Według tamtejszych mediów, w tym dziennika „Sing Tao Daily”, sędzia, która miała go prowadzić ma COVID-19.
Proces kard. Josepha Zen Ze-kiuna i pięciorga innych działaczy prodemokratycznych w Hongkongu został odroczony o dwa dni z powodu choroby sędziny, która miała go prowadzić. Według tamtejszych mediów, w tym dziennika „Sing Tao Daily”, Ada Yim Shun-yee ma COVID-19.
Spodziewany 23 września wyrok będzie więc zapewne ogłoszony kilka dni później. Kardynałowi i pozostałym oskarżonym zarzucono, że nieprawidłowo zarejestrowali fundusz pomocy dla ofiar prodemokratycznych demonstracji z 2020 roku. Grozi im za to kara grzywny.
W maju policja aresztowała emerytowanego biskupa Hongkongu i pozostałych oskarżonych zarzucając im „zmowę z obcymi siłami”, co jest bardzo poważnym zarzutem na mocy wprowadzonej w 2020 roku drakońskiej ustawy o bezpieczeństwie narodowym.
Obok kard. Zena, który został wypuszczony z aresztu za kaucją, oskarżonymi w procesie będą: adwokatka Margaret Ng, piosenkarka Denise Ho, była parlamentarzystka Cyd Ho (przebywająca już w więzieniu z powodu udziału w demonstracji, na którą nie było zgody władz), naukowiec Hui Po-keung i działacz Sze Ching-wee.
Wszyscy oskarżeni nie przyznają się do winy. Ich prawnicy kwestionowali, że organizacja charytatywna jest zobowiązana do rejestracji zgodnie z prawem o stowarzyszeniach. Obrona domaga się również uwzględnienia prawa obywateli do zrzeszania się, zapisanego w lokalnej konstytucji.
Według agencji Asia News odroczenie procesu może być w rzeczywistości związane ze złagodzeniem oskarżenia z obawy przed reakcją społeczności międzynarodowej, a także ze słowami papieża Franciszka, który w drodze powrotnej z Kazachstanu mówił o potrzebie dialogu z władzami Chińskiej Republiki Ludowej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.