- Czas pandemii pozbawił nas możliwości przyjmowania sakramentów, ale nie zabrał nam Pisma Świętego - mówił w Wigilię Paschalną ks. Artur Mularz, dyrektor wydziału nowej ewangelizacji.
Tej właśnie nocy Chrystus skruszywszy więzy śmierci,
jako zwycięzca wyszedł z otchłani.
Nic by nam przecież nie przyszło z daru życia,
gdybyśmy nie zostali odkupieni. (…)
O, zaiste błogosławiona noc, jedyna,
która była godna poznać czas i godzinę zmartwychwstania Chrystusa.
O tej to nocy napisano: a noc jako dzień zajaśnieje,
oraz: noc będzie mi światłem i radością.
(Orędzie paschalne "Exultet" to modlitewna synteza teologii Wielkanocy)
Liturgia Wielkiej Soboty przeżywana jest w nocy. Wigilia Paschalna odbywa się w nocy, bo Pan Jezus zmartwychwstaje w nocy. Wchodzi w noc, chociaż noc go nie pochłania, w noc: niespodziewanego cierpienia, niezasłużonej kary, niesprawiedliwego osądu, w noc haniebnej śmierci, zdrady, zaparcia ucznia - kogoś najbliższego, zdawałoby się, że przyjaciela. Jezus wchodzi w beznadziejną noc grzechu - życia bez Boga, bez Jego bliskości.
Bóg wchodzi w moją noc, w moją ciemność, w to, co mnie przeraża, czego się boję, żebym nie był w tym sam, żebym odkrył, że nawet w najbardziej beznadziejnej sytuacji Bóg jest przy mnie i chce mnie przez to przeprowadzić. "Nakłońcie uszu i przyjdźcie do Mnie, posłuchajcie Mnie, a dusza wasza żyć będzie" (Iz 55, 3- 3 czyt.). W nocy niewiele widać, to, co zwyczajne, jawi się jako straszne, człowiek boi się tego, czego za dnia w ogóle nie zauważa. Tak można przeżyć epidemię, w zupełnej samotności, lęku, ciągłym poczuciu zagrożenia, ale Bóg tego nie chce. Jak mówi psalmista: "Ci, którzy nie wzywają Boga, tam zadrżą ze strachu, gdzie bać się nie ma czego" (Ps 53, 5-6).
Dzisiejsza liturgia Wigilii Paschalnej koncentruje naszą uwagę na obrzędach związanych z chrztem - dzisiaj jesteśmy zaproszeni, by wrócić do początku. Cały Wielki Post przygotowywał nas na Triduum Paschalne - najważniejsze wydarzenia związane z tym, co Bóg robi dla człowieka: że oddaje życie, że jest większy niż śmierć - największy wróg człowieka. Dzisiaj jesteśmy zaproszeni do odkrycia istoty - co to znaczy, że jestem chrześcijaninem: "Poznaj swoją godność, chrześcijaninie! Stałeś się uczestnikiem Boskiej natury, porzuć więc wyrodne obyczaje dawnego upodlenia i już do nich nie powracaj. Pomnij, jakiej to Głowy i jakiego Ciała jesteś członkiem. Pamiętaj, że zostałeś wydarty mocom ciemności i przeniesiony do światła i królestwa Bożego" - głosił papież Leon Wielki w jednym ze swoich kazań.
Myśląc o chrzcie swoim widzę, jak bardzo Pan Bóg prowadzi, jak robi to subtelnie i niemal niezauważalnie. Bo kto by pomyślał, że ksiądz, który mnie chrzcił w tym kościele niecały miesiąc po narodzeniu, a w tej szczepanowskiej parafii był niecały rok, później pójdzie tworzyć i budować nową parafię w naszej diecezji, gdzie po 25 latach od powstania zostanę jako ksiądz zaraz po święceniach posłany do pracy. Przypadek?
Dzisiaj, w Wigilię Paschalną, jesteśmy zaproszeni do wejścia w głąb historii swojego życia, która jest historią mojego zbawienia, dokonanego mocą Bożą i według Bożego zamysłu. "Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko!" (Iz 55, 6).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.