Do nadawania dzieciom imion chrześcijańskich wezwał rodziców prymas Ameryki Łacińskiej kard. Nicolás de Jesús López Rodríguez. Przestrzegł przed nadawaniem „imion rzadkich, o których nikt nie wie, co one oznaczają”.
„Drodzy rodzice chrześcijańscy, nie posuwajcie się do wymyślania imion, których nikt nie rozumie” – prosił kardynał w kazaniu podczas mszy św. w kościele Matki Bożej „Altagracia” na przedmieściach stolicy, połączonej z udzieleniem bierzmowania 37 osobom. Przypomniał, że chrześcijanin ma być rozpoznawany jako ten, kto należy do Chrystusa.
Skrytykował następnie tych, którzy dają swym dzieciom „dziwne” imiona, dodając, że „dziś jest cała masa imion, których nie rozumiem i nie wiem, po co jest cały ten wysiłek”. Podkreślił, że rodzice nadają np. imiona rosyjskie, których nikt nie umie napisać, „ale w końcu ktoś powie cokolwiek i tak to zapisują”. Jako przykład prymas Ameryki Łacińskiej wymienił takie imiona jak Stalin, Lenin czy Hitler. „Co zrobił Stalin? Wymordował miliony ludzi – był to wielki bohaterski wyczyn. Lenin – inny szaleniec, i Hitler – potwór, który zabił sześć milionów Żydów” – szydził hierarcha.
Dlatego najlepiej jest ochrzcić dziecko imieniem chrześcijańskim, które nosił ktoś godny zapamiętania – radził mówca. „Wówczas takie imię zasługuje na szacunek” – podkreślił arcybiskup Santo Domingo. Zwrócił uwagę, że imię pomaga określić daną osobę, dodając, że mogą to być imiona biblijne lub łacińskie, których znaczenie warto poznać w chwili, gdy się decyduje, jak będzie się nazywało przyszłe dziecko.
Watykan sprawdza, czy arcybiskupi Józef Michalik i Adam Szal dopuścili się zaniedbań.
Dzięki adopcji dzieci mogą znaleźć się w kochającej rodzinie.