Papież Franciszek mianował o. Nikolaja Dubinina biskupem pomocniczym archidiecezji Matki Bożej w Moskwie.
47-letni franciszkanin z Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych urodził się w Rosji, ale ma polskie korzenie. Od 20 lat jest kapłanem. Jako największe wyzwanie swojej nowej posługi wskazuje nawrócenie duszpasterskie i konieczność większej misyjności.
W rozmowie z Radiem Watykańskim o. Dubinin wyznaje, że Moskwa jest mu szczególnie bliska. Właśnie tam w 1991 r. zaczęło się jego czynne życie kościelne, tuż po tym, jak po latach komunizmu w Rosji odbudowano struktury kościelne. „W Moskwie zacząłem moją formację seminaryjną, w tamtejszej katedrze w 2000 r. złożyłem śluby wieczyste i przyjąłem święcenia kapłańskie” – mówi o. Dubinin.
O. Dubinin o rodzinie i powołaniu
„Moja rodzina zarówno pod względem narodowym, jak i religijnym jest mieszana. Katolicy od strony mamy i prawosławni od strony taty. Ze strony mamy pochodzę z rodziny polskiej z Białorusi zachodniej. Mama urodziła się już na wygnaniu. Moją formację kapłańską zacząłem w 1993 r., gdy w Moskwie zostało otwarte seminarium duchowne, po roku wstąpiłem jednak do Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych, więc dalszą formację odbyłem w Polsce – mówi papieskiej rozgłośni o. Dubinin. - Archidiecezja Matki Bożej w Moskwie terytorialnie jest jedną z największych na świecie. Najwspanialsze jest to, że jest to Kościół żywy. Jego specyfiką jest to, że w Rosji jest to Kościół mniejszościowy. Piękne jest to, że jesteśmy i pozostajemy cały czas wyraźnym znakiem katolickości. To jest Kościół międzynarodowy, znak wielkiej jedności, solidarności duchowej Kościoła całego świata. Myślę, że to jest właśnie taki rodzynek naszego Kościoła.
Pytany o wyzwania biskup nominat wymienia brak kapłanów i sióstr zakonnych oraz bardzo duże, jak na polskie czy europejskie warunki, odległości między parafiami i wspólnotami. O. Dubinin zauważa, że Kościół w Rosji potrzebuje misyjnego otwarcia i wyjścia poza własne granice, by na miarę swych możliwości stać się światłem dla świata.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).