Ogłoszony przez Franciszka 8 grudnia 2020 Rok św. Józefa stał się dla amerykańskiego tygodnika „National Catholic Reporter” okazją do przypomnienia zdarzenia sprzed ponad 150 lat, określanego do dziś mianem „cudu św. Józefa”. W numerze z 15 marca pismo zamieściło wspomnienia na ten temat sióstr dominikanek z miejscowości Sinsinawa w stanie Wisconsin.
Do zdarzenia doszło zimą 1868 r. w powstałej trzy lata wcześniej szkole i internacie dla dzieci w Faribault w stanie Minnesota. Przy szkole mieszkało pięć sióstr, oddelegowanych tam wcześniej z ich klasztoru macierzystego w Sinsinawie. Według zapisu, gdy dzieci poszły spać, siostry udały się do kaplicy na modlitwę. Prosiły zwłaszcza Boga o pomoc, gdyż nie miały już drewna do ogrzewania szkoły i klasztoru. W czasie modlitw ktoś zapukał do drzwi. Gdy otworzyła je 20-letnia przełożona s. Gertrude Power, okazało się, że stał w nich krzepki mężczyzna, który zapytał tylko, gdzie mógłby rozładować przywiezione drewno. Siostry wskazały miejsce, po czym przybysz bez słowa rozładował wóz, a następnie bez żadnych wyjaśnień równie nagle odjechał.
„Do dziś nie wiemy, kim jest ów darczyńca” – czytamy w zapisie. Jednakże od tamtego czasu zakonnice są przekonane, że mógł to być albo sam św. Józef, albo ktoś, kogo on przysłał. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że – jak wynika z ustnej tradycji – siostry modliły się właśnie do Opiekuna Pana Jezusa, bojąc się zimnej nocy i martwiąc się o powierzone sobie dzieci.
Zdaniem archiwistki klasztoru w Sinsinawie s. Lois Hoh „jest to fascynująca historia, którą niekiedy siostry nieco «upiększały», gdy o niej mówiły”. Ale znane są także inne, dodatkowe jej szczegóły, dołączone do wydanej w 1954 r. książki o historii dominikanek „Five Decades”. Na przykład „nieznany mężczyzna przywiózł drewno na saniach, po czym siostry czekały, aż handlarz drewnem wystawi im rachunek, który jednak nigdy nie nadszedł”.
Założone w 1847 r. zgromadzenie dominikanek w Sinsinawie liczyło w 1868 r. 20 sióstr. Pięć z nich, wszystkie w wieku 20-30 lat, zostało oddelegowanych do szkoły Bethlehem Academy w Minnesocie, w której wydarzył się „cud św. Józefa”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).