Wojna prezydenta Meksyku Felipe Calderóna ze zbrodniczymi kartelami narkotykowymi trwa już cztery lata i jej końca nie widać. Skutki przemocy dotykają także przedstawicieli Kościoła.
Księża na celowniku
Wojna z kartelami narkotykowymi dotknęła także posługujących w Meksyku katolickich duchownych. W dokumencie meksykańskiego Episkopatu z sierpnia 2009 roku można przeczytać, że Meksyk, obok Kolumbii, stał się najbardziej niebezpiecznym miejscem pracy dla kapłanów w całej Ameryce Łacińskiej. Przestępcom nie podobają się apele przedstawicieli Kościoła do przeciwstawienia się kartelom. Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że wielu kapłanów pracuje na peryferiach, gdzie – pozbawieni ochrony władz centralnych – są szczególnie narażeni na działania bandytów. Szacuje się, że w ostatnich latach około tysiąca meksykańskich księży spotkało się z różnymi formami gróźb i wymuszeń. – W krwawej konfrontacji pomiędzy kartelami narkotykowymi staliśmy się zakładnikami – przyznaje abp Felipe Aguirre z Acapulco. Głównym wrogiem narkotykowych baronów wśród katolickich duchownych i jednocześnie celem zamachów stał się arcybiskup prowincji Durango, Héctor González Martínez. W maju 2009 roku media obiegły jego sensacyjne słowa, w których wyznał, że w górskiej wiosce, przez nikogo nie niepokojony, ukrywa się as meksykańskiego świata przestępczego Joaquín El Chapo Guzmán. Cztery dni później w regionie wskazanym przez arcybiskupa znaleziono dwóch martwych żołnierzy wraz z wiadomością: „Ani władze, ani księża nie powstrzymają El Chapo”. W sierpniu tego samego roku, podczas rutynowych wizytacji parafii w górach Sierra Madre, abp Martínez tylko dzięki informacjom amerykańskich służb wywiadowczych i błyskawicznej akcji meksykańskiego wojska uniknął zamachu na swoje życie. Obecnie jest strzeżony przez ochroniarzy i porusza się opancerzonym pojazdem.
Sytuacja kapłanów w Meksyku wzbudziła zainteresowanie przedstawicieli Stolicy Apostolskiej, którzy zasugerowali nałożenie ekskomuniki na najbardziej brutalnych przestępców. Sekretarz Stanu kard. Tarcisio Bertone w przeddzień swojej zeszłorocznej wizyty w Meksyku, z okazji Światowego Spotkania Rodzin, podkreślił „obowiązek walki z gangsterami, których działania stanowią straszliwy i obłudny przejaw mordowania godności i osobowości młodych ludzi”. Kardynał pozostaje jednak realistą, jeśli chodzi o skuteczność kościelnych restrykcji: – Nawet najsurowsze kary Kościoła katolickiego prawdopodobnie nie wywrą wielkiego wpływu na zabójców o zdeprawowanych sumieniach – stwierdził watykański hierarcha.
Społeczeństwo narcos
Napiętą sytuację w Meksyku potęguje znużenie zwykłych obywateli narastającą przemocą. Dodatkowo niektórzy gangsterzy, chcąc zjednać sobie okolicznych mieszkańców, wspierają lokalną społeczność. Na tym tle wyróżnia się kartel La Familia ze stanu Michoacan, którego przywódcy łączą religijną bigoterię ze szczególną brutalnością. Członkowie kartelu, będąc jednymi z głównych dystrybutorów kokainy i metaamfetaminy do USA, jednocześnie oficjalnie przestrzegają przed zażywaniem narkotyków i regularnie chodzą do kościoła. W miejscach publicznych można zobaczyć plakaty zapewniające o przychylnym nastawieniu grupy przestępczej wobec lokalnej ludności, zaś jej członkowie oficjalnie przedstawiają siebie jako obrońców biednych i uciśnionych. Meksykańskie oraz amerykańskie służby specjalne nie mają jednak złudzeń co do rzeczywistej intencji działań kartelu, uznając jego przywódców za szczególnie niebezpiecznych dla bezpieczeństwa publicznego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).