"Manifest" pojawił się na alei San Maurizio w Turynie. "Zmęczony i przygnębiony Jezus postanawia odlecieć do nieba i nie troskać się zbawieniem wszystkich dusz" - tłumaczy Andrea Villa.
Nie, nie chodzi o atak na Kościół i religię katolicką, a raczej o prowokację – wstrząs skłaniający do refleksji. Andrea Villa, zwany „turyńskim Banksym”, użył do swojego „manifestu” znanego dzieła Lorenza Lotto „Adoracja Dzieciątka”. Na swoim rysunku przedstawił czerwony balonik, który wznosi się do nieba w rękach Dzieciątka Jezus, a Maryja z Józefem obserwują Je ze wzrokiem utkwionym w górę.
„To sposób przedstawienia Jezusa, zmęczonego corocznym poświęcaniem się dla ludzkości, która wciąż wszczyna wojny, jest rasistowska i nie uczy się na własnych błędach” – pisze mediolański „Corriere della Sera”.
Wydaje się, że „turyński Banksy” ludzkim zniechęceniem „obdarzył” Boga, który nigdy nie nuży się słabością człowieka. Zapomniał, że Adwent to trwanie w nadziei.
To właśnie modlitwa i ofiara ma największą siłę, a nie broń czy wojska.
Siostry koncentrują swoje wysiłki na wspieraniu rodzin w trudnych warunkach życiowych.