Jest nadzieja na zakończenie krwawej wojny w Sudanie Południowym.
Dzięki mediacji Wspólnoty św. Idziego w Rzymie zostało podpisane porozumienie pokojowe. Bezwarunkowo sygnowały je wszystkie strony konfliktu, także te ugrupowania, które dwa lata temu nie poparły pokojowego paktu. Porozumienie wchodzi w życie 15 stycznia.
„Zainspirował nas gest Papieża Franciszka, który ucałował nasze stopy, prosząc byśmy nie zrezygnowali z drogi pokoju” – podkreśla Pa’gan Amun Okiech, rzecznik kilkunastu ugrupowań opozycyjnych, które sprzeciwiały się wcześniejszym porozumieniom. „Wstydzimy się, że wywołaliśmy tę wojnę i że tak długo nie umieliśmy osiągnąć pokoju” – stwierdził Okiech. Z kolei reprezentant strony rządowej poprosił przedstawicieli Wspólnoty św. Idziego, by nadal wspierali proces pokojowy. „Przed nami jeszcze długa droga, potrzebujemy waszej pomocy” – podkreślił Barnaba Marial Benjamin.
„To bardzo ważny i znaczący krok” – tak o „Deklaracji Rzymskiej na rzecz procesu pokojowego w Sudanie Południowym” mówi Radiu Watykańskiemu sekretarz generalny Wspólnoty św. Idziego. Marco Impagliazzo wyznaje, że porozumienie jest owocem dwóch lat bardzo intensywnej pracy.
„To bardzo ważny krok do pokoju. Jesteśmy przekonani, że tym porozumieniem Sudańczycy odpowiadają na niewiarygodny gest Franciszka, kiedy uklęknął przed politykami i ucałował ich stopy błagając, by budowali pokój. Oni teraz konkretnie odpowiadają na to pragnienie Papieża, by nastał prawdziwy pokój w Sudanie Płd. – mówi papieskiej rozgłośni Marco Impagliazzo. – To ma szansę się zrealizować, ponieważ nikt nie postawił żadnych warunków i wszystkie strony konfliktu są głęboko przekonane, że chcą kontynuować ten proces. Poprosili nas byśmy im na tej drodze dalej towarzyszyli. Już zaplanowaliśmy kolejne spotkanie, na którym ustalone zostaną warunki zawieszenia broni i zainicjowany dialog polityczny. Innymi słowy nie pozostawimy Sudańczyków na łaskę losu.“
Kryzys w Sudanie Południowym należy do najpoważniejszych na świecie. Wojna doprowadziła do rozpadu państwa i ruiny gospodarki. W konflikcie straciło życie kilkadziesiąt tysięcy osób, 3 mln musiało opuścić swe domy, a 7 mln jest uzależnionych od pomocy humanitarnej. Sprowokowany konfliktem dramat głodu pogłębiły jeszcze ogromne powodzie, które końcem ub. r. nawiedziły ten afrykański kraj.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.