Prawie dwustu Rycerzy Kolumba pielgrzymowało nocą do sanktuarium Pani Ziemi Radomskiej w Błotnicy. Była to piąta pielgrzymka mężczyzn przed obraz Matki Bożej Pocieszenia. Na podobny szlak pątniczy, do sanktuarium w Paradyżu, wybrali się również Rycerze Kolumba z Opoczna.
W radomskiej pielgrzymce uczestniczył Andrzej Kuchcik, który zwraca uwagę na zwiększająca się liczbę uczestników, co jest niezwykłe zważywszy, że pielgrzymka gromadzi samych mężczyzn, a zwykle to kobiet jest więcej na religijnych wydarzeniach.
- Wspaniałe uczucie jak wchodzimy do Błotnicy i patrzymy na obraz Matki Bożej Pocieszenia. Mimo wysiłku i senności, warto było podjąć ten trud - dodał jego syn, Jakub.
Kapelan radomskiej rady ks. Wiesław Lenartowicz podkreślił, że liczba uczestników nocnej pielgrzymki napawają optymizmem. - Zaczynaliśmy od 40 osób, dzisiaj jest nas prawie dwustu. Z intencji zgłaszanych przez uczestników wynika, że mężczyźni czują się odpowiedzialni za swoje rodziny. Gdyby żony słyszały te modlitwy, to pewnie spojrzałyby inaczej na swoich mężów. A sakrament pokuty w drodze, to były prawdziwe męskie rozmowy, owocne i budujące - powiedział ks. Lenartowicz.
W pielgrzymce uczestniczył delegat stanowy na Polskę Rycerzy Kolumba Krzysztof Orzechowski. - Modliłem się w intencji jedności naszego zakonu oraz o naszą przyszłość - powiedział.
Tegoroczna pielgrzymka odbyła się pod hasłem "Mężczyzna - droga do świętości śladami błogosławionego Jana Pawła II". Ofiary wniesione przez uczestników pielgrzymki przeznaczone zostaną na akcję "Łuczniki dla Afryki" wspierającej przekazanie maszyn do szycia dla misji katolickiej w Zambii.
Na podobny szlak pątniczy, do sanktuarium w Paradyżu, wybrali się również opoczyńscy Rycerze Kolumba. - Na pielgrzymce byłem już 28 razy, ale nigdy nocą - przyznał ks. Leszek Sokół, kapelan rycerzy Kolumba.
Choć ukraińska młodzież częściej uczestniczy w pogrzebach niż weselach swoich rówieśników...
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).