Żabie udka i ślimaki, pieśni znad Sekwany i zabytki Paryża… W mieście św. Jadwigi „zapachniało” Francją – bo Trzebnica, oprócz słynnej księżnej i pysznych jabłek, szczyci się także prawdziwą francuską królową.
Nie ma dokumentu, który by ze stuprocentową pewnością potwierdzał, że tu się urodziła, ale jest to bardzo, bardzo prawdopodobne – mówi Wojciech Kowalski z Towarzystwa Miłośników Ziemi Trzebnickiej. – Niemiecka kronika wskazuje konkretne miejsce urodzin Marii Karoliny Leszczyńskiej, nieistniejący już dworek przy obecnej ulicy Ogrodowej. Dziś w tym miejscu stoi restauracja, ozdobiona witrażem z popiersiem królowej.
W 2003 r., gdy przypadała 300. rocznica jej urodzin, postanowiliśmy przypomnieć tę postać. To wtedy odbyły się pierwsze „Marynki”.
Zamiast kwiatu paproci
Marynką ponoć nazywał przyszłą królową Francji jej ojciec Stanisław Leszczyński - król Polski. Urodziła się 23 czerwca 1703 r. - Jej urodziny zbiegają się z nocą świętojańską, lecz trzebniczanie nie szukają wtedy kwiatu paproci, ale… pierścienia - tłumaczy pan Wojciech - zgodnie z legendą, która mówi, że w pobliskim Wąwozie Piekielnym zaginął pierścień królowej. Co roku organizujemy nocne poszukiwania symbolicznego klejnotu. Znalazca może liczyć na nagrodę. Kiedyś był nią posiłek w restauracji w miejscu urodzin Leszczyńskiej.
Tam też w czasie pierwszych „Marynek” można było skosztować francuskich specjałów - win, żabich udek i ślimaków po burgundzku. Urodzinowe obchody obejmowały m.in. francusko-polską biesiadę literacką, spotkanie poświęcone francuskiej muzyce, licytację obrazu królowej autorstwa trzebnickiejartystki, spektakl „Mały Książę”, naukową sesję. Od tej pory czerwcowe „Marynki” odbywają się w Trzebnicy co roku - w różnych wersjach. Nawiązują zawsze do francuskiej kultury, sztuki, przybliżają dzieje Polski epoki Leszczyńskich. Towarzyszy im zwykle wizyta Wojciecha Leszczyńskiego z Poznania, członka królewskiego rodu, oraz Msza św. w intencji królowej. Co roku czytany jest w oryginale jeden rozdział „Małego Księcia”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).