚCIELE. Czyli – jak mówią radykalni przeciwnicy DN – założenie własnego kościoła w Kościele.
    Jasne, że można mówić, iż DN ożywiło i zradykalizowało ich Wiarę, albo też powstrzymało przed odpadnięciem od Kościoła lub (co bardzo często przejawia się w świadectwach neonów) uratowało ich małżeństwo, ale to trochę wygląda mi na gdybologię. Jak mogłoby być - Bóg raczy wiedzieć.

    Jestem otwarty na korekty - i inne prawdziwe informacje (szczególnie statystyczne). Nie chodzi mi o to aby moja prawda była na wierzchu, ale aby odkryć Prawdę taką jaka ona jest na prawdę.
  • Kostek
    15.04.2012 00:52
    Dla mnie tradycjonalizmem jest np to że jestem przeciw systemowi emerytalnemu. Uważam że system zabezpieczeń naszych dziadków gdy nie było emerytur był lepszy bo zabezpieczeniem była rodzina i mieli po 5,5..n rodzeństwa.
    • Anonim (konto usunięte)
      15.04.2012 09:37
      Kostek, a jak ten "system zabezpieczeń naszych dziadków" funkcjonowal w praktyce, to mozesz poczytac np w "Chlopach", albo w innych powiesciach z XIX czy poczatkow XX wieku.

      Owszem, moze z glodu nie umarles, jak dzieci przejely twoja gospodarke, ale sam nic nie miales juz do powiedzenia. Biedni krewni bez wlasnej rodziny byli na garnuszku u krewnych, ktorzy jeszcze cos mieli, ale tez byle przezyc.

      Jezeli taka opcja calkowitej zaleznosci od dzieci w wieku lat 65 (no teraz moze 67), do smierci w wieku lat 87 ci odpowiada, to twoja sprawa.

      • Kostek
        15.04.2012 09:46
        Nie bierz książkowej akcji, która musiała być atrakcyjnie napisana za rzeczywistość. I tych Polaków którzy potem walczyli o niepodległość trochę było.
      • Anonim (konto usunięte)
        15.04.2012 16:04
        Kostek, "atrakcyjnie napisana"???!

        Myslisz, ze Reymont wymislil sobie "wycug" i Bylice, i Jagustynke, ktorzy musieli zebrac, zeby przezyc oraz problem Boryny?

        Poczytaj cokolwiek: Nad Niemnem, Milosza, Konopnicka. Wszedzie tam sa "ubodzy krewni" bez wlasnych srodkow do zycia.

        No ale ty mozesz liczyc na to, ze twoje dzieci beda mialy tyle pieniedzy, zeby i na twoje potrzeby starczylo. Tak jak tobie na twoich rodzicow.

      • md
        16.04.2012 18:55
        Czy lepsza jest zależność od dzieci/rodziny czy od państwa?
    • Jasiek
      15.04.2012 20:15
      Panie Kostku, to co Pan opisuje, to jest raczej konserwatyzm. Ja tam wolę określenie "katolik bezprzymiotnikowy" ;).
  • Obiektywny
    15.04.2012 13:30
    Jak ktoś wyżej napisał, zwolennicy Tradycji nie maja żadnej formacji wiary, samo uczęszczanie na msze po łacinie nie wystarczy. Jeśli nie uznajecie postanowień oraz dokumentów Soboru Watykańskiego II to sami stawiacie się w roli schizmatyków.

    PS.1 A teraz możecie wstawiać swoje "minusiki", owe minusy świadczyć będą tylko o tym, że uderzam w czułe struny.

    PS2. Czyżby forumowicze z portalu Rebelya przenieśli się tutaj? Bo właśnie Rebelya została opanowana przez tradycjonalistów oraz zwolenników ekskomunikowanych lefebrystów!

    Zamiast przepraszać Boga za grzechy bliźnich, przepraszajcie za SWOJE GRZECHY: czyli opluwanie kapłanów odprawiających Mszę według zwyczajnego rytu, naśmiewanie się ze wspólnot, złośliwości pod adresem ludzi, chcących pogłębiać swoją wiarę na DN....
    • porys
      15.04.2012 17:13
      No i co - nie potrafimy odnieść się do konkretnych zarzutów to "obiektywnie" krzyczymy: "U was Murzynów biją" - czyli w tym konkretnym przypadku wypisywanie kłamliwych zarzutów wobec bliźnich.
    • Jarod
      15.04.2012 18:01
      Kiedy DN zaakceptuje w całości Sobór Trydencki? Szczególnie kanon:

      Kan. 3. Jeśli ktoś przeczy temu, że w czcigodnym Sakramencie Eucharystii pod każdą postacią i w każdej jej odłączonej cząstce zawiera się cały Chrystus – niech będzie wyklęty

      Czy na Mszach DN dba się o każdą najmniejszą cząstkę Najświętszego Sakramentu?
    • vanitas
      15.04.2012 18:51
      "Jeśli nie uznajecie postanowień oraz dokumentów Soboru Watykańskiego II to sami stawiacie się w roli schizmatyków. "
      Załóżmy roboczo, że masz rację, że odrzucenie postanowień Soboru Watykańskiego to schizma. Zatem:
      KL art 36 par 1:
      "W obrzędach łacińskich zachowuje się używanie języka łacińskiego, poza wyjątkami określonymi przez prawo szczegółowe" - w Polsce prawie sami schizmatycy, bo mało która parafia choć raz na miesiąc cokolwiek po łacinie... Plus oczywiście "zwolennicy Tradycji"
      KL art 54:
      "Należy dbać o to, aby wierni umieli wspólnie odmawiać lub śpiewać także w języku łacińskim stałe części Mszy świętej dla nich przeznaczone." - hmm. Tylko "zwolennicy tradycji" nie popadają w schizmę...
      art 116:
      a artykuł 116 informuje nas, że:
      "Kościół uznaje śpiew gregoriański za własny śpiew liturgii rzymskiej. Dlatego w liturgii powinien zajmować on pierwsze miejsce wśród innych równorzędnych rodzajów śpiewu."
      znowu - tylko dominikanie i "zwolennicy Tradycji" nie popadają w schizmę. Fajne - nie?
      A teraz paleoarcheologia, czyli sobór Trydencki:
      "Kan. 9. Jeśli ktoś twierdzi, że ryt Kościoła rzymskiego, według którego część kanonu i słowa konsekracji odmawia się po cichu jest godne potępienia albo że należy Mszę św. odprawiać tylko w języku narodowym, (...)- niech będzie wyklęty".

      Hmmm. Jakby odrzucanie nauczania NIEDOGMATYCZNEGO skutkowało schizmą - to pozycja "zwolenników Tradycji" jest jakby ciut lepsza. Albo twoja teza nie wytrzymuje krytyki, albo w Kościele ostała się garstka - zresztą zwolenników Tradycji...
      Ale jak mozna wymagać przyjęcia czegoś co WYMAGA INTERPRETACJI, i czego właściwa wykładnia do tej pory nie powstała?
      kard. Ratzinger: "raport o stanie wiary"
      "Bezsprzecznie ostatnie dwudziestolecie było dla Kościoła katolickiego niefortunne. Skutki tego, co nastąpiło po soborze, są przeciwne oczekiwaniom wszystkich, także oczekiwaniom papieży Jana XXIII i Pawła VI. (…) Oczekiwano skoku w przód, a tymczasem nastąpiła dekadencja spod znaku rzekomego „ducha soboru”, natomiast jego prawdziwy duch został w ten sposób zdyskredytowany. (…) Kościół po soborze przypomina wielki plac budowy. (…) na tym placu zagubiono projekt budowy i każdy teraz ją kontynuuje wedle swego upodobania (str. 25)."


      "PS.1 A teraz możecie wstawiać swoje "minusiki", owe minusy świadczyć będą tylko o tym, że uderzam w czułe struny."
      Z największą przyjemnością przyznaje minusa.

      "PS2. Czyżby forumowicze z portalu Rebelya przenieśli się tutaj? Bo właśnie Rebelya została opanowana przez tradycjonalistów oraz zwolenników ekskomunikowanych lefebrystów!" Z tego co wiem "lefebryści" - a ściślej zwolennicy lefebrystów (nad samymi "lefebrystami" abp. nie jest przełożonym kanonicznym...) zostali ekskomunikowani w diecezji abp. Bruskiewicza - ale chyba nikt na rebelya.pl nie jest ich zwolennikiem.
  • Karolinnna
    15.04.2012 16:18
    Ja należne do neokatechumenatu i uważam ze my wszyscy ze wspólnot nie możemy odpowiadać za wspólnoty na całym święcie. Mozę rzeczywiste zdarzyć się tak ze w jakieś odbywa się coś co możne niepokoić, nie wiem, nie mi jest to osadzać.Z tego co przeczytałam z artykułu powstała Komisja której papież powierzył zadanie sprawdzenia, czy obawy te są uzasadnione.

    Jeśli chodzi o wspólnoty to już wiele słyszałam, ze to sekta, ze papież Jan Paweł II podpisał papiery bo był stary i nie wiedział co podpisuje, ze Kiko opłaca papieża Benedykta XVI i dlatego on nic nie widzi co się w kościele dzieje, ze jesteśmy wyznawcami szarlatana, ze Kiko i Carmen to kochankowie itd.mogla bym tak długo,już mnie nic nie zaskoczy w tym temacie.Rzucanie slow bez pokrycia,osadzać i ranić drogiego człowieka to potrafimy najlepiej.Nie przepraszam to się teraz nazywa MAM WŁASNE ZDANIE!

    Powiem krotko "jeszcze się taki nie urodził aby wszystkim dogodził". Jak by kościół nie otwierał się na ludzi to byśmy mieli msze św po łacinie i ksiądz by stal do nas tyłem!
    • Porys
      15.04.2012 17:21
      @Karolinna - akurat w tej dyskusji, żadne z przytaczanych przez Ciebie zarzutów NIE PADŁY.
      Podały za to konkretne zarzutu (ze strony mojej, vanitasa, pjo, see i kilku innych) - na które jedynie jo_tka próbowała w małej cześci odpowiedzieć (no i jeszcze x. Robert nakreślił możliwą genezę napisania artykułu).
    • Jasiek
      15.04.2012 18:07

      "Jak by kościół nie otwierał się na ludzi to byśmy mieli msze św po łacinie i ksiądz by stal do nas tyłem"!

      Ano właśnie w tym problem, zamiast przodem do Pana Boga mówicie, że to tyłem do was. Wspólnota ustawiona w kółeczko celebruje sama siebie a Pan Bóg jest niejasnym pretekstem.

      • Karolinnna
        16.04.2012 14:29
        Ja napisałam do nas a nie do was. Bo nie wiem czy wiesz ludzie ze wspólnoty biorą tez udział we mszy św. w niedziele.
        "Wspólnota ustawiona w kółeczko" odpowiem tak może wiesz jak Jezus nauczał to gdzie stali uczniowie i ludzie co słuchali slow jego przed Jezusem, za Jezusem, w kolo Jezusa?
      • Jasiek
        16.04.2012 15:17

        "Ja napisałam do nas a nie do was".

        To diagnozy się potwierdzają, jesteście ponad tę mierzwę nieoświeconą Słowem Kikona i Karmeny.

        Co kikokarmenian to nawet niektórzy deklarują chęć lub nawet fakt bytności na Mszy w Nadzwyczajnym Rycie Rzymskim a że rzadko mamy ten przywilej Mszy codziennej, musi to być w niedziele.

        Co do kółeczka, to na kazanie Ksiądz też się odwraca przodem do wiernych, ale Msza Święta jest Ofiarą Przebłagalną a nie spotkaniem grupy przyjaciół warzących sobie wspólny posiłek a czy ktoś słyszał, żeby Kapłan składający Ofiarę składał ją zgromadzeniu?

        To nawet przeczy rytuałowi świątynnemu w religii Mojrzeszowej, na którą tak lubicie się powoływać.

    • nima
      15.04.2012 20:24
      Szanowna Karolinno, piszesz że nie możesz odpowiadać za to co się dzieje w innych wspólnotach będąc członkiem tej wspólnoty. Ja Ci odpowiem tak - odpowiadasz. Zaraz Ci wyjaśnię dlaczego, ale najpierw napiszę kilka słów. Mój brat w to wdepnął, nie w Polsce ale w Szwecji, więc aby walczyć z wrogiem zapoznałam się z literaturą o neo. Tobie polecam książkę Ks. Enrico Zoffoli "Czy "droga" neokatechumatu jest prawowierna?", ponieważ jest tam przejrzyście wyjaśnione i porównane różnice między nazwę to Kościołem normalnym a interpretacją biblii według Kiko. Nie wiem również na której "ścieżce kariery" czyli skrutinium jest w tzw. drodze, ale...skoro słyszałaś o tym co dzieje się w Neo Klubie i tkwisz w tym dalej, to odpowiadasz za to, ze są rodziny, które dzięki tej sekcie straciły bliskich. Czy będąc członkiem Al-kaidy , choć sama nie zabiłaś nikogo nie będziesz brać odpowiedzialności za czyny tej organizacji ?
      • Karolinnna
        16.04.2012 14:15
        Ty chyba nie rozumiesz czyli jeśli za granica jest opinia ze wszyscy Polacy to złodzieje i alkoholicy to jak mam jednoczyć się nimi tylko dlatego ze jestem polakiem, albo ze w danej parafii trafił się ksiądz pedofil to znaczy ze w wszyscy księża są pedofilami?Jak dla minie porównanie wspólnoty do al-kalidy jest troszkę nie na miejscu czy może masz dowody ze ktoś ze wspólnoty w imię Boga mordował? Ja wyciągnęłam wnioski z artykułu nic więcej wszyscy jesteśmy grzesznikami i każdy z nas popełnia błędy NIE MI ICH OCENIAĆ. Nie wiem dlaczego twój brat się od Ciebie odsuną ale jak piszesz "aby walczyć z wrogiem zapoznałam się z literaturą o neo" może dlatego jak traktujesz go jak wroga, bo w końcu jak rozumiem tez należny do wspólnoty?
      • Jasiek
        16.04.2012 15:32
        Ja rozumiem, że kikokarmenat jako całość a nie poszczególne "wspólnoty" psuje Kościół, psuje katolicką Naukę, Wiarę, Liturgię, estetykę nawet. Te koszmarne kikony, niepiękniejsze zawodzenia przy gitarrrze, potworna architektura (choćby sławny "domus") to jedna dekulturacja, dywersja, rozbój estetyczny.

        P.S. Nie boimy się tych, którzy zabijają ciało lecz tych, którzy duszę zabić mogą.
    • regro
      16.04.2012 14:50
      Autorko postu, Powiem Ci jedno...Bóg dał nam różne organy, mózg też....Dlaczego zapominasz go używać ?
  • nima
    15.04.2012 16:36
    Ja mam kilka pytań do kikonów, a wszystkie zaczynające si po co :
    1. po co zmieniacie obrządek maszalny
    2. po co czcicie KIKO (obrazki, wizerunki itp)
    3. po co się zamykacie w salkach
    4. po co Wam osobne sobotnie msze
    5. po co oddajcie dziesięcine i na jakie konto (10% dochodów)
    6. po co Wam stopnie wtajemniczenia (skritnium)


    • Vanitas
      15.04.2012 23:44
      ad 2. - nieprawda. Czci się Chrystusa, Jego Matkę czy swiętych - fakt, że na ikonach malowanych przez Kiko.
      ad 3. Bo na Eucharystiach neoni mówią różne często intymne rzeczy (np. o swoim dotychczasowym życiu, a swoim przywiązaniu do grzechów itp), więc nie powinien tego słyszeć przypadkowy człowiek
      ad 5. Z trzech powodów: raz, że wspólnota musi jakoś funkcjonować (choć 10% to przesada; dwa - żeby nauczyć "członków" że pieniądze nie są największym dobrem w życiu - a trzy 10% to przecież historyczna dziesięcina.
      ad 6. Dlaczego od razu nie poszedłeś na studia doktoranckie, tyko przedszkole-> podstawówka ->(gimnazjum?->) liceum czy technikum itp?

      Innymi słowy - tu nie ma się czego czepiać.
      • Warmiaczka
        16.04.2012 11:36
        Vania, to naprawdę Ty?
      • Jasiek
        16.04.2012 13:35
        Prawdziwy 'vanitas' pisze się przez małe 'v'.
      • vanitas
        16.04.2012 17:50
        Ja. Mogę potwierdzić na rebelce i forum krzyz
      • vanitas
        16.04.2012 23:19
        To trochę obszerniej, żeby było wiadomo, ze to ja:
        2. Nie ważne KOGO malował artysta. Dla odbiorców jest to Chrystus, Maryja, aniołowie, święci. To właśnie ich czczą. I dotyczy to wszystkich obrazów, nie tylko tych od Kiko. Nota bene -że Kiko malował sam siebie to co najwyżej hipoteza. Nie udowodniona, więc stawianie takich zarzutów ociera się o pomówienie.

        ad 3. [Pomijam zasadność mówienia o swoich grzechach tak szczegółowo we wspólnocie - dla mnie to idiotyzm]
        Skoro na spotkaniach i liturgiach Drogi "drogowcy" często mówią bardzo szczegółowo o swoich grzechach jest nie wskazane, aby słyszały to osoby postronne.

        ad5. już opisałem wyczerpująco

        ad6. w sumie też.

        Neokatechumenat ma sporo wad rzeczywistych, te są czepialstwem (pominięte przeze mnie punkty nie!).
  • Olek_
    15.04.2012 18:29
    Forumowicze i uczestnicy Drogi Neokatechumenalnej: nie dyskutujcie z AGRESYWNYMI zwolennikami Tradycji Łacińskiej, bo to środowisko samo sobie wystawia negatywną opinię bluzgami w kierunku księży z tzw. NOM-u. Przepisy liturgiczne znają, ale nie widzą Chrystusa w drugim człowieku. Temu środowisku przydałaby się PORZĄDNA FORMACJA. Nie dziwię się proboszczom, że nie chcą ich w swoich parafiach, bo po co? Gdyby proboszcz wpuścił ich do swojej parafii, to OPLULIBY mu wikariuszy i grupy przyparafialne. Przestrzegają rubryk , długości mantylki i grubości świec,klepią pacierze po łacinie, ale plują i bluzgają na zwykłych uczestników Mszy w rycie zwyczajnym. Znajome mi siostry zakonne modlą się o tych pogubionych ludzi. +++++
    • Jasiek
      15.04.2012 19:17
      Zamiast rzeczowych argumentów "obrabianie tyłka", jeszcze śmie te krzyżyki dopisywać.
    • nima
      15.04.2012 19:34
      Jezus kazał kochać wszystkich, nawracać i wpuszczać do Świątyni....No, ale Kiko zapomniał chyba o tym uświadomić przedstawicieli Neo Klubu.
    • porys
      15.04.2012 19:55
      Jak na razie - to TY dokonałeś AGRESYWNEGO wpisu. W powyższej wypowiedzi roi się od pomówiń, oszczerstw i nieścisłości. Czy wiesz że oszczerstwa są grzechem ciężkim z krótego należy się spowiadać?
      W komentarzach do tego wątku - wszyscy oponenci DN podają konkretne zarzuty - na które (jak napisałem powyzej) poza jo_tką oraz ks. Robertem nikt nie próbuje odpowiedzieć, tylko rzuca oszczerstwami. Jak jesteś taki chojrak - i zarzucam m.in mi chęć OPLUCIA księdza - to proszę spotkaj się ze mną twarzą w twarz i mi to powiedz. Mój mejl - porys@poczta.fm
      Acha jeszcze jedno - zanim odnalazłem Mszę Trydencką ukończyłem całą 30stopniową formację w Ruchu Światło-Życie oraz byłem jakieś 10 lat we wspólnocie Odnowy w Duchu Świętym - czy dalej będziesz pisał, ze brak mi formacji?

      Poznacie prawdę - a Prawda was wyzwoli.
    • vanitas
      15.04.2012 22:41
      1) Słuchaj Olek_ bez Twoich rad -"Forumowicze i uczestnicy Drogi Neokatechumenalnej" wiedzą, co mają robić.
      2) Z punktu widzenia erystyki wypowiedź zawiera:
      a) argumenta ad personam (sztuczka polegająca na obrzydzeniu osoby adwersarza, aby nie trzeba było obalać jego argumentów)(nie ważne ich argumenty, są agresywni; nie ważne ich argumenty, nie mają formacji;)
      b) Fallacy of composition (sztuczka polegająca na utożsamieniu część z całością, tu na wprowadzeniu odpowiedzialności zbiorowej; jeden albo kilku zachował się źle - przypisać to wszystkim)(wszyscy są agresywni, wszyscy znają przepisy liturgiczne, wszyscy są bez formacji, wszyscy plują)
      c) petitio principi (sztuczka polegająca na założeniu tego, co powinno się udowodnić)(proboszcz nie wpuszcza do parafii bo plują
      d) ekwiwokacja (sztuczka polegająca na użyciu słowa w znaczeniu innym niż w kontekście dyskusji)
      e) Argumentum ad verecundiam (sztuczka polegająca na wskazaniu innego autorytetu, który tak twierdzi) (proboszczowie nie chcą, bo się boją, zakonnice się za nich modlą)
      f) Argumentum ad misericordiam (sztuczka polegajaca sie na odwołaniu do uczuć i emocji) (środowisko, które jest agresywne pluje itp. jest niewarte dyskusji.)
      g) False dilemma (sztuczka polegająca na wytworzeniu przekonania, że istnieją tylko dwa możliwe rozwiązania )
      h) argumentum ad futuram (sztuczka polegająca na "pokazaniu" co się wydarzy) (opluwali by wikariuszów, grupy itp)
      3) Z punktu widzenia elementarnej przyzwoitości:
      a) Nie znając "w realu" nikogo z dyskutantów, zarzucasz im cokolwiek nie opierając się na tym, co piszemy tu, tylko na jakichś swoich doświadczeniach.
      b) Pomówienia:
      - jesteśmy agresywni (gdzie, kiedy?)
      - bluzgamy w kierunku księży tzw. NOMu (EWIDENTNE KŁAMSTWO)
      - nie widzimy Chrystusa w drugim człowieku (gdzie, kiedy?)
      - nie mają FORMACJI (fakt, przydała by mi się porządna formacja...)
      - plują i bluzgają na zwykłych uczestników Mszy w rycie zwyczajnym (prawda w jednym przypadku: czasem pluje na SIEBIE - uczestnika NOM, choć nie z tego powodu...)
      c) dobre słowo: - wielkie dzięki za modlitwę. Jak znasz jakieś inne wspólnoty modlitewne czy zakony - prosimy o jeszcze.
      3) Z punktu widzenia polemicznego - niestety nie ma z czym polemizować...
  • kropka_nad_i
    15.04.2012 18:32
    Uważam, że ten ksiądz Jenkins jątrzy i nawołuje do rozłamu w Kościele. Oj, nieładnie, proszę księdza tak pluć we własne gniazdo!!!!
  • Maxim
    15.04.2012 22:25
    Jak przeczyta te posty ktoś kto nie jest katolikiem a myślałby zostać to by się załamał i na pewno by katolikiem nie został. Z postów tych wynika że Kościół Katolicki to jedna wielka zwariowana sekta. Katolicy opluwają się nawzajem, z jednej strony wielbiciele jakiegoś zwariowanego guru Kiko, z drugiej jego przeciwnicy. Papież zdaje się nie panuje nad tym co się dzieje w Kościele w różnych sprawach, nie tylko dotyczących neokatechumenatu. A gdzie w tym wszystkim jest miejsce na Boga ? A może by tak w ogóle dać sobie spokój z KK ? Po prostu modlić się do Boga, przestrzegać przykazań bożych a całą to organizację kościelną sobie podarować ? Komu ona jest potrzebna tak naprawdę ? Od dziecka programuje się nasze umysły w ten sposób żebyśmy myśleli że bez duchownych bez Kościoła nie osiągniemy Zbawienia. Jest to oczywista nie prawda ale trudno nam nawet tak myśleć gdy nam się to wmawiało tyle lat. Każe nam się przestrzegać wiele jakiś nakazów, przepisów o których nie ma mowy w Piśmie Świętym i wszystko to podobno dla naszego dobra. To jakaś jedna wielka ściema. Wszystkie te ruchy oazowe, neokatechumenat, jakieś odnowy itp. komu one są potrzebne ? Tak naprawdę to są potrzebne organizacji kościelnej żeby kontrolować na różne sposoby swoje owieczki. Na pewno nie są potrzebne do Zbawienia !
    • porys
      15.04.2012 23:03
      Jak ktoś jest na tyle leniwy aby nie szukać Prawdy i modlić o jej znalezienie - to sobie może odpuścić - ale niech się potem nie dziwi, że czeka go płaczi zgrzytanie zębów.
      Extra Ecclesia - nulla salus.
    • vanitas:
      15.04.2012 23:37
      Szybka piłka: jesteś katolikiem?
      Bo to, ze bez Kościoła zbawienia nie osiągniesz to dogmat dla Katolików. Dogmat pochodzący z czasów, kiedy "wpływy" Kośicoła ograniczały się do możliwości wybrania przez pierwszego Papieża odwróconego krzyża zamiast zwykłego przy własnej egzekucji...
      • Maxim
        16.04.2012 14:03
        @vanitas

        Jestem katolikiem.
        Czy to oznacza że nie można zadawać pytań ?
        Tylko w sektach nie można zadawać pytań.
        Jeśli poza Kościołem nie ma Zbawienia to co z miliardami ludzi wyznających inne religie w przeszłości teraz i w przyszłości ? Będą się w "piekle smażyć" ?
      • Jasiek
        16.04.2012 14:24
        @Maxim 2012-04-16 14:03

        Nie jest katolikiem, kto nie wierzy w to co Święta Matka Kościół Katolicki do wierzenia podaje.

        Sprawy inaczej wierzących pozostawiam Bożemu Miłosierdziu a skoro dostąpiłem Łaski przynależności do Kościoła za zuchwalstwo wobec Pana Boga uważam niestosowanie się do tego, co przez Niego ustanowiony Kościół naucza.
      • Maxim
        16.04.2012 14:57
        @Jasiek

        O inkwizycji to też była nauka Boża ?
      • Jasiek
        16.04.2012 15:40
        "O inkwizycji to też była nauka Boża"?

        Po katoliku można się spodziewać większej miłości swej Matki Kościoła a nie powtarzania protestanckich oszczerstw.


        Ponieważ jest to temat o sprzeniewierzeniach liturgicznych w kikokarmenacie nie pogłębiam bokotematu lecz odsyłam Pana do lektury uzupełniającej Vittorio Messori "Czarne karty Kościoła" oraz zbiory felietonów tegoż Autora.

      • Warmiaczka
        16.04.2012 15:46
        Maximie, bądź łaskaw uświadomić nas, co o Inkwizycji nauczać raczył Kościół Święty, Matka nasza. Z uwzględnieniem specyfiki wynikającej z tego, że Inkwizycja działała przez kilkaset lat, pod różnymi postaciami,w różnych krajach, i że często bywała narzędziem pozbywania się przeciwników politycznych kontrolujących ją świeckich władców. Uprzejmie informuję, że powoływanie się na 6 milionów spalonych w średniowieczu czarownic raczej nas nie przekona. Albo nie - bo zaraz dojdziemy do argumentów ad Hitlerum, a wtedy już będzie po zabawie...
      • vanitas
        16.04.2012 17:48
        >Jestem katolikiem.
        Cieszę się, choć nie bardzo w to wierzę...

        >Czy to oznacza że nie można zadawać pytań ?
        A kto tak napisał? Po prostu pewne pytania świadcz o zupełnie czymś innym. Katolik pytający " a gdzie o tym jest w Biblii" - jakoby "bycie w Biblii" albo nie - miało o czymkolwiek świadczyć - to dość podejrzane.
        Za dużo miałem dyskusji z protestantami żeby nie być na to przewrażliwionym...

        >Jeśli poza Kościołem nie ma Zbawienia to co z miliardami ludzi wyznających inne religie w przeszłości teraz i w przyszłości ? Będą się w "piekle smażyć" ?
        Jeśli nie z własnej winy są nieochrzczeni (bo na przykład nigdy o Chrystusie nie słyszeli)- to mają być zbawieni tak jak zwykli ochrzczeni. Jeśli jednak Go odrzucili - to trafiłeś...

        >O inkwizycji to też była nauka Boża ?
        Cóż - wiesz jak w średniowieczu wyglądał proces karny na "prawie niemieckim"? Brało się oskarżonego na 6 sesji tortur. Jak się nie przyznał, to "pal go sześć" - odchodził wolny (choć inwalida...). Jak się przyznał, to na stryczek/pieniek. Inkwizycja powstała po to, aby tacy "sędziowie" nie zajmowali się sprawami wiary - stąd proces inkwizycyjny znacznie bardziej przypomina współczesny proces sądowy...
    • Maxim
      16.04.2012 18:57
      @warmiaczka
      @Jasiek

      Nie wiem warmiaczka skąd wzięłaś liczbę 6 milionów ofiar inkwizycji. To był wymysł komunistów. Czytałem różne opracowania na temat inkwizycji i liczbę ofiar szacuje się na nie więcej niż 40- 200 tys. Bierze się także w tym pod uwagę inkwizycję protestancką.
      Czytałem również "Czarne karty Kościoła".
      Skoro Papież za inkwizycję przepraszał to jednak był to potężny grzech Kościoła.
      A krucjaty ? Nawracanie na siłę tubylców z podbijanych krajów ?
      Nie satysfakcjonują mnie tłumaczenia że Kościół jest nie winny bo jest święty a tylko ludzie Kościoła są winni bo popełniają błędy. W taki sposób można każde przestępstwo wytłumaczyć. Oczywiście chodzi mi o Kościół jako instytucję materialną tu na Ziemi a nie o Kościół duchowy.
      W tym wszystkim zastanawia mnie to że na przestrzeni wieków zmienia się nauka Kościoła, często nie ma ta nauka powiązania z Pismem Świętym a ludziom się wmawia że tak ma być i koniec. Mam wrażenie że chodzi tu po prostu o kontrolę nad ludźmi a co za tym idzie o pieniądze. Przecież Pismo Święte nic nie mówi o chrzcie niemowląt a kładzie nacisk na podjęcie świadomej decyzji osoby chcącej być ochrzczoną, chodzi o chrzest dorosłych. Wmówiono kiedyś ludziom że jak się dzieci nie ochrzci to nie pójdą do nieba jak umrą przed chrztem, dzieci takie idą do piekła gdzie nie ma cierpienia-limbus ale jednak nie do nieba. W końcu dopiero Jan Paweł II stwierdził że tak nie jest, że idą jednak do nieba.
      Kiedyś Kościół twierdził ze samobójcy idą do piekła. Nawet odmawiano pogrzebu w takim wypadku i chowano pod płotem na cmentarzu albo i poza cmentarzem. Teraz jest inaczej.
      Kiedyś nie było przecież spowiedzi usznej a tylko ogólna. Zmieniono to wmawiając ludziom że tak ma być i koniec. Już nawet szkoda czasu na dyskutowanie o zlikwidowaniu jednego z przykazań. Gdyby to przykazanie dalej istniało to nie byłoby kultu figurek, obrazów, posążków, relikwii itp. Było by to ze szkodą dla biznesu w którym większościowe udziały ma Kościół.
      Ze skromnych pierwszych chrześcijan Kościół przekształcił się w potężną instytucję światową, bogatą lubującą się w pompie, blichtrze starającą się pod każdym względem kontrolować życie swoich owieczek. Co to ma wspólnego z Biblią ?
      • vanitas
        16.04.2012 23:44
        Nie mam pojęcia dlaczego Jan Paweł II przepraszał za inkwizycję - bo Kościół powinien być z niej raczej dumnym. W czasach, kiedy podejrzanego męczyło się przez tydzień torturami aż się przyznał - proces inkwizycyjny musiał uchodzić za szczyt w dążeniu do poznania prawdy.

        Nauka Kościoła się nie zmienia - tylko rozwija. Podane przez ciebie "przykłady" to w najlepszym wypadku niezrozumienia (albo zła wola autorów)

        Pismo święte mówi o chrzcie "domów" a więc nie tylko kobiet i dzieci, ale też niewolników. Bez odwoływania się do ich woli,. czy świadomości. Zatem przykład chybiony.


        Co do limbusa - to była (i JEST!!!) teoria teologiczna. Elegancka i spójna, ale wciąż tylko teoria. Co do "zniesienia limbusa", to jakbyś czytał dokumenty nie "gazetowe skróty" wiedział byś, że mówi on tylko o NADZIEI zbawienia. Czyli nie posuwa się nawet krok dalej niż była. Nadzieję zbawienia możesz mieć nawet dla nieochrzczonego ateisty-samobójcy. Do tego waga "magisterialna" tego dokumentu jest żadna. Jest to opinia komisji teologicznej i NIC WIĘCEJ.

        Kościół nadal uważa, że samobójcy idą do piekła. Samobójstwo jest grzechem ciężkim, zatem o ile sprawca nie zmył tego grzechu żalem doskonałym - idzie do piekła. Z zastrzeżeniem, że grzech musi być świadomy i dobrowolny - a samobójcy często poczytalni nie są, co znowu pozwala mieć NADZIEJĘ na ich zbawienie.

        Co do spowiedzi usznej - to "argumentum ex-silentio". To, że się o niej nie wspomina, nie znaczy, że nie było.

        Co do "zlikwidowania jednego z przykazań" - to użyj google. Wałkowane miliony razy, mi się nie chce
      • Maxim
        17.04.2012 09:46
        @vanitas
        Skoro piszesz że Kościół powinien być dumny z inkwizycji to przepraszam ale raczej nie ma sensu z Tobą już dyskutować. Inaczej byś mówił gdybyś to Ty się w tamtych czasach znalazł na stosie z wyroku inkwizycji a przed stosem by się z Tobą "zabawiano" kilka dni w lochach żebyś się przyznał do wszystkiego dlatego że przypadkiem coś powiedziałeś co się nie zgadzało z nauką Kościoła Katolickiego.
        Papież dobrze wiedział dlaczego przepraszał za inkwizycję. Lepiej wiedział od Ciebie i ode mnie.
      • Warmiaczka
        17.04.2012 09:58
        Maxim. Po raz kolejny proszę o uściślenie, o której inkwizycji mówisz. Bo to co piszesz do tej pory sugeruje, że ulegasz stereotypowym wyobrażeniom wiązanym z pojęciem "inkwizycja". Naukowcy w ostatnich latach zdementowali sporo historii tworzących czarną legendę Inkwizycji. Do tego nie ma co rozciągać wniosków nt inkwizycji hiszpańskiej na resztę.
      • Jasiek
        17.04.2012 10:52

        "Już nawet szkoda czasu na dyskutowanie o zlikwidowaniu jednego z przykazań. Gdyby to przykazanie dalej istniało to nie byłoby kultu figurek, obrazów, posążków, relikwii itp. Było by to ze szkodą dla biznesu w którym większościowe udziały ma Kościół".

        To już ma konkretny przykry zapach - zapach kalwinizmu.

      • vanitas
        17.04.2012 11:08
        >Skoro piszesz że Kościół powinien być dumny z inkwizycji to przepraszam ale raczej nie ma sensu z Tobą już dyskutować.
        -"argumentum ad personam"

        >"Inaczej byś mówił gdybyś to Ty się w tamtych czasach znalazł na stosie z wyroku inkwizycji a przed stosem by się z Tobą "zabawiano" kilka dni w lochach żebyś się przyznał do wszystkiego dlatego że przypadkiem coś powiedziałeś co się nie zgadzało z nauką Kościoła Katolickiego."
        -"argumentum ad hominem"
        - błąd merytoryczny - w czasach, kiedy inkwizycja dopuszczała tortury - możliwa była tylko JEDNA jednodniowa sesja tortur.
        - błąd merytoryczny - inkwizycja karała za UPORCZYWĄ herezję.
        - twierdzenie mogące być interpretowane błędnie - zeznanie wymuszone torturami musiałeś powtórzyć następnego dnia.
      • Jasiek
        17.04.2012 11:52

        "Ze skromnych pierwszych chrześcijan Kościół przekształcił się w potężną instytucję światową, bogatą lubującą się w pompie, blichtrze starającą się pod każdym względem kontrolować życie swoich owieczek. Co to ma wspólnego z Biblią"

         

        Jeden krok do herezji katarów ...

         

        P.S. Zapomina się, że nadgorliwość protestantów pomijała inkwizycyjne procesy i prowadziła do grupowych mordów - jak w Salem. Kalwin bez skrupułów mordował swych oponentów, na długo przed leninem odkrył, że większym dla niego wrogiem jest krnąbrny współheretyk od katolika.

    • Maxim
      17.04.2012 01:09
      @vanitas

      Muszę przyznać że mnie rozbawiłeś.
      1.Widać Twoje wyobrażenie katolika jest inne niż moje.
      2.Podejrzane jest to że czegoś w Biblii nie ma a się nakazuje w to wierzyć. Wynika więc z tego że jest to wymysł ludzki.
      W Piśmie Świętym jest przekazane Objawienie Boże więc chyba naturalne jest pytanie czy coś jest w Biblii czy nie.
      3.Wg. Ciebie jeśli ludzie odrzucili wiarę w Chrystusa to nie zostaną zbawieni.
      Kompletna bzdura. Zbawienie nie zależy od wyznawanej religii tylko od tego jakie życie się prowadzi. Poza tym liczą się także powody odmowy przyjęcia wiary w Chrystusa. Nawet w Piśmie Świętym jest napisane że ludzie bedą sądzeni na podstawie uczynków. Albo coś innego...
      Byłem głodny daliście mi jeść...
      Mówienie że człowiek zostanie zbawiony tylko wtedy jak będzie wyznawał właśnie tąką a nie inną religię jest cechą charakterystyczną dla sekt.
      4. Najbardziej mnie jednak rozbawił tekst o inkwizycji. Wg. Ciebie inkwizycja była więc zbawieniem dla ludzi. Skoro tak było to Papież pewnie nie wiedział co robi przepraszając za inkwizycję ?
      Ciekawe co o tym sądzili Ci, którym zdarzało się spłonąc na stosie ? Pewnie dziękowali za to Bogu ?
      • vanitas
        17.04.2012 10:14
        Cieszę się,że ci humor dopisuje.
        ad 1. Wybacz, złe znam protestantów lepiej znających (i bardziej szanujących) nauczanie Kościoła.
        ad 2. W biblii wielu rzeczy nie ma. Końcówka listów św. Jana jest symptomatyczna:
        "Wiele mógłbym ci napisać, ale nie chcę użyć atramentu i pióra. Mam bowiem nadzieję, że zobaczę cię wkrótce, i wtedy osobiście porozmawiamy" (3J:13-14) czy "Wiele mógłbym wam napisać, ale nie chciałem użyć karty i atramentu. Lecz mam nadzieję, że do was przybędę i osobiście z wami porozmawiam, aby radość nasza była pełna." (2J:12)... Sama biblia świadczy że NIE JEST kompletnym objawieniem.
        ad 3. Zacytuje zatem Biblie: Mk 16:16 "(...)kto nie uwierzy, będzie potępiony. ". Wiara jest dwustanowa - albo się wierzy we wszystko, albo się wszystko odrzuca. Odrzucając cokolwiek - odrzucasz zbawienie. Owszem - masz rację, że istotne są powody odrzucenia. Nazywa się to ładnie "ignorancja niezawiniona". Jeśli rodzice nauczyli cię, że "papiści są be" - to wyzwolić się z takiego myślenia jest ciężko, zwłaszcza jak się na oczy "papisty" nie widziało. Wtedy mowy nie ma o winie, a zatem nie ma też mowy o karze. (Tyle, że bez sakramentów - znacznie trudniej tam o zbawienie.)
        Co do uczynków - to Biblia mówi jasno:
        "My wszyscy byliśmy skalani,a wszystkie nasze dobre czyny jak skrwawiona szmata."
        (krew powodowała u żydów nieczystość, zatem skrwawiona = powodująca odrazę).

        Co do "jedynej religii" - zastanów się nad pojęciem PRAWDA. Albo religia głosi prawdę, albo nie. Owszem NIGDY nie będzie to prawda kompletna - ale da się porównać doktrynę każdej z religii chrześcijańskiej, wyłapać rozbieżności i sprawdzić, która doktryna ma pokrycie w Biblii i Tradycji (lub historii Kościoła). Gwarantuje ci, że ostanie się jedynie Katolicyzm... Zatem religia głosząca nieprawdę - sama w sobie jest nieprawdziwa. A więc przyjęcie nieprawdziwej religii - nie daje zbawienia. "Powstanie wielu fałszywych proroków i wielu w błąd wprowadzą; a ponieważ wzmoże się nieprawość, oziębnie miłość wielu. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony." Ergo trzeba I wyznawać prawdziwą religię I żyć według jej zasad.

        Problemem jest stopień znajomości doktrynę przez wiernych - można pozornie w fałszywym wyznaniu - pozostać wiernym Kościołowi nie mając pojęcia o zawiłościach teologicznych...

        ad 4. O to musiałbyś spytać Papieża. Ja mogę jedynie zgadywać dlaczego - a to ci niewiele da. Może po prostu chodziło Mu o to, aby przeprosić za wszystko o co się Kościół oskarżało - bez wnikania w zasadność zarzutów. Masz do mnie żal o to i o to - więc cię za to i za to przepraszam -> nie masz już podstaw do żalu. Musisz coś zrobić.

        Fakt, że władza świecka przewidywała karę stosu właśnie - a inkwizycja jedynie sprawdzała, czy w danym przypadku zachodzi czyn karany nie ma dla ciebie zapewne znaczenia. Szkoda.

  • Maxim
    16.04.2012 01:40
    Extra Ecclesia - nulla salus ?
    Gdzie niby jest to napisane w Biblii ?
    To właśnie chcą a nam wmówić duchowni.
    • Jarod
      16.04.2012 07:43
      "Gdzie niby jest to napisane w Biblii ?"

      Czy uznaje Pan Biblię za jedyne źródło Objawienia?
      • Maxim
        16.04.2012 13:31
        @Jarod

        A co niby jeszcze po Biblii zostało objawione ? Wydawało mi się że Biblia wpełni objawiła to co Bóg chciał przekazać ludziom. Czyżby było inaczej ? Są potrzebne jakieś uzupełnienia do Biblii ?
      • Jasiek
        16.04.2012 13:48

        Ad Maxim 2012-04-16 13:31

        „Dei Verbum” – Konstytucja dogmatyczna o Objawieniu Bożym, jeden z ważniejszych dokumentów II Soboru Watykańskiego. Została ogłoszona przez papieża Pawła VI 18 listopada 1965 przy aprobacie zgromadzenia biskupów (za głosowało 2344, przeciw 6).

        Rozdział 2:


        2. O przekazywaniu Objawienia Bożego – Zarówno ustny jak i spisany przekaz o Objawieniu Bożym interpretuje Urząd Nauczycielski Kościoła, który nie stoi ponad Słowem Bożym, lecz słucha go, strzeże i wyjaśnia przy stałej pomocy Ducha Św. Duch Św. nadaje tradycji ustnej, Pismu Świętemu i Urzędowi Nauczycielskiemu Kościoła jedność, zwartość i skuteczność zbawczego działania.

        Widać jak to neoni z ustami frazesów o Soborze Watykańskim Drugim i rzekomym posłuszeństwie dla Papieża znają się na tym, co nam wmawiają, że wyznają.
         

      • Maxim
        16.04.2012 14:35
        @Jasiek

        A kto Ci powiedział że ja jestem neonem ? Dla mnie te wszystkie neokatechumenaty, oazy, odnowy i inne ruchy są dziwaczne i w życiu bym do czegoś takiego nie wstąpił. Wielu ludzi, którzy mieli kontakty z tymi ruchami zbzikowało kompletnie. Zresztą do tych ruchów z reguły wstępują ludzie, którzy mają problemy jakieś i nie potrafią sobie z nimi poradzić. Potem gadają głupoty że Duch Święty przez nich np. przemawia, mają jakieś widzenia. objawienia itp.
        Dla mnie Biblia jest Objawiona natomiast wszystkie inne jakieś objawienia ? Jak ktoś chce to niech sobie w nie wierzy jeśli mu to pomoże. Zresztą Kościół nie nakazuje w nie wierzyć.

        Poza tym dalej nie mam odpowiedzi gdzie w Biblii jest napisane że poza Kościołem nie ma Zbawienia ?

















      • Jasiek
        16.04.2012 14:54
        @Maxim 2012-04-16 14:35

        Z tymi ruchami to akurat się zgadzam, co do źródeł Objawienia wierzę w to naucza Kościół, że jest ono w Piśmie i Tradycji. Co do objawień "prywatnych" zgadzam się, że nie mogą zawierać nic więcej ponad to, co Kościół naucza a więc można je pominąć albo potraktować jako przypomnienie tego w co wierzyć i tak powinniśmy. A że poza Kościołem nie ma Zbawienia, nie mam zamiaru wystawiać na hazard swojej duszy, by się przekonać, że może nie koniecznie i nie do końca. Z resztą, czy przyszedł ktoś z Tamtąd i twierdził, że jest odwrotnie?
      • vanitas
        16.04.2012 23:08
        @Maksim:
        1) W biblii nie ma napisane CO JEST BIBLIĄ. Nie ma "spisu treści". To TRADYCJA Kościoła jest autorytetem, dzięki którym wiemy, ze te a te księgi to Biblia, a te - apokryfy.
        2) W Dziejach Apostolskich parę razy jest o tym, że uczniowie spotykali się na łamaniu chleba. Ale ni słowa nie ma co i jak robili.A w każdym z (ortodoksyjnych, czyli wyłączając protestantów) Msza skonstruowana jest niemal tak samo. Nie dziwne?
        3) przez pierwsze 50 lat chrześcijaństwa "Nowy testament" nie istniał. Jak oni sobie radzili "bez objawienia"?
      • Maxim
        16.04.2012 23:11
        @Jasiek

        Stamtąd jeszcze nikt nie przyszedł powiedzieć co jak Tam jest i co Tam jest.
      • Maxim
        16.04.2012 23:11
        @Jasiek

        Stamtąd jeszcze nikt nie przyszedł powiedzieć jak Tam jest i co Tam jest.
    • Jasiek
      16.04.2012 08:37

      p. Maxym zalatuje którąś z radykalnych protestanckich denominacji odrzucających kapłaństwo sakramentalne.

      Ad. "Extra Ecclesia - nulla salus":
      Mk 16.16 "Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony".
      To chyba jasne? Prawdziwa Wiara i autentyczne Sakramenty są jedynie w Kosciele, tym z Credo - Jednym, Świętym, Katolickim i Apostolskim.

      • Maxim
        16.04.2012 13:49
        @Jasiek

        Mk 16.16 "Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony".

        Zdaje mi się że ten przykład jest chybiony. Wynika z niego inny problem.
        Trzeba uwierzyć i przyjąć chrzest. Wynika więc z tego że należałoby chrzcić dorosłych gdyż tylko wtedy oni świadomie mogą uwierzyć żeby przyjąć chrzest. Na pewno nie dzieci, niemowlęta.
      • Jasiek
        16.04.2012 14:17
        @Maxim 2012-04-16 13:49

        I z tym chrzczeniem dorosłych popełnia Pan klasyczny błąd interpretatorów Pisma na własną rękę. Gdyby opierał się Pan na tym co naucza Kościół, nie powtarzałby Pan protestanckich herezji.

        A tak na marginesie, to naukę czytania zaleciłby Pan w wieku poźniejszym, kiedy oosobnik może już dobrowolnie i świadomie zdecydować o sobie, czy odczuwa potrzebę nauki, czy też woli sobie żyć jak zwierzątko?
      • Maxim
        16.04.2012 14:46
        @Jasiek

        Przykład czytania jest tu bezsensowny w porównaniu z Chrztem.

        Sam mi Pan polecił ten werset, z którego dosłownie wynika że trzeba UWIERZYĆ i przyjąć chrzest. Nie na odwrót.
        Tutaj nie ma nic do interpretacji.
        Zresztą na początku chrześcijaństwa chrzczono dorosłych. Żeby przyjąć chrzest należało się najpierw do niego przygotować,trwało to nawet czasami do trzech lat. Dopiero później zaczęto to zmieniać.
      • Jasiek
        16.04.2012 14:59
        Bezsensowne, to jest wystawianie Pana Boga na próbę i kwestionowanie Nauczania Jego Kościoła. Skoro naucza, że trzeba chrzcić niemowlęta, to trzeba a od przekazania Wiary są w tym przypadku rodzice naturalni i chrzestni.
      • vanitas
        16.04.2012 23:02
        @Maksim. Doczytaj w Biblii - Piotr parę razy ochrzcił cały "dom" - a więc też żonę, dzieci a nawet niewolników...

        Na pewno nie jesteś protestantem???
      • Maxim
        16.04.2012 23:17
        @Jasiek

        A ja chce wiedzieć na podstawie czego tak naucza ?
      • Jasiek
        17.04.2012 08:47

        @Maxim
        @@Jasiek
        A ja chce wiedzieć na podstawie czego tak naucza ?


        A mnie to do niczego nie jest potrzebne.


        P.S. Ciekawość, to pierwszy stopień do piekła.

        Święty Bernard z Clairvaux



         

      • Maxim
        17.04.2012 10:02
        @vanitas
        @Jasiek

        Czy dobry katolik to tylko katolik mierny, bierny ale wierny ? To już pytań zadawać nie można bo ciekawość to pierwszy stopień do piekła ? A może to pierwszy stopień do wiedzy ? W Piśmie Świętym jest wiele sprzecznych rzeczy. W zależności od potrzeb interpretuje się je w różny sposób. Raz się mówi że trzeba brać to dosłownie co napisane a raz że to tylko przenośnia i znaczy coś innego. Z jednej strony jest napisane że trzeba Uwierzyć i przyjąć chrzest, z drugiej strony chrzci się cały dom bo pan domu sobie tak zażyczył no to nawet niewolnicy nie mieli nic do gadania bo by stracili głowy. Swoją drogą duchowni hurtowo tak chrzcili podbijane ludy. Jak tubylec dał się ochrzcić to przeżywał a jak nie to tracił życie. Ciekawe jaka wartość jest takiego chrztu na siłę ?
      • Jasiek
        17.04.2012 10:30
        @ Maxim 2012-04-17 10:02

        Naprawdę warto poczytać Świętego Bernarda. Cytat "Ciekawość, to pierwszy stopień do piekła" to początek dłuższego wywodu, tych stopni jest oczywiści więcej, rzecz ma uświadomić czytelnikowi, że ulegając pokusie zaspakajania zbędnej ciekawości zapomina się o Sprawach Bożych.
    • Ajja
      16.04.2012 10:01
      Maximie - solenie skryptury jest nie tylko niekatolickie, ale nawet niebiblijne.
      • Maxim
        16.04.2012 14:11
        @Ajja

        Czasami mam wrażenie że wg Kościoła MYŚLENIE jest niekatolickie a nawet niebiblijne.
        Najlepiej bezkrytycznie wierzyć i nie zadawać pytań ?
      • Ajja
        16.04.2012 15:55
        Maxim, podaj proszę, gdzie w Biblii jest napisane, że tylko Pismo? Co było najpierw - przekaz ustny oObjawieniu, czy rzeczona książka, wydana w A.D. 33 przez Wydawnictwo "Bóg"? Solenie skryptury miałoby sens tylko i wyłącznie gdyby Pan nasz, Jezus Chrystus wydał w A.D.33 autoryzowaną Biblię z komentarzem, a w przedmowie zawarty został nakaz kierowania się tylko nią.
        Mamy wiele tłumaczeń Pisma, wielość samowolnych interpretacji doprowadziła do rozbicia protestantyzmu na dziesiątki tysięcy mniejszych i większych wspólnot. Czytając samodzielnie, bez przygotowania, prędzej czy później zejdziemy na manowce. Jak mamy rozumieć, o co chodzi z tym "przepaszcie biodra wasze"? Bez znajomości epoki i tamtejszej kultury nie ma to sensu. Dlatego Kościół Katolicki przekłada zawartą w Piśmie i Tradycji naukę.
    • vanitas
      16.04.2012 10:25
      "Kto WAS słucha MNIE słucha, kto wami gardzi MNĄ gardzi" - chyba w Twojej denominacji nie zostało z Biblii wycięte?
  • Czytelnik
    16.04.2012 15:37
    Wystarczy poczytać KNO na Facebooku....autor tej strony wkleja tam zdjęcia księży i zamieszcza swoje złośliwe komentarze na temat ich powołania...przykładem była parafia w Chwałowicach....
    • Nie_neon
      16.04.2012 16:01
      Niestety Kronika Nov.Ordo to "doskonała" pożywka dla antyklerykałów. Kościół atakowany jest z każdej strony, a ta stronka jeszcze dokłada się do niszczenia Kościół od wewnątrz. Antyklerykałowie mogą mieć świetne pole do popisu...Czy o to chodzi??
      • vanitas
        16.04.2012 22:51
        Błędne założenie. KNO nie atakuje KOŚCIOŁA tylko WROGÓW Kościoła w Kościele.
        Antyklerykałowie nic z tamtejszych zarzutów nie rozumieją - ani razu nie widziałem, żeby ktoś cokolwiek z KNO wyciągnął. Wprost przeciwnie - słyszałem o nawróceniach po lekturze m.in. KNO i dyskusjach z jej autorem...
    • Warmiaczka
      16.04.2012 16:03
      I co? Dobrze, że KNO pokazuje błędy i wypaczenia. Jeszcze ktoś pomyśli, że ta fuszerka, infantylizm i samowolka niejednokrotnie balansująca na granicy świętokradztwa to wzór godny naśladowania. Fakt, KNO robi to w specyficzny sposób, z dużą dawką ironii i sarkazmu, ale wynika to z rozgoryczenia i poirytowania sytuacją w dzisiejszym Kościele, kiedy to nasi pasterze, którzy powinni strzec nauki Kościoła i być wzorem do naśladowania, stają się czasem parodią samych siebie a nawet wilkami w owczej skórze. KNO niejednej osobie pozwoliła przejrzeć na oczy i zastanowić się, czy powinniśmy iść tą czy inną drogą. Cytuje też oficjalne dokumenty kościelne, potępiające publikowane przejawy radosnej twórczości.
      • obserwator
        16.04.2012 19:11
        Czyli coś na poziomie "FiM", brawo!!!
      • Katoliczka
        16.04.2012 19:14
        Koleżanko, o tym decyduje Kuria Rzymska oraz Kongregacja ds Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów....a nie zwolennicy Tradycji Łacińskiej.
      • Obiektywny
        16.04.2012 19:20
        Jeśli ktoś widzi wypaczenia, to wystarczy skontaktować się z proboszczem bądź jego przełożonym, a nie robić kpiny i żarty i do tego publicznie w internecie, bo to uderza w cały Kościół. Nie kopiujcie zachowań userów z Antyku i forum NIE.
      • asia
        16.04.2012 19:31
        A jakież to wypaczenia? NOM jest oficjalnym i zatwierdzonym rytem, w czym jest problem? W tym, że Vat. II powołał wiele wspólnot i ruchów kościelnych? I chwała za to Soborowi! Wspólnoty doskonale kształtują wiarę. Wiem, wiem, zaraz dostanę 150 minusów i zostanę nazwana neonką i fanatyczką Kiko.
      • porys
        16.04.2012 21:31
        @obiektywny - autor KNO - na bieżąco informuje odpowiednie władze Kościelne o zauważonych nadużyciach - niestety b. rzadko one reagują.
      • Warmiaczka
        16.04.2012 21:39
        Napisałam taki rozbudowany i jak na mnie całkiem sensowny komentarz ale wyrzuciło mi błąd przy dodawaniu :-( No cóż, spróbuję jeszcze raz, ale troszkę się wkurzyłam że mi koment wcięło....
        Asiu, NOM uznawany jest za ważny nawet przez złych "lefebrystów", w których nie ma miłości(ci w seminariach podpisują nawet oświadczenie, że uznają papieża i NOM).
        Jak się jednak ma nowa Msza odprawiana godnie, w miejscu do tego przeznaczonym i z dbałością o to, by nie było nadużyć do sytuacji gdy ksiądz odprawia Mszę na zgrzewce wody mineralnej na jakimś parkingu, siedząc? Mało to w Polsce godniejszych miejsc - jak choćby koło przydrożnego krzyża, kapliczki czy w kościele, których w naszej ojczyźnie nie brakuje? Na Zachodzie były przypadki gdy kapłani celebrowali Najświętszą Ofiarę w stroju klaunów, podczas pikniku, albo próbowali konsekrować spody od pizzy! Takie i inne wybryki umieszczane są w internecie na powszechnie dostępnych stronach gdzie może je zobaczyć każdy. Każdy może pomyśleć, że to fajne, luzackie, zgodne z zatwierdzoną praktyką Kościoła i że jest to dobry wzór do naśladowania - a nie jest, co wykazuje autor KNO powołując się na stosowne przepisy i zdrowy rozsądek. Skoro zgorszenie jest propagowane publicznie, nic więc dziwnego, że i wytykanie takich nadużyć odbywa się przy pomocy tego samego medium. Zresztą chyba sami uwiecznieni w KNO wyciągają z tego pewne wnioski, bo linkowane materiały na ogół szybko znikają ze stron, gdzie zostały umieszczone. Zwrócenie uwagi w cztery oczy prawdopodobnie nie przyniosłoby żadnego efektu.
        Porównanie z "FiM" czy "Nie" uważam za krzywdzące. Powyższe pisemka służą niszczeniu Kościoła. KNO pisze sarkastycznie, wytyka błędy, co może się nie podobać. Ale wielu ludziom daje do myślenia. Publikuje i tępi przejawy radosnej twórczości szkodliwe dla Kościoła i wiary. Lex orandi-lex credendi. Jak się modlisz, tak wierzysz.
    • vanitas
      16.04.2012 17:29
      Do czego wystarczy?
      • Reva
        16.04.2012 19:10
        Do tego, aby zwolennicy Tradycji sami sobie wystawili negatywną opinię. KNO to kalanie własnego gniazda ku uciesze wrogów KRK!
      • vanitas
        16.04.2012 22:47
        Jasne, zbić termometr, będziemy zdrowsi...

        KNO tylko zbiera w jednym miejscu to, co opublikowali inni, często ze złośliwym komentarzem. Naprawdę polecam lekturę. Zresztą jak się coś nie podoba radziłbym napisać na ich adres maila, jeśli będzie PODPISANY, to odpowiedzą. Choć w zasadzie pojęcia nie mam, co można im zarzucić. Złośliwość? Zbyt dosadny język? "Swe gniazdo kalają kapłani na zdjęciach tam zamieszczonych.
    • Ewa
      16.04.2012 17:59
      Jakiś czas temu odkryłam piękno i bogactwo Tradycji Łacińskiej. Jednak to nie umniejsza mojego spojrzenia na NOM. Muszę przyznać, że też zaglądam na Kronikę Novus Ordo, ale jestem zniesmaczona tym, co robi Autor tej strony. Nie podoba mi się jego wyszukiwanie rzekomych "potknięć" i "nadużyć" w NOM-ie. Takie zachowanie stawia Kronikę Novus Ordo na równi z "Faktami i Mitami" oraz z tym, co prezentuje p. Roman K - były ksiądz, który również doszukuje się w Kościele afer i skandalików. Twórca KNO w podobny sposób uderza w Kościół, co stanowi pożywkę dla środowisk antyklerykalnych. Na forach wrogich Kościołowi mają używanie - wyśmiewają się, że katolicy gryzą się jak psy o kość. To wcale nie jest śmieszne. Obydwa ryty - zwyczajny i nadzwyczajny są obecnie obowiązującymi i tak samo godnymi rytami w Kościele.Dlatego apeluję do Autora Kroniki Novus Ordo o zaprzestanie robienia Kościołowi wrogiej roboty, jeśli człowieku kochasz Kościół, chcesz jego dobra, to wystarczy napisać do proboszcza danej parafii, jeśli widzisz jakieś ewentualne nadużycie. A Ty Autorze KNO robisz to publicznie, tak, publicznie ośmieszasz swój Kościół, tym samym robisz przysługę palikociarni.
      • vanitas
        16.04.2012 22:42
        "Rzekomych"??? Odprawianie Mszy w samej stule, bo nie chciało się brać ornatu do plecaka, monstrancja polegająca na umieszczeniu Chleba (Konsekrowanego!!!) na kijku - to RZEKOME nadużycia?

        Skoro takie fajne słit-fotki zamieszczają (czyli upubliczniają) KAPŁANI na swoich stronach - czy blogach to DOBRZE, że ktoś to publicznie piętnuje.

        Droga Ewo - byłaś świadkiem że ateiści się wyśmiewają, czy tak ci się wydaje jedynie? Bo sporo słyszałem o POZYTYWNYCH reakcjach...

        Na koniec - Kościół ośmieszają ci, których KNO prezentuje. Jedyną winą KNO jest zebranie tego w jednym miejscu.
    • Kalia
      16.04.2012 18:38
      Kto uderza w Tradycję lub NOM tym samym uderza w naszą Matkę - Kościół.
      • M.
        16.04.2012 19:40
        Pełna zgoda:)
      • vanitas
        16.04.2012 22:34
        Pozwolę sobie na odmienne zdanie. NOM jest rytem (ściślej - zbiorem rytów, bo jest wariantowy)Mszy św. który to ryt można porównać z innymi rytami - choćby wschodnimi. Do tego można porównać między sobą rozmaite warianty NOM. A "głębia teologiczna" II Modlitwy Eucharystycznej objawia się w tym, że nie spełnia ona nawet definicji epiklezy z "Ogólnego Wprowadzenia do Mszału Rzymskiego" (IGMR79) - porównując Ją z I Modlitwą Eucharystyczna - to są DWA ODRĘBNE ŚWIATY. Pierwszy "by szybciej", drugi by godniej.

        Tradycja pisana wielką literą - to ta część Ewangelii która nie została spisana.Zatem zupełnie coś innego.
  • moherowa
    16.04.2012 17:45
    Najciekawsza jest identyczna ilość "minusików" stawianych przez gronko tradsów i tradsówien.
    • Ubawiony
      16.04.2012 19:42
      Bo to jest stałe grono z KNO, Forum Krzyż i FR. ;) Nawet liczba się zgadza ;)
      • Ciekawa1
        16.04.2012 21:49
        A z forów DN to kto jest? Nie czytuję więc nie umiem należycie docenić atencji i frekwencji.
    • vanitas
      16.04.2012 22:58
      FR ma ok 2000 aktywnych użytkowników, FK koło 400. Ty na masz 9 głosów, sumujacych się do minus jednego. Nie ta skala.

      I po raz ostatni o KNO:
      - ktoś robi nadużycia (samo w sobie karygodne)
      - mało tego - ten sam ktoś to umieszcza w sieci

      i tu pojawia się KNO - i linkuje na stronie ten materiał z odpowiednim komentarzem. Co w tym złego???

      Skutek:
      - sprawca jeśli jest nieświadomy, że robił źle - staje się świadomy.Czasem efektem są przeprosiny, czasem się po prostu dokształca, czasem idzie w zaparte. Inni - widząc to UCZĄ się że to przegięcie (wielu kleryków czytuje KNO). Inni za sprawców się po prostu modlą. Wy się oburzacie - wasze prawo...

      Nota bene Ordynariusz autora KNO swego czasu w rozmowie z jej autorem sprostował pewną nieścisłość wpisu.
      • Jola
        17.04.2012 11:20
        Ja widzę jedynie kilku dyżurnych tradi-krzykaczy, być może jedna czy dwie osoby na wielu nickach. Mimo wszystko zapraszam do merytorycznej dyskusji na Radio Podlasie, gdzie patronat sprawuje Biskup związany z DN...
      • pjo
        17.04.2012 13:18
        Zgadza się. Sam wpis i serwis Mu się podobał, aczkolwiek zauważył, że rąbnąłem się o rok :-)
  • misiu
    16.04.2012 21:30
    czas najwyższy ,że Papież zainteresował się problemem neonów ,bo to co wyprawiane jest dzieci pomęczone w sobotni wieczór uczestniczą w ich eucharystii w salkach gdzie jest zimno zamiast w niedzielę na dziecięcej mszy w kościele A w niedzielę podrzuca się dzieci jak kukułcze jajo gdzieś pod opiekę bo trzeba iść na spotkanie żeby tylko nie było czaasu na mszę niedzielną lub na spotkanie w gronie rodziny I tak te maleństwa od samego początku uczy się ,że przecież w niedzielę nie trzeba chodzić do kościoła ,bo skąd mają mieć przykład skoro rodzice chodzą w soboty do salek Dla dzieci z rodziny neonów kościół nic nie znaczy ,bo przeciez te dzieci uznają że to w salce jest obecny z nimi Bóg a nie w TABERNAKULUM Ludzie otwórzcie oczy PAPIEŻOWI
    • Jasiek
      17.04.2012 09:11
      Dobrze, że Pan wrócił do tematu. A Ojciec Święty wie o podstawowych wynaturzeniach na pewno, z tym, że musi poruszać się bardzo ostrożnie, bo macki kikokarmenatu siegają szczytów a poza tym jest kwestia odpowiedzialności za krew zagubionych owiec. Nie można działać gwałtownie i nieroztropnie, bo to chodzi o kilkaset tysięcy zwiedzionych dusz.
    • Ajja
      17.04.2012 09:42
      Miejscami przesadzasz. Pewnie, do DN można zgłosić wiele zastrzeżeń - sam Ojciec Święty ma ich dostatecznie wiele.
      Mz lepiej, by dzieci uczestniczyły w normalnej Mszy ze swoimi rodzicami, którzy stopniowo będą wprowadzać je w tajemnicę Mszy, uczyć zachowania itp niż jakby miały stać w gromadzie wzajemnie się rozpraszających dzieci na infantylnej Mszy skrojonej pod nie. Uważam, że ten wynalazek się nie sprawdza.
      Nie bywam na salkach, ale przypuszczam, że jest na nich cieplej niż w niejednym nieogrzewanym kościele(u mnie nawet w maju jest zimno jak diabli)więc nie ma co uogólniać. Temperatura nie jest jednak czynnikiem kluczowym dla tego, gdzie Msza ma być celebrowana! Trzeba dziecko ciepło ubrać i bedzie dobrze.
      Celebrowanie liturgii na salce gdy dostępny jest kościół z poświęconym ołtarzem jest moim zdaniem nie tylko dziwaczne, ale i szkodliwe dla wiary. Nie ma tabernakulum, nie ma jasno wytyczonego miejsca świętego, zamiast tego jakiś stół, celebrowanie "wspólnoty"... Oderwanie od życia parafialnego nie jest dobre. Rozumiem, że członkowie wspólnot DN jako ludzie pobożni uczestniczą we Mszy i w sobotę(na salce z DN), i w niedzielę(w parafii), ale może się mylę - napiszcie, jak to u Was wygląda.
    • wojtek303
      17.04.2012 10:43
      wojtek303
      Jezus mowi ze tam gdzie dwoch lub trzech spotyka sie w imie Jego, tam Jestem posrod nich. Tak samo uwielbienie Boga nie jest zwiazane z niedziela, sobota czy sroda.
      Ponadto lepiej potraktowac neonow jako nowe zgromadzenie zakonne, ktore ma swoje zycie duchowe a nie jako czesc parafii.
      • Jasiek
        17.04.2012 10:57
        Tu jednak chodzi o paskudzenie liturgii katolickiej, która w swej oryginalnej wersji jest nośnikiem Prawdy Objawionej. Niestety w wydaniu Hannibala Teherańskiego, Kikona Palomareskiego czy innych popłuczyn lutra i kalwina przekazuje jedynie ideologię swoich tfurców.
    • Neonka
      17.04.2012 11:22
      Pilnujcie swojej tradycyjnej mszy, a do rytów wspólnot proszę się nie wtrącać.
    • Kostek
      17.04.2012 11:55
      Dziwne są to uwagi. Sam miałem małe dzieci i chodziłem z nim na eucharystie (teraz jeszcze z jednym). To nie jest reguła że zawsze byla w salce. Dzieci nigdy nie brakuje bo kościół katolicki zachęca do otwartości na życie i uznanie że to Bóg jest jego dawcą i wie kiedy je powołać w małżeństwie. Eucharystia jest momentem przekazu wiary. Jest wyznaczona osobo do dialogu z dxiećmi. Szczególnie jest to mocny akcen czuwania Paschalnego gdzie dzieci pytają się rodziców co tu dzisiaj robią? Przekaz wiary dzisiaj nie jest latwą sprawą. Trzeba robić wszystko aby się nie pogubiły.
    • Łysy
      17.04.2012 12:32
      Jako rodzic będący we wspólnocie neokatechumenalnej, myślę, że mogę Ci odpowiedzieć na twoje zarzuty. Jako ojciec otrzymałem podczas zawierania sakramentu małżeństwa dar rozeznawania odnośnie prowadzenia naszych dzieci ku Chrystusowi ( mówią mi to księża podczas np spowiedzi, wcale nie będący w tym "złym" neokatechumenacie, więc może to dla Ciebie będzie jakimś argumentem), więc jako ojciec chrześcijański rozeznaję, że dla naszej całej rodziny ( naszego małżeństwa i naszych dzieci - jesteśmy niestety tą wielodzietną"patologią neokatechumenalną") uczestnictwo w takiej Eucharystii jest czymś bardzo dobrym ( mówię o godzinie - rozpoczynamy o 19.00). Nie wiem czy byłeś kiedykolwiek wypraszany z budynku Kościoła przez wiernych podczas Mszy , bo przeszkadzają im dzieci - ja byłem już nie raz, nie tylko w niedzielę, ale i w dzień powszedni, czy nawet podczas Triduum Paschalnego. Eucharystie mamy w ciepłej, pięknej kaplicy, z ołtarzem specjalnie przygotowanym wg wskazówek księdza, doktora liturgiki ( nie jest w neo - zaznaczam). Mój najstarszy syn jest ministrantem ( pozostali są jeszcze za młodzi), najstarsza córka śpiewa w scholi parafialnej (pozostałe są jeszcze malutkie). Jako rodzina czujemy się bardzo związani z naszą parafią, pomagamy też przy pewnych dziełach prowadzonych na jej terenie ( a mogę Cię zapewnić, że nie jesteśmy wyjątkiem w nasze wspólnocie). Dalej - modlitwa z dziećmi z czytaniem Pisma dwa razy dziennie (rano i wieczorem), w niedzielę rano bardzo uroczysta modlitwa rodzinna w oparciu o Liturgię Godzin - każde z umiejących czytać chciało mieć swoją jak to określają "poważną Biblię. Kończąc, jako ojciec staram się moim dzieciom przekazywać wiarę, a nie uczyć chodzenia do Kościoła. Uczestnictwo w Eucharystii ( bo chyba to miałeś na mysli ) jest jednym z elementów przeżywania wiary ( dodam, że fundamentalnym, żeby nie było niedomówień). Co do zostawiania dzieci - skąd mamy jako słabi czerpać życie? Możesz nas jako rodziców oskarżać, ale powiem Ci, że gdyby nie to : "zostawianie " dzieci - np, żeby wyjść na liturgię słowa, czy jakąś katechezę, naszego małżeństwa mogłoby już nie być - to Bóg nas dotknął w taki właśnie sposób kiedy mieliśmy poważny kryzys - i uleczył, i nadal leczy!! Dzięki Mu za to. Ja nie czuje się wrogiem K-ła, więcej poprzez drogę neok.., czuję się coraz bardziej członkiem Kościoła ( wróciłem do K-ła po wielu latach niebytu w nim) odpowiedzialnym za Kościół ( w pojęciu wspólnoty braci). I trochę zadziwiony jestem taką złością co do wspólnot. Ja poznałem tutaj wiele wspaniałych osób, dzięki którym mogę spotykać Chrystusa ( chociaż czasami nie jest to takie łatwe - przebywać razem) i coraz bardziej jestem wdzięczny Bogu, że dał mi taką małą wspólnotę braci i sióstr. Co do Eucharystii - chciałbym aby odpowiednie dykasterie skorygowały, unormowały itp, żeby było jasne jak mamy sprawować Eucharystię, i już. Może to skończy czas wzajemnej złości (niestety wątpię).Czy to będzie tak jak teraz, czy w inny sposób, czy nie po pierwszych nieszporach niedzielnych, ale w innym czasie, czy miejscu ( piszE ogólnie) - ufam, że Urząd Nauczycielski K-ła zadba o nas, aby wszystko było jak należy,i prowadziło do Chrystusa ( ja naprawdę znam wiele osób, które wróciły czy w ogóle weszły do współnoty K-ła poprzez głoszenie Jezusa Zmartwychwstałego przez katechistów z drogi) Jak ktoś chce ze mną porozmawiać o moim doświadczeniu wiary to podajcie swojego e-maila, i możemy jako bracia w Chrystusie podzielić się swoim doświadczeniem. Pokój z Wami
      • Ewa
        17.04.2012 13:18
        Ode mnie duuży Plusik za wspaniałe świadectwo :)) Nie zwracaj uwagi, jeśli dyżurni pieniacze i krytykanci wstawią Tobie na przekór minusy ;)Pozdrawiam!
      • nima
        17.04.2012 13:41
        Łysy, napisałeś dużo, bardzo dużo i zastanawiam się jak to określić w dwóch zdaniach. Jak dla mnie Twój przekaz jest jasny - z kościoła mnie wypraszano z dziećmi, uczę swoje dzieci wiary a nie chodzenia do Kościoła, gdyby nie neo to mojego małżeństw by nie było itd. Ja mam więc pytanie...czy aby osiągnąć stan swojej szczęśliwości trzeba złamać tradycję kościoła ? Czy trzeba zastąpić ołtarz stołem ? Czy trzeba księdza zamienić na katechistę ? Czy trzeba zamienić mszę niedzielną na sobotnią ? Czy trzeba Kościół zamienić na salkę ?
      • Jasiek
        17.04.2012 13:50

        @ Łysy

        Skoro jest tak dobrze, to po co jest ta wykoślawiona dogmatycznie liturgia? Trzeba koniecznie dziegciu do miodu dolewać? Liturgia to najważniejsze, jak się modlisz, tak wierzysz. I jeszcze dzieci od małego do nienormalności przyzwyczajać.

      • Kostek
        17.04.2012 13:58
        @Nima
        Dlaczego mówisz o zamianie mszy niedzielnej na sobotnią. U nas eucharystia jest z reguły po pierwszej parafialnej mszy która jest mszą niedzielną. Raz w miesiącu jesteśmy na msży parafialnej w niedzielę o godz.12.
  • Warmiaczka
    17.04.2012 14:02
    Proszę państwa!
    Odnoszę wrażenie, że temat już dawno się wyczerpał i od jakiegoś czasu pitolimy sobie ot, tak - dla krotochwili i "dla paddierżenija razgawora" ;-)
    Jest bardzo sympatycznie, ale słonko dziś tak ładnie świeci, chyba lepiej iść na spacerek...
    Pozdrawiam szanownych dyskutantów.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11