Ekologia to porządkowanie serca. Nabożeństwo w Manowie

Karolina Pawłowska

publikacja 03.10.2021 21:06

Raz do roku manowski proboszcz zwołuje do kościoła nie tylko ludzi, ale także ich czworonożnych przyjaciół. W przeddzień liturgicznego wspomnienia św. Franciszka błogosławił wszelkiemu stworzeniu.

Ekologia to porządkowanie serca. Nabożeństwo w Manowie Karolina Pawłowska /Foto Gość Podczas nabożeństwa w Manowie błogosławieństwo otrzymują zwierzęta i ich właściciele.

Nabożeństwo inspirowane wspomnieniem św. Franciszka to już manowska tradycja. Ks. Dariusz Jaślarz zaprasza na nie wszelkie stworzenia: małe i duże. Błogosławi zarówno opiekunom, jak i ich pupilom.  

– Nabożeństwo jest oczywiście dla ludzi, którzy chwalą Pana Boga swoją modlitwą. Ale i całe stworzenie wychwala Tego, który je stworzył – mówi duszpasterz, u którego na plebanii bezpieczną przystań na stałe znalazły dwa psy, na podwórku mieszkają kot, ryby i żaby, a sezonowo dołącza do nich jeż. 

Jak co roku przykościelny plac zapełnił się czworonożnymi stworzeniami. Bobek i Niounio – dwie świnki morskie przybyły w towarzystwie psa oraz swoich właścicielek: Kingi i Natki. – Zwierzęta uczą nas wrażliwości, delikatności i takiego patrzenia na świat – mówi Monika Kiljańska, mama dziewczynek. O nabożeństwie usłyszały na porannej Mszy św. i postanowiły skorzystać z możliwości przyprowadzenia do kościoła swoich pupili.

– To, jak traktujemy zwierzęta, przekłada się na to, jak traktujemy ludzi. Jeśli umiemy zadbać o tych naszych braci mniejszych, będziemy umieli dostrzec potrzebującego sąsiada, członków rodziny. Nie przejdziemy obojętnie obok potrzebującego, zagubionego – wtóruje sąsiadce Beata Adamczyk z córką Amelką i z królikiem Georgo.

Dyzio, jamnik szorstkowłosy, to pies pracujący. – Mąż choruje onkologicznie i kiedy ma gorszy dzień, Dyzio jest jego najlepszym, małym terapeutą – mówi Maria Kowalczyk, która przyjechała na nabożeństwo z pobliskiego Cewlina. 

– Myślę, że przynajmniej raz do roku powinienem zwracać uwagę swoim parafianom, że człowiek na tym świecie nie jest sam. Pan Bóg, oprócz korony stworzenia, czyli człowieka, stworzył też świat roślin i zwierząt. Świat, który wymaga opieki, uwagi, troski, modlitwy, a przede wszystkim naszej odpowiedzialności. Odnoszę wrażenie, że niekiedy źle rozumiemy słowa z Księgi Rodzaju o panowaniu człowieka. Panowanie oznacza właśnie odpowiedzialność, używanie serca i rozumu, żeby naturze nie przeszkadzać w wychwalaniu Pana Boga jej pięknem, ale też pomagać tej naturze, którą oswoiliśmy – tłumaczy ks. Jaślarz.  

Przypominał o tym także Psalm 8, którym modlili się uczestnicy nabożeństwa.  

– Porządkowanie świata to porządkowanie serca – mówił duszpasterz, zachęcając do patrzenia na świat Bożymi oczami i nie ograniczania się do jednorazowych, ekologicznych akcji. Przypominał też, że nie można traktować zwierząt przedmiotowo, by nie stały się nietrafionym prezentem i wyrzucanym balastem.

– Starajcie się uczulać innych, że to nasi bracia mniejsi. Że stosunek do nich odzwierciedla to, kim sami jesteśmy – prosił swoich parafian ks. Jaślarz.

Tradycją wydarzenia stała się zbiórka przeprowadzana przez zaprzyjaźnionych z manowskim proboszczem dziennikarzy. Do koszyczka trafiło ponad 300 złotych. Kwota ta zasili konto koszalińskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt.