Przemoc wobec bezbronnych jest nie do usprawiedliwienia. Takie oświadczenie złożył metropolita Hawany po atakach na przedstawicielki „Dam w bieli”. W ubiegłą niedzielę nieznani sprawcy napastowali i brutalnie potraktowali żony i krewne kubańskich opozycjonistów.
Kobiety udawały się na Eucharystię, a gdy postanowiły złożyć na milicji doniesienie na agresorów, zostały zatrzymane przez służby bezpieczeństwa i wbrew woli odwiezione do domów. W komunikacie kard. Jaime Ortega podkreśla, że władze państwowe dały stronie kościelnej do zrozumienia, że na żadnym krajowym szczeblu decyzyjnym nie wydano nigdy rozkazu, by nękać grupę opozycjonistek. Kubańscy obrońcy praw człowieka i opozycjoniści przyjęli jednak te wyjaśnienia reżimu braci Castro z dużym sceptycyzmem. „Kościołowi na Kubie w obecnych okolicznościach politycznych – kontynuuje kard. Ortega – zależy na dobru społeczeństwa, pojednaniu narodowym i pokoju, co może się dokonać dzięki postawom i gestom ułatwiającym spokojny rozwój Kuby na tym szczególnym etapie zmian, który obecnie przeżywamy”. W przekonaniu metropolity Hawany każde inne podejście do uwarunkowań kubańskich, burzące pokojowe współistnienie i niszczące narodowe dobro, nie może znaleźć poparcia wśród podzielających chrześcijańską wizję świata.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.