- Każda funkcja w Kościele, która nie wymaga święceń, może być powierzona osobie świeckiej; mężczyźnie lub kobiecie – mówi KAI kard. Grzegorz Ryś.
Dobrze ukazała to w swym wykładzie na synodzie znana benedyktynka Matka Maria Ignazia Angelini, nawiązując do przypowieści o miłosiernym Samarytaninie. Mówiła, że kapłan i lewita mają w swoim polu widzenia na pierwszym miejscu świątynię, kult i czystość rytualną. Natomiast Samarytanin ma w swym polu widzenia osobę pobitego, cierpiącego człowieka. Cechuje go nastawienie na relację z tą konkretną osobą. I ta relacja czyni go z obcego, bliskim tego człowieka. Wiemy, że między Samarytanami a Żydami była duża wrogość, ale nastawienie na osobę gruntownie to zmienia.
Dokument Końcowy Synodu wskazuje też na potrzebę pewnych reform strukturalnych w Kościele, w jakim zakresie?
- Oczywiście tak, ale musimy pamiętać, że prawdziwa reforma struktur w Kościele jest możliwa dopiero po nawróceniu duchowym. Bo inaczej - bez nawrócenia - z tych wszystkich struktur nic nie wynika. Synod mówi, że chodzi m. in. o to, by struktury w Kościele pozwalały wiernym uczestniczyć w procesie dochodzenia do decyzji. Dokument Końcowy wyraźnie rozróżnia proces dochodzenia do decyzji i proces podejmowania decyzji. O ile podejmują decyzję Ci, którzy są za nią bezpośrednio odpowiedzialni: papież, biskup, proboszcz, itd., to czym innym jest proces dochodzenia do decyzji, w czym może uczestniczyć każdy wierny.
Jak więc w Kościele powinno to funkcjonować? Jak powinien przebiegać najpierw proces dochodzenia do decyzji, a później jej podejmowania?
- Choćby poprzez różnorodne rady. W Dokumencie Końcowym znajdujemy zapis o obowiązkowości istnienia w parafiach i diecezjach tych wszystkich rad, które zostały zapisane w Kodeksie Prawa Kanonicznego i już dawno powinny funkcjonować. Ale odnosi się wrażenie - nie tylko w polskim Kościele - że do rzeczywistego funkcjonowania tych rad jest jeszcze bardzo daleko. W każdej parafii powinna działać rada duszpasterska i ekonomiczna, a na poziomie diecezji: rada duszpasterska, rada kapłańska i rada ekonomiczna. Synod podkreśla obowiązkowy charakter nie tylko istnienia, ale i rzeczywistego działania tych rad. W konsultacji z tymi radami powinny być wypracowywane decyzje. Dokument Końcowy postuluje znacznie szersze „uczestnictwo świeckich mężczyzn i kobiet w procesach kościelnego rozeznawania i we wszystkich fazach procesów decyzyjnych”. A także – jak czytamy: „szerszy dostęp świeckich mężczyzn i kobiet do odpowiedzialnych stanowisk w diecezjach i instytucjach kościelnych, w tym w seminariach, instytutach i wydziałach teologicznych”.
Postuluje się również, jak mówiłem, znacznie częstsze zwoływanie synodów na poziomie diecezji czy metropolii. Synod powinien był często powtarzalnym, regularnym a nie okazjonalnym wydarzeniem w diecezji. Ma on ułatwić nie tylko proces dochodzenia do decyzji, ale także przejrzystość i odpowiedzialność. Często zwoływany synod, powinien też być przestrzenią, gdzie biskup może złożyć swojemu Kościołowi sprawozdanie z tego, co sam robi i ku czemu prowadzi oraz jakie są owoce tych prac w diecezji.
Podkreślano, że biskup powinien być odpowiedzialny nie tylko wobec papieża i urzędów Stolicy Apostolskiej, ale wobec własnego Kościoła w bardzo przejrzysty sposób. Nie stoi to w sprzeczności z tym, że biskup ma prawo podejmować decyzje na własną odpowiedzialność, nawet inne niż te, które wynikają ze wspólnotowego rozeznania. Wtedy jednak powinien przedstawić racje, które za tym stoją.
Kto wchodzi w skład synodu diecezjalnego?
- Biskupi, delegaci duchowieństwa i delegaci świeckich, tak jak na każdym synodzie.
A czy propozycja zwoływania częstych synodów diecezjalnych jest sięgnięciem do pewnej mądrości i dziedzictwa Kościołów wschodnich?
- I tak, i nie. Wschodnie Kościoły mają co prawda stałą instytucję synodów, ale jest to wyłącznie zgromadzenie biskupów. A tu mamy poszerzenie rozumienia synodu. Zresztą Ojciec Święty mówił o tym w przemówieniu otwierającym pierwsze posiedzenie październikowego zgromadzenia. Tłumaczył, że synod, tak jak każda instytucja, podlega rozwojowi. I ten rozwój Franciszek widzi w taki sposób, by biskup rzeczywiście funkcjonował we własnym Kościele, a nie był z niego „wycięty” i wyizolowany.
A jakie są inne wnioski odnośnie do sposobu sprawowania posługi biskupiej?
- Mówiąc o roli biskupa, Dokument Końcowy wskazuje przede wszystkim na posługę jedności, podobnie jak w przypadku posługi biskupa Rzymu, która jest rozumiana w kluczu jedności całego Kościoła, mimo całej jego ogromnej różnorodności. Podobnie biskup w diecezji ma być gwarantem jedności wewnątrz diecezji, jak i w odniesieniu do innych Kościołów lokalnych, z którymi sąsiaduje. To jest pierwsze zadanie, które podkreśla się mówiąc o posłudze biskupa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).