• waldi
    29.10.2013 09:00
    Człowiek po komunii św. pada na kolana, bo przez chwilę chce adorować Pana Jezusa, którego dopiero co przyjął. To nie jest czas uśmiechania się do innych, to jest czas dla Boga. Msza św. to przede wszystkim Ofiara jaką Jezus Chrystus składa za nas Bogu Ojcu. Czy ksiądz o tym nie wie?
  • nirs
    29.10.2013 10:05
    Celebryta o sakramentologii - z tego może wyjść tylko "Szansa na sukces", z wielką ilością fanów.
    • Jerzyk
      29.10.2013 13:04
      - Widać fanie się bawisz.
      Sam stawiasz zarzut i sam z niego drwisz.

      Jednak tylko ty tak myślisz, tylko ty w to wierzysz.
      - Nie powinieneś to leczyć?
      Przecież to ci szkodzi, masz zamazany obraz. Nie widzisz jak jest, a widzisz to czego nie ma.
      - Jezusa też nazywasz celebrytą.
      Wtedy też każdy miał "Szansę na sukces",
      - Na zbawienie.
      Dziś nic się nie zmieniło w tym względzie.
  • Monika
    29.10.2013 11:08
    Jeśli Kościół to Wspólnota to musimy akceptować w niej i tych, którzy padając po Komunii na kolana blokują innym drogę. Wspólnota, to nie tylko ci, którzy "się sobie podobają". Każdy z nas wierzących ma inną, właściwą sobie relację z Bogiem i tę relację wyraża na swój intymny sposób. Dlatego - nie wartościujmy. I powinien Ksiądz liczyć się z tym, że w tej Wspólnocie nie wszystkim podoba się Msza, która sprawia wrażenie jakiegoś show z celebransem w roli głównej.
  • Jerzyk
    29.10.2013 13:19
    No cóż, wielu jest takich co zamiast,
    - "Ojcze nasz ..."
    Wolą,
    - "Ojcze mój ..."

    Zamiast,
    - "...Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje." Mt.26,26.
    Wolą swoje,
    - "Daj mi to co tak lubię"

    Uczniowie Jezusa mówią,
    - Módlmy się ...

    Przepraszam, niektórzy wolą,
    - Modlę się i proszę mi nie przeszkadzać i robić tak jak lubię.

    Wszystko opiera się na miłości.
    - Takiej jaką pokazał Jezus.
    - Na miłości własnej.
  • gut
    29.10.2013 15:21

    Ksiądz podzielił się fajnymi refleksjami z którymi się zgadzam, ba, nawet ksiądz pomógł mi coś zrozumieć. :-) Ale po kolei, utożsamiam się księdza tekstem ponieważ ja spotkałem się z taką postawą ludzi, których znam a która mnie dziwi, mianowicie oni idą na Mszę św. tylko po to aby wziąć Komunie św. dla mnie to  jakieś niezrozumienie Mszy św. Ponieważ Msza św. to jest cała Msza św a nie Komunia św. oczywiście, Komunia św. to "wisienka na torcie" ale zanim się ją zjem trzeba najpierw zjeść cały tort. Przecież zanim nastąpi Komunia Św. to - chleb konsekrowany to najprzód mamy Komunię Słowa Bożego a więc czytania z ambony czyli, czytanie pierwsze, drugie, psalm, Ewangelia - tak tłumaczy to ks. prof. Henryk Witczyk i do powiada, że kiedy ktoś nie słucha czytań albo nie uważa to znieważa tym samym Słowo Boże czyli to tak jak pozwolić na to aby komunikant spadł z ziemie albo jego okruszyna. A Benedykt XVI mówi, że w czasie Mszy św. uczestniczą też obrazy znajdujące się w świątyni np. stacje Drogi Krzyżowej to wszystko co znajduje się w kościele, budynek także śpiew one też uczestniczą też w uobecnianiu się. Także mocno dziwi mnie jak zakłady pogrzebowe umieszczają napis: >zapraszamy na nabożeństwo eucharystyczne.< Dla mnie nabożeństwo to jest np. Litania majowa do MB itp. a nie Eucharystia, Msza św. to sakrament. I na ostatek ksiądz pomógł mi rozumieć jedną rzecz, ksiądz napisał Widzę, że wiele osób chce być w czasie Mszy absolutnie skoncentrowanych na swojej relacji z Bogiem. Ja też zawsze starałem się skoncentrować na Mszy św. i zawsze sobie wyrzucałem to, że jestem rozproszony ale dzięki tej księdza wypowiedzi zrozumiałem, że to w jakimś sensie jest niepotrzebne. Dzięki! :) Natomiast na temat >uwagi< w czasie modlitwy pozwolę sobie zacytować  | Simone Weil | : =>>> Studia i wiara. Ponieważ modlitwa jest uwagą w stanie czystym, a studia stanowią gimnastykę uwagi, każde ćwiczenia w szkole powinno być cząstką życia duchowego. Trzeba po temu metody. Pewien sposób robienia łacińskiego przekładu, pewien sposób rozwiązywania zadań z geometrii {ale nie każdy sposób} stanowią gimnastykę uwagi, dzięki której ta jest bardziej zdolna do modlitwy. (...) ... modlitwa wymaga uwagi. Jest to skierowanie ku Bogu całej uwagi, do jakiej dusza jest zdolna. Jakość uwagi znaczy wiele, jeżeli chodzi o jakość modlitwy. Gorące serce nie może tutaj wystarczyć. Tylko najwyższa część uwagi wchodzi w kontakt z Bogiem, kiedy modlitwa jest dostatecznie żarliwa i czysta, aby kontakt mógł powstać. Cała jednak uwaga jest zwrócona ku Bogu. <<<=

  • Viator
    29.10.2013 17:51
    Smutne te niektóre komentarze pod tekstem. Pokazują taki kościelny egoizm. Ja i mój Bóg, a resztę mam w nosie. Nawet ksiądz jest tylko po to, żeby mi było dobrze, żeby pozwolić mi się skupić na modlitwie, na moim sam na sam z Bogiem....

    Tymczasem Eucharystia to naprawdę jest spotkanie z Bogiem we wspólnocie. Czy komuś to się podoba czy nie. Tak zresztą chciał sam Chrystus, tak to wszystko ustanowił. I smuci mnie, że niektórzy myślą o Eucharystii jak o audiencji u papieża: papież spotka się ze wszystkimi, ale ze mną potem porozmawia na dwie chwile dla osobności. Uścisnę jego rękę, ucałuję pierścień. Choć nie mam mu nic ciekawego do powiedzenia, proszę, jaki jestem waży, Nie tak jak reszta motłochu...
    • nirs
      29.10.2013 18:07
      Oczywiście zgadzam się, Eucharystia to spotkanie we wspólnocie.
      Po co zaraz do tego mieszać Boga?
      Jeszcze ktoś pomyśli, że Bóg w tej całej Mszy św. jest najważniejszy. Nie lepiej się skupić na celebrowaniu bycia razem?
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11