Z takim podejściem można mieć pewność, że żadne zmiany i reformy nie nastąpią. Kardynał nie jest bowiem w stanie krytycznie spojrzeć na kościół i zadać sobie pytania, czy obecny kryzys nie jest przypadkiem efektem błędnej organizacji kościoła, błędnej teologii i eklezjologii. Jeśli jedyną receptą ma być modlitwa i powrót do status quo ante (którego?) to jest to droga donikąd.
Właśnie to jest podejście Chrystusowe do Kościoła .Kościół nie może ulegać modom i trendom. Modlę się ,żeby kiedyś po Franciszku ( oby żył po długie lata ) nastał papież o takim nastawieniu do Kościoła jak kardynał Sarah.