Raz do roku manowski proboszcz zwołuje do kościoła nie tylko ludzi, ale także ich czworonożnych przyjaciół. W przeddzień liturgicznego wspomnienia św. Franciszka błogosławił wszelkiemu stworzeniu.
Nabożeństwo inspirowane wspomnieniem św. Franciszka to już manowska tradycja. Ks. Dariusz Jaślarz zaprasza na nie wszelkie stworzenia: małe i duże. Błogosławi zarówno opiekunom, jak i ich pupilom.
– Nabożeństwo jest oczywiście dla ludzi, którzy chwalą Pana Boga swoją modlitwą. Ale i całe stworzenie wychwala Tego, który je stworzył – mówi duszpasterz, u którego na plebanii bezpieczną przystań na stałe znalazły dwa psy, na podwórku mieszkają kot, ryby i żaby, a sezonowo dołącza do nich jeż.
Jak co roku przykościelny plac zapełnił się czworonożnymi stworzeniami. Bobek i Niounio – dwie świnki morskie przybyły w towarzystwie psa oraz swoich właścicielek: Kingi i Natki. – Zwierzęta uczą nas wrażliwości, delikatności i takiego patrzenia na świat – mówi Monika Kiljańska, mama dziewczynek. O nabożeństwie usłyszały na porannej Mszy św. i postanowiły skorzystać z możliwości przyprowadzenia do kościoła swoich pupili.
– To, jak traktujemy zwierzęta, przekłada się na to, jak traktujemy ludzi. Jeśli umiemy zadbać o tych naszych braci mniejszych, będziemy umieli dostrzec potrzebującego sąsiada, członków rodziny. Nie przejdziemy obojętnie obok potrzebującego, zagubionego – wtóruje sąsiadce Beata Adamczyk z córką Amelką i z królikiem Georgo.
Dyzio, jamnik szorstkowłosy, to pies pracujący. – Mąż choruje onkologicznie i kiedy ma gorszy dzień, Dyzio jest jego najlepszym, małym terapeutą – mówi Maria Kowalczyk, która przyjechała na nabożeństwo z pobliskiego Cewlina.
– Myślę, że przynajmniej raz do roku powinienem zwracać uwagę swoim parafianom, że człowiek na tym świecie nie jest sam. Pan Bóg, oprócz korony stworzenia, czyli człowieka, stworzył też świat roślin i zwierząt. Świat, który wymaga opieki, uwagi, troski, modlitwy, a przede wszystkim naszej odpowiedzialności. Odnoszę wrażenie, że niekiedy źle rozumiemy słowa z Księgi Rodzaju o panowaniu człowieka. Panowanie oznacza właśnie odpowiedzialność, używanie serca i rozumu, żeby naturze nie przeszkadzać w wychwalaniu Pana Boga jej pięknem, ale też pomagać tej naturze, którą oswoiliśmy – tłumaczy ks. Jaślarz.
Przypominał o tym także Psalm 8, którym modlili się uczestnicy nabożeństwa.
– Porządkowanie świata to porządkowanie serca – mówił duszpasterz, zachęcając do patrzenia na świat Bożymi oczami i nie ograniczania się do jednorazowych, ekologicznych akcji. Przypominał też, że nie można traktować zwierząt przedmiotowo, by nie stały się nietrafionym prezentem i wyrzucanym balastem.
– Starajcie się uczulać innych, że to nasi bracia mniejsi. Że stosunek do nich odzwierciedla to, kim sami jesteśmy – prosił swoich parafian ks. Jaślarz.
Tradycją wydarzenia stała się zbiórka przeprowadzana przez zaprzyjaźnionych z manowskim proboszczem dziennikarzy. Do koszyczka trafiło ponad 300 złotych. Kwota ta zasili konto koszalińskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.