Na murach tej świątyni znajdziesz wyrzeźbioną całą historię zbawienia. 7 listopada kościół Sagrada Familia w Barcelonie poświęci Benedykt XVI.
Bóg artysta
Z daleka Sagrada Familia wygląda jak wielki zamek usypany z piasku. We wnętrzu z kolei ma się wrażenie, że weszło się do lasu. Wykrzywione, rozgałęziające się kolumny przypominają drzewa. „Czy chcecie Państwo wiedzieć, gdzie znalazłem prototypy swoich budowli?” – zapytał kiedyś Gaudí ludzi odwiedzających jego warsztat. – „Każde drzewo dźwiga gałęzie, one z kolei mniejsze gałązki oraz liście. A każdy pojedynczy element rozwija się wspaniale harmonijnie od momentu, gdy stworzył go Bóg artysta”.
Główna idea Gaudiego to ukazanie historii zbawienia na zewnętrznych ścianach kościoła. Świątynia będzie miała trzy wielkie fasady: wschodnią, poświęconą narodzeniu i dzieciństwu Jezusa, ukończono jeszcze za życia Gaudiego. Zachodnia, ukazująca mękę i zbawczą śmierć Chrystusa, jest gotowa od niedawna. Budowa głównej – południowej – zwanej fasadą Chwały, mówiącej o zmartwychwstaniu Zbawiciela, a także wszystkich ludzi, dopiero się rozpoczęła. Na fasadach wyrzeźbiono kilkadziesiąt scen ukazujących konkretne fragmenty Ewangelii. Fasadom towarzyszą wieże wysokie na 110 metrów, każda dedykowana innemu apostołowi. W środku powstanie jeszcze sześć wież – cztery oznaczające Ewangelistów, piąta – Maryję i szósta – Jezusa. Ta ostatnia będzie miała 170 metrów wysokości. Dzięki temu Sagrada Familia stanie się najwyższym kościołem na świecie.
Rzeźby zachodniej fasady ukończył w tym roku zespół artystów pod kierunkiem Josepa Maríi Subirachsa. Ich praca wzbudziła pewne kontrowersje. Zdecydowali się oni bowiem na mniej realistyczne, bardziej uproszczone i zgeometryzowane przedstawienie ciała ludzkiego, niż robili to na wschodniej fasadzie artyści współpracujący z Gaudim.
Gaudí buduje po śmierci
Poniedziałkowe przedpołudnie 25 października 2010 roku. Kolejka do kasy przed wejściem do Sagrada Familia ma kilkaset metrów długości, mimo że sezon turystyczny już dawno minął. Wielojęzyczny tłum jednak nie rezygnuje i cierpliwie czeka. Po kupieniu biletu turyści z zainteresowaniem oglądają świątynię. Dla każdego chrześcijanina symbolika scen przedstawionych na fasadach jest w pełni zrozumiała. To po prostu Ewangelie zapisane obrazami. Można je zresztą oglądać z Pismem Świętym w ręku. Przy poszczególnych scenach wyrzeźbiono bowiem tzw. sigla – litery i cyfry odsyłające do konkretnych wersów. Widać jednak, że wielu turystów to ludzie innych wyznań, niewierzący lub też chrześcijanie o niewielkiej wiedzy religijnej. Przewodnicy w ośmiu językach oprowadzają wycieczki. Ich wykład staje się katechezą, w której informują ludzi o Dobrej Nowinie.
Tymczasem budowa wciąż trwa. Pracuje przy niej około 300 osób. W ostatnich latach prace postępują coraz szybciej, bo funduszy nie brakuje, mimo że – zgodnie z pierwotnym założeniem – inwestycja finansowana jest dzięki datkom. Teraz jednak są to przeważnie bilety wstępu. Codziennie turyści zostawiają tam setki tysięcy euro. „Dziękujemy, teraz i Ty jesteś jednym z fundatorów świątyni” – można przeczytać na ulotce wręczanej zwiedzającym.
Po okresie zapomnienia w połowie XX wieku, twórczość Gaudiego znów jest niezwykle popularna. Ludzie z całego świata chcą zobaczyć kościół, który był dziełem jego życia. Geniusz wielkiego artysty sprawia więc, że wciąż napływają pieniądze na budowę. I – co chyba jeszcze ważniejsze – turyści otrzymują na miejscu lekcję katechezy. Zdarzają się tam nawet nawrócenia. Jednym z tych konwertytów jest rzeźbiarz pracujący obecnie przy budowie świątyni, Japończyk Etsuro Sotoo. Nawrócenia być może są wymodlone przez sługę Bożego Antoniego Gaudiego. Trwa proces beatyfikacyjny tego wielkiego artysty, w 2003 r. zakończyła się jego faza diecezjalna.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).