Metoda bardzo kłopotliwa

Czy można adoptować zarodki powstałe na drodze in vitro? Czy za zabicie ludzkiego zarodka grozi kara ekskomuniki jak za aborcję? Czy polityk katolik może popierać tylko prawo wprowadzające zakaz in vitro, czy także ograniczające szkodliwe skutki tej metody?

To sformułowanie zostało odczytane jako stwierdzenie, że zabicie zarodka powstałego na drodze in vitro skutkuje karą ekskomuniki. Takie stanowisko wprost zaprezentował kanonista ks. dr Piotr Steczkowski w „Naszym Dzienniku” z 29–30 maja br. Powołał się na orzeczenie Papieskiej Komisji ds. Autentycznej Interpretacji Kodeksu Prawa Kanonicznego z 19 stycznia 1988 r., która stwierdziła, że przez aborcję w rozumieniu kan. 1398, a więc dotyczącego kary ekskomuniki za przerwanie ciąży, rozumie się zabicie niedojrzałego płodu w jakikolwiek sposób i w jakimkolwiek czasie od momentu poczęcia począwszy. Ks. Steczkowski wysuwa stąd wniosek, że „każde zniszczenie ludzkiego embrionu w świetle prawa kanonicznego jest aborcją”, a w konsekwencji ci, którzy się tego dopuszczą, podlegają automatycznej ekskomunice.

Tymczasem inni kanoniści zwracają uwagę, że orzeczenie Komisji nie dotyczy in vitro. – Komisja wypowiedziała się jedynie w kwestii zabójstwa płodu w łonie matki, a więc nie możemy tej wypowiedzi rozciągnąć na uśmiercanie embrionów ludzkich uzyskanych metodą in vitro – tłumaczy nam o. dr Tomasz Wytrwał OP. I podkreśla, że mamy tu do czynienia z tzw. wątpliwością prawną, a w takiej sytuacji ustawy kościelne nie obowiązują. Podobnego zdania jest profesor prawa kanonicznego bp Tadeusz Pieronek. Choć podkreśla, że z moralnego punktu widzenia zabicie ludzkiego embrionu jest oczywiście grzechem, jednak trzeba poprosić Papieską Komisję o jednoznaczne rozstrzygnięcie, czy dopuszczenie się tego czynu oznacza automatycznie karę ekskomuniki. Jego zdaniem, w świetle orzeczenia z 1988 r. można się tu spodziewać orzeczenia pozytywnego.

Najpierw tylko zakaz
Kiedy w 2007 r. rząd PO zapowiedział finansowanie sztucznego zapłodnienia z budżetu państwa, zdecydowanie zaprotestowali biskupi, słusznie zwracając uwagę, że metoda ta z moralnego punktu widzenia jest nie do przyjęcia, a do tego nie ma w Polsce żadnych przepisów regulujących sztuczne zapłodnienie. Po roku prac zespół pod kierunkiem Jarosława Gowina z PO opracował pierwszą całościową ustawę regulującą kwestie bioetyczne. Zezwala ona na in vitro, a więc nie jest zgodna z nauczaniem Kościoła, który domaga się zakazu tej metody. Ale jednocześnie wprowadza całkowity zakaz zabijania ludzkich zarodków i ich zamrażania. Projekt Gowina postawił nasz episkopat wobec dylematu, czy poprzeć rozwiązanie, które, choć nie jest zgodne z nauczaniem Kościoła, jednak poważnie ogranicza negatywne skutki tej metody, zabraniając niszczenia embrionów. Pierwsze głosy płynące od biskupów zdawały się wskazywać, że episkopat pójdzie tą drogą. – Ustawa o in vitro nawet odległa od pełnego katolickiego stanowiska jest lepsza niż brak jakichkolwiek regulacji – oceniał projekt Gowina w programie „Kropka nad i” w grudniu 2008 r. metropolita lubelski abp Józef Życiński.

Podstawą do poparcia projektu tylko częściowo zgodnego z nauczaniem Kościoła był punkt 73. encykliki „Evangelium vitae”, który mówi, że parlamentarzysta, którego sprzeciw wobec niegodnej metody jest powszechnie znany, a nie jest w stanie osiągnąć jej całkowitego zakazu, może poprzeć ustawę znacznie ograniczającą negatywne skutki istniejącego stanu prawnego. Tyle że takie postępowanie opisane w encyklice odnosi się do zmiany „już obowiązującego” prawa. Wśród prawników powstał spór, czy można je zastosować w polskim przypadku, gdy nie ma żadnej regulacji prawnej dotyczącej in vitro. A może, wobec stanu bezprawia, obowiązkiem katolika powinno być w pierwszej kolejności poparcie ustawy całkowicie zakazującej sztucznego zapłodnienia?

Polscy biskupi wystosowali w tej sprawie zapytanie do Stolicy Apostolskiej. Oczekując na odpowiedź, musieli jednak zająć jakieś stanowisko. W grudniu 2008 r. eksperci wraz z Prezydium Episkopatu wydali specjalne oświadczenie, w którym stwierdzili jasno, że gdy po raz pierwszy podejmowana jest inicjatywa prawnego unormowania sprawy in vitro, należy dążyć do całkowitego zakazu tej metody. Jednak gdyby takie rozwiązanie zostało odrzucone, zostawili posłom możliwość poparcia projektów niecałkowicie zgodnych z nauczaniem Kościoła, podkreślając, że „ich etycznym obowiązkiem jest aktywność w całym procesie legislacyjnym, tak aby maksymalnie ograniczyć negatywne aspekty takiej regulacji”. Takie stanowisko było inspiracją do stworzenia nowych projektów dotyczących in Vitro, na przykład obywatelskiego Contra in Vitro, posła Piechy, czy ostatnio posłanki Teresy Wargockiej, które wprowadzają zakaz tej metody. Podane przykłady pokazują, że metoda sztucznego zapłodnienia stawia przed Kościołem liczne wyzwania, na które często od razu nie ma gotowych odpowiedzi.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6