Patriarcha łaciński Jerozolimy witając Papieża na początku popołudniowego spotkania ekumenicznego z udziałem migrantów zwrócił uwagę, że Cypr jest pierwszą wyspą na Morzu Śródziemnym, która doświadcza dramatu tysięcy osób uciekających przed wojną i biedą. Rozgrywa się on często w sposób ukryty dla większości społeczeństwa. Stoi na nim jednak tysiące ludzi, którzy nie mogą pozostać niewidzialni.
Abp Pierbattista Pizzaballa zaznaczył, że migracja jest zjawiskiem globalnym, obecnym wszędzie i jako taka domaga się globalnych rozwiązań. Zauważył ponadto, że wznoszenie barier nie poprawi sytuacji, ponieważ one jedynie potęgują strach, przekreślają nadzieje na przyszłość oraz ukazują brak wizji. Kraje najbardziej rozwinięte nie mogą ignorować faktu, że ich przyszłość zależy również od odpowiedzi na problem migracji. Przyszłość Europy rozstrzyga się w regionie Morza Śródziemnego, przez które przepływają nie tylko zasoby energii i bogactwa, ale także konkretni ludzie: osoby oraz narody, z którymi trzeba się spotkać i bez których nie będzie ani rozwoju, ani przyszłości.
Abp Pizzaballa: przywracajmy godność i tożsamość ludziom
„Jak Ojciec Święty słusznie i wielokrotnie mówił, nasze modele społeczne, gospodarcze i rozwojowe koniecznie wymagają ponownego przemyślenia. Są one źródłem bogactwa dla jednych i ubóstwa dla wielu, coraz bardziej problematycznego zanieczyszczenia i migracji tysięcy – być może milionów – ludzi. Za każdym z nich idą ogromne dramaty rodzinne i osobiste, które nie trafiają na pierwsze strony gazet, ale odciskają głębokie piętno na ich życiu. Nasz Kościół oczywiście nie może wpływać na te ogromne procesy, ale może wsłuchiwać się w głos tych ludzi, dać im oblicze i imię – podkreślił abp. Pizzaballa. – To jest nasza misja: przywrócić godność i tożsamość ludziom, których wielu wolałoby nie widzieć lub nie spotkać, ale którzy istnieją, są prawdziwi i czekają na naszą odpowiedź. Bo to właśnie przez nich sam Pan puka do naszych drzwi, kieruje ku nam swój wzrok, porusza nasze sumienia. Nie możemy ich ignorować. Nie możemy milczeć.“
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.