Ile jeszcze "katowni" odkrytych zostanie na terenach opuszczonych przez Rosjan?
Znajdując katownię w wiosce liczącej 2 tys. mieszkańców, można tylko pytać, ile podobnych miejsc będzie na całym terytorium okupowanym przez Rosjan – wskazuje ks. Patrick Desbois, który gromadzi świadectwa ukraińskich ofiar z terenów zajętych przez agresora w toczącej się wojnie. Wspominając m.in. Buczę czy Izium, francuski kapłan stwierdza: „myślę też, że jeśli wyzwolimy Mariupol, odkryjemy tam coś jeszcze straszniejszego”.
„Masowy grób stanowi wykorzenienie pamięci (…), to prawdziwe niszczenie tożsamości i wszyscy masowi zabójcy o tym wiedzą” – podkreśla ks. Desbois. Badał on dotychczas sytuacje masakr z czasów II wojny światowej, ale także ludobójstwo dokonywane niedawno na jazydach przez tzw. Państwo Islamskie. Obecnie zbiera historie prostych ludzi, których męczyli nakarmieni propagandą Rosjanie głoszący, iż wyzwalają Ukrainę od domniemanych „nazistów”.
Ks. Desbois: chodzi tutaj o prawdziwą chęć wytępienia ukraińskiej kultury
„Zrobiliśmy też wywiad z jednym młodzieńcem, który dostarczał książki do swojej wsi z Charkowa na rowerze. Został zatrzymany na trasie i torturowano go przez trzy dni, aby zanegował fakt, że jest Ukraińcem, oraz zaangażował się w służbę wojskową dla Rosji. Odmówił i zdołał uciec. Przesłał zdjęcie swojego ciała sinego od stóp do głów! Wciąż się budzimy w Europie, gdzie istnieją katownie, gdzie powstają masowe groby oraz gdzie ubodzy giną – podkreślał ks. Desbois. – Ostatecznym celem tych tortur jest zmuszenie do porzucenia ukraińskiej tożsamości, wyparcia się Ukrainy. Na przykład co do owego 60-letniego pana, którego zamęczano – jego żona musiała opuścić rosyjskie terytorium, aby dołączyć do męża [już na wolności], i obrażano ją na wszelkie sposoby, mówiąc jej: «wracaj do swojego zgniłego kraju» itd. Tak, chodzi tutaj o prawdziwą chęć wytępienia ukraińskiej kultury, języka (…). To, co od samego początku szokuje mnie najbardziej w mojej pracy, to fakt, że moskiewska propaganda działa. Ludzie w nią wierzą. Ukraińcy nie przestają pozwalać na to, by ich rozbierano, aby udowodnić, iż nie mają nazistowskich tatuaży.“
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dotychczasowy Dyrektor - ks. Marcin Iżycki - został odwołany z funkcji.
To właśnie modlitwa i ofiara ma największą siłę, a nie broń czy wojska.