W łowickiej katedrze i kościele św. Mikołaja w Żdżarach śp. bp. Józefa Zawitkowskiego pożegnali rodzina, arcybiskupi, biskupi, kapłani, parlamentarzyści, przedstawiciele władz samorządowych, przyjaciele i wierni. Wielu z nich w domach, ze łzami w oczach i różańcem w ręku, wypełniało często powtarzaną prośbę biskupa: "Choć o jedno »Zdrowaś« proszę...".
– Został z nami i w nas. W kościołach, urzędach pracy, szkołach, ulicach, abyśmy byli jedno. Pozostał w naszych dłoniach, gdy mówimy "Ojcze nasz" z rękami wzniesionymi do góry. Został w tęczy pasiaków, gdy modlił się i uczył nas kochać Księżną Łowicką. Pozostał na Starym Rynku w swojej "gwioździe łowickiej". Pozostał w zespołach ludowych, które tak kochał. Nas, Księżaków, uczył, jak być Księżakiem. Słowami Boryny z "Chłopów" W. Reymonta, których tak często wspominał, żegnam cię: "Ostań z Bogiem!", ukochany biskupie Józefie – mówił Krzysztof Jan Kaliński, burmistrz Łowicza.
– Jesteś już w lepszym miejscu, bez bólu, zmartwień, gdzie nie oddycha się pod respiratorem. W niebie oddycha się wiecznością, w niebie oddycha się miłością i człowiek widzi Jezusa bez żadnej zasłony. Kochałeś nas wszystkich bez wyjątku. Dziękujemy za twoje odważne głoszenie Chrystusa, Prawdy. Za dobro nam dziękowałeś, ale wskazywałeś nam też nasze błędy, zaniedbania. Delikatnie, jak poeta trafiałeś prosto w serce. Ale gdy trzeba było, grzmiałeś tak, by cię słyszeli w Warszawie i Brukseli. Twoja Matka Jagodna, Zagrzewna i Siewna, i twoja najważniejsza, najpiękniejsza – Księżna Łowicka. To przed Jej wizerunkiem codziennie przed Mszą o 9.00 klęczałeś i modliłeś się za nas, za ojczyznę. Powiem to, co ludzie mówią na ulicach: "Dobrze, że nie widziałeś, co dzieje się teraz w ojczyźnie, bo by ci serce z bólu pękło". Módl się za nas już w niebie, bo nadal nam potrzeba twojej modlitwy. Nam biskupom, kapłanom, ale i twoim ukochanym Księżakom, przyjaciołom, wiernym – mówił bp Wojciech Osial.
– Coś ty, Józefie, zrobił rawianom, Księżakom, warszawiakom, że włodarze i mieszkańcy oddali ci klucze do swoich miast? Coś ty, Józefie, zrobił Polakom, że cię przemilczeć nie mogą? Coś ty, Józefie zrobił, że nam tu ciebie tak brak? (...) Chciałabym powiedzieć, że byłam przy tobie w ostatnich chwilach, ale nie byłam. Byłeś sam (...). Wielkość i tajemnica tego, że odchodzisz sam choć w obecności tłumu. Zawsze mówiłeś: "Kochani moi!". Ja dziś odważę się powiedzieć: "ukochany wujku", dziękujemy ci, że byłeś zawsze. W dobrym i złym, ale byłeś. Bądź dalej z nami. Do zobaczenia – mówiła Agnieszka Chylak, siostrzenica bp. Zawitkowskiego.
Teraz ciało zmarłego biskupa zostanie przewiezione do rodzinnej parafii św. Mikołaja w Żdżarach, gdzie Mszy św. pogrzebowej przewodniczyć będzie bp Wojciech Osial. Po niej bp Zawitkowski spocznie na parafialnym cmentarzu, zgodnie z jego ostatnią wolą, niedaleko grobu rodziców.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.