To konieczne, ale z drugiej strony trudne w rozsądnej realizacji.
„Stany Zjednoczone i Rosja posiadają ponad 90 proc. światowej broni jądrowej. To wymaga od naszego narodu przywództwa w sprawie wzajemnego rozbrojenia. Rozsądnym krokiem naprzód byłoby rozszerzenie traktatu New START z Rosją” – czytamy w oświadczeniu bp David J. Malloy, przewodniczącego komisji sprawiedliwości i pokoju episkopatu USA.
W Hiroszimie Papież Franciszek wezwał wspólnotę międzynarodową do stworzenia świata wolnego od arsenału nuklearnego. „Uważam, że eliminacja tej broni masowej zagłady jest czymś więcej niż tylko ideałem moralnym, powinna być celem politycznym” – napisał w imieniu episkopatu bp Malloy.
W związku z tym biskupi amerykańscy wezwali do rozszerzenia, podpisanego w 2010 r., traktatu New START. Dokument ten zobowiązuje obie strony do ograniczenia ilości głowic nuklearnych. Wygasa w 2021 r. i, zdaniem komentatorów, jeżeli nie zostanie odnowiony, atomowy wyścig zbrojeń może zacząć się na nowo. Póki obowiązuje, Rosja i USA muszą co pół roku przedstawiać aktualny stan swoich arsenałów strategicznych.
Zdaniem amerykańskich mediów niebezpieczeństwo jest realne. Dowodzi tego skala ostatnich manewrów rosyjskich „Grom 2019”, które były największe w historii, trwały aż trzy dni (wszystkie poprzednie były jednodniowe). Po raz pierwszy zaangażowano też okręty wszystkich czterech flot (Północna, Pacyfiku, Czarnomorska, Bałtycka) i Flotylli Kaspijskiej. Padł też rekord jeżeli chodzi o liczbę wystrzelonych pocisków balistycznych i manewrujących – było ich 16 (rok temu wystrzelono tylko dwa). Rekordowa była też ilość zaangażowanych w ćwiczenia żołnierzy.
Rozbrojenie nuklearne jest koniecznością, jednakże praktyczna realizacja tego postulatu jest długą drogą, którą trzeba dopiero wytyczyć poprzez przemianę wzajemnych relacji między państwami. Wskazuje na to francuski biskup polowy Antoine de Romanet.
Wezwanie do rozbrojenia nuklearnego to jedno z głównych przesłań zakończonej właśnie papieskiej wizyty w Japonii. Papież powiedział w Hiroszimie, że nie tylko użycie borni atomowej do celów wojennych, ale samo jej posiadanie jest niemoralne.
Po Brexicie jedynym krajem Unii Europejskiej, który posiada arsenał nuklearny jest Francja. Bp de Romanet podkreśla, że rozbrojenie jednostronne byłoby pod wieloma względami najniebezpieczniejszym rozwiązaniem. Naruszyłoby bowiem równowagę. To tak jakby z kopuły wyciągnąć jeden element, wszystko się zawali – mówi francuski biskup polowy. Jego zdaniem prawdziwym wyzwaniem jest wytyczenie drogi rozbrojenia poprzez wspieranie wzajemnego dialogu i poszanowania, budowanie świata, w którym jest więcej sprawiedliwości i braterstwa.
"Papież zachęca nas do wejścia na drogę długiego dojrzewania, któremu musi towarzyszyć stopniowy wzrost świadomości, abyśmy w pewnym momencie mogli wyjść z logiki zastraszania i złudnego poczucia bezpieczeństwa. Rozbrojenie może się okazać bardzo niebezpieczne. Sobór Watykański II w Gaudium et spes, zgodnie z tradycją Kościoła, wskazał na znaczenie uzasadnionej obrony. Jan Paweł II w 1982 r. uznał, że tymczasowo, posiadanie broni atomowej w celach odstraszania jest dopuszczalne pod względem moralnym – powiedział Radiu Watykańskiemu francuski biskup polowy. - Chodzi więc o to: jak zmierzać w kierunku świata wolnego od broni nuklearnej, jak ograniczyć do minimum arsenał broni masowego rażenia, by wyeliminować możliwość wypadku i degeneracji pewnych napięć. Są to pytania podstawowe. Z jednej strony w Europie od 75 już lat żyjemy w pokoju, co wcześniej nie zdarzało się od wieków. I z jednej strony ten stan pokoju można też przypisywać istnieniu tej straszliwej broni, która powstrzymuje wielkie mocarstwa od bezpośredniej wojny. Oczywiście niektórzy powiedzą, że wojny między nimi się toczą, ale nie wprost. Faktem pozostaje, że wielkie mocarstwa pozbawione są tej możliwości bezpośredniego konfliktu, co jest bardzo pozytywne. Jeśli zlikwidujemy wszelką broń nuklearną, to powstanie niebezpieczeństwo, że ktoś ją wyprodukuje u siebie potajemnie i dzięki temu przejmie władzę w sposób totalitarny, co mogłoby się okazać tragiczne. Wyraża to znany slogan: jeśli postawimy broń nuklearną poza prawem, to tylko ci, którzy są poza prawem będą z niej korzystać. Musiałaby więc istnieć władza międzynarodowa, wystarczająca silna, by zapewnić, że żadne państwo nie zaatakuje swego sąsiada. Ale to też budzi wątpliwości. Jeśli istniałaby taka jedyna władza, coś w rodzaju światowego żandarma, to nie będzie już armii, będzie tylko jedna policja. A ta policja w czyim będzie ręku? A zatem widzimy, że istnienie państw narodowych jest z jednej strony nieodzowne, ale trzeba je jakoś zorganizować".
Bp Antoine de Romanet przypomina, że dzięki traktatom o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej liczbę krajów, która nią dysponuje udało się ograniczyć do dziewięciu (USA, Rosja, Chiny, Wielka Brytania, Francja, Izrael, Indie, Pakistan, Korea Płn.). Stany Zjednoczone, Rosja i Francja znacząco ograniczyły swój potencjał nuklearny. Jednakże od dłuższego już czasu proces rozbrojenia stoi w miejscu. Stąd tak ważny jest apel Papieża Franciszka – mówi francuski biskup polowy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.