Nie słabną napięcia w Sudanie Południowym. Wczoraj kraj ten świętował 10-lecie niepodległości, które naznaczone zostało przeciągającymi się konfliktami wewnętrznymi, w których straciło już życie 400 tys. osób.
Biskup wyraził głębokie zaniepokojenie losem tysięcy dzieci i dorosłych. Obawia się, że ten nowy kryzys doprowadzi do jeszcze większego niedożywienia, epidemii i zgonów z powodu złych warunków życia.
Przypominał on, że fala przemocy wybuchła już pod koniec czerwca, w okresie poprzedzającym ustanowienie rządu. Uzbrojone jednostki zaatakowały niektóre wioski strzelając i zabijając, grabiąc i paląc mienie, zmuszając co najmniej 21 tys. osób do ucieczki.
Bp Hiiboro podkreśla, że nowa fala przemocy skutkująca wysiedleniami zwiększa potrzeby humanitarne w czasie, gdy ludność Sudanu Południowego boryka się już z konsekwencjami pandemii Covid-19. Dodaje, że walki stanowią bezpośrednie zagrożenie dla życia kobiet i dzieci.
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).