Tak o polskiej tradycji odprawiania porannej Mszy roratniej mówi o. Dominik Jurczak OP z Dominikańskiego Ośrodka Liturgicznego w Krakowie.
Roraty są tradycyjnie Mszą o Matce Bożej. Maryja jest osobą, która najlepiej uczy jak czekać. „To wzruszające zobaczyć kościół do granic możliwości wypełniony ludźmi, którzy chcą się uczyć czekania od Maryi” – dodaje dominikanin.
"Jest starą polską tradycją, że w Adwencie odprawiamy w naszych kościołach Msze poranne, tzw. roraty. Zrywamy się w nocy po to, aby przyjść do świątyni i ze świecą czekać na nadchodzącego Pana – wyjaśnił o. Jurczak. - Oczekujemy na Tego, który ma przyjść. Nie tylko na Boże Narodzenia, które będziemy świętować za kilka dni, ale też na przyjście Chrystusa na końcu czasów. Nie ma lepszego oczekiwania niż razem w świątyni i dlatego Kościół rezygnuje ze snu po to, aby być razem, żeby celebrować roraty".
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.