W Polsce ponad 25 lat temu też była władza socjalistyczna w ten sam sposób postępująca. Dzisiaj są dopiero odkrywane groby TYCH, którzy byli KONSEKWENTNI w dążeniu do prawdy o CZŁOWIEKU.
Coś kiepsko przygotowani ci szpiedzy, w stylu kawałów o Stirlitzu (że był ciekawy, po czym go rozpoznali: po walonkach, czapce uszatce czy po ciągnącym się za nim spadochronie)
Z tymi "agentami", to mam kilka wątpliwości. Według tekstu mamy pewne przesłanki, ale w moim przekonaniu nie są dostateczne aby stwierdzić, że to byli chińscy agenci w przebraniu.
1. Ilu wierzących Polaków wie, z jakiej są diecezji? 2. Jeśli nie wiedzą, kto to jest biskup, to pytanie, czy zapytał ich chiński native speaker, czy obcokrajowiec. Chińczyk może nie odgadnąć, jeśli słowo jest wypowiedziane niewyraźnie. Ponadto każdy język ma swoją specyficzną terminologię. Słowniki podają jako biskup "主教", ale nie dam sobie głowy uciąć, że tak się mówi w Chinach w kościele katolickim. Słowo "ksiądz" może być przetłumaczone na kilka sposobów, ale używa się "神父". 3. Niektóre nasze grupy charyzmatyczne też nie potrzebują księdza... 4. Nawet jeśli to nie są katolicy, to nie muszą być od razu agentami. Mogą być np. dziećmi prominentów, którzy z okazji ŚDM wybrali się na wycieczkę do Europy.
a to niespodzianka
1. Ilu wierzących Polaków wie, z jakiej są diecezji?
2. Jeśli nie wiedzą, kto to jest biskup, to pytanie, czy zapytał ich chiński native speaker, czy obcokrajowiec. Chińczyk może nie odgadnąć, jeśli słowo jest wypowiedziane niewyraźnie. Ponadto każdy język ma swoją specyficzną terminologię. Słowniki podają jako biskup "主教", ale nie dam sobie głowy uciąć, że tak się mówi w Chinach w kościele katolickim. Słowo "ksiądz" może być przetłumaczone na kilka sposobów, ale używa się "神父".
3. Niektóre nasze grupy charyzmatyczne też nie potrzebują księdza...
4. Nawet jeśli to nie są katolicy, to nie muszą być od razu agentami. Mogą być np. dziećmi prominentów, którzy z okazji ŚDM wybrali się na wycieczkę do Europy.