Apokryf - co z greckiego tłumaczy się jako ukryty, tajemny - to termin określający teksty o tematyce biblijnej, które nie są nienatchnione.
Zaśnięcie i wniebowzięcie Matki Bożej
Szukając śladów Matki Bożej w literaturze pozabiblijnej, warto sięgnąć także do dziejów Jej ostatnich dni. Niewiele wiadomo o tym, co działo się z Maryją po Zesłaniu Ducha Świętego. Teksty nowotestamentalne nic na ten temat nie mówią. Tradycja uzupełnia to milczenie jedynie o dwa wydarzenia: pobyt Maryi w Efezie i zaśnięcie Matki Bożej w Jerozolimie w obecności wielu Apostołów i uczniów, po którym to nastąpiło wzięcie do nieba po trzech dniach. O ile pobyt Maryi w okolicach Efezu jest niezwykle rzadko wzmiankowany, to wydarzenia w Jerozolimie – Zaśnięcie i Wniebowzięcie, często wspominana jest w tekstach apokryficznych.
Wielu badaczy, mając na względzie fakt odkrycia domku Matki Bożej na górze pod Efezem przy końcu XIX wieku, skłonnych jest tam właśnie sytuować wydarzenie Wniebowzięcia Maryi. Wypada jednak zadać sobie pytanie, czy odrzucenie powszechnej starożytnej tradycji jest rzeczywiście uzasadnione.
Obecna w przekazach i tradycji kościoła jerozolimskiego opinia, iż Maryja ostatnie lata swojego życia spędziła w Jerozolimie, była dugo i powszechnie przyjmowana. Zmieniło się to po odkryciach materialnych śladów pobytu Maryi w Efezie, co dokonało się na podstawie pism bł. Katarzyny Emmerich. Co przekazuje nam bł. Katarzyna Emerich?
Nie chcąc kwestionować wskazań bł. Katarzyny, warto mieć w pamięci, iż jej to nie ona sama spisywała swoje wizje, ale jej sekretarz. On to spisał jej wizje, a potem dokonał redakcji – przepracowania tekstów. Z czasem okazało się, iż jego zmiany i ingerencja w myśl bł. Katarzyny były bardzo głębokie. Finalnie katoliccy badacze potwierdzili, że tylko niewielka część wydanych pism może zostać uznana za relację odpowiadającą autentycznym wizjom Katarzyny Emmerich, a większość z nich jest wymysłem poety-tłumacza i jego wydawców.
Okazuje się, iż nie można przypisać bł. Katarzynie poglądu o zaśnięciu Maryi w Efezie, choć takie stwierdzenia znajdziemy w pismach jej przypisywanych. Trzeba jednak zauważyć, iż część opisów i stwierdzeń może stanowić istotną pomoc przy rekonstrukcji interesujących nas faktów dotyczących końca życia Matki Bożej. Jak zatem można oddać – na podstawie tradycji i pism ostatnie lata z życia Maryi?
Według Katarzyny Emmerich „Mniej więcej w rok po ukrzyżowaniu Chrystusa zginął Szczepan śmiercią, męczeńską przez ukamienowanie. […] W kilka lat później podniosła się nowa burza przeciw wyznawcom Chrystusa. Najśw. Panna, mieszkająca dotychczas na przemian albo w małym domku obok wieczernika, albo w Betanii, postanowiła wobec tego opuścić Judeę; na Jej żądanie zabrał Ją Jan w okolicę Efezu, gdzie już potworzyły się osady chrześcijańskie. Stało się to na krótki czas przedtem, nim Żydzi pojmali Łazarza i siostry jego, wywożąc ich za morze.”[7]
A zatem przybycie Maryi do Efezu, spowodowane było prześladowaniem Kościoła w Jerozolimie. Stało się to zaraz po kamienowaniu św. Szczepana (Dz 8,1). Wtedy część tych, których rozproszyło prześladowanie (Dz 11,19-21), dotarła do Efezu, w którym istniała diaspora żydowska. Być może Maryja otrzymała misję od Pana aby się właśnie tam udać. Według bowiem przekazu bł. Katarzyny ona sama postanowiła tam wyruszyć. Na jej żądanie św. Jan zabrał ją do Efezu, a jeszcze przedtem przygotował dla tam niej dom. Maryja miała wyruszyć do Jerozolimy po śmierci św. Jakuba[8]. Ścięcie św. Jakuba miało mieć miejsce 12 lat po ukrzyżowaniu Jezusa, a zatem – jak podaje bł. Katarzyna około 46/47 roku.
Opisując pobyt Maryi w Efezie Katarzyna Emmerich podkreśla jej pobożność i skromność. „Przebywszy trzy lata w osadzie koło Efezu, zatęskniła Maryja bardzo za Jerozolimą. Na Jej życzenie wzięli ją tam Piotr i Jan”[9]. Podkreślenie, iż Maryja przebywała w Efezie trzy lata wydaje się nawiązywać do publicznej działalności Jezusa, czy też do czasu nauczania Apostoła Pawła w Efezie. (zob. Dz 19,8-10). Wskazanie takie potwierdza przypuszczenie, iż Maryja udała się do Efezu z pewna misją, nie zaś po to, aby skryć się przed prześladowaniami.
Tęsknota Maryi za Jerozolimą nie dziwi, gdyż każdy pobożny Żyd chciał umierać w swojej ojczyźnie. Za zaszczyt poczytywano sobie móc spocząć w Jerozolimie, na zboczu góry Oliwnej. Ponadto praktykowany od dzieciństwa zwyczaj odbywania trzech pielgrzymek do Jerozolimy na rok powodował, że ktoś, kto nagle znalazł się tak długo poza ziemią Izraela musiał po jakimś czasie tęsknić z Święty Miastem. Katarzyna Emmerich stwierdza jednak, iż Maryja powracała do Efezu wielokrotnie. Łącznie miała tam przebywać w sumie aż 9 lat. Wskazanie takie nie wydaje się być jednak przekonywujące. Maryja bowiem była już w podeszłym wieku. Nie wydaje się, by miała na tyle sił, by odbywać tak dalekie podróże.
Według przekazu bł. Katarzyny Emerich Maryja umarła w 48-ym roku po narodzeniu Chrystusa, w trzynaście lat i dwa miesiące po Jego wniebowstąpieniu. Zapisze ona, iż „Maryja umarła w 48-ym roku po narodzeniu Chrystusa, w trzynaście lat i dwa miesiące po wniebowstąpieniu. Oznajmione mi to zostało nie słowy, tylko cyframi. Widziałam najpierw IV i VIII, co oznaczało rok 48, następnie XIII i dwa księżyce w pełni. Mieszkanie Najśw. Panny nie znajdowało się w samym Efezie, lecz 3 — 4 godzin drogi od miasta, na wyżynie, gdzie już przedtem zaczęli się osiedlać chrześcijanie z Judei, między nimi i kilka świętych niewiast, krewnych Najśw. Panny.”[10]
Jeśli porównamy ją do rozpowszechnionej w średniowieczu tradycji, iż Matka Boża przeżyła 63 lata – to, przy założeniu, że Chrystus narodził się w 4 roku p.n.e. i umarł w 30 roku n.e., należałoby przyjąć, że Maryja narodziła się w 21 roku p.n.e. i zasnęła w Panu w 43 roku n.e. Tak więc gdy rodziła Jezusa mogła mieć około 17 lat, gdy zaś Jej Umiłowany Syn umierał na Krzyżu, mogła mieć około 50 lat. Hipoteza taka wydaje się być uprawniona[11].
Za niewiarygodne należy uznać fakt, iż zaśnięcie Maryi miało nastąpić w Efezie, a nie w Jerozolimie. W dziele Katarzyny Emerich zapisano, iż „Maryję zaniesiono na Syjon do zachowanego jeszcze Jej mieszkania we wieczerniku. Tu leżała Maryja dłuższy czas tak słaba i bliska śmierci, że już myślano, gdzie obrać grób dla Niej. Maryja sama wybrała Sobie na ten cel jedną z grot na górze Oliwnej. […] Apostołowie najęli kamieniarza, chrześcijanina, by przerobił tę grotę na piękny grób. Przygotowania te wpoiły w niektórych przekonanie, że Matka Boża na prawdę umarła tu, i tak rozszerzyła się o tym pogłoska w Jerozolimie i innych miejscach. W rzeczywistości odzyskała Maryja na tyle siły, że powróciła do Efezu i tam dopiero w półtora roku umarła. Grób, przygotowany dla Niej na górze Oliwnej, w wielkiej był czci zawsze, później zbudowano nad nim kościół. Św. Jan Damasceński, jak mi to było objawione, na pogłoskach tylko opierał się, gdy pisał o tym, że Najśw. Panna umarła i pochowana była w Jerozolimie. Zdaje mi się, że z dopuszczenia Bożego niejasne tylko zostały wieści o śmierci, wniebowzięciu i grobie Najśw. Panny. Bóg tak zrządził, bo zmysł pogański nie wygasł był jeszcze zupełnie w nowych chrześcijanach, więc na wieść o wniebowzięciu mogli byli łatwo ogłosić ją boginią i wprowadzić w chrześcijaństwo kult bałwochwalczy”[12].
Czytając powyższy opis warto zwrócić uwagę, iż w połowie pierwszego wieku chrześcijanami byli zasadniczo nawróceni Żydzi, z rzadka prozelici, czyli uczęszczający do synagogi poganie przygotowujący się do przejścia na judaizm. Było to bowiem jeszcze okres poprzedzający wyprawy misyjne św. Pawła i w Kościele niemal w ogóle nie było wtedy nawróconych bałwochwalców. Tłumaczenie brzmi zatem bardzo pokrętnie i jest przypuszczalnie inspirowane protestancką krytyką kultu maryjnego.
Poza tym sugerowanie, iż zaśnięcie Maryi w Jerozolimie oparta jest na fałszywych pogłoskach tolerowanych przez Apostołów, które później miałyby wprowadzić także w błąd „naiwnych” Ojców greckich, wygląda raczej na próbę dyskredytacji wielowiekowej i szacownej tradycji Wschodniego Kościoła zgodnie współdzielonej przez wiele wieków także przez Kościół Zachodni.
Św. Jakub z Sarug (zm. 521), przekazuje, że „kiedy dla Maryi nadszedł czas pójścia drogą wszystkich pokoleń, to znaczy drogą śmierci, chór dwunastu Apostołów zebrał się, aby pogrzebać dziewicze ciało Błogosławionej”. Również św. Modest z Jerozolimy (zm. 634), obszernie wypowiada się na temat „błogosławionego zaśnięcia chwalebnej Bożej Rodzicielki”, kończy swoją „pochwałę” gloryfikacją cudownej interwencji Chrystusa, który Ją wskrzesił z grobu, aby przyjąć ze sobą do chwały. Św. Modest na określenie powrotu do życia Matki Zbawiciela mówi o wskrzeszeniu, to św. Jan Damasceński (zm. 704) pisze o zmartwychwstaniu: „Trzeba było, aby śmiertelna cześć została złożona, by oblec się w nieśmiertelność, bo również Pan natury nie odrzucił doświadczenia Śmierci. Umiera On bowiem według ciała poprzez śmierć niszczy śmierć, zepsucie ogarnia niezniszczalnością, a umieranie czyni źródłem zmartwychwstania”[13].
Prawda o Wniebowzięciu Maryi również obecna była w pierwszych wiekach. Zasadnicza przyczyna Wniebowzięcia, według Tradycji kościelnej, jest zawarta w macierzyństwie Maryi. W apokryficznym tekście z V w. przypisywanym Pseudo-Melitonowi, przedstawiona osobę Chrystusa, który prowadzi rozmowę z Piotrem i innymi Apostołami. Pyta ich, na jaki los zasłużyła Jego Matka. Odpowiedzią są słowa: „Panie, wybrałeś sobie tę służebnicę, aby stała się Twoim niepokalanym mieszkaniem […]. Wydaje się zatem słuszne nam, Twoim Sługom, abyś Ty, który zwyciężywszy śmierć królujesz w chwale, wskrzesił ciało Twojej matki i zaprowadził ją, pełną radości do nieba”. A zatem Boże macierzyństwo jest fundamentem chwalebnego przeznaczenia Maryi. Warto także wspomnieć pismo św. Germana z Konstantynopola (zm. 733 r.), który włożył w usta Jezusa następujące słowa „Trzeba, abyś i ty była tam gdzie ja jestem, matko nieodłączna od twego Syna”. Inni jak św. Jan Damasceński, wskazują kolejne uzasadnienie przywileju wniebowzięcia. Jest nim zależność między udziałem w męce Zbawiciela, a chwalebnym przeznaczeniem Maryi: „Trzeba było, aby ta, która widziała swego Syna na krzyżu i której serce przeszył miecz boleści, […] mogła kontemplować tegoż Syna zasiadającego po prawicy Ojca”[14].
Zasadnym jest uznanie, iż to właśnie w Jerozolimie miało dokonać się życie Najświętszej Maryi Panny. Potwierdzają to znajdujące się tu liczne pamiątki jak również trwający kult. Miejsce zaśnięcia Matki Bożej utożsamiane jest w chrześcijańskich apokryfach z Syjonem, czyli okolicami Wieczernika. Już w VI wieku za cesarza Justyniana powstała w tamtych okolicach ogromna bazylika poświęcona Matce Bożej, z której jednak po muzułmańskich najazdach niemal nic nie zostało. Dziś można jedynie podziwiać jej makietę w parku archeologicznym obok kościoła In Gallicantu.
Pod koniec XIX wieku, gdy Niemcy, zawiązując strategiczny sojusz ze słabnącą Turcją, wymogli na sułtanie kolejne zgody na postawienie w Jerozolimie trzech wielkich świątyń: luterańskiego kościoła Odkupiciela tuż obok bazyliki Grobu Pańskiego, luterańskiego kościoła Wniebowstąpienia tuż za szczytem góry Oliwnej oraz katolickiej bazyliki Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny tuż obok Wieczernika, w pobliżu bramy syjońskiej. Stylem nawiązuje ona do wczesnośredniowiecznej bazyliki Karola Wielkiego z Akwizgranu i jest pod opieką niemieckich benedyktynów.
Miejsce upamiętniające Zaśnięcie Matki Bożej znajduje się pośrodku wielkiej krypty, gdzie pośrodku wieńca połączonych balustradą kolumn – konstrukcja ta przypomina piękny i bogaty baldachim – umieszczono symboliczne łoże ze spoczywającą na nim figurą uśpionej Matki Bożej. W sklepieniu tego baldachimu znajdują się przedstawienia świętych kobiet Starego Testamentu, które swą wiarą i czynami zapowiadały przyjście Nowej Ewy.
Drugim ważnym miejscem jest grób Matki Bożej u stóp Góry Oliwnej. Z zewnątrz to skromna gotycka fasada z jedną bramą pozostałą po zrujnowanym kościele z czasów krzyżowców. Do świątyni schodzi się po płaskich schodach. W dole znajdujemy obszerną kryptę, którą rozjaśniają jedynie zawieszone lampy oliwne. W centrum, po prawej stronie znajduje się pusty grób Matki Bożej, sarkofag położony na litej skale. Został on odsłonięty dopiero w wyniku powodzi z 1972 roku; wtedy też podczas badań archeologicznych udowodniono, iż pochodzi on rzeczywiście z I wieku n.e.
Do początku XVI wieku opiekę sprawowali franciszkanie. Później jednak miejsce to zostało im odebrane i podzielone pomiędzy wschodnie kościoły prawosławne: grecki, ormiański, koptyjski, syryjski i etiopski. Przez pewien czas miejsce to było również meczetem, po którym pozostał dziś jedynie niewielki mihrab. W niedzielę Palmową 1757 roku prawosławny patriarchat Jerozolimy siłą przejął grób Maryi, co Turcy z czasem zaakceptowali. Franciszkanie posiadają jedynie w pobliskiej grocie, w której, według tradycji, Jezus miał być zdradzony przez Judasza i aresztowany.
Dogmat o Wniebowzięciu Matki Bożej został ogłoszony przez papieża Piusa XII 1 listopada 1950 roku. Św. Jan Paweł II, podczas środowej katechezy (25.06.1997) stwierdził: „Czy to możliwe, aby Maryja z Nazaretu doświadczyła w swoim ciele dramatu śmierci? Przemyślenie losów Maryi i jej odniesienia do Boskiego Syna, wydaje się uzasadniać odpowiedź pozytywną: jeśli Chrystus umarł, byłoby trudno utrzymywać coś przeciwnego wobec Matki”[15].
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.
19 listopada wieczorem, biskupi rozpoczną swoje doroczne rekolekcje.