Na początku Kościół był żydowski. Jezus był Żydem, podobnie apostołowie. Potem my - chrześcijanie z pogan - wypchnęlismy z Kościoła chrześcijan żydowskich. Dzisiaj kolejni wyznawcy judaizmu odkrywają że Jezus był Mesjaszem, na którego czekają i którego przeoczyli. Czym więc jest ów dialog o którym pisze Papież-emeryt? Jest mówieniem Żydom, że Jezus był Mesjaszem. Nie trzeba misji w sensie nawracania na chrześcijaństwo. Powołaniem Żydów jest uwierzyć w Jeszuę i pozostać Żydami, co tydzień spotykać się na kolacji szabatowej, świętować Pesach, Szawuot i Sukkot - ale z wiarą, że rabbi Jeszua z I wieku był Mesjaszem. Niestety, Żydzi mesjanistyczni nie spotykają się ze zrozumieniem ze strony współbraci. Wielu Żydów uważa mesjanizm za zdradę tradycyjnego judaizmu, a każdą próbę mówienia o Jezusie-Mesjaszu - za atak na siebie. Stąd ta pokrętna mowa Benedykta, mająca na celu nie urażanie tzw. "starszych braci"
No i widzisz. Niby po polskiemu piszesz....a jakby wieża Babel. Wiesz co? Tak może mniej naukowo. Tak wiesz po naszemu.Po robociarskiemu tak wiesz: Na początek: Powiedz o co chodzi Ciebie z tym: "Potem my - chrześcijanie z pogan - wypchnęlismy z Kościoła chrześcijan żydowskich." Kiedy to my ich wypychalim i jak?
Jezus występował na przekór judaizmowi. Otwarcie łamał szabat, co dla Żydów było zgorszeniem. Mówiąc, że jego uczniowie są mu matką i braćmi łamał podstawowe prawo żydowskie o nakazie czczenia ojca i matki. Żyd nigdy do swojej matki nie powiedziałby per "niewiasto". Również chrzty w Jordanie praktykowane przez uczniów Jana i Jezusa były w opozycji do kultu świątynnego, kluczowego dla ówczesnego judaizmu. Nawet Ostatnia Wieczerza, choć wpisująca się w żydowską paschę, miała więcej wspólnego z praktykowanymi w Galilei obrzędami misteryjnymi.
Chrześcijaństwo od samego początku oddalało się od judaizmu, choć korzenie są wspólne.
Giuseppe Ricciotti "Życie Jezusa Chrystusa" twierdzi, że owo "niewiasto" było pełne szacunku, znaczyło tyle per "pani", a że było zwrócone do matki należałoby tłumaczyć "pani matko". O jakich praktykowanych w Galilei obrzędach mowa?
Micwa (nakaz) ratowania życia łamie według Miszny i Talmudu wszystkie inne micwot (na- i zakazy) … Misza i Talmud znają micwot dotyczące mikwy (kąpiel, oczyszczenie rytualne). Jezus nie przyszedł, aby znieść Prawo, ale by wskazać jego właściwą interpretację. Najważniejszym przykazem (micwa) jest "Będziesz miłował Pana Boga twojego z całego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich sil." (Pwt. 6:5 i początek modlitwy Słuchaj Izraelu) . a drugim to "Miłuj bliźniego swego, jak siebie samego". Reszta to komentarz. Idź i ucz się.
Gość, Użyte słowo to "gynai", forma od "gyne". Słowo poprzedzone jest słowami "emoi kai soi" (co mnie i tobie), co było pytaniem wręcz pogardliwym, w podobny sposób do Jezusa zwracał się demon, sugerując, by Jezus się od niego odczepił i dał mu spokój. Każdy rabin, który zajmował się tym tekstem w kategoriach judaizmu wskazywał na brak należnego szacunku w zwracaniu się do matki.
Odnośnie obrzędów misteryjnych, zamieszkujący Galileę Żydzi byli pod sporymi wpływami helleńskimi. Praktykowane obrzędy miały charakter elitarny, zwykle brali w nich udział nauczyciel z uczniami (w judaizmie była to zawsze rodzina). Podczas obrzędów spożywano chleb i wino (podczas paschy kluczowe było mięso baranka). Ostatnia Wieczerza miała charakter zarówno galilejski, jak i żydowski, nie można powiedzieć, że była to stuprocentowa żydowska pascha.
Wujek Olek, racja, mikwa istnieje, z tą różnicą, że była ona zarezerwowana dla kultu świątynnego, a nie dla wędrownych nauczycieli, którzy dokonywali obmyć w Jordanie.
Trudno i się odnieść do tezy Ricciottiego, bo go nie czytałem, ale w aramejskim słowo "kobieta", w transliteracji 'ntt', które na grecki tłumaczy się jako "gyne" nie da się w żaden sposób powiązać z aramejską formą grzecznościową "pani". Autor Ewangelii Jana pisał po grecku, ale znał doskonale aramejski, na co wskazuje typowo aramejska składnia zdań. Konwersację znamy jedynie z greckiego tekstu, ale jednoznacznie można stwierdzić, że autor po grecku oddał dokładny sens wypowiedzi. A ta, mówiąc łagodnie nie brzmi najładniej.
Jezus na kartach Ewangelii nigdy nie wypowiada się o swojej matce w sposób, w jaki uczyniłby to Żyd. Wyraźnie i wielokrotnie przedkłada tych, co uwierzyli w Słowo Boże ponad własną matkę, co dla wyznawców judaizmu byłoby złamaniem przykazania czci ojca i matki.
A tak na marginesie, to wydaje mi się, że rabini są w temacie judaizmu większymi ekspertami, niż Ricciotti ;)
W czasach Jezusa nie bylo jednego judaizmu a te wersje ktore byly przypisane do najbardziej wplywowych grup mocno sie roznily i nowe nauczanie stawiajace godnosc czlowieka zaraz po Bogu a przed Prawem musialo napotkac opor. Tezy ktore wysnules to nadinterpretacje nijak nie majace sie do calej Ewangeli, sa wyrwane z calego kontekstu. Mysl ze Jezus nie szanowal Matki .. no wybacz.
Zachęcony Twoim wpisem sięgnąłem po Ricciottiego. Niestety, pisze on bardzo tendencyjnie, typowo z punktu widzenia katolickiego. W polemikę z niektórymi tezami wchodzi bardzo płytko i posługuje się argumentacją, którą inni badacze dawno już odrzucili. Na przykład nadal uważa, że postać Jeszu ben pandira z Talmudu to Jezus, tyle, że Talmud jednoznacznie mówi, że ben Pandira żył na przełomie II i I wieku p.n.e, więc nie mógł być Chrystusem.
No, niezupełnie. To Żydzi nie chcieli miech pogańskich chrześcijan u siebie w synagogach. Reszta świata z początku nie odróżniała Judaizmu od Chrześcijaństwa, tym bardziej że po zburzeniu Świątyni w r. 70 zabrakło centrum żydowskiego kultu. Judaizm zaczął zapisywać ustną Torę w Talmudzie. W czasie II. powstania w r. 135 Rabi Akiba ogłosił powstańca Bar Kochba mesjaszem. Obydwaj marnie zginęli. Od tego czasu było jeszcze kilku "mesjaszów", takich samo zwanych i takich z poparciem rabinów. Dlaczego nie uznano Chrystusa jako mesjasza? Może dlatego, że nie miał błyskotliwego pochodzenia?, że zwracał sie do prostych ludzi?, że był krytyczny wobec kultu świątynnego i "elit"? Teksty z Qumranu są zbieżne z Ewangeliami, a te z Talmudem. Dzisiaj jest garstka tzw. mesjanistycznych Żydów, którzy żyjąc w świecie Judaizmu uznają Chrystusa za Zbawiciela i Mesjasza. Dialog ani Żydom, ani (pogańskim) Chrześcijanom nie zaszkodzi, wręcz odwrotnie. Można zacząć z "Ojcze nasz", "Avinu Shebashamayim (אָבִינוּ שָׁבַּשָׁמַיִם)" … Subito!
Teksty z Qumran są w znacznej części sprzeczne z chrześcijaństwem. Qumrańczycy wierzyli w "podwójnego Mesjasza" (jednego kapłana, drugiego króla-wojownika), dualizm (ludzie wybrani są do dobrego lub złego) itp. (Joachim Gnilka "Pierwsi Chrześcijanie. Źródła i początki Kościoła")
Doszliśmy szczęśliwie do tego, że bronimy się rękami i nogami przed ..."zarzutem" [sic!] głoszenia Chrystusa jego -po ziemsku- braciom, którzy zresztą wyrażają się o Nim często publicznie jak najgorzej. I teraz (teraz?) jest czas na dialog... po tylu sytych "dniach judaizmu", w czasie których o czym rozmawialiśmy...? O pogodzie?
Cóż, przewrażliwienie tego narodu na swoim punkcie jest powszechnie znane. Trudno ocenić, gdzie kończy się autentyczna trauma Holokaustu, a zaczyna manipulacja. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że setki lat prześladowań, głównie (choć nie tylko) ze strony katolików zbudowały potężny mur niechęci i braku zaufania. Dzięki więc Bogu ze te "dni judaizmu", kiedy katolicy i Żydzi w ogóle mogli się spotykać, poznawać i kruszyć ten mur. Bez tych spotkań nie było by sensu mówić dzisiaj o jakimkolwiek dialogu w którym wspomina się Jezusa.
O!, o!, o!, o! @KAWON No! Znalazłem nawet w Internecie ten radosny moment "kiedy katolicy i Żydzi w ogóle mogli się spotykać, poznawać i kruszyć ten mur." O tu rozmawiają bracia, jak równy z równym. Kruszą "ten" mur! Jak papużki nierozłączki kruszą! Jak gołąbki! Aż mi ślozy w ślepiach... No, nie mogę normalnie : < Grzegorz Braun nt. judaizmu versus Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich > na youtubergrky Im dalej filmiku , tym bardziej kruszą mur!
Coś czuję, że Maryja idąc dzisiaj do Elżbiety w góry z dobrą nowiną naraziła by się na ostrą reprymendę i grube nieprzyjemności ze strony administracji watykańskiej i kardynałów..
śmieszne to wszystko.... Jak się uważnie czyta historię judaizmu, to jasne się staje, że faryzeusze (tak potępiani przez Jezusa) byli najrozsądniejszą częścią Izraela. Wiara w Jezusa jako mesjasza nigdy nie zostanie przyjęta przez żydów (niesłusznie?) choćby z tak oczywistego powodu, że mesjasz miał pochodzić z rodu Dawida. A przecież Józef, który (wg ewangelii) pochodził z rodu Dawida nie był biologicznym ojcem Jezusa.
ale jaka szkoda, że to pochodzenie nie jest zaznaczone w Nowym Testamencie, skoro co do pokolenia zaprezentowane jest pochodzenie Józefa.... może jednak w czasie spisywania NT nie było takiej, ykhm, "tradycji"
Żydzi nie mieli większego problemu, by zaakceptować jako mesjasza Bar Kochbę, który nie pochodził z rodu Dawida. W historii Izraela był nawet mesjasz, który nie należał do Narodu Wybranego, bo był Egipcjaninem. Generalnie do tego proroctwa podchodzono dość luźno.
Z Jezusem problem polega na tym, że dla Żydów mesjasz miał być przywódcą politycznym, nie tylko duchowym.
Żydzi szli za owymi (fałszywymi) "mesjaszami", ale szybko uświadamiali sobie, że byli oni fałszywi, min dlatego, że nie byli z rodu Dawida (na co bardzo wyraźnie wskazują proroctwa). Z Jezusem i jego odrzuceniem jest podobnie, a nawet poważniej: 1) nie był z rodu Dawida 2) postawił na głowie cała religię objawioną w Przymierzu (mesjasz nigdy nie miał być "Bogiem"), co najwyżej Sługą Jahwe w perspektywie eschatologicznej. Ponadto misja Jezusa nie doprowadziła do eschatologicznego wypełnienia czasów. Ponadto idea Boga-człowieka/człowieka-Boga jest niemożliwa do zaakceptowania na płaszczyźnie teologii Starego Testamentu i jego idei Boga objawionego.
faryzeusze poczuli, że zmiana jest zbyt radykalna i szkodzi ich interesom jako kasty uprzywilejowanej, udali, że ich nauka Chrystusa nie przekonuje, musieli też zadbać o odpowiednią legendę dla ciemnego luda pt. Jego uczniowie w nocy wykradli jego ciało i się tego do dziś trzymają, chociaż jak je wymyślali, to wiedzieli że było inaczej
To czarna chrześcijańska legenda o złych faryzeuszach i żydach w ogóle. Tymczasem faryzeusze jako jedyni wyciągnęli z Objawienia naukę, że Jahwe jest Bogiem uniwersalnym, powszechnym i wybraństwo Izraela jest co najwyżej drogą, ale w gruncie rzeczy, na tę drogę wejść musi/może cała ludzkość. Inne nurty judaizmu w tamtych czasach to poganizacja / sekularyzacja lub radykalny, fanatyczny nacjonalizm (Machabeusze i czasy Jezusa), w którym Jahwe jest Bogiem niemal plemiennym. Jezus mówił rzeczy dla wiernych wyznawców religii Mojżeszowej (zwłaszcza faryzeuszy) nie do przyjęcia (jedzcie moje ciało, pijcie moją krew - jak to się ma do nakazów Prawa?). Ja i ojciec jedno jesteśmy? To naprawdę, w świetle objawienia ST, zwykłe bluźnierstwa. Katolicy chyba mają bardzo zawężone pole widzenia (ukształtowane przez chrześcijańskie narracje), ale ewangelie nie tylko mają w sobie wiele wewnętrznych sprzeczności, ale też w wielu miejscach są sprzeczne ze ST. Przy jednoczesnym potwierdzaniu całej jego ważności (nie usuwać ani joty z Prawa...). Naprawdę, polecam lekturę Biblii. Całej. Polecam też wyjście w księgach prorockich trochę poza Pieśń sługi Jahwe i "Oto panna pocznie".
nie, no właśnie faryzeusze byli od tworzenia czarnych legend, "uczniowie wykradli ciało" i budowania na kłamstwie, to jest w teście ewangelii nie czytałeś? że zasłona przybytku rozdarła się gdy Jezus skonał wiedzieli, ale udawali że "nic się nie stało"
Prawda leży pośrodku. Chrześcijaństwo było bardzo bliskie faryzeuszom, którzy przychodzili słuchać Jezusa. Spośród faryzeuszów wywodzili się znaczący uczniowie, jak Józef z Arymatei, Nikodem, czy Paweł z Tarsu. Dopiero późniejsze odłączenie się po śmierci Jezusa spowodowało, że obie grupy zaczęły się wzajemnie "atakować".
O, jak bardzo bym chciał, żeby zamiast oglądać filmy, rozważać w swojej rodzinie Słowo Boże! Przecież te filmy dziś są a jutro nawet nie pamiętam co oglądałem. A Słowo Jego trwa na wieczność, jest Prawdą i Życiem, zapiera dech w piersiach, jest nigdy niewyczerpaną kopalnią skarbów prawdziwych i zawsze zaskakuje, zdumiewa i znów i znów... I znów zapiera dech w piersiach!
Bardzo słusznie powiedział papież-emeryt. Delikatnie i mądrze: trzeba z nimi dialogować o Jezusie. De facto już się to dzieje, choć ludzie nie mają o tym pojęcia, i to nie tylko za sprawą protestantów czy Żydów mesjanistycznych ale i katolików. SW. Paweł miał objawienie na dwa tysiące lat do przodu- Żydzi się w końcu nawrócą, uwierzą w Jezusa, to będzie drugie zmartwychwstanie. I wsio.
czyli jak zwał tak zwał. Nie ewangelizujemy tylko dialogujemy. Sztuczka semantyczna. I tak muszą się nawrócić. Sądzę, że Michaelowi Böhnke chodzi o coś zupełnie innego. Jak chce wielu teologów przyjąć, że Żydzi mają na mocy nieodwoływalnego Starego Przymierza swoją drogę do zbawienia poza Chrystusem.
Jaka droga poza Chrystusem? O czym tutaj jest mowa? Przecież Żydzi też czekają na Mesjasza. Kwestia tylko czy przyjmują, Że Jezus Chrystus Nim jest. Przecież nie mają innego/swojego Mesjasza. Mogą przyjąć, że był i jest nim Jezus albo czekac dalej. I nie ma tutaj żadnej trzeciej możliwości. Nie mogą się zbawić bez Mesjasza, o czym wiedzą, więc mogą przyjąć Jezusa albo czekać dalej. Dziełalność misyjną, o której mówi Benedykt XVI, jak na mój poziom wiedzy, Kościół prowadzi wśród ludzi, którzy jeszcze nie znają Boga jakiego znają katolicy, jakiego my znamy. Żydzi są narodem, który poznał Boga, ale nie przyjął Jego nauki. Dlatego Bóg posłał im Mesjasza, aby ostatecznie pokazać im i całemu światu kim jest, jaki jest, co a raczej kogo uczynił dla siebie aby wypełnić go swoją miłością w pełni która przekracza wszystko - człowieka.
Ok, nie wiedziałem o tym. Ale nie wydaje mi się prawdopodobne żeby istnieli teologowie katoliccy, którzy by dopuszczali inną drogę zbawienia każdego człowieka który kiedykolwiek istniał, niż przez Jezusa Chrystusa. To by było kuriozum a nie teologia.
Poza tym, w artykule wyrażnie jest napisane, że prof. Bohnke postawił Benedyktowi XVI zarzut, jakoby opowiadał się za prowadzeniem działalności misyjnej wśród Żydów. Natomiast Anakin sądzi, że jemu chodziło o coś zupełnie innego. Sądzi, więc nie zna wypowiedzi profesora. Na jakiej podstawie w takim razie "sądzi", skoro tutaj w artykule jest napisane coś zupełnie innego? Ale rozumiem w jakimś stopniu tę postawę. To jest postawa, która chcą wielkości Kościoła pojmowanej po ludzku, może nawet po szatańsku. Tymczasem Kościół Jezusa jest wielki bo okupiony Jego krwią, świadczącą o miłości Boga Ojca do swojego stworzenia, i podążający drogą swojego Pana, a więc drogą Krzyża, uniżenia, pokory.
nie wiem czy "wsio" to by zakładało, że ich obecna nauka jest prawidłowa, zgodna z nauczaniem kk w zakresie Starego Testamentu, tylko w zakresie nieprzyjęcia Jezusa jako mesjasza jest różnica, a to nie jest prawdą, gorzej wydaje mi się, że te czcze wysiłki, o których mówi B. XVI mają głównie na celu zamazywanie tej różnicy, a nie faktyczne sukcesy co do nawracania
Ten z kolei sugeuje jakby zylo jedno pokolenie ludu wybrnego...a do tego wynawcow talmudu chazarow uwaza za lud wybrany...jakze zatem prawdziwe sa slowa Chrystusa wypowiedzaine w Apokalipsie sw Jana; 9 Znam twój ucisk i ubóstwo - ale ty jesteś bogaty - i [znam] obelgę wyrządzoną przez tych, co samych siebie zowią Żydami, a nie są nimi, lecz synagogą szatana.
chorobliwe jest traktowanie dzisiejszych talmudystów jakby byli kontynuacją narodu wybranego sprzed narodzin Chrystusa, oni po Zmartwychwstaniu poszli swoją drogą bynajmniej nie bożą, pomijając już ewentualną tożsamość etniczną bardzo wątpliwą, nie ma tożsamości teologicznej ich wywodów dzisiejszych z tymi sprzed 2 tys. lat, jest to wręcz robienie w poprzek, na gruncie ich religii ubóstwia się ich samych jako ten niby wybrany Izrael - wierzą, że co jest w/g nich dla nich korzystne jest obiektywnie dobre ( praktykują więc relatywizm zamiast zasad moralnych ), na tym wyrósł obecny dość aktywnie w świecie syjonizm i inne jego konsekwencje, ostatecznie tragiczne dla wielu narodów, w tym chrześcijańskich, obecnie ten ich naród jest utrzymywany w spójności poprzez wychowanie na różnych jednostronnych kłamstwach na temat ich wiecznego krzywdzenia przez świat oraz nadzwyczajności, generalnie na wrogości wobec całej reszty
To szatan pala troska o zbawinie wszystkich...tym samym chce zwiesc wybranych jezeli sie da, bo jezeli by tak nie bylo, to ten ktory nie nawidzi ludzi , lud wybrany - nie przygarnialby, a odtracal od siebie...
na dobrą sprawę to judaiści, talmudyści, syjoniści wierzący i aktywnie działający w duchu owych mądrości "wybrańczych" nie są do pogodzenia z duchem ewangelii, a nakaz jest raczej "wypędzajcie złe duchy" niż róbcie im miejsce
...jezeli zatem Chrystus o ucisku mowi do swego ludu, w ktorym Bog znalazl umilowanie, bo widzal, ze to co stworzyl jest doskonalym...to nie mowi o swarch i klotniach miedzy wami, a mowi o ucisku ze wzgledu na Siebie...ci zatem co w Chrystusa nie wierza nie wasza to sprawa, bo Chrystus glosi Slowo do swoich, ktorzy wierza, a ktorzy sa zwodzeni przez zwego. Trwajcie zatem w swojej wierze nie ogladajac sie na tych co nie wierza, dla ktorych Chrystus jest zgorszeniem, bo nie zmienicie Slowa nawet o jote.
Czyli to co się stało w dniu Pięćdziesiątnicy było dialogowaniem? Być może. Ale mam wrażenie jakieś kombinacji semantycznej. Jest oczywiste, że (załóżmy przez moment że to możliwe) ewangelizowanie żydów wymaga zupełnie innego podejścia, bo apeluje do ich Przymierza z Bogiem. Ale, żeby od razu zmieniać nazwę? Nie ma (jak chce tego rada żydowsko-chrześcijańska) osobna droga Żydów do zbawienia poza Chrystusem. Inaczej Chrystus urodziłby się w Indiach albo w Częstochowie.
(inspirowane @JERZ.) Tak więc trudno zrewidować to do czego nas w dzieciństwie „.Ojce nasze i Dziady” wzwyczaiły… .Bóg, Wiara, Tradycja, Polska. Proste! Takie zrozumiałe, przytulne. Święte! Jak więc lud w Jerozolimie zszokowany być musiał widząc Pana z pogardzanymi celnikami , urzędnikami wrogiego Cesarstwa. I z jawnogrzesznicą! Z taką Anetą K. na piedestale … .. albo centrum patriotyzmu … Świątynia Jerozolimska ! Lud odejmując od ust sobie utrzymywał intelektualne elity niepracujące ale Tradycję studiujące i wytyczne opracowujące… aby nie zgasł ten ledwie tlący się kaganek…aby Rzeczpospolita przetrwała!!! NASZA Rzeczposp[olita: Ojczyzna Ojców i Dziadów naszych! Z tak piękną przeszłością! Husaria…i ..pan, panie tego.. no A tu ktoś rękę na to święte dzieło … Trudne, jak się zastanowimy! Twarda to mowa! Ale Pan uznał iż czas na zmiany… Teraz my, chrześcijanie, w zagrożeniu! Ojciec Święty uznał iż czas na zmiany. A my mamy wątpliwości Czy w ogóle mamy prawo mieć inne zdanie niż Namiestnik Pana naszego na ziemi? Nawet wtedy gdy wydaje się nam iż ku przepaści nas prowadzi? CZY WIERZYMY W BOGA OJCA WSZECHMOGĄCEGO , STWORZ… ??? Wierzymy! NAPRAWDĘ???
Niestety, mój komentarz, będący 'inspiracją', jakoś znikł ... Ale jeśli dobrze pamiętam, nie pisałem w nim nic o Ojczyźnie, husarii etc. Natomiast w odniesieniu do Kościoła, to jeśli teraz 'zmiany' (a w wielu przypadkach mamy do czynienia z rewolucją, wprost negującą wielowiekowe tegoż Kościoła nauczanie - nb. je też uznasz za 'przytulne' przyzwyczajenie?) mają po prostu wynikać z 'uznania', choćby i Papieża, to trudno aby w wierzącym katoliku (nawet tym prostym i grzesznym) nie budziły wątpliwości i sprzeciw...
Wydaje się , ż nie zrozumiałeś do końca. To może inaczej: 1.” Na to Jezus mu rzekł: „Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem ciało i krew nie objawiły ci tego, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr – Opoka, i na tej Opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego: cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie”. Interesujące te klucze, co? I te związania…. Rozumiem to iż Pan przewiduje iż Piotr będzie musiał coś zmieniać. Na przykład: Raz dialogować z Żydami raz nie. Albo msze trydencką a to wprowadzać , a to zamieniać na jakieś posoborowie. Albo łacinę na Esperanto lub idisz na to dajmy! I to będzie związane w Niebie (lub rozwiązane). I tymi słowami co powyżej, Pan daje Piotrzu upoważnienie na takie zmiany. A nawet na rewolucje daje upoważnienie! Znasz jakiś cytat w którym każe trzymać się tradycji jak pijany płotu? Raczej potępia faryzeuszy którzy taką opcję stosują Jasno tłumaczę jak na razie? A więc dalej: 2. Wątpliwości.. może … może taki DREMOR czy WUJEKOLEK (nie jestem zresztą pewien- może to ta sama osoba) mają rację i TAMCI się nie mylą a my katolicy- owszem. Na to nie ma rady” Kwestia wiary! Ale jak mi się wydaje nie do końca. Byłem w swoim czasie w Sokółce . Tam gdzie był cud eucharystyczny. Taki sam jak wcześniej trochę, zaraz po zaczęciu pontyfikatu przez Ojca Świętego Franciszka w Argentynie. Po Sokółce cud eucharystyczny ostatnio zdarzył się 3 lata temu w Kaliszu chyba… Sprawdź bo nie pamiętam dokładnie Mniejsza. I tak sobie wtedy pomyślałem: Czemu takich cudów nie ma w Prawosławiu? Czemu takich cudów brak u Lutrów? Albo czemu Bractwo Piusa X tak Tradycji wierne… albo sekadwentyści… No JERZ.: Czemu Pan tylko nam rzymskim katolikom…???
kim jest jednakże niemiecki dogmatyk prof. Michael Böhnke z Wuppertalu, że stawia taki "zarzut" czy to coś na kształt profesorstwa osób typu Engelking-Boni
Polecam prace ks. prof. Chrzanowskiego nt. judaizmu, Żydów itd. Pokazuje on m. in. że dzisiejsi wierzący Żydzi wyznają inna religię, niż ta ze Starego Testamentu, chociaż oczywiście od niej się wywidzącą. Czyli i oni, i my mamy takie samo prawo do komentowania, ujmując w skrócie.
co innego wywodzą, co innego doszli do punktu zaprzeczającego to z czego się wywiedli, jednak chrześcijaństwo (do niedawna ) było kontynuacją Starego Testamentu w tym sensie, że nie jest z nim sprzeczne, natomiast obecny judaizm jest nie do pogodzenia z głównymi naukami starego przymierza jak to się mówi, na dobrą sprawę to i islam i jehowi czerpią z elementów ST i co z tego ma wynikać
Czym więc jest ów dialog o którym pisze Papież-emeryt? Jest mówieniem Żydom, że Jezus był Mesjaszem. Nie trzeba misji w sensie nawracania na chrześcijaństwo. Powołaniem Żydów jest uwierzyć w Jeszuę i pozostać Żydami, co tydzień spotykać się na kolacji szabatowej, świętować Pesach, Szawuot i Sukkot - ale z wiarą, że rabbi Jeszua z I wieku był Mesjaszem.
Niestety, Żydzi mesjanistyczni nie spotykają się ze zrozumieniem ze strony współbraci. Wielu Żydów uważa mesjanizm za zdradę tradycyjnego judaizmu, a każdą próbę mówienia o Jezusie-Mesjaszu - za atak na siebie. Stąd ta pokrętna mowa Benedykta, mająca na celu nie urażanie tzw. "starszych braci"
Jezus występował na przekór judaizmowi. Otwarcie łamał szabat, co dla Żydów było zgorszeniem. Mówiąc, że jego uczniowie są mu matką i braćmi łamał podstawowe prawo żydowskie o nakazie czczenia ojca i matki. Żyd nigdy do swojej matki nie powiedziałby per "niewiasto". Również chrzty w Jordanie praktykowane przez uczniów Jana i Jezusa były w opozycji do kultu świątynnego, kluczowego dla ówczesnego judaizmu. Nawet Ostatnia Wieczerza, choć wpisująca się w żydowską paschę, miała więcej wspólnego z praktykowanymi w Galilei obrzędami misteryjnymi.
Chrześcijaństwo od samego początku oddalało się od judaizmu, choć korzenie są wspólne.
Odnośnie obrzędów misteryjnych, zamieszkujący Galileę Żydzi byli pod sporymi wpływami helleńskimi. Praktykowane obrzędy miały charakter elitarny, zwykle brali w nich udział nauczyciel z uczniami (w judaizmie była to zawsze rodzina). Podczas obrzędów spożywano chleb i wino (podczas paschy kluczowe było mięso baranka). Ostatnia Wieczerza miała charakter zarówno galilejski, jak i żydowski, nie można powiedzieć, że była to stuprocentowa żydowska pascha.
Wujek Olek, racja, mikwa istnieje, z tą różnicą, że była ona zarezerwowana dla kultu świątynnego, a nie dla wędrownych nauczycieli, którzy dokonywali obmyć w Jordanie.
Jezus na kartach Ewangelii nigdy nie wypowiada się o swojej matce w sposób, w jaki uczyniłby to Żyd. Wyraźnie i wielokrotnie przedkłada tych, co uwierzyli w Słowo Boże ponad własną matkę, co dla wyznawców judaizmu byłoby złamaniem przykazania czci ojca i matki.
A tak na marginesie, to wydaje mi się, że rabini są w temacie judaizmu większymi ekspertami, niż Ricciotti ;)
Z Jezusem problem polega na tym, że dla Żydów mesjasz miał być przywódcą politycznym, nie tylko duchowym.
Dziełalność misyjną, o której mówi Benedykt XVI, jak na mój poziom wiedzy, Kościół prowadzi wśród ludzi, którzy jeszcze nie znają Boga jakiego znają katolicy, jakiego my znamy. Żydzi są narodem, który poznał Boga, ale nie przyjął Jego nauki. Dlatego Bóg posłał im Mesjasza, aby ostatecznie pokazać im i całemu światu kim jest, jaki jest, co a raczej kogo uczynił dla siebie aby wypełnić go swoją miłością w pełni która przekracza wszystko - człowieka.
Ale rozumiem w jakimś stopniu tę postawę. To jest postawa, która chcą wielkości Kościoła pojmowanej po ludzku, może nawet po szatańsku. Tymczasem Kościół Jezusa jest wielki bo okupiony Jego krwią, świadczącą o miłości Boga Ojca do swojego stworzenia, i podążający drogą swojego Pana, a więc drogą Krzyża, uniżenia, pokory.
ale ty jesteś bogaty -
i [znam] obelgę wyrządzoną przez tych, co samych siebie zowią Żydami,
a nie są nimi, lecz synagogą szatana.
Nie ma (jak chce tego rada żydowsko-chrześcijańska) osobna droga Żydów do zbawienia poza Chrystusem. Inaczej Chrystus urodziłby się w Indiach albo w Częstochowie.
Tak więc trudno zrewidować to do czego nas w dzieciństwie „.Ojce nasze i Dziady” wzwyczaiły… .Bóg, Wiara, Tradycja, Polska.
Proste! Takie zrozumiałe, przytulne. Święte!
Jak więc lud w Jerozolimie zszokowany być musiał widząc Pana z pogardzanymi celnikami , urzędnikami wrogiego Cesarstwa. I z jawnogrzesznicą! Z taką Anetą K. na piedestale …
.. albo centrum patriotyzmu … Świątynia Jerozolimska ! Lud odejmując od ust sobie utrzymywał intelektualne elity niepracujące ale Tradycję studiujące i wytyczne opracowujące… aby nie zgasł ten ledwie tlący się kaganek…aby Rzeczpospolita przetrwała!!! NASZA Rzeczposp[olita: Ojczyzna Ojców i Dziadów naszych! Z tak piękną przeszłością! Husaria…i ..pan, panie tego.. no
A tu ktoś rękę na to święte dzieło …
Trudne, jak się zastanowimy! Twarda to mowa! Ale Pan uznał iż czas na zmiany…
Teraz my, chrześcijanie, w zagrożeniu! Ojciec Święty uznał iż czas na zmiany.
A my mamy wątpliwości
Czy w ogóle mamy prawo mieć inne zdanie niż Namiestnik Pana naszego na ziemi? Nawet wtedy gdy wydaje się nam iż ku przepaści nas prowadzi?
CZY WIERZYMY W BOGA OJCA WSZECHMOGĄCEGO , STWORZ… ???
Wierzymy!
NAPRAWDĘ???
Ale jeśli dobrze pamiętam, nie pisałem w nim nic o Ojczyźnie, husarii etc.
Natomiast w odniesieniu do Kościoła, to jeśli teraz 'zmiany' (a w wielu przypadkach mamy do czynienia z rewolucją, wprost negującą wielowiekowe tegoż Kościoła nauczanie - nb. je też uznasz za 'przytulne' przyzwyczajenie?) mają po prostu wynikać z 'uznania', choćby i Papieża, to trudno aby w wierzącym katoliku (nawet tym prostym i grzesznym) nie budziły wątpliwości i sprzeciw...
1.” Na to Jezus mu rzekł: „Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem ciało i krew nie objawiły ci tego, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr – Opoka, i na tej Opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego: cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie”.
Interesujące te klucze, co? I te związania…. Rozumiem to iż Pan przewiduje iż Piotr będzie musiał coś zmieniać. Na przykład: Raz dialogować z Żydami raz nie. Albo msze trydencką a to wprowadzać , a to zamieniać na jakieś posoborowie. Albo łacinę na Esperanto lub idisz na to dajmy!
I to będzie związane w Niebie (lub rozwiązane). I tymi słowami co powyżej, Pan daje Piotrzu upoważnienie na takie zmiany. A nawet na rewolucje daje upoważnienie! Znasz jakiś cytat w którym każe trzymać się tradycji jak pijany płotu? Raczej potępia faryzeuszy którzy taką opcję stosują
Jasno tłumaczę jak na razie?
A więc dalej:
2. Wątpliwości.. może … może taki DREMOR czy WUJEKOLEK (nie jestem zresztą pewien- może to ta sama osoba) mają rację i TAMCI się nie mylą a my katolicy- owszem.
Na to nie ma rady” Kwestia wiary! Ale jak mi się wydaje nie do końca. Byłem w swoim czasie w Sokółce . Tam gdzie był cud eucharystyczny. Taki sam jak wcześniej trochę, zaraz po zaczęciu pontyfikatu przez Ojca Świętego Franciszka w Argentynie. Po Sokółce cud eucharystyczny ostatnio zdarzył się 3 lata temu w Kaliszu chyba… Sprawdź bo nie pamiętam dokładnie Mniejsza. I tak sobie wtedy pomyślałem: Czemu takich cudów nie ma w Prawosławiu? Czemu takich cudów brak u Lutrów? Albo czemu Bractwo Piusa X tak Tradycji wierne… albo sekadwentyści…
No JERZ.: Czemu Pan tylko nam rzymskim katolikom…???