Diecezja jest wspólnotą wspólnot parafialnych. Wielkość i dynamizm diecezji jest ściśle związany z żywotnością tej najmniejszej komórki Kościoła lokalnego. Od tego co się dzieje w parafii, jak głoszone jest słowo Boże i jaka jest na nie odpowiedź, zależy, na ile diecezjalny Kościół jest silniejszy.
Rozmowa z ordynariuszem diecezji:
GN 17/2011 zielonogórsko-gorzowski Bp Stefan Regmunt Ks. Witold Lesner: Jak by Ksiądz Biskup określił specyfikę duchową naszej diecezji?
Bp Stefan Regmunt: – Określa ją położenie i historia. Naszymi sąsiadami od zachodu są dwie diecezje niemieckie ze stolicami w Berlinie i Görlitz, więc otwieramy się na wspólne działania z Niemcami, spośród których większość to protestanci. Po wojnie ludność przybyła tu z różnych centrów religijno-kulturowych, głównie ze Wschodu, dlatego trzeba podejmować działalność ekumeniczną.
Po wojnie kolejni rządcy administratury, a od 1972 roku diecezji, tworzyli dopiero parafie i miejsca kultu. W tamtych latach i również później, było wiele inicjatyw oddolnych, które rodziły się w parafiach. Tak powstawały grupy modlitewne i formacyjne. To one wypełniają często te przestrzenie, gdzie ksiądz nie może sam podołać i dotrzeć.
Jakie jest podstawowe zadanie parafii we wspólnocie diecezjalnej?
– Diecezja jest wspólnotą wspólnot parafialnych. Wielkość i dynamizm diecezji jest ściśle związany z żywotnością tej najmniejszej komórki Kościoła lokalnego. Od tego co się dzieje w parafii, jak głoszone jest słowo Boże i jaka jest na nie odpowiedź, zależy, na ile diecezjalny Kościół jest silniejszy. Chcemy tworzyć jedną rodzinę i dlatego podejmujemy wysiłek, np. ustanawiając nadzwyczajnych szafarzy Komunii świętej, aby Jezus przez ich posługę częściej docierał do ludzi chorych i cierpiących. Działania w parafii i na poziomie diecezjalnym muszą się uzupełniać.
Z jakimi problemami boryka się dzisiaj diecezja?
– Problemy są podobne jak w innych miejscach w Polsce. Widzimy te zagrożenia, które przychodzą z Zachodu, i trzeba, zgodnie ze wskazaniami Benedykta XVI, podejmować nową ewangelizację, a w tym m.in. tworzenie centrów duchowych, jak np. sanktuarium i dom rekolekcyjny w Rokitnie, do których można przyjechać na różnego rodzaju spotkania i szkolenia.
Kapłani powinni położyć większy nacisk na tworzenie w parafiach małych grup. Chcemy przez peregrynację rozbudzić w diecezji kult Miłosierdzia Bożego, a przez to pogłębić modlitwę w rodzinie i wskazać na potrzebę składania świadectwa przez chociażby ukazywanie emblematów i symboli religijnych zawieszonych w domach i noszonych na piersi. Przy podejmowaniu działań duszpasterskich musimy nieustannie wsłuchiwać się w to, co mówi nam Duch Święty, i wszelkie natchnienia próbować zrealizować tam, gdzie żyjemy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.