Apokryf - co z greckiego tłumaczy się jako ukryty, tajemny - to termin określający teksty o tematyce biblijnej, które nie są nienatchnione.
Narodzenie Matki Bożej i pobyt w Świątyni Jerozolimskiej
W kolejnej części apokryficzna Ewangelia Pesudo-Mateusza opisuje narodzenie Matki Bożej oraz jej pobyt w świątyni jerozolimskiej. W jego przekazie czytamy, iż kiedy Anna porodziła córkę nadała jej imię Maryja. Kiedy w trzecim roku odstawiła już córkę od piersi, Joachim i Anna, jego żona, przybyli razem z nią do świątyni Pańskiej. Tam po złożeniu ofiar Panu przekazali Maryję, do grona dziewic świątynnych, które nieustannie wielbiły Boga. Gdy zaś Maryja znalazła się przed świątynią Pańską, weszła po piętnastu stopniach, nie spoglądając w tył, ani też, jak to dzieci zwykły czynić, nie szukając rodziców. Wprawiło to wszystkich obecnych w prawdziwe zdumienie. Widząc postawę swojej córki, Anna wyśpiewała Bogu pieśń wdzięczności, za Jego dobroć i wierność, którą jej objawił obdarzając ją darem Maryi.
W dalszej części autor apokryficznego przekazu koncentruje się na osobie Maryi, która miała wzbudzać wielki podziw wśród wszystkich którzy na Nią patrzyli. Chociaż bowiem liczyła ona zaledwie trzy lata, kroki jej były niezwykle pewne, słowa mądre, a modlitwa doskonała, że można było ją wziąć za dorosłą, a nie za dziecko. Modliła się długo, twarz jej lśniła jak śnieg i z trudem można było na nią patrzeć. Pracowała przy kądzieli i w tak młodym wieku wykonywała sprawnie wszystkie prace, które z trudem spełniały starsze kobiety. Mała Maryja przyjęła zasadę, że od rana aż do trzeciej godziny modliła się, od godziny trzeciej aż do dziewiątej zajmowała się tkaniem. A od dziewiątej ponownie wracała do modlitwy aż do momentu, kiedy ukazywał się jej anioł Pański, z którego rąk przyjmowała posiłek. W ten sposób Maryja udoskonalała się w oddawaniu chwały Bożej. Dla starszych dziewic była Maryja wzorem w oddawaniu chwały Bogu: ochotna w czuwaniach, biegła w prawie Bożym, uniżona w pokorze, rozmiłowana w Psalmach Dawidowych, wdzięczna w miłości, skromna w czystości, niedościgniona we wszelkiej cnocie. Była stała, nieporuszona, niezmienna, i każdego dnia zabiegała o jeszcze większą doskonałość. Nikt nie widział jej zagniewanej, ani złorzeczącej. Każde jej słowo było tak pełne łaski, że Boga rozpoznawano na jej wargach. Zawsze trwała na modlitwie lub rozważaniu prawa Bożego. Troszczyła się o swoje towarzyszki, by nie zgrzeszyły ani nawet jednym słowem, ani też nie podnosiły głosu śmiejąc się, by równych sobie nie znieważały ani też nie pyszniły się względem nich. Bezustannie chwaliła Boga – gdy ktoś ją pozdrawiał – odpowiadała zawsze na pozdrowienie słowami: „Bogu niech będą dzięki”. Maryja posilała się jedynie tym pokarmem, który otrzymywała codziennie od anioła, a pożywienie, które dawali jej kapłani, rozdawała ubogim. Często widziano ją, jak rozmawiała z aniołami, którzy usługiwali jej z wielką serdecznością. A jeśli jakiś chory dotknął się jej, natychmiast zdrów wracał do domu swego.
W dalszej części apokryficznego przekazu autor podkreśla, iż Maryja choć kapłani świątynni chcieli wydać Maryję za mąż, to Ona jednak z uporem powtarzała: „Nie jest to możliwe, bym poznała męża albo mąż poznał mnie”. Arcykapłani jednak krewni Maryi tłumaczyli jej, iż według odwiecznej tradycji Izraela, Bóg w dzieciach jest czczony i wielbiony jest w potomkach. Maryja jednak odpowiadała: „Przede wszystkim Bóg uznawany jest i czczony w czystości”. Potwierdzeniem zaś dla Niej była postawa Abla, który przez swoją ofiarę spodobał się Bogu (zob. Rdz 4,1-9)[5]. Otrzymał on od Najwyższego dwie korony: jedną za swój dar ofiarny, drugą za swoją dziewiczość, ponieważ nigdy nie zhańbił ciała swego. Także Eliasz w ciele został uniesiony do nieba, gdyż – jak wskazywała Maryja – zachował dziewiczość ciała. Przebywając w świątyni Bożej już w dzieciństwie zrozumiałam, że można być miłym Bogu zachowując dziewictwo. Dlatego postanowiłam w swoim sercu, że nigdy nie poznam męża.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).