Widzę samo zło? A może to kwestia brudu mojego serca?
Na wiara.pl o byciu misjonarzem w Nadzwyczajnym Miesiącu Misyjnym
Jak byś solą, jak być światłem? Wielu dziś ceni podejrzliwość i nieufność. Nie da się oszukać, nie daj się zwieść - mówią. Wydaje ci się, że ktoś jest dobry? Przyjrzyj się dokładniej - ostrzegają. A Jezus mówi:
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
Dziwne zestawienie: serce i oczy. Ale tak to jest. Kto sam ma czyste serce nie widzi zła w innych. Przynajmniej nie tak wyraźnie i nie tak często jak ci, których serca są brudne. Jakby miał na oczach jakieś specjalne oczyszczające widzenie okulary.
A może jest dokładnie odwrotnie? Może ludzie czystego serca widzą świat jakim jest, a ludzie o brudnych sercach widzą wokół siebie tyle zła, bo patrzą przez brudne szkła siedzącej w nich złości?
W każdym razie, to nie ci podejrzliwi i nieufni zobaczą Boga, a ci, którzy z dostrzeżeniem zła wokół siebie mają kłopoty. I słusznie. Czyż nie ci właśnie, których wzrok wyostrzony jest, by dostrzegać dobro, predestynowani są do tego, by oglądać, Boga, dobro najwyższe?
Jeśli chcę być dla świata solą i światłem, muszę i ja patrzyć nań czystym sercem. Nie doszukiwać się wszędzie zła. Tylko tak zobaczę tkwiące w każdym człowieku dobro. Choćby było bardzo małe. Tylko tak zobaczę wokół siebie ślady Zmartwychwstałego w świecie. A bez tego.... Mogę besztać, ale kogo besztanie przyprowadzi do Boga?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).