Na ile nasze codzienne wybory w zakresie żywności, konsumpcji, zużycia wody, energii i wielu dóbr materialnych są bezmyślne i szkodliwe…
Przed wizytą Franciszka w Mozambiku rozmawiałam z s. Hanną Kulaszewską, która w tym afrykańskim kraju pracowała siedem lat. Mówiła o wielu swych doświadczeniach, ale najbardziej uderzyło mnie to, że misje nauczyły ją… cenić każdą kroplę wody. I choć dziś już pracuje w Polsce, to jak mówi, wszędzie dokręca krany i dba o to, by nie marnować tego życiodajnego płynu. Trudno się tego nie nauczyć, gdy żyje się z ludźmi na co dzień pijącymi brudną wodę z rzek, dla których kropla czystej wody jest marzeniem. Ludźmi, których byt zależy od tego czy spadnie deszcz i nawodni pola, by ziarno mogło wydać owoc. Brak wody oznacza głód, tak samo jak jej nadmiar, gdy tropikalne deszcze niszczą uprawy. Mówiła mi o misjonarzach, którzy głoszą Ewangelię drążąc studnie za studnią, by dać ludziom zdrową, życiodajną wodę. Mam podobne doświadczenia z moich podróży do Afryki, gdzie uczyłam się doceniać ten bezcenny skarb, szanować go i dobrze wykorzystywać. Gdy pół litra wody musiało mi wystarczyć na całą kąpiel, myślałam o litrach, które na co dzień bezmyślnie przelewam stając pod prysznicem. W Europie do oszczędzania zachęca nas co najwyżej comiesięczny rachunek za wodę, nie myślimy jednak w kategoriach, że może nam jej zabraknąć. Woda płynąca z kranu zdaje się być naszym prawem. Tak jednak nie jest.
Nasza zachłanność konsumpcji, nieliczenie się z przyszłymi pokoleniami, traktowanie zasobów jedynie przez pryzmat mojego ja, któremu wszystko się należy sprawiają, że ukierunkowujemy naszą planetę na pewną śmierć, a nie na życie. Przypomina o tym Franciszek w przesłaniu na przypadający dziś Światowy Dzień Modlitw o Ochronę Stworzenia. Otwiera on ekumeniczną inicjatywę modlitw i działań na rzecz wspólnego domu, która zakończy się 4 października, we wspomnienie św. Franciszka z Asyżu. Papież zachęca każdego z nas do przeprowadzenia rachunku sumienia ze stylu naszego życia. Przypomina, że ziemia nie jest dobrem, które można zmarnować, ale dziedzictwem, które należy przekazać. A to zależy również od naszych wyborów, także tych małych, zdawałoby się nieznaczących jak marnowanie żywności, bezmyślne, a co za tym idzie na dłuższą metę szkodliwe zużycie wody, energii i wielu dóbr materialnych. Nie wystarczy rozczulać się nad tragicznym losem zwierząt uwięzionych w tonach plastiku pływającego po naszych oceanach, czy nawet ronić łzę nad dramatem ludzi pozbawionych dostępu do czystej wody. „Dziś piękne uczucia i puste słowa nie wystarczają. Trzeba faktów a nie złudzeń” – pisze Franciszek.
W czasie tego szczególnego ekumenicznego miesiąca troski o stworzenie papież zachęca nas do modlitwy i konkretniejszej troski o wspólny dom. Wzywa do powiedzenia „nie” zachłanności konsumpcji i wejścia na drogę odpowiedzialności, gdzie „wyrzeczenia dziś” zapewniają „perspektywę życia na jutro”. To może się zacząć od dokręcania kurka z wodą, rezygnacji z plastykowych opakowań, czy robienia zakupów z kartką w ręku, by na śmietnik nie trafiały tony zmarnowanej żywności czy też robienia naprawdę solidnego recyklingu odpadków. Dla mnie wrzesień będzie stał po znakiem rezygnacji z kupowania produktów pakowanych w jednorazowe plastykowe opakowania, bo naprawdę z przerażeniem patrzę jak szybko zapychają one mój śmietnik. Warto posłuchać Franciszka i podjąć jakieś ekologiczne postanowienie, bo każdy z nas ma coś na sumieniu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).