Komisja Europejska przeznaczyła w poniedziałek 113 mln euro na program pomocy żywnościowej dla najbiedniejszych obywateli UE w 2012 roku. Jest to znacznie mniej niż w poprzednich latach, kiedy KE przeznaczała na ten cel około 500 mln euro.
Tak drastyczne zmniejszenie pomocy jest wynikiem orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości z kwietnia tego roku. Na wniosek Niemiec Trybunał orzekł wtedy, że pomoc żywnościowa rozdzielana w ramach programu może pochodzić jedynie z zapasów publicznych UE, i wykluczył proponowaną przez KE możliwość kupowania w ramach tego samego programu żywności na wolnym rynku.
W związku z tym program na 2012 rok przewiduje rozdzielanie pomiędzy osoby potrzebujące jedynie istniejących nadwyżek produktów rolnych (tzw. zapasów interwencyjnych), czyli - jak szacuje KE - 162 tys. ton zboża i 54 tys. ton odtłuszczonego mleka w proszku.
Jest to znacznie mniej niż do tej pory. Według organizacji charytatywnych, cytowanych przez AFP, może to pozbawić pomocy około 2 mln najuboższych. Na Polskę przypadnie w ramach tego programu nieco ponad 17 mln 310 tys. euro, za które będzie mogła wykupić 9,6 tys. ton mleka w proszku. Dla porównania w 2010 roku Polska otrzymała 75 mln euro.
Program jest finansowany przez Europejski Fundusz Rolniczy Gwarancji (EFRG) w ramach Wspólnej Polityki Rolnej. Budżet programu, który istnieje od 1987 roku, wzrósł z niecałych 100 mln euro w 1987 r. do 500 mln euro w 2009 roku. Uczestnictwo w programie jest dobrowolne. W 2012 roku w programie będzie uczestniczyć 20 państw członkowskich UE, w tym Polska.
Państwa członkowskie po dostarczeniu zapasów interwencyjnych ogłaszają przetargi na przetworzenie lub wymianę artykułów (np. pszenicy) na produkty przetworzone z tej samej rodziny (jak np. mąka lub makaron). Produkty te są przekazywane jako pomoc żywnościowa dla osób najbardziej potrzebujących w postaci paczek żywnościowych albo jako posiłki w ośrodkach prowadzonych przez organizacje charytatywne i inne jednostki wyznaczone przez państwa członkowskie.
Program na rzecz osób najbardziej potrzebujących polega na dostarczaniu żywności osobom i rodzinom w trudnej sytuacji. Szacuje się, że aż 43 miliony ludzi w UE jest zagrożonych niedostatkiem żywności, co - zgodnie z definicją WHO - oznacza, że nie stać ich na posiłek zawierający mięso, kurczaka lub rybę co drugi dzień. W 2009 r. z ponad 440 tys. ton żywności skorzystało 18 mln osób w 19 państwach członkowskich.
KE dwukrotnie, w 2008 roku i we wrześniu 2010 roku, proponowała zmianę istniejącego programu tak, aby był on w stanie zapewnić stałą pomoc żywnościową pomimo wciąż zmniejszających się nadwyżek produktów rolnych w UE. Jego budżet, przyjmowany corocznie przez KE, miał być zwiększony do 500 mln euro, żeby państwa korzystające z programu miały wystarczająco dużo pieniędzy, by uzupełniać zapasy publiczne produktami kupionymi na wolnym rynku.
Popierane przez Polskę w 2008 roku zwiększenie funduszu zostało zablokowane przez państwa członkowskie; m.in. Wielka Brytania, Czechy, Holandia, Szwecja i Dania były przeciw. Dały do zrozumienia, że nie chcą finansować unijnego programu, argumentując m.in., że wkracza on w narodowe kompetencje polityki socjalnej.
W 2010 roku KE ponowiła propozycję, licząc na poparcie Parlamentu Europejskiego i wejście w życie Traktatu Lizbońskiego. PE zyskał bowiem w nowym traktacie kompetencje współdecydowania o WPR z rządami państw UE.
Oprócz zwiększenia środków KE proponowała, by wybór produktów żywnościowych należał do państw członkowskich oraz by programem, ograniczonym dotychczas do podstawowych produktów (mleko, ryż, zboża), objąć także owoce i warzywa oraz olej spożywczy. Odpowiedzialne za dystrybucję żywności byłyby odpowiednie organizacje - charytatywne lub lokalne ośrodki opieki społecznej. Propozycje KE przewidywały, że w latach 2010-12 kraje będą mogły uzyskać z budżetu UE dofinansowanie programu dożywiania biednych w wysokości do 90 proc. kosztów, natomiast w latach 2013-2015 do 75 proc. (w przypadku krajów o niższym PKB, jak Polska).
Decyzja Trybunału Sprawiedliwości w odpowiedzi na skargę wniesioną w 2009 roku przez Niemcy w sprawie programu pomocy uniemożliwiła jednak przyjęcie tej propozycji.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.