publikacja 07.08.2025 06:36
Polski pallotyn, duszpasterz francuskojęzycznej wspólnoty w Hongkongu w rozmowie z KAI zwraca uwagę, że w Hongkongu czuje się nadal wolność.
Jakie miejsce zajmuje Kościół katolicki w Hongkongu, w Azji?
- Kościół katolicki był i jest dla mieszkańców Azji atrakcyjny, jak wszędzie w świecie pomagając biednym. Zostanie chrześcijaninem jest pewną formą wdzięczności. Oczywiście nie dla wszystkich. Dla wielu z nich to się dokonywało dużo później. Obecnie młode pokolenie jest naznaczone tym wszystkim, co na całym świecie. Nie chcę operować różnorakimi “izmami”, bo nie o to chodzi, osobiście nie lubię tego. Natomiast faktem jest, że postrzegamy wewnętrzną potrzebę szukania czegoś więcej aniżeli to, co mamy pod ręką i przed oczami. Nazywajmy to jak możemy, ale w sumie chodzi o całą sferę duchową i transcendentalną. Ona może zaistnieć w człowieku pod warunkiem, że jest zakorzeniona w tym, co jest immanentne, znajduje się w centrum osoby ludzkiej. Chodzi o fundament ludzkiego życia którym rządzi prawo miłości akceptowane w wolności. W Indiach moi współbracia mówiąc dlaczego Hindusi nawracają się na chrześcijaństwo, na katolicyzm, podkreślają, że jednym z podstawowych powodów jest to, że nie narzuca się im tego, co mają robić, co oczywiście nie jest zbyt politycznie poprawne. Mówią: „otwieracie nas na to, co w nas jest i czego sami szukamy, że ktoś się nami zajmuje, że ktoś nas kocha i że ktoś nas nie opuści w potrzebie, że jest nam z tym dobrze i będzie jeszcze lepiej”. Oczywiście problem jest taki, że jest zawsze coś za coś. Ceną jest wierność, a ona kosztuje. Nie wszystkim się to podoba. Myślę, że chrześcijaństwo ma w Azji przyszłość. Oczywiście nie we wszystkich krajach. Według obserwatorów za kilkadziesiąt lat Chiny, Indie staną się coraz bardziej krajami chrześcijańskimi, ponieważ zasady wiary chrześcijańskiej już bardzo przenikają do społeczeństw i one się w nich bardzo dobrze odnajdują.
KAI: Jak można scharakteryzować społeczeństwo Hongkongu?
- Społeczeństwo jest bardzo zróżnicowane ekonomicznie, kulturowo i politycznie. Co ważne w Hongkongu czuje się nadal wolność. Jest to ciągle najbardziej „zachodnie” miasto Azji. Mimo wszystko cały czas czuje się respekt dla religii. Nigdy nie czułem się tak wolny jak w Hongkongu. Każdy może wyznawać religię jaką chce i cieszy się dużym szacunkiem. Kiedy jestem w koloratce lub z krzyżykiem widocznym zawsze tego doświadczam na ulicy. Tak manifestuje się szacunek dla religii, dla każdej religii.
KAI: O czym Ksiądz marzy? Jakich cele stoją przed Księdzem?
- Kontynuować swoją misję. Nie widzę siebie na emeryturze. Pragnę pracować jako duszpasterz i pisać. Kontynuować, może w innej formie, na razie robię podcasty każdej niedzieli po francusku na tematy z pogranicza problematyki religijno-społecznej. To są moje marzenia. Oczywiście chciałbym pomagać osobiście przynajmniej kilku osobom. Wyprowadzić ich na dobrą drogę, przeniknąć chrześcijańską wiarą.
Rozmawiał Krzysztof Tomasik
Ks. Remigiusz Kurowski jest filozofem i poetą. Dotychczas, prócz obecności w licznych antologiach, opublikował siedem zbiorów poezji, wszystkie w języku francuskim. Ostatni tom nosi tytuł: „Routin exotique”. Po polsku wydano tomik wierszy pt. „Jeszcze jest czas”.
Kościół katolicki był i jest dla mieszkańców Azji atrakcyjny