Negocjacje owszem, ale czemu tajne?

Mieszane uczucia wywołało w środowiskach chrześcijańskich niedawne spotkanie prezydenta Filipin z szefem Islamskiego Frontu Wyzwolenia Moro działającego na wyspie Mindanao. Rozmowy Benigno Aquino z Ibrahimem Muradem odbyły się w nocy z 4 na 5 sierpnia w Tokio.

Reklama

Ich celem – jak oznajmiono w oficjalnym komunikacie – było przyspieszenie pokojowych negocjacji z tym największym rebelianckim ugrupowaniem na Filipinach, którego ponad trzydziestoletnia działalność przyniosła śmierć ok. 150 tys. osób i wypędzenie setek tysięcy innych. 

Najwięcej wątpliwości wzbudziła „tajna” forma spotkania obu przywódców. Zwrócił na to uwagę bp Broderick Pabillo, kierujący w filipińskim episkopacie sekretariatem ds. społecznych. Jego zdaniem prezydent powinien ujawnić treść przeprowadzonych rozmów. „Uczciwe negocjacje powinny objąć także przedstawicieli rdzennej ludności plemiennej oraz wspólnot muzułmańskiej i chrześcijańskiej, ponieważ ich to w pierwszym rzędzie dotyczy” – stwierdził bp Pabillo. 

Co prawda islamski współprzewodniczący Muzułmańsko-Chrześcijańskiego Sojuszu na rzecz Sprawiedliwości i Pokoju na Filipinach, Abdulrahman Palcarey, nazwał tokijskie spotkanie „wielkim krokiem ku pokojowi”. Jednak jego chrześcijański odpowiednik był bardziej sceptyczny. „Musimy być czujni i zachęcać obie strony do przejrzystości względem opinii publicznej, gdy chodzi o szczegóły, terminy i warunki zawieranych umów” – stwierdził Gerry De Guzman.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7