„Św. Józef swoim życiem, jak się wydaje, chce nam powiedzieć, że jesteśmy zawsze powołani do tego, abyśmy czuli się opiekunami naszych braci i sióstr, opiekunami tych, którzy są postawieni obok nas, tych, których Pan nam powierza poprzez okoliczności życia” - powiedział Ojciec Święty podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Papież kontynuował cykl katechez poświęconych osobie opiekuna Pana Jezusa i Kościoła powszechnego, mówiąc o jego roli w historii zbawienia.
Franciszek zauważył, nawiązując do odczytanego wcześniej fragmentu tzw. genealogii Pana Jezusa (Mt 1, 12-6), że obydwaj ewangeliści, święty Mateusz i św. Łukasz przedstawiają Józefa nie jako ojca biologicznego, lecz jako pełnoprawnego ojca Jezusa. Poprzez niego Jezus urzeczywistnia historię przymierza i zbawienia zawartego między Bogiem a człowiekiem. Dla Mateusza historia ta zaczyna się od Abrahama, dla Łukasza wraz z samym początkiem rodzaju ludzkiego.
Św. Mateusz pomaga nam zrozumieć, że postać Józefa, choć pozornie marginalna stanowi jednak kluczowy element historii zbawienia. Ojciec Święty przypomniał, że Józef był niezwykle dyskretny i każdy może odnaleźć w nim orędownika, wsparcie i przewodnika w chwilach trudnych. „Przypomina nam, że wszyscy ci, którzy są pozornie ukryci lub znajdują się na «drugiej linii», mają niezrównany udział w historii zbawienia. Świat potrzebuje takich mężczyzn i kobiet” – podkreślił papież.
Następnie Franciszek zauważy, że w Ewangelii św. Łukasza Józef pojawia się jako opiekun Jezusa i Maryi. Dlatego jest on także Opiekunem Kościoła. „Józef swoim życiem, jak się wydaje, chce nam powiedzieć, że jesteśmy zawsze powołani do tego, abyśmy czuli się opiekunami naszych braci i sióstr, opiekunami tych, którzy są postawieni obok nas, tych, których Pan nam powierza poprzez okoliczności życia” – wskazał Ojciec Święty.
Papież zauważył, że współczesne społeczeństwo znajduje w historii Józefa bardzo wyraźne wskazanie na znaczenie więzi międzyludzkich. Dodał, że Ewangelia opowiada nam genealogię Jezusa nie tylko ze względów teologicznych, ale także aby przypomnieć każdemu z nas, że nasze życie złożone jest z więzi, które nas poprzedzają i nam towarzyszą. Syn Boży, aby przyjść na świat, wybrał drogę więzi.
Na zakończenie swej katechezy Franciszek modlił się szczególnie za osoby, które mają trudności w nawiązaniu sensownych więzi, czują się osamotnione, brakuje im siły i odwagi, aby iść naprzód.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.