Modlitwa, inteligencja, pogoda ducha, pokora... Co jeszcze?
Krajowy Kongres Kościoła Włoskiego we Florencji (2015) zapamiętałem w kontekście dobrego wykorzystania mediów społecznościowych. Zanim pojawiły się pierwsze depesze agencyjne, na Twitterze i Facebooku już można było znaleźć fragmenty przemówień, świadectw, krótkie opisy wydarzeń. Zdjęcie sektora dla dziennikarzy. Obok wysłanników tradycyjnych mediów dwa duże teamy. Po kilkadziesiąt osób każdy. Młodzi ludzie w kamizelkach. Wydarzenie, co istotne, cały czas na pierwszym miejscu w trendach. Nie tylko włoskich. Podpowiadaliśmy później organizatorom Światowych Dni Młodzieży podobne rozwiązanie. Bezskutecznie. Postawiono na telewizję publiczną. Trwoniąc potencjał młodych, którzy zgłosili się do obsługi medialnej Dni.
We Florencji papież nawiązał między innymi do znanej i lubianej postaci Don Camillo. Ten najpopularniejszy we Włoszech bohater w sutannie zwykł mówić o sobie: „Jestem biednym, wiejskim księdzem, który zna każdego ze swych parafian z osobna, kocha ich, wie o ich bólach i radościach, który cierpi i potrafi śmiać się z nimi”. „Bliskość wobec ludzi i modlitwa – komentował Franciszek – są kluczem do przeżywania ludowego, pokornego, wielkodusznego, pogodnego humanizmu chrześcijańskiego”.
Humanizm chrześcijański. Nowy humanizm, o którym tak wiele mówiono podczas Kongresu we Florencji. Nie posiadający jeszcze definicji. Potrzebujący dookreślenia, badań, przemyśleń, poszukiwań. Wracający zarazem do swoich korzeni, czyli do relacji z Bogiem i pytania o człowieka. W homilii wygłoszonej podczas Mszy kończącej Kongres Franciszek powiedział: „Bóg i człowiek nie są dwoma skrajnościami przeciwieństwa: szukają siebie od zawsze, ponieważ Bóg rozpoznaje w człowieku swój obraz, a człowiek rozpoznaje siebie tylko oglądając Boga (…) Jest to droga, na której napotkamy ludzkość i możemy ją spotkać z duchem Miłosiernego Samarytanina. Nie przypadkiem humanizm, którego Florencja była świadkiem w jego najbardziej twórczych okresach, zawsze miał oblicze miłosierdzia. Niech to dziedzictwo zaowocuje nowym humanizmem dla tego miasta i dla całych Włoch”.
Pokorny, wielkoduszny, pogodny Don Camillo i będąca "owocem zbiegania się różnych elementów: słowa, inteligencji, modlitwy, nauczania, pamięci” mądrość świętego Leona Wielkiego – dwa filary nowego humanizmu. Łączącego intuicję ludu i wielką teologię.
O potrzebie poszukiwania opartego na Objawieniu, wzbogaconego kulturą klasyczną i refleksją nad obecnymi w innych kulturach wizjach osoby ludzkiej, nowego humanizmu, mówił przed kilkoma dniami Franciszek w przesłaniu skierowanym do zebrania plenarnego członków i konsultorów Papieskiej Rady Kultury. Powiedział między innymi: „humanizm biblijny i klasyczny musi dziś otworzyć się na przyjęcie, w nowej twórczej syntezie, także wkładu współczesnej tradycji humanistycznej i innych kultur. (…) Mam na myśli na przykład holistyczną wizję kultur azjatyckich, poszukującą wewnętrznej harmonii i tworzenia. Albo solidarności typowej dla kultur afrykańskich, usiłującą przezwyciężyć nadmierny indywidualizm typowy dla kultury zachodniej. Ważna jest również antropologia ludów Ameryki Łacińskiej, z żywym poczuciem rodziny i świętowania. A także kultury rdzennej ludności na całym świecie. W tych różnych kulturach istnieją formy humanizmu, który zintegrowany z europejskim, odziedziczonym po cywilizacji grecko-rzymskiej i przekształconym przez wizję chrześcijańską, staje się dziś najlepszym narzędziem do radzenia sobie z niepokojącymi pytaniami o przyszłość ludzkości”.
Mówienie o ubogacającej wizję osoby roli innych kultur spotyka się w Polsce z dużym oporem. Być może przełomem okaże się czas pandemii. Ta „podważyła wiele pewników (...) Nade wszystko jednak kazała z mocą postawić na nowo podstawowe pytanie naszej egzystencji: pytanie o Boga i bycie człowiekiem”. Czy podejmiemy się próby odpowiedzi? Zależy co zwycięży. Schorowana – mówiąc językiem Karen Horney – wyobraźnia religijna, czy odwaga odkrywania z wiarą nowych przestrzeni ducha i intelektu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.