Jedni odpowiadają zdecydowanie: tak. Uzasadnienie: kto nie potrafi cierpieć, nie potrafi też kochać, a przecież Bóg jest miłością. Tylko cierpiący Bóg może pomóc cierpiącym.
Inni twierdzą inaczej. To, że Bóg nas miłuje, nie znaczy, że „musi” z tego powodu cierpieć. Bóg jest niezmienny i doskonały, i dlatego nie cierpi. Chrystus cierpiał jako człowiek, ale nie jako Bóg.
Właściwej odpowiedzi trzeba szukać w pokornym, wierzącym spojrzeniu na Jezusa Chrystusa konającego na krzyżu. W Nim Bóg współ-cierpi z człowiekiem, schodzi solidarnie z człowiekiem na dno piekła. Staje po stronie człowieka w sposób radykalny.
Na wołanie cierpiącego Hioba jest tylko jedna odpowiedź. Wszechmocny współcierpi z Hiobami wszystkich miejsc i czasów. To Dobra Nowina dla wszystkich cierpiących, dla każdego bólu.
Czy Żydzi są winni śmierci Jezusa?
Nauczanie i czyny Jezusa były odbierane przez żydowskich liderów religijnych jako działalność wywrotowa wewnątrz judaizmu i podważanie ich religijnego autorytetu.
Dlatego Jezus miał sporo wrogów wśród Żydów i to oni wprost spowodowali Jego śmierć. Trzeba jednak pamiętać, że wszyscy pierwsi uczniowie Jezusa byli także Żydami. Osobisty grzech każdego z uczestników procesu i egzekucji osądzi Bóg.
Nie można jednak przypisywać zbiorowej odpowiedzialności za śmierć Jezusa wszystkim Żydom żyjącym w Palestynie w czasach Jezusa. Tym bardziej nie można rozciągać odpowiedzialności na innych Żydów w czasie i przestrzeni, opierając się na krzyku ludu „Krew Jego na nas i na dzieci nasze” (Mt 27,25). Niestety, takie oskarżenia chrześcijanie formułowali w przeszłości.
Nie należy przedstawiać Żydów jako odrzuconych ani jako przeklętych przez Boga, rzekomo na podstawie Pisma św. Wierzymy, że grzech każdego z nas dotyka samego Chrystusa. Dlatego Kościół nie waha się przypisać chrześcijanom największej odpowiedzialności za mękę Jezusa. Kiedy bowiem, jako wierzący w Chrystusa, zapieramy się Go przez nasze uczynki, podnosimy na Niego w jakiś sposób nasze ręce.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dotychczasowy Dyrektor - ks. Marcin Iżycki - został odwołany z funkcji.
To właśnie modlitwa i ofiara ma największą siłę, a nie broń czy wojska.