Powstańcy warszawscy bez wahania kładli na szali swoje życie w imię miłości, wolności i sprawiedliwości - powiedział biskup polowy Wojska Polskiego Wiesław Lechowicz podczas mszy św. na stołecznym placu Krasińskich, w przeddzień 79. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
W intencji ojczyzny, powstańców warszawskich i mieszkańców stolicy odbyła się w poniedziałek na stołecznym placu Krasińskich przy Pomniku Powstania Warszawskiego uroczysta eucharystia. Liturgii przewodniczył ordynariusz polowy Wojska Polskiego Wiesław Lechowicz. Koncelebrował ją biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Michał Janocha oraz kilkudziesięciu kapłanów.
W mszy św. wzięli udział uczestnicy Powstania Warszawskiego oraz przedstawiciele władz na czele z prezydentem Andrzejem Dudą, premierem Mateuszem Morawieckim oraz wicepremierem i prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Obecni byli też m.in. minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski oraz przedstawiciele organizacji kombatanckich.
W homilii bp Lechowicz zwrócił uwagę, że "źródłem wojen, jak wskazuje na to historia ludzkości, jest niepohamowana żądza władzy i posiadania". "Zazwyczaj towarzyszy jej pycha i buta, przekonanie o własnej nieomylności i prawie do wszystkiego, w tym również do panowania nad innymi - mówiąc inaczej, przypisywanie sobie atrybutów boskich, stawianie siebie w miejscu Boga" - powiedział biskup polowy WP. Podkreślił, że "lekceważenie Boga i deptanie tablic z Bożymi przykazaniami zawsze obraca się przeciwko człowiekowi, niekiedy prowadzi aż do wojny".
Bp Lechowicz powiedział, że "powstańcy warszawscy bez wahania kładli na szali swoje życie w imię miłości, wolności i sprawiedliwości". "Wszędzie obecne krzyże, kaplice, ołtarze wznoszone na warszawskich placach były, a niektóre z nich są nadal, widocznym przykładem wiary bohaterskich obrońców Warszawy w Boga oraz w zwycięstwo miłości nad nienawiścią, wolności nad niewolą, sprawiedliwości nad bezprawiem, wojny nad pokojem" - stwierdził.
Cytując słowa bpa Józefa Gawliny, który pełnił posługę biskupa polowego Polskich Sił Zbrojnych w latach 1933-1947, bp Lechowicz powiedział, że "mieszkańcy stolicy Polski w miejsce krzyża połamanego i splugawionego wznosili krzyże prawdziwe, kierując się przekonaniem, że człowiek odkupiony przez Chrystusa nie może być niewolnikiem człowieka".
Bp Lechowicz zwrócił uwagę, że "nie tylko w czasie wojny, ale i w czasie pokoju, odczuwalny jest zamęt wokół wartości, które decydują o teraźniejszości i przyszłości tak poszczególnych ludzi jak i całych społeczeństw".
"Jak nie zmarnować krwi wylanej na ulicach i placach naszej stolicy? Jak właściwie rozumieć wolność oraz sprawiedliwość i pokój, i zgodnie z tym rozumieniem postępować? Jak nie zmarnować duchowego kapitału Polski i Europy?" - pytał bp Lechowicz.
Podkreślił, że "życie oparte na Dekalogu i poszanowaniu Boga, życie w miłości, sprawiedliwości i pokoju jest drogą pewną ku trwałej wolności i niepodległości, sprawiedliwości i pokoju".
Zaznaczył, że historia polskiego narodu, w tym Powstania Warszawskiego, potwierdza prawdę Ewangelii, że "to, co wielkie rodzi się z tego, co niepozorne; to, co słabe staje się źródłem mocy; to, co zdaje się być przegraną prowadzi ostatecznie do zwycięstwa".
"Wspominając bohaterski zryw naszych rodaków sprzed 79 lat, ożywmy w sobie przekonanie, że również od każdego z nas niemało zależy - od każdego dnia przeżytego w przymierzu z Bogiem i ludźmi, w wolności i miłości, w sprawiedliwości i pokoju. Z tym przekonaniem niech idzie w parze nasz codzienny wysiłek, by - jak mówił powstaniec, zmarły niedawno śp. płk Kazimierz Klimczak - +Polskę wolną utrwalać i pielęgnować+" - podsumował bp Lechowicz.
Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 r. do walki stanęło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni trwało ponad dwa miesiące. W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wyniosły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono ze zniszczonego miasta, które po powstaniu Niemcy niemal całkowicie zburzyli.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.