Po każdym udanym koncercie dziękuje Bogu. Halina Kunicka, znakomita piosenkarka, wykonawczyni takich przebojów, jak „Orkiestry dęte”, „To były piękne dni”, do dziś pamięta ciepło dłoni Jana Pawła II. Z piosenkarką rozmawiał Jacek Cegła.
Jacek Cegła: Jaka jest rola prokuratora w postępowaniu prywatno-skargowym?
Halina Kunicka: – (śmiech) Osoba prywatna może wnosić skargi do sądu. Jeżeli prokurator uzna, że sprawa ma dostateczną rangę, wkracza i pomaga wnioskodawcy. Ale to było tak dawno temu, wcale już nie jestem taka pewna…
Nie bez kozery spytałem o temat Pani pracy magisterskiej. Dziwne to koleje losu: w dzieciństwie marzyła Pani o karierze aktorki, za namową rodziców skończyła Pani prawo, by ostatecznie stać się diwą polskiej estrady.
– To był przypadek. Mój ojciec był adwokatem i to on namówił mnie na prawo. Studiując, również przypadkiem, wzięłam udział w konkursie dla piosenkarzy. Wówczas myślałam, że to śpiewanie będzie na pięć minut. A okazało się, że śpiewam całe życie. Jestem szczęśliwa, że ktoś u góry tak pokierował moim losem, że nie muszę siedzieć w sądzie i czytać tak straszliwych paragrafów.
Co tak naprawdę w duszy Pani gra?
– Potrafię cieszyć się z każdego dnia, zauważyć najmniejszą drobinę świata, docenić każdą chwilę. Uważam, że takie usposobienie to dar losu. Dzięki temu wciąż jestem pogodna, radosna, życzliwa. Nie mam w sobie cienia zawiści i zazdrości. Współczuję ludziom, którzy żywią się cudzą niedolą.
Skąd czerpie Pani siłę do takiego postrzegania świata. Jaka jest Pani recepta na pogodę ducha?
– Świat nie jest wcale taki piękny, jak w piosence. Nie wystarczy tylko, „że zakwitną jabłonie” i już będziemy szczęśliwi. Jednak mimo tego, co nas otacza, sami musimy stworzyć wokół siebie własny świat, który będzie się składał z dobrych chwil. Świat, który da nam wiarę i nadzieję na następne dobre dni. Nie można ulegać temu, czym karmią nas media epatujące tragicznymi wydarzeniami. Na Pani koncerty tłumnie przychodzą ludzie w różnym wieku, również przedstawiciele młodszego pokolenia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
2 lutego, w święto Ofiarowania Pańskiego, Kościół będzie obchodził Dzień Życia Konsekrowanego.
Taką hipotezę stawia francuski historyk katolicyzmu Martin Dumont.
Obiecał jeszcze w 2001 roku św. Janowi Pawłowi II ówczesny prezydent Ukrainy, Łeonid Kuczma.
Według gazety Mosaico CSI, rozkaz dyktatury został wykonany w nocy 28 stycznia.