Słowo bez patosu

Teatr Karola. Kiedy zmarł, mieli kilkanaście lat. Jego pielgrzymki do Polski przeżywali z dziecięcej perspektywy. Teraz nastał ich czas słuchania Jana Pawła II.

Reklama

Część II: Oni o sobie, inni o nich

Na początku grudnia 2009 roku poprosili o błogosławieństwo bp. Gerarda Kusza, 22 grudnia wystawili swój pierwszy, już jako Teatr Karola, spektakl „I zamieszkało wśród nas”, a 30 grudnia Agata Wieczorek i Maciej Omylak przy grobie Jana Pawła II w Rzymie oddali mu wszystkie swoje teatralne plany. Dziś zespól liczy 20 osób, tworzą go licealiści i studenci. Na stronie internetowej Teatru Karola członkowie grupy piszą o sobie, swoim widzeniu teatru. Przedstawiają się sami i przedstawiają ich inni. O Agacie Wieczorek: „Pokazała wielu z nas magię teatru. Teatru, który nie jest wielkim show, który nie wzbudza nieopanowanej euforii. Teatru prostego, głębokiego i wymagającego, który wypływa z serca”. Ona sama o sobie: „Chciałabym w naszym Teatrze Karola uchronić się od technicyzmu, rutyny, pustego patosu czy manieryczności. Przecież to teatr żywego słowa, w którym powinniśmy być artystami spoglądającymi wciąż »w górę«”. Inni o Macieju Omylaku: „Ambitne dążenie do wyznaczonego celu, poważne traktowanie otrzymanych zadań – to cechy, których można się uczyć właśnie od niego”. On o sobie: „Cięgle się uczę, potykam, podpatruję swoich mistrzów… W grupie staram się rozjaśniać zawiłości Słowa oraz naprowadzać na różne jego sensy, odkrywać Prawdę”.

Część III: Słowo

Próba przed premierą spektaklu przygotowywanego na 6. rocznicę śmierci Jana Pawła II. „Tobie dam klucze królestwa” – na podstawie „Quo vadis” Sienkiewicza i wspomnień sekretarzy papieskich kard. Stanisława Dziwisza i abp. Mieczysława Mokrzyckiego. W auli Centrum im. Jana Pawła II powtarzają kolejne części przedstawienia. Słabe światło reflektorów punktowo oświetla scenę, za plecami żadnej dekoracji. Niewiele więcej będzie na premierze. Tylko muzyka i oszczędna scenografia, za którą nie można „się schować”. Słowo musi obronić się samo. Tak sobie założyli, chcą być wierni widzeniu teatru Karola Wojtyły. Nie boją się, że widz, nastawiony dziś na obraz, z trudem przyjmuje ten przekaz? – Ale czy nasze nastawienie na obraz jest najlepszym, co może nas spotkać – odwraca pytanie Maciej Omylak. – Wierzę w słowo, które ma moc kształtować ludzi. I wierzę, że są ludzie, którym jest to potrzebne. – Karol Wojtyła był człowiekiem słowa w dwojakim znaczeniu – szedł za Słowem, czyli za Bogiem, i wypowiadał słowo, które przemieniało.

To jest na pewno teatr wartości i oni mają tego świadomość. Zdaję sobie sprawę z tego, że to jest trudne i nie każdy się w tym odnajdzie – mówi o młodym zespole Agata Wieczorek. – Poza tym chcemy, żeby to, co mówią ze sceny, było ważne też w ich życiu – zauważa. I dodaje, że przez ostatnie lata, kiedy prowadzi teatr, bardzo zbliżyła się do osoby i nauczania papieża. – A przez to, co robimy, chcemy zbliżać do niego innych. Jeśli to miałoby przemienić tylko kilku ludzi, to już jest dużo – mówi z przekonaniem.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama