Na tradycyjnej przedświątecznej audiencji Papież przyjął prefektów włoskich miast. Podkreślił, że stanowią oni łącznik między państwem a ludźmi zamieszkującymi dane terytorium. Wśród najważniejszych wyzwań, jakim aktualnie trzeba stawić czoło we Włoszech wymienił napływ migrantów.
Papież wskazał, że nie jest to łatwe zadanie, ponieważ ich trosce powierzone są osoby mocno doświadczone i na wieloraki sposób poranione, które dochodzą do siebie po różnego rodzaju straszliwych traumach. „To są konkretne twarze, a nie liczby” – przypomniał Franciszek.
„Słyszeliśmy o łagrach w niektórych krajach Afryki Północnej, gdzie ci, którzy chcą przybyć do Europy, są traktowani jak niewolnicy, są torturowani, a nawet zabijani. Otrzymaliście żmudne zadanie zorganizowania na terytorium ich przyjęcia, opartego na integracji i konstruktywnym włączeniu w lokalną tkankę” – mówił Papież. Wskazał, że prefekci nie mogą pozostać pozostawieni samym sobie w tym zadaniu wspierania migrantów w podstawowych potrzebach, a jednocześnie słuchania obaw i napięć, które mogą być generowane wśród mieszkańców, a także interweniowania, gdy pojawiają się sytuacje nieporządku i przemocy. „Musimy być ostrożni. Migrantów należy przyjmować, towarzyszyć im, promować i integrować” – przypomniał Ojciec Święty.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).