Wierni proszą o ustanie pandemii i uzdrowienie chorych.
Liturgiczne wspomnienie św. Pantaleona, lekarza i męczennika z początku IV w., ma w tym roku w Madrycie wyjątkowy charakter. Wierni, którzy przybywają do klasztoru Wcielenia (Monasterio de la Encarnación), aby być świadkami cudu krwi świętego, proszą o ustanie pandemii i uzdrowienie chorych.
Pantaleon urodził się pod koniec III w. w Nikodemii. Studiował filozofię i retorykę, ale ostatecznie poświęcił się medycynie. Został lekarzem na dworze cesarza Galeriusza Maksymina. Pod wpływem kapłana Hermolausza przyjął chrześcijaństwo i zaczął leczyć bezpłatnie. Cesarz kazał go uwięzić i zmusić do wyrzeczenia się wiary. Pomimo okrutnych i wymyślnych tortur Pantaleon nie dopuścił się jednak apostazji. Ostatecznie został ścięty pod suchym drzewem figowym, które zakwitło, kiedy na ziemię spadły krople krwi męczennika. Pantaleon jest patronem lekarzy, pielęgniarek i ludzi samotnych.
Kościół katolicki zaliczył go do grona czternastu świętych wspomożycieli, czyli tych, których wstawiennictwo u Boga jest wyjątkowo skuteczne. Dla Kościoła prawosławnego jest świętym „anárgiros”, czyli takim, który nie przyjmuje zapłaty za to, co robi.
Ampułka z krwią świętego trafiła do Madrytu w XVII w. Od tego czasu każdego 27 lipca, to jest w liturgiczne wspomnienie św. Pantaleona, jego krew przechodzi z postaci skrzepniętej w płynną. Cały proces można śledzić na specjalnie przygotowanych ekranach. Z racji pandemii zostały umieszczone już wczoraj, a kościół klasztoru Encarnación przygotowano na przyjęcie wiernych. Przy zachowaniu przepisów sanitarnych pielgrzymi mogą pomodlić się przy relikwiach św. Pantaleona, ale nie mogą ich dotykać ani całować.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.