O poznawaniu Księgi Habakuka, Biblii przy łóżku i tych, którzy umiłowali słowo Boga, z ks. prof. Mirosławem Wróblem, moderatorem Dzieła Biblijnego Archidiecezji Lubelskiej, rozmawia ks. Rafał Olchawski.
Ks. Rafał Olchawski: Na przełomie września i października rozpocznie się czwarty rok pogłębionego czytania Pisma Świętego, w ramach kursu formacji biblijnej, do którego chętni mogą się już zgłaszać. Co stało się impulsem do jego powstania?
Ks. prof. Mirosław Wróbel: – Z jednej strony fakt, że w październiku 2008 roku odbył się synod biskupów w Rzymie na temat słowa Bożego. Hierarchowie Kościoła zauważyli potrzebę dotarcia ze słowami Pisma Świętego do szerokiego grona wiernych. Z drugiej strony, jeszcze przed wydaniem adhortacji „Verbum Domini”, zgłosili się do mnie i profesorów KUL-u studenci Instytutu Wyższej Kultury Religijnej i inne osoby, które odkryły potrzebę zorganizowania warsztatów pozwalających pogłębić znajomość Biblii. To przekonuje mnie, że powstałe dzieło jest owocem działania Ducha Świętego. Gdy trzy lata temu ogłosiliśmy pierwszy nabór, ponad 100 osób wyraziło chęć uczestnictwa.
Jak zareagowali profesorowie na taką prośbę?
– Profesorowie Instytutu Nauk Biblijnych z wielką ochotą poparli tę inicjatywę. Cieszą się, że mogą się spotkać z ludźmi, którzy chcą poznawać Biblię, nie tylko ze względów naukowych. Dzięki temu na wykładach mają zainteresowanych tematem słuchaczy. Czasami nawet jest ich tak wielu, że siedzą na parapetach i podłogach.
Jacy ludzie korzystają z tej możliwości poznawania Biblii?
– Zależało nam bardzo na tym, by treść wykładów, warsztatów była przystępna dla osób z różnych środowisk. Udało się. W kursie biorą udział osoby konsekrowane: księża, zakonnicy i zakonnice, ale przede wszystkim świeccy, m.in. dziennikarze, lekarze, nauczyciele, inżynierowie, studenci i osoby starsze. Trzeba zaznaczyć, że są to ludzie, w których jest olbrzymie pragnienie poznawania Pisma Świętego. Kiedy rozpoczynaliśmy, w planach mieliśmy jednoroczny kurs. Po jego zakończeniu słuchacze przyszli i poprosili o kolejne edycje. Po drugim roku sytuacja się powtórzyła. Znów usłyszałem: „Chcemy więcej!”. Tak powstał trzyletni cykl. Ostatnie spotkania w dużej mierze opierały się na wykładach monograficznych, w których mogą uczestniczyć wszyscy zainteresowani. Tematy wykładów dotyczą Biblii i jej obecności w innych dziedzinach wiedzy i kultury. Będziemy je zmieniać, aby ci, którzy ukończą kurs, mogli nadal przybywać i poszerzać swoją wiedzę. Pragnienie poznawania Starego i Nowego Testamentu przez kursantów potwierdza też frekwencja na fakultatywnych zajęciach z języka hebrajskiego i greckiego.
Jakie owoce przynosi to dzieło?
– Przede wszystkim ludzie odkrywają możliwość świadomego czytania Pisma Świętego. Do tej pory większość słuchaczy poznawała je jedynie w ramach kościelnych nabożeństw, często bez głębszego skupienia i wniknięcia w treść. Czasami jedynie słyszeli np. o proroku Habakuku czy Księdze Jonasza. Gdy teraz poznają je w ramach wykładów, to potem w trakcie własnej medytacji zaczynają cieszyć się słowem Pana. Biblia leży otwarta przy ich łóżku i staje się źródłem mądrości życia. Sięgają do niej bez obaw. Jednak formacja osobista nie jest jedynym celem. Chcemy, aby w przyszłości uczestnicy zostali animatorami grup biblijnych w ramach parafii i mogli pomagać duszpasterzom w biblijnym formowaniu innych. Do tej pory w naszym kursie wzięło udział 250 osób, w tym roku mamy już 40 absolwentów. Wierzę, że takie dzieło przyczyni się do głębszego poznawania Biblii w ramach grup duszpasterskich w małych miejscowościach i na prowincji naszej diecezji.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).