• trup
    25.10.2012 11:31
    (Bo wbrew temu, co się czasem mówi, wierzący w istnienie Boga mają ku temu dość mocne argumenty.)
    żadnych argumentów - wiara w Boga to świat duchowy , ktorego nie można przedstawić w sposób materialny .Dlatego o wiarę sie trzeba modlić i jest to łaska ze strony Boga dla człowieka szukającego .
  • Andrzej_Macura
    25.10.2012 20:35
    Andrzej_Macura
    Żadnych argumentów? W tekście właśnie te moim zdaniem najistotniejsze przedstawiłem. Zresztą to co napisane jest zgodne z Księgą Mądrości i Listem do Rzymian. Zacytuję:

    Głupi z natury są wszyscy ludzie, którzy nie poznali Boga: z dóbr widzialnych nie zdołali poznać Tego, który jest, patrząc na dzieła nie poznali Twórcy (Mdr 13,1).

    I drugi cytat:

    To bowiem, co o Bogu można poznać, jawne jest wśród nich, gdyż Bóg im to ujawnił.Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty - wiekuista Jego potęga oraz bóstwo - stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy (Rz 1, 19-20).

    A w Katechizmie Kościoła katolickiego, cytując orzeczenie Soboru Watykańskiego I napisano:

    "Święta Matka Kościół utrzymuje i naucza, że naturalnym światłem rozumu ludzkiego można z rzeczy stworzonych w sposób pewny poznać Boga, początek i cel wszystkich rzeczy"

    Pogląd że za istnieniem Boga nie ma żadnych argumentów na pewno nie jest katolicki.
    • trup
      26.10.2012 07:38
      chodzi o argumenty , rzeczowe i namacalne - cytaty popierające swoje słowa są przedstawieniem pewnej strony , która uznaje wiarę w Boga - tylko tyle .przywołane słowa są słowami ludzi , którzy uwierzyli , nie poprzez to co powiedzieli , ale poprzez łaske jaką doznali .łaskę wiary .Jeżeli uwierzyłem w Boga (dobroć i miłość ) to będę odnosił wszystko co jest pieknem i dobrem do istnienia Boga .Wiara jest lekcją zadaną człowiekowi i człowiek sam musi ją odrobić - kościół przekazuje to co ma do przekazania , ale nie nauczy przyjęcia wiary .(nie jest w stanie przymusić człowieka do wiary).Wiara to wybór człowieka utwierdzony przez łaskę .(Pogląd że za istnieniem Boga nie ma żadnych argumentów na pewno nie jest katolicki.)a to dlaczego - jeżeli słowa ( że naturalnym światłem rozumu ludzkiego można ), światło naturalne odnosi się do światła , do spojrzenia bez skazy i wreszcie , że można , ale nie że moze to być pewnik dla osoby , której spojrzenie pozbawione jest światła np ateista .
    • Andrzej_Macura
      26.10.2012 09:15
      Andrzej_Macura
      Jak to napisałem już w dyskusji z asztoretem, argument za istnieniem Boga wynikający z faktu istnienia świata jest bardzo rzeczowy i namacalny. Mamy konkret: świat istnieje, a mógłby nie istnieć. Mamy konkret: świat jest uporządkowany, a mógłby być kompletnie chaotyczny.

      Jeśli jednak zacytowałem słowa Pisma Świętego i Katechizmu, to nie żeby przekonać do istnienia Boga, ale by uzasadnić swoją tezę o możliwości poznania Boga za pomocą "naturalnego światłą rozumu", nie tylko i wyłącznie Bożej łaski. Owszem, nigdy nie wiemy ile w tym świetle rozumu jest Bożej łaski. Bo przecież samo to, ze używamy rozumu jest łaską.

      Chodzi jednak o to, żeby przeciwstawić się fideizmowi w sprawach wiary. Kościół nie każe porzucać rozumu. Wiara jest racjonalnie uzasadniona. Można argumentów za wiarą w istnienie Boga nie przyjmować, ale twierdzić że ich nie ma, że są tak absurdalne iż świadczy to o głupocie ich głosicieli jest po prostu nieuczciwe...
  • asztoret
    25.10.2012 21:00
    "Zamknięci w kręgu swojej „wiedzy” panicznie boją się wszystkiego, co przeczy wyciąganym przez nich wnioskom." No właśnie nie. Jeśli coś przeczy moim wnioskom, to jakim cudem mam się tego bać, i do tego panicznie? W takim świetle wierzący w Jezusa panicznie baliby się tych wymienionych wyżej krasnoludków. Obawia się ich pan? Nie, prawdopodobnie nie znajduje pan dowodów na ich istnienie, w związku z czym twierdzi pan, ze to byt dość uroczy, ale wyłącznie baśniowy. I tyle.
    • Andrzej_Macura
      26.10.2012 00:09
      Andrzej_Macura
      Jakim cudem bać się tego, co przeczy przyjętym dotąd przeze mnie wnioskom? Ano takie wnioski zmuszają do rewizji poglądów. A przyznanie się do błędu jest trudne. Stąd ów strach.

      W kwestii krasnoludków... Faktycznie, nie wierzę w nie. Nie znalazłem bowiem żadnego, najmniejszego śladu ich istnienia w świecie. Z Bogiem jest inaczej, co zresztą tłumaczyłem w swoim tekście. Świat jest pełen śladów Boga. Jak napisałem, pierwszym śladem jest samo istnienie świata. Drugim zawarte w regułach rządzących światem ślady mądrości.

      Proszę wybaczyć, ale naprawdę uważam, że porównywanie wiary w istnienie Boga do wiary w istnienie krasnoludków jest intelektualnie nieuczciwe. Podnoszący ten argument wyśmiewają w ten sposób wierzących zamiast uczciwie przyznać, że jakieś argumenty za istnieniem Boga można podać. Choć - dla niewierzącego - wydają się one niewystarczające, to jednak można się nimi posługiwać. W przeciwieństwie do nie popartych żadnymi przesłankami twierdzeń, że istnieją krasnoludki. Nie widać tu żadnej różnicy?

      Posługując się porównaniem wiary w istnienie Boga do wiary w krasnoludki można zaprzeczyć właściwie wszystkiemu. Proszę się nie obrazić, bo to tylko próba wykazania absurdu pewnego sposobu argumentowania, ale także człowieczeństwa mojego adwersarza. Bo przecież skoro dzieło się świadczy o twórcy, a asztoreta nigdy nie widziałem, to równie dobrze mogę założyć, ze tych kilka linijek tekstu napisała jakaś małpa z wrocławskiego ZOO, nieprawdaż?
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11