Branża wróżbiarska w Polsce zarabia – według niektórych szacunków – nawet do 2 mld zł rocznie, a przepowiadaniem przyszłości zajmuje się ok. 15 tys. firm, przeważnie jednoosobowych.
Według Dominikańskiego Ośrodka Informacji o Sektach w Krakowie, z wróżbiarstwa żyje w Polsce 50-100 tys. osób (częściowo w szarej strefie). Dlaczego wróżbiarski biznes kręci się coraz lepiej? – pyta tygodnik „Przegląd”.
Do korzystania z pomocy wróżek przyznają się celebryci, np. Tomasz Karolak czy Grażyna Wolszczak. Specjalistów od wróżb można oglądać w Polsacie, TVN, i TV, Tele5, Mango24 – pisze Andrzej Dryszel. Jak czytamy, wróżki zastępują psychologów, można też chęć korzystania z usług ezoterycznych wyjaśniać wyścigiem szczurów i niepewnością jutra. „Najważniejszą, acz niedocenianą przyczyną jest jednak Harry Potter. 11 lat temu w Polsce wydano dwa tomy jego przygód, 10 lat temu pojawił się pierwszy film. Po paru latach przełożyło się to na zainteresowanie Polaków magią i wróżeniem” – pisze Dryszel.
– Wkrótce wzorem amerykańskim pojawią się u nas telekaznodzieje i lokalni guru, założą rożne kościoły. Wróżenie to bałamucenie i mieszanie ludziom w głowach, aby wydawali pieniądze. Boję się, że coraz więcej będzie takich hochsztaplerów – komentuje prof. Wiesław Godzic.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.