Niech Polska będzie ziemią, która chroni życie w każdym jego momencie, od chwili, gdy pojawia się w łonie matki, aż do jego naturalnego kresu – zaapelował Ojciec Święty pozdrawiając Polaków podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Jego słowa odczytał ks. prałat Pierluigi Giroli z Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej.
Papieską katechezę odczytał ks. prał. Pierluigi Giroli z Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej. Franciszek poświęcił ją cnocie roztropności.
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!
Dzisiejsza katecheza poświęcona jest cnocie roztropności. Wraz ze sprawiedliwością, męstwem i wstrzemięźliwością tworzy ona tak zwane cnoty kardynalne, które nie są wyłącznym przywilejem chrześcijan, lecz należą do dziedzictwa starożytnej mądrości, zwłaszcza filozofów greckich. Dlatego jednym z najbardziej interesujących tematów w dziele spotkania i inkulturacji była właśnie kwestia cnót.
W pismach średniowiecznych prezentacja cnót nie jest jedynie wyliczeniem pozytywnych cech duszy. Nawiązując do autorów klasycznych w świetle objawienia chrześcijańskiego, teologowie wymyślili siedem cnót - trzy teologalne i cztery kardynalne - jako rodzaj żywego organizmu, w którym każda cnota winna zajmować harmonijną przestrzeń. Istnieją cnoty zasadnicze i cnoty pomocnicze, podobnie jak filary, kolumny i kapitele. Otóż, chyba nic tak bardzo, jak architektura średniowiecznej katedry nie może przywrócić idei harmonii istniejącej w człowieku i jego nieustannego dążenia ku dobru,
Zacznijmy więc od roztropności. Nie jest to cnota osoby bojaźliwej, zawsze niezdecydowanej co do podejmowanych działań. Nie, to błędna interpretacja. Nie jest to też zwykła przezorność. Przyznanie roztropności prymatu oznacza, że działanie człowieka jest w rękach jego rozumu i wolności. Osoba roztropna jest twórcza: rozumuje, ocenia, stara się zrozumieć złożoność rzeczywistości i nie pozwala się owładnąć emocjom, lenistwu, presji złudzeń.
W świecie zdominowanym przez pozory, powierzchowne myśli i banalność zarówno dobra, jak i zła, starożytna lekcja roztropności zasługuje, by odkryć ją na nowo.
Święty Tomasz, w ślad za Arystotelesem, nazwał ją „prawą zasadą działania”. Jest to zdolność do sterowania działaniami w celu ukierunkowania ich ku dobru; dlatego też nazywana jest „woźnicą cnót”. Roztropny to ten czy ta, którzy potrafią wybierać: dopóki życie pozostaje w książkach, jest zawsze łatwe, ale pośród wiatrów i fal codziennego życia jest inaczej, często jesteśmy niepewni i nie wiemy, w którą stronę się udać. Osoba roztropna nie wybiera przypadkowo: przede wszystkim wie, czego chce, następnie rozważa sytuacje, zasięga rady i, z szerokim spojrzeniem oraz wewnętrzną wolnością, wybiera jaką drogę należy obrać. Nie powiedziano, że nie może pobłądzić - w gruncie rzeczy stale jesteśmy ludźmi - ale przynajmniej uniknie dużych katastrof. Niestety, w każdym środowisku są tacy, którzy mają skłonność do zbywania problemów powierzchownymi żartami lub zawsze wzbudzają polemiki. Natomiast roztropność jest cechą tego, kto jest powołany do rządzenia: wie, że zarządzanie jest trudne, że istnieje wiele punktów widzenia i trzeba starać się je zharmonizować, że należy czynić nie dobro pewnych jednostek, lecz wszystkich.
Roztropność uczy również, że, jak mówią, „doskonałe jest wrogiem dobrego”. Zbytnia gorliwość może bowiem w niektórych sytuacjach powodować katastrofy: może zrujnować konstrukcję, która wymagałaby stopniowości; może rodzić konflikty i nieporozumienia; może nawet wywołać przemoc.
Osoba roztropna potrafi pielęgnować pamięć o przeszłości, nie dlatego, że boi się przyszłości, lecz dlatego, że wie, iż tradycja jest dziedzictwem mądrości. Życie składa się z ciągłego nakładania się rzeczy starych i nowych i nie dobrze zawsze myśleć, że świat zaczyna się od nas, że musimy rozwiązywać problemy od zera. Osoba rozważna jest również przewidująca. Kiedy już zdecyduje się na cel, do którego dąży, trzeba zapewnić sobie wszystkie środki, aby go osiągnąć.
Wiele fragmentów Ewangelii pomaga nam kształcić roztropność. Na przykład: roztropny jest ten, kto buduje swój dom na skale, a nieroztropny ten, kto buduje go na piasku (por. Mt 7, 24-27). Mądre są panny, które biorą ze sobą oliwę do swoich lamp, a głupie te, które tego nie czynią (por. Mt 25, 1-13). Życie chrześcijańskie jest połączeniem prostoty i przebiegłości. Przygotowując swoich uczniów do misji, Jezus zaleca: „Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie!” (Mt 10, 16). Jakby chciał powiedzieć, że Bóg nie tylko chce, abyśmy byli świętymi, ale chce, abyśmy byli mądrymi świętymi, ponieważ bez roztropności wystarczy chwila, by zejść na manowce!
Papież skierował również pozdrowienia do obecnych na audiencji Polaków:
Serdecznie pozdrawiam Polaków. Co roku 24 marca obchodzicie w Polsce Narodowy Dzień Życia. Myśląc o waszej Ojczyźnie, chciałbym odnieść do niej moje marzenie, jakie kilka lat temu wyraziłem, pisząc o Europie. Niech Polska będzie ziemią, która chroni życie w każdym jego momencie, od chwili, gdy pojawia się w łonie matki, aż do jego naturalnego kresu. Nie zapominajcie, że nikt nie jest panem życia, czy to swojego, czy też innych. Z serca wam błogosławię.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).